Konkurs "Wakacyjny must-have"

Mój wakacyjny must have to:
-mgiełka do włosów z filtrem UV
-balsam do opalania, z wysokim filtrem
-odżywka poprawiająca kondycję moich rzęs

Wakacje to czas, kiedy stawiam na naturalną poświatę. Nie w głowie mi ciężkie podkłady, czy mocno zaakcentowane oczy. Wakacyjny look to przede wszystkim lekkość i świeżość. Dlatego też, ja stawiam na 3 sprawdzone przeze mnie kosmetyki które rewelacyjnie się sprawdzają.

Pierwszym niezbędnym do życia kosmetykiem podczas wakacji jest olejek do ciała. Dlaczego? Ponieważ jest o wiele lepszy, niż wszelakie balsamy lub masła do ciała. Olejek intensywnie nawilża, dogłębnie odżywia i pielęgnuje skórę. Po regularnym stosowaniu widzę, że moja skóra wygląda zdrowo, jest jedwabiście gładka i miękka. Działa również pobudzająco i energetycznie na moje zmysły, a także koi i odpręża. Uwielbiam te olejki, które zawierają oleje roślinne ponieważ działają niezwykle dobroczynnie na nasze ciało oraz pielęgnują na najwyższym poziomie. To dzięki nim moja skóra, włosy i twarz są pełne blasku i wyglądają olśniewająco, a moje ciało cudownie lśni w promieniach słonecznych ! A ja na plaży zbieram same zachwycone spojrzenia! :)

Drugi kosmetyk to woda termalna. Upał 35 stopni? To nic, z wodą termalną moja twarz zawsze wygląda świeżo, jak po wyjściu z gabinetu kosmetyczki. Niezwykle przyjemne uczucie chłodu które po sobie zostawia, jest po prostu niezastąpione! :). Dodatkowo nawilża, łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia od promieni słonecznych. Bosko! A co najlepsze opakowanie jest tak małe i poręczne, że zmieści się dosłownie wszędzie, dlatego też towarzyszy mi podczas każdej wakacyjnej chwili :D

Trzeci kosmetyk bez którego nie potrafiłabym się obejść to błyszczyk do ust. Pięknie podkreślone usta, które mienią się w słońcu, wyglądają niezwykle apetycznie - są absolutnie wakacyjnym hitem! Błyszczyk z witaminami zapobiega wysuszaniu i popękaniu ust, oraz dogłębnie je nawilża oraz pięknie zdobi.

Moja wakacyjna kosmetyczka to zawsze sprawdzone kosmetyki, które towarzyszą mi od wielu lat. Nie potrzebuję wiele, by zrobić oszałamiające wrażenie. Stawiam na jakość, nie ilość. Doskonale współgramy ze sobą, i to właśnie dlatego dzięki nim czuję się subtelnie i kobieco :).

Niełatwe to zadanie, ale gdybym miała postawić tylko na 3 kosmetyki, to na pewno na takie, które miałyby nieco więcej niż jedno zastosowanie:
1) Żel 2 w 1 do włosów i ciała, dzięki któremu będę świeża i pachnąca;
2) pasta do zębów, bo rześki oddech i mój powalający uśmiech bez niej byłby nieosiągalny;
3) krem typu (uwaga reklama)-Nivea, który sprawdzi się zarówno jako balsam do ciała, krem do twarzy, rąk, a nawet stóp
No i w ten sposób przy udziale teoretycznie trzech kosmetyków zadbałam o całe swoje ciało!

Jak zestaw wakacyjny - to nad wodę! Co roku wybieramy się albo nad jeziorko, albo nad morze, nad rzeczkę bądź po prostu hop! do basenu. Kiedyś z pewnością odwiedzimy góry, ale jak na razie mamy fazę na kąpiele. W pakowaniu podręcznej kosmetyczki jestem już obcykana i wiem, bez czego nie przeżyję, a co z całą pewnością okaże się zbędne. Staram się brać próbki bądź mini buteleczki i opakowania, aby zająć jak najmniej miejsca i nie męczyć się z ciężarem. Dzięki temu, że nie używam makijażu, moja kosmetyczka jest całkiem drobna i poręczna. Zawsze zabieram ją do plecaczka lub torby podręcznej. Trzy MUST-HAVE, których nie może u mnie zabraknąć to... wszystko to, czego muszę użyć po ostatecznym wyjściu z wody, aby znów czuć się pewnie i kobieco :).
PERFUMY - zawsze na wyjazd biorę próbkę. Po wyjściu z wody zapach niestety się ulatnia i choć zostało go jeszcze trochę na ubraniach, zawsze pryskam się mgiełką jeszcze raz, aby utrwalić przyjemne uczucie bycia "zapachnistą" :).
ORGANICZNY BALSAM DO CIAŁA NAWILŻAJĄCY ORAZ UJĘDRNIAJĄCY - tę perełkę dostałam jakiś czas temu i dzięki malutkim wymiarom (30 ml) jeździła ze mną na wszystkie wyjazdy tych wakacji. Kremik jest w 99% naturalny, głęboko nawilżający a przy tym ujędrniający! Coś idealnie dla mnie. Mam suchą skórę, zwłaszcza na nogach, a lubię o nie dbać. Zawsze po wyjściu z wody mam wrażenie ściągniętej skóry, toteż po prostu muszę użyć balsamu bądź kremu. A jeśli chodzi o ujędrnianie, to nigdy nie jest za wcześniej, aby zacząć! Zwłaszcza, że moja skóra to już nie to samo co kilka lat wcześniej... Pojawiły mi się nawet rozstępy w okolicy pupy, w co wciąż nie mogę uwierzyć! Czas niestety nie stoi w miejscu ;).
ODŚWIEŻACZ DO UST - o świeżym, miętowym zapachu zawsze przy mnie! Nic tak nie psuje humoru jak dokuczliwy smrodek z ust po posiłku oraz nieprzyjemny smak, zwłaszcza przy spotkaniu z innymi ludźmi. Wystarczy jedno-dwa kliknięcia i od razu czuję się pewnie, jak zresztą każdy, kto pozbył się czegoś uciążliwego, prawda?
To takie moje trzy podstawy kosmetyczki, bez których wolałabym się nie ruszać. Poza tym malutka szczotka do włosów oraz frotki, ale to już nie kosmetyki. Pozdrawiam!

