Konkurs "Wiosenne zapachy"

napisał/a: symeonka 2013-05-29 18:52
Nie wyobrażam sobie ogrodu bez zapachu konwalii. Zawsze wiosną starannie odgrzebuję po zimowym śnie jej delikatne liście, a potem patrzę, gdy cieplejsze dni budzą je do życia. Pod moim balkonem mam cały dywan tych pięknych kwiatów, i gdy delektuję się kawą na tarasie, w porannym słońcu, ich zapach przypomina mi, że właśnie nastała najpiękniejsza pora roku, nastraja do życia i pozwala się cieszyć prostotą jaką daje nam natura. Do domu zawsze wybieram wszystko co ma ten piękny zapach, płyn do mycia, czy odświeżacz...
napisał/a: Aniday 2013-05-29 19:09
Kocham frezje...za ich delikatną formę, siłę, piękne kolory i urzekający zapach. Z kwiatami tymi związane są najważniejsze chwile mojego życia: zaręczyny, ślub, urodzenie dziecka...Zaskakujące dla mnie jest to, że na pozór tak niewielki kwiat jest w stanie wydobyć z siebie tak silny zapach. Zapach który pobudza zmysły, dzięki któremu wracam do swoich szczęśliwych chwil i osób. Zapach który nadaje charakter mojemu domowi i wita mnie kiedy do niego wracam...
napisał/a: monia250284 2013-05-29 19:10
Zapach frezji, które uwodzicielsko choć niewinnie kuszą swoją wonią, radością i nastrajają dobrą energią. Zapach frezji, kojarzy mi się również z młodą dziewczyną, która z rozwianymi włosami czeka na wymarzoną miłość...
napisał/a: mamuta 2013-05-29 19:58
Niekwestionowaną królowa ogrodów na przełomie maja i czerwca jest piwonia. To kwiaty utożsamiające najwyższą elegancję i piękno. Kocham je nie tylko ze względu na piękne kwiaty oraz bogactwo barw we wszystkich odcieniach różu, czerwieni i bieli, ale także za niedający się pomylić z żadnym innym, głęboki, mocny i odurzający zapach, czający się we wnętrzu delikatnych płatków.

Piwonie zakorzenione są głęboko w mojej pamięci, bo wiążą się ze wspomnieniami.
Kiedy byłam dzieckiem mama stawiała je w wazonie na stole i pamiętam, jak wtedy obłędnie pachniały....to jeden z "moich" zapachów dziecinstwa :)
napisał/a: Ketril 2013-05-29 21:14
Uwielbiam zapach bzu i konwalii ponieważ to kwiaty wiosny którą uwielbiam, to moja pora roku. Uwielbiam patrzeć jak wszystko budzi się do życia i obdarowuje nas tym pięknem i zapachem wiosny :)
iinez
napisał/a: iinez 2013-05-29 21:46
Uwielbiam zapach FIOŁKA od zawsze, mój nos jest wręcz wyczulony na tę woń, odnajduję go wszędzie gdzie się pojawia, w naturze, kosmetykach, perfumach, zawsze go wychwycę i od razu wprawia mnie w dobry nastrój. Choć to kwiatek drobny, niepozorny, to drzemie w nim niezwykła moc, zapach ma przepiękny, otulający i aksamitny, do tego znakomicie łączy się z innymi nutami, tworząc urzekające kompozycje. Zawiera się w nim wszystko co najlepsze: delikatność, bezpretensjonalność, urok i czar, to po prostu kwintesencja kobiecości.
napisał/a: KasiaBW 2013-05-29 22:08
Wybieram konwalie! Najcudowniejszy zapach to ten pochodzący z tych białych kwiatów w kształcie dzwoneczków.Zapach konwalii ...nie znam kwiatów upojniej pachnących. Właściwie cały rok czekam na moment, kiedy kwitną bzy i konwalie. Nie mogę się nadziwić jak rewelacyjnie może pachnieć powietrze wiosną... aromat jest niewyobrażalny.
Czasami ten zapach mnie paraliżuje. Stoję i chłonę. Zamykam oczy i nic nie widzę, nic nie słyszę.
Czując zapach konwalii, nie myślę o niczym innym.

