Konkurs walentynkowy "Wspólne chwile" z firmą Microsoft

napisał/a: agnes_joan 2009-02-11 20:18
Jak spędzam wolny czas z moim ukochanym.....

różnie:)) w zależności od naszego nastroju, pogody na zewnątrz, obecnych w mieście znajomych...

Kiedy jest smutno i szaro na dworze, lubie , gdy wspólnie szukamy ciekawych propozycji muzycznych (oboje kochamy muzykę), ogladamy filmy, czy czytamy książki(głównie poezję)

Kiedy pogoda dopisuje lubimy aktywnie spędzać czas: wychodzimy na dyskoteki, spacerujemy, jeździmy na rowerach, czy po porstu uprawiamy jogging

Kiedy w mieście jest wiele wspólnych znajomych, organizujemy wspólne wieczory, domówki, na których wszystko jest dozwolone:)

Ogólnie to nieważne jest jak spędzamy ten czas, ale wazne , że spędzamy go razem...Obecność ukochanej osoby obok mego boku działa tak uspokajająco, że niewazne, gdzie i kiedy, ale ważne że razem:))
napisał/a: ~altesz 2009-02-11 21:49
Poranek.Czuje aromat swieżo zaparzonej kawy.Za chwile z moim ukochanym mężem zasiadziemy do porannej kawy. Na stole piękne cyklameny.Moje ukochane kwiaty.W tle słychac muzykę.Jest cudownie.Takie poranki dają mi wiarę w szczęście i miłość,która istnieje od lat wielu. A narodziła się w miejscu gdzie latem sie wypoczywa. W miejscowości wczasowej. Tam spędzilismy najpiękniejsze chwile,tam narodziła sie miłośc.I tam właśnie spedzimy Walentynki.W tym samym pokoju, w którym spedzalismy noce i dni,bedziemy spacerować tymi samymi ścieżkami sprzed lat,usiądziemy przytuleni do siebie na ławce nad jeziorem. A wieczorem przy naszej ulubionej muzyce bedziemy tańczyć do utraty tchu.Nasz miłość wciąż trwa i niechaj tak będzie.
napisał/a: kubowa1 2009-02-11 22:41
Z moim Mężczyzną jestem praktycznie cały czas. Razem pracujemy, razem wychowujemy dziecko, razem Żyjemy. Lecz tak naprawdę najpiękniejsze są te chwile gdy wieczorem, przy małym drinku, możemy po prostu usiąść, wtulić się w siebie i po prostu razem być.
napisał/a: ajulitka 2009-02-11 22:53
To my: On ( czyli mój kochany mąż) i ONA ( czyli ja - wierna niczym Penelopa, żona). Nasze wspólne chwile? Zaraz, zaraz...to nie takie proste...Trzeba zacząć od początku...