Lato pachnie wakacjami i mną :)
W mojej kosmetyczce nie może zabraknąć moich ulubionych kwiatowych perfum .
Kolejnym kosmetykiem bez którego nie mogę się obejść na wakacjach jest balsam do opalania z filtrem 30. Dzięki temu kosmetykowi moja skóra jest opalona delikatnie ,odżywiona ,gładka i chroniona od słońca .
Błyszczyk do ust jest niezbędny ! uwielbiam jego truskawkowy smak ,dzięki niemu moje usta są niezwykle kuszące :) Dzięki niemu wakacje zawsze moge zaliczyć do udanych !

- mydło z olejem z czarnuszki
- lekki krem nawilżający do twarzy
- olejek kokosowy

Mydło z czarnuszką, bo to dla mnie podstawa oczyszczania cery. Krem nawilżający, aby pozbyć się uczucia ściągnięcia i zyskać gładką i miękką skórę. Olejek kokosowy, ponieważ jest niezwykle uniwersalny. W zwartej postaci stanowi doskonały i naturalny balsam do ciała, a roztopiony świetnie nawilża włosy.

Krem nawilżający, szampon do mycia włosów i ciała oraz mgiełka zapachowa. Dobry krem nawilżający to podstawa ładnego wyglądu skóry, ochrona przed zmarszczkami, utratą jedrności i witalności. Szampon do mycia włosów i ciała aby czuć się świeżo a moje włosy powiewały świeżością. Mgiełka zapachowa to mój ulubiony kosmetyk z którym latem się nie rozstaje, oprócz ładnego zapachu, rozświetla skórę złotyki drobinkami i podkreśla opaleniznę no i ten zapach..działa na mężczyzn.

1. Żel pod prysznic - zawsze go zabieram
uwielbiam gdy codziennie pianą ciało nim ubieram.
Pięknie pachnie i myje dokładnie,
dzięki nim wyglądam ... świeżo i ladnie.
2. Balsamu na wakacjach nie posiadać?
Któż takie brednie moze opowiadać
Ciało spieczone musi być nawilżone
by nie wyglądało na suche i zniszczone
3. Pasta do zębów kosmetyk niezastąpiony
jak ktoś na przykry zapach jest ... uczulony.
A na wakacjach uśmiech, spotkania i randkowanie
i jak tu z niemytymi zębami zaplanować ... wakacyjne całowanie?

Mgiełka do włosów, która chroni przed promieniami UV oraz krem do ciała, który chroni i nawilża skórę oraz tusz do rzęs.

W mojej wakacyjnej kosmetyczce nie morze zabraknąć... Pasty do zębów, szczoteczki i nitki dentystycznej dla pięknego i zdrowego uśmiechu... Szamponu, żelu do kąpieli, perfum o cytrusowym zapachu oraz antyperspirantu aby moje włosy i ciało każdego dnia pachniało... Kremu, mleczka do demakijażu, toniku i maseczki dla ochrony i promiennego wyglądu cery... I błyszczyku do ust w soczystym kolorze, który sprawi, że nie będę potrzebować innych kosmetyków do wykonywania makijażu...

Trzy rzeczy, które muszę mieć podczas podróży to na pewno :
- pasta do zębów; aby mieć świeży oddech, zadbane zęby i piękny uśmiech, którym oczaruję każdego napotkanego przystojniaka na wakacjach
- żel pod prysznic; aby po ciężkim dniu pełnym wrażeń i zabawy czuć się świeżo
- krem z filtrem UV; aby chronić skórę przed oparzeniami, by była zdrowa i promienna w każdej minucie wakacji!!

Pierwszym kosmetykiem, bez którego nie mogę żyć, to balsam. Krem rewitalizujący PAT & RUB Kingi Rusin byłby wprost idealny. Nawilża moją skórę, ujędrnia, a ponadto chroni ją przed promieniami UV. To niesamowite, bo wzięłabym jeden krem zamiast trzech. Oszczędziłabym miejsca na inne kosmetyki, których potrzebuję na wakacjach.

Kolejny produkt - puder. Bez niego również się nie obejdzie. Moja skóra płata mi różne figle. Mogłoby się wydarzyć tak, że w dzień wyjścia na molo, wyskoczy mi pryszcz. Idealnym specyfikiem, żeby go zamaskować, jest nasz ukochany przyjaciel, puder.

Nie potrzebowałabym olejku do opalania, bo słońce nawet bez niego opali moją oliwkową skórę. Na jego miejsce wskoczyłby olejek kokosowy. Po ciężkim dniu i godzinach spędzonych na zwiedzaniu. Każdy potrzebuje relaksu. Olejek kokosowy jest w sam raz. Schładza, leczy skórę i umila swym zapachem. Nic dodać, nic ująć.

Oto moja zawartość wakacyjnej kosmetyczki!