Konkurs "Wiosenne zapachy"

Uwielbiam wszelkie słodkości i zapachy kwiatowe, ale moim ulubionym zapachem to zapach Maciejek. Maciejki to śliczne drobne fioletowe kwiatuszki, które uwalniają i rozwijają swój zapach dopiero wieczorem, po zachodzie słońca. Zapach jest cudny wręcz uzależniający. Uwielbiam go też dlatego, ponieważ kojarzy mi się z dzieciństwem. Od najmłodszych lat spędzałam wiele czasu u babci u której w ogródku rosło mnóstwo Maciejek. Również wakacje spędzałam u babci. Piękny zapach Maciejek to przyjemne wspomnienia z dzieciństwa, czasu beztroski, szaleństw z bratem, wieczorów spędzonych z babcią przy kopko ciepłego kakaa, która opowiadała ciekawe bajki i historie. :)

Uwielbiam zapach bzu. Kojarzy mi się przede wszystkim z moją mamą, która zawsze pachnie bzem. Kocham ten zapach, bo kojarzy mi się tylko z dobrymi wspomnieniami i uczuciem euforii. Bez jest moim wyzwalaczem szcześcia

Mój ulubiony kwiatowy zapach to LOTOS.
To dzięki nieziemskiej woni lotosu, przenoszę się do fascynującego świata pełnego przepychu i bogactw o jakich nikomu się nie śniło. W tej baśniowej krainie o poranku rajskie kwiaty rozkwitają, zaś nocą tysiące gwiazd na ciemnym niebie migocze, niczym królewskie szaty wysadzane diamentami. Dzięki zapachowi lotosu czuję się jak Szeherezada z baśni 1001 nocy.
Zapach lotosu jest delikatny, kobiecy i zapadający w w pamięć.
Tajemniczy lotos ma bogatą symbolikę, odmienną dla wielu kultur. Interesujące jest to, że kojarzony jest z czystością - nawet jeśli wyrasta z błota mokradeł, przeciska się przez wodę na powierzchnię do światła, gdzie ukazuje piękno swoich kwiatów.

Dla mnie jest najlepsza kompozycja kwiatowo – owocowa, zmysłowe zapachy orientalne, które uwielbiają intrygować, uwodzić, zapach róży, konwalii, grejpfruta, mandarynki to świeże i pełne energii odpowiednie dla kobiet odważnych, przebojowych.
Pobudzają zmysły, wprawiają w dobry humor, dodają energii lub uspokajają.
Zapach drzewa cedrowego, ambry i piżma, oraz cytrusy to coś co uwielbiam.

Moim zapachem życia jest woń goździków. Te zapomniane już chyba kwiaty i ich aromat towarzyszą mi w ważnych momentach, kwitną w moim ogródku, zdobią dom. Mimo że jestem młoda, moja ślubna wiązanka nie była modna i wykwintna, ale prosta i pachnąca, z goździków właśnie. Zapach goździków ma dla mnie także inny wymiar, nawet trochę symboliczny. To zapach moich... rodziców. Bo jestem Goździkówną, córką państwa Goździków :) I nawet po ślubie nie zmieniłam nazwiska, bo chcę iść przez życie niosąc ze sobą wspomnienie kuszącego, słodkiego bukietu tych pięknych kwiatów.

Może to banalne ale moim ulubionym zapachem jest zapach kwiatu różu. Uwielbiam te kwiaty. Pamiętam jak kiedy żył mój dziadek cały jego ogród był obsadzony różami, wszędzie pięknie pachniało. Miłość do tych kwiatów przeszła teraz na mnie.

Moim ulubionych zapachem kwiatowym jest kwiat lipy. Jest słodki i upajający, a najważniejsze poprawia mi nastrój i koi moje zmysły. Dzięki zapachowi lipy przenoszę się do krainy marzeń. Uwielbiam letnie wieczory pod lipą, podobnie jak zalecał Jan Kochanowski. Wprawdzie on zachęcał do odpoczynku w cieniu tego drzewa, ale myślę, że były tam też ukryte myśli o cudownej woni kwiatów lipy. Jestem przekonana, że to one przyczyniły się w znacznej mierze do napisania cudownych poezji. Cóż, lipa pomaga składać poematy, nawet te życiowe i dlatego uwielbiam jej zapach.

Zapach konwalii mnie upaja. To zapach wiosny, zapach...delikatności. Konwalie w wazonie ubierają subtelnie moje mieszkanie w zapach wiosny, świeżości. Konwalie w lesie pieszczą moje zmysły gdy jadę rowerem. Tak...nie ma nic przyjemniejszego niż pęd przed siebie a w tle zapach konwalii....zamykam wtedy na chwilę oczy i ...to bajka, inny wymiar. Zapach konwalii przenosi mnie w inny świat.

Najbardziej wiosenny kwiatowy zapach dla mnie to zapach konwalii.
Wąchając je przenoszę się wspomnieniami do beztroskiego dzieciństwa, do spacerów z dziadkiem do lasu i robieniu konwaliowych bukiecików dla babci. Wąchając konwalie słyszę czułe słowa dziadka i widzę łzy wzruszenia u babci.
Konwalie pozwalają mi cofnąć się w czasie do chwil które tak naprawdę już nigdy nie wrócą...

Moim ulubionym zapachem jest zapach bzu. Kojarzy mi się z beztroskim dzieciństwem spędzonym u moich kochanych dziadków. Zrywałam wtedy bez i z tak skomponowanym przez siebie bukietem biegłam do mamy.

Najbardziej podoba mi się zapach róż.

najbardziej podoba mi się zapach róż, bo gdy "szukałam męża" to zawsze różany zapach przyciagał do mnie najwięcej kandydatów - perfumy o innej nucie nigdy tak nie działały!