Konkurs "Sztuka prasowania"

bogdanka2
napisał/a: bogdanka2 2010-10-21 17:16
Nie jest tajemnicą, że my - kobiety - na nadmiar czasu nie możemy narzekać. Praca, dom, dzieci - wszechobecne obowiązki piętrzą się Alpami prania, Himalajami prasowania, wulkanami gotowania i innymi wzniesieniami, które co dzień przychodzi nam zdobywać. Dołączając do tego naszą wrodzoną ambicję i dążenie do perfecji, bycie kobietą okazuje się codziennie nieprzerwanym pasmem gór do zdobycia i MY JE ZDOBYWAMY!!!:) Niestety - konsekwencją nieugiętej natury kobiety jest tzw "padanie na twarz" lub "przybijanie gwoździa" zaraz po zachodzie słońca co nie pozwala na satysfakcjonujące ogarnięcie wzrokiem ładu w jaki obracamy wszechobecny chaos. Najedzona rodzinka nie może zbytnio liczyć na zabawę wieczorową porą, perfekcyjnie czyste i gładziutko wyprasowane koszule nie cieszą, pomyte naczynia nie zachwycają blaskiem... Gdybym mogła zaoszczędzić choćby chwilę z doby odwiecznie "za krótkiej" najpierw rytualnie przechadzałabym się między efektami swojej pracy z wysoko podniesioną głową i ogarniałabym władczym wzrokiem podjęte i pokonane na dany dzień wyzwania racząc je wyniosłym "buhahaha" niczym kreskówkowy czarny charakter aby po chwili triumfu czmychnąć do rodzinki na wspólne oglądanie telewizji i wariacje na dywanie... I nareszcie może udałoby mi się nie zasnąć razem z dziećmi:D
napisał/a: doriz 2010-10-21 19:14
Gdybym zyskała trochę wolnego czasu… no cóż mam wiele cudownych pomysłów na nadrobienie zaległości: wizyta u fryzjera, kosmetyczka, day SPA… ale nie, tym razem chciałabym zrobić coś nie tylko dla siebie. Gdybym więc zyskała trochę wolnego czasu zostałabym radną. Ot tak po prostu… tzn. spróbowałabym zostać radną, bo wiadomo, że nie wystarczy chcieć. Jest tyle rzeczy w moim otoczeniu, które chciałabym zmienić, naprawić - aby mi, moim sąsiadom i naszym dzieciom żyło się lepiej. Mam mnóstwo pomysłów natomiast kompletny brak czasu na ich realizację. Zyskany wolny czas wykorzystałabym właśnie na poprawienie jakości placów zabaw, utworzenie wokół osiedla terenów rekreacyjnych, nowe wygodne chodniki, żeby mamy z dziećmi nie miały problemów podczas spacerów. Ech…
napisał/a: Dynia_01 2010-10-21 19:22
Witam,
jestem jeszcze młodą osobą i mam (chyba;) jeszcze całe życie, aby pra,prasować,sprzątać itp, dletego chciałabym póki co skorzystać z życia ile się da :D
Gdybym mogła zaoszczędzić czas na powyzsze czynności (bo niestety mus to mus:() wykorzystałabym go na:

1. poświęcenie większego czasu nauce - "Bo wiedza to potęgi klucz" :D. Jest to bardzo ważne dla mnie jako dla młodej osoby,tym bardziej, że kierunek na,którym się uczę wymaga sporo czasu i "świeżego"rozumu.
2. znalezienie chociaż odrobiny czasu na moją pasję jaką jest taniec...Od dziecka niestety nie było ma dane spełniać się w tej dyscyplinie, czego bardzo żałuję, a teraz znowu z powodu nadmiaru obowiązków musze z tego rezygnować.

Mam nadzieję, że wkrótce stanie się tak, jak to sobie wymarzyłam rolleyes:
napisał/a: Bubi 2010-10-21 23:43
Kocham prasować ,prasowanie mnie odpręża i mimo że trudno w to uwierzyć, ale dzięki generatorowi pary Tefala zaoszczędzony czas przeznaczyłabym na ...jeszcze większe prasowanie. Z taką maszyną prasowanie to przyjemność i fraszka. Na pewno mój synek byłby bardzo zadowolony, że mamusia pracuje takim generatorem ,bo byłabym jeszcze bardziej szczęśliwa. Stare żelazko odmawia już posłuszeństwa a ta magiczna maszyna ułatwiłaby mi pracę.