Ktoś kiedyś powiedział, że muzyka i gwiazdy to najlepsi pośrednicy wspomnień. Ja dodałabym do tego zapach.. . Pełnia doznań.
einkognito
napisał/a: einkognito 2013-05-29 22:50
Najbardziej podoba mi się zapach kwiatów Paproci :) PS> Może dlatego, że kwitną one, tylko w jedną noc w roku.
napisał/a: AnnaSo 2013-05-29 23:48
Kwiaty są najpiękniejszymi roślinami na całej ziemi. Nęcą nas kobiety różnymi kolorami, uwodzą ponętnymi zapachami. Jaki zapach mnie urzekł najbardziej? Odpowiedź na to pytanie nie jest bowiem zbyt prosta. Zapach, w którym zakochałam się bezgranicznie pochodzi od kwiatu nieco orientalnego. Jego nazwa brzmi cyklamen. Uwielbiam, gdy jego zapach rozchodzi się po całym domu. Jest delikatny i subtelny. Myślę, że idealnie pasuje do każdej kobiety. Do mnie na pewno.
napisał/a: oki2010 2013-05-29 23:51
Najbardziej podoba mi się zapach KONWALII. Mogłabym je wąchać zawsze, wszędzie, o każdej porze dnia i nocy. Ich cudowny zapach natychmiast poprawia mi humor wprowadzając mnie jednocześnie w stan błogości, relaksu i wewnętrznego odprężenia. Może dlatego, że zapach ten kojarzy mi się z moim Ukochanym Tatą. Wydaje się dziwne to co piszę, ale zaraz wszystko wytłumaczę. Chociaż mam już 37 lat to pamiętam bardzo dobrze jak od wczesnych lat życia Tata zabierał mnie na spacery do lasu kiedy zaczynały kwitnąć właśnie konwalie. Chodziliśmy razem po lesie zbierając z wielkim zaangażowaniem leśne konwaliowe skarby. Nawet już kiedy byłam większa te nasze przechadzki wciąż sprawiały mi wielką frajdę. Teraz wspominam te nasze eskapady z wielką tęsknotą i wzruszeniem. Niestety Tata nagle zmarł kilka lat temu i pozostały mi po Nim ciepłe wspomnienia otulone zapachem leśnych konwalii. Jestem już dorosłą kobietą, mam Cudowną Rodzinkę - Wspaniałego Męża i Przeurocze Córeczki, ale w konwaliowym sezonie zawsze robi mi się cieplej na sercu i tylko ja wiem czemu:)
napisał/a: monikar6 2013-05-30 00:18
Wieczór rozłożył się konwalią
bielą dzwoneczków których zapach
mogłabym garściami jeśli garścią
dałby się schwytać albo zdrapać

Mogłabym go również łapać w sieci
i później w inne kwiaty wplatać
by pozostawał zawsze pierwszym
ze wszystkich woni tego świata

by swym urokiem na kolana
powalał wprost jak i z ukosa
a ciepłą nutą mógłby naraz
pozwolić siebie do cna poznać

póki go dobra noc rozproszy
a ranek znów nazbiera w koszyk
napisał/a: postrach 2013-05-30 02:20
Miałam szczęście dorastać wśród zapachów kwiatów... Dziecięcym towarzyszem były fiołki, młodzieńczym zachwytem - konwalia. Oszałamiającą "pierwszą miłością" - jaśmin, a zaraz po nim bez.
Później poznałam niepozorny kwiat żółtej frezji - i nagle poprzednie zapachy mimo swej intensywności, mimo bliskości i dostępności stanęły na dalszym miejscu. Moje serce - zarówno swym subtelnym zapachem jak i delikatnością i kruchością istnienia - zajęła frezja. Z racji rzadkich i krótkich naszych spotkań w ciągu roku (w domu, szkole czy pracy) - zdarzało mi się wstępować do kwiaciarni po to tylko, by nachylić twarz do żółtych kielichów i wypełnić nozdrza i swoją spragnioną duszę tym kojącym mnie zapachem.
Był moment gdy zauroczył mnie zapach świeżo zerwanego kwiatu pomarańczy, ale tak to bywa w życiu...
Teraz cierpliwie czekam rok rocznie na bukiet imieninowy;)
Konwalia, fiołek, bez, róża...są mi przyjaciółmi; ale miłość jest jedna.
U mnie ta miłość ma zapach frezji - zapach pogody ducha, ciepła, radości, tęsknoty...