Wszystkie ciuchy,pościel i inne rzeczy byłyby uprasowane jak w maglu.
Taki generator pary to nie tylko zaoszczędzony czas, zaoszczędzone pieniążki za prąd ,ale także wspaniały przyjaciel każdej pani domu. Umili i ułatwi każde prasowanie, a czas który zaoszczędzę prasując nim przeznaczę także na dłuższe zabawy z synkiem i mile spędzony czas z mężem.
Zadowolona pani domu to szczęśliwa kobieta.
majena5
napisał/a: majena5 2010-10-22 09:34
Swój wolny czas wykorzystam wreszcie na planowanie naszego ślubu, bo nigdy nie ma na to czasu! A świadomość, że przyszły mąż będzie miał idealnie uprasowaną koszulę bez większego wysiłku bezcenna !
napisał/a: momita20 2010-10-22 10:31
Za siedmioma górami za siedmioma rzekami W mieście Tefallo mieszkała sobie mama która miała już dośc prasowania.
Co dzień to samo, co dzień nie inaczej.
Od rana do wieczora musiała trzymac w ręku tego żelaznego potwora, a że bez pary żelazko miała
to się okropnie nad tym umęczała.
Co dzień to samo, co dzień nie inaczej.
Włosy potargane,oczy nieumalowane i nie dziwcie się moje dzieci ta mama nie mówi tego do hecy
Czasu dla siebie nie miała bo cały dzień tylko prasowała, a że żelazko strasznie stare miała to bez pary prasowac musiała,
a jak wiadomo powszechnie wszystkim bez pary wolnooo, trudno i brzydko.
Całe już duże miasto Tefallo i wszystkie mamy w nim mieszkające posiadały sprytne urządzenie jakim jest generator
pary. Tylko ta jedna mama biedulka bez pary stała nad deską i nic... tylko prasowała.
Co dzień to samo, co dzień nie inaczej.
Koszule taty, krawaty taty, a że ten tata brudził co dzień kilka to mamie dla siebie nie zostawała nawet chwilka.
Body maleństwa, śpiochy i skarpetki córeczka mała wręcz maleństwo ale jakie z tatą podobieństwo.
I tak ta mama na deską stała i nad swym marnym żywotem dumała:
A żeby tak dosta żelazko Tefala to bym się już tym prasowaniem tak nie umęczała, generato pary szybko by mi pomógł
i więcej czasu dla siebie bym miała.
Oczy bym umalowała i włosy uczesała.
Z córeczką długi spacer byśmy urządziły bo teraz to 15 minut i do domu lecimy.
Koleżanek to już z rok chyba nie widziałam.
Mąż tylko kracze że jego kobieta nad deską tylko skacze, a mogła by z nim na kolację wyskoczy albo chociaż na colę
lub soczek.
I tak myśli i myśli, duma i duma i ma nadzieję że to jej wielkie marzenie kiedyś się spełni i parą z generatora pary
jej życie wypełni.
napisał/a: justynaXsanko 2010-10-22 11:11
Wolny czas wykorzystałabym na urządzanie nowego mieszkania (które mam nadzieje do końca roku będę miała).
A że z kasą kiepsko to będzie to wyszukiwanie tanich( dobrych) mebli,farb, tapet, dodatków, dekoracji...
Może sama coś uszyję np. zasłonki, poduchy.
a na to czasu wolnego będę potrzebować sporo!
napisał/a: mimiaga18 2010-10-22 12:55
Do tej pory zawsze brakowało mi czasu, rano śniadanie dla męża,potem mleko dla córeczki, sprzątanie, gotowanie, pranie i zwykle całe popołudnie to prasowanie...Nie miałam czasu dla siebie, dla córeczki i dla męża...Jednak od kiedy w moim domu gości generator pary firmy Tefal tempo mojego życia zwolniło. Mój dzień do obiadu wygląda mniej więcej tak samo-z jednym małym wyjątkiem, dzięki temu wspaniałemu urządzeniu prasowanie zdążę zrobić nim wstanie mój malutki śpioszek, a tym sposobem całe popołudnie zajmuje mi odtąd zabawa z moją córeczką. Teraz wreszcie mamy czas na to aby zbudować wymarzony domek-bawitko dla Nicolki, mamy czas pooglądać razem ulubione bajki, bądź też wybrać się na spacer do lasu. Około 19 mąż wraca z pracy, Nicolka idzie spać, a my wreszcie mamy czas aby pobyć we dwoje i nacieszyć się swoja bliskością. Generator pary to dla mnie więcej korzyści-więcej czasu dla siebie i rodziny, wieczorem nie kładę się na łóżko zła i padnięta, a uśmiechnięta i wypoczęta. To naprawdę super urządzenie...
napisał/a: ~kasiunia347 2010-10-22 14:27
Ja wręcz przeciwnie do innych kobiet nie potrzebuję wyjazdów do spa,długich pachnących kąpieli czy wyjść do kina.
Dla mnie największym"relaksem"jest moja 2-letnia córeczka...jej uśmiech przebija największe zmęczenie i smutek.
Zamiast spędzać godziny przy prasowaniu...wykorzystujemy jesienną pogodę i długie wieczory dla siebie.Najpierw idziemy z Zuzieńką nazbierać liści na kolorowy bukiet i kasztanów na ludziki,a po powrocie do domu przy malinowej herbacie gramy w chińczyka:)
Szkoda czasu na użalanie się nad "chałdą" prasowania i złoszczenia nad "podwójnym" kantem w spodniach.Generator pary Tefal można wspaniale wykorzystać i tak zamierzam zrobić!
napisał/a: alekssa 2010-10-22 15:10
Mój wolny czas z pewnością bym wykorzystała dla siebie... :p wskoczyłabym do wanny, wylegiwałabym się z maseczką na twarzy:D,a przy tym śpiewałabym tak głośno:eek:, że sąsiedzi z bloku by słyszeli przez wentylację :confused: z pewnością zadbałabym też o pazurki:o, pomalowałabym je na piękny czerwony kolor, żeby ożywić smutną kolorystykę jesienną...:rolleyes:mmm nie ma to jak czas dla siebie :)
napisał/a: mingzhiyi 2010-10-22 18:03
A ja, co mam napisać, co? Wszystkie Panie wiersze płodzą, piszą o ratowaniu świata i porannych impresjach...ja opowiem swoją historię...mam 24 lata i siedzę na Dalekim Wschodzie...autentycznie...swoje życie zmieniłam w bajkę i się z tego cieszę. Przy boku mam ukochanego, który tak jak ja fascynuje się Azją i każdym jej zakamarkiem...cieszy się porankiem i zapachem zielonej herbaty oraz wychodzi rano po baozi.....potem spoglądamy na siebie i każdy wyrusza w swoją stronę...szkoła, uniwersytet, praca, spacer z naszym małym MaoMao - samoyedkiem...., co by mu smutno nie było, a potem bajka się kończy....bo... raz w tygodniu nadchodzi czas na sprzątanie i nawet w Chinach jest ono koniecznością! Ech...pranie, prasowanie, gotowanie na cały tydzień i masa kartkówek, klasówek i testów do napisania, sprawdzenia i poprawienia....Przy sprzątaniu się gimnastykuje... i to mnie relaksuje, mycie okien mnie dołuje..ale z drugiej strony zawsze pięknie jest patrzeć na świat przez świeżo umyte okna... a po praniu ..prasowanie...zatem zasiadam za deską, jak królowa... i....dziwne...myślę o Polsce..o mojej mamie, co babcią się zajmuje i pewnie robi to samo, co ja...bo jest sobota, u mnie popołudnie, u niej wczesny poranek...więc za parę godzin i ona siądzie do góry ubrań...prasowanie kojarzy mi się z Polską..ciekawe...sama się na tym łapię... i dobrze mi z tym, zapach świeżo wypranego prania, napawa mnie optymizmem i dobrocią....taką dziwną...a przede wszystkim bezpieczeństwem i ciepłem, bo przypominam sobie krok po kroku, jak mam prasować na kant, jak postępować z koszulą...a łzy mi się do oczu cisną, na myśl, że mama .... milion km robi/zrobi/zrobiła to samo....dla niej chciałabym zaoszczędzić ten czas, niech jej będzie lżej...a czas...który zostanie jej darowany przez Wasz Generator pary... zostanie mi oddany...niech telefon zadzwoni....i nawet spalona koszula tutaj w Chinach...będzie nagrodą....większą....niż jakakolwiek inna....własnie tak...
napisał/a: s_pycia 2010-10-22 20:27
Gdybym miała taki generator pary, to moje życie studenckie stałoby się o wiele prostsze i przede wszystkim miałabym czas na naukę. Dzięki niemu zaoszczędziłabym wiele czasu, a przez to spełniła swoje marzenia o medycynie:)