Jak wszem i wobec wiadomo ON i ONA różnią się od siebie nie tylko szczegółami swojej ( dość ciekawej) anatomii.Każde z nich ma swój odmienny świat.
Czytaj:
- ONA: zakupy, kosmetyki, ploteczki przy kawce, gotowanie.
- ON : wędkowanie, piwko, wieczór przy konsoli, samochód.
Nie bez powodu stwierdzono iż kobiety są z Wenus a mężczyźni z Marsa, gdyż nasze podobieństwo jest tak wielkie jak ogromna jest odległość pomiędzy tymi planetami.
Jednak kobieta i mężczyzna są niczym dwa magnesy - których ujemne bieguny się przyciągają. ONA , choć narzeka na JEGO męskie wypady z kolegami do pubu, porozrzucane po całym domu skarpetki, zbyt mało romantyzmu - żyć bez NIEGO nie może. I vice versa - JEGO drażni natłok kosmetyków w łazience, gdzie znalezienie zwykłego szamponu do włosów jest sukcesem na miarę złamania kodu Leonarda da Vinci, wiecznie zajęty telefon przez który ONA zwierza się przyjaciółce, czy też wieczne pytanie "czy wyrzuciłeś śmieci?" - ale życia bez NIEJ sobie nie wyobraża.
Dlatego też ON i ONA skazani na siebie poprzez ugodzenie strzałą kupidyna, przeznaczenie, los, magię chemii miłości ( niepotrzebne można skreślić), starają się w tym swoim przeciwieństwie znaleźć kompromis. Nauczyli się tak żyć obok siebie, by nie tylko zaakceptować swoją odmienność, ale i pokochać to co kocha druga osoba. Tym sposobem mogą mile i radośnie spędzać wspólny czas: ONA, ze swoim ukochanym, ubrana w ohydnie zielono- oliwkowe moro wędkuje w sobotnie ranki nad jeziorem; ON spędza piątkowe popołudnie szukając po sklepach sweterka w odcieniu lila - róż; ONA, kupiła sobie piłkarski szalik z jego ulubioną drużyną i wspólnie spędzają wieczory grając w footbol na konsoli; ON zaprasza JĄ do kina na romantyczny film z JEJ ulubionym aktorem ( choć nie ma pewności, czy znowu nie zaśnie); ONA organizuje mu wspaniałe przyjęcie urodzinowe na mieście angażując w cały projekt jego kolegów; ON pomaga JEJ w gotowaniu choć niekiedy trudno jest mu odróżnić kalafiora od brokułów; ONA jeździ z NIM na wystawy starych aut...
ONA i ON starają się wykorzystać razem każdą chwilę. Jak pisał Staff "Każda chwila gaśnie na wielki" - dlatego też ONA i ON ogrzewając się ciepłem swej miłości starają się osłonić każdy promyk wspólnej chwili, by wykorzystać ją jak najlepiej.
napisał/a: mango5 2009-02-11 23:06
My się po prostu kochamy ze sobą przebywać, rozmawiać i być ze sobą. Piszę tylko tyle, ponieważ i tak wiem,że nie wygram powodzenia Polki kochane, moje jedno zdanie niech to wszystko podsumuje.
napisał/a: ~GosiaInuszka 2009-02-11 23:16
Moim zdaniem wolny czas należy poświęcać swoim pasjom i zainteresowaniom. Ja lubię łyżwiarstwo figurowe i czytanie książek, Mąż - komputery i motoryzację. Naszym wspólnym hobby jest oglądanie filmów. Nie są to jednak produkcje fabularne, tylko dokumentalne. Szukamy filmów ciekawych, kontrowersyjnych i dających do myślenia. Ostatnim filmem, który wspólnie oglądaliśmy w wolnym czasie był dokument wyreżyserowany przez Joannę Pieciukiewicz pt.“Honor Generała”. Opowiada on o losach Generała Sosabowskiego założyciela i dowódcy 1-ej Samodzielnej Brygady Spadochronowej, oczywistego bohatera czasów II wojny światowej. Filmu nie da się opowiedzieć, trzeba go zobaczyć, zadziwiająca historia, o której nie czyta się w podręcznikach, nie uczy w szkole... Wspólnie oglądalibyśmy "Mighty Times: The Children's March" oskarowy film z 2004 roku, opowiadający o grupie dzieci z Birmingham, która ucierpiała w wyniku segregacji rasowej, którą wprowadzono w 1963 roku przy użyciu m.in. psów i armatek wodnych. Wstrząsający dokument Hanny Polak i Andrzeja Celińskiego "Dzieci z Leningradzkiego" mówiący o życiu bezdomnych dzieci na moskiewskich dworcach. Wspaniały "Wśród obcych"(Into the Arms of Strangers: Stories of the Kindertransport), o akcji ratunkowej podjętej przez Anglików w przededniu II wojny światowej, w wyniku której udało się uratować wiele żydowskich dzieci z Niemiec i Austrii. Rewelacyjną "Opowieść o płaczącym wielbłądzie", mongolskiej autorki o wielbłądzicy, która odrzuca swoje młode. I wiele, wiele innych, których przez 20 lat małżeństwa uzbierało się. A do tego czerwone wino, przyciemnione światło, jakieś przekąski i wspólnie spędzone cudowne chwile.
napisał/a: agi978 2009-02-11 23:47
Parę razy w roku (np.walentynki) mamy to szczęście aby podrzucic na górę dwa dni nasze "owoce miłości" do babci aby wspólnie i dosłownie celebrowac bycie razem.... Poranne długie wstawanie....:) śniadanie w łóżeczku, spacer - nie musimy nawet dużo rozmawiac - przez dotyk,wzrok - rozumiemy się bez slów... każdą minutę dosłownie wykorzystujemy w 100%...:) nie powiem - jest nam świetnie,cudownie...:) Nauczyliśmy się byc razem,znamy się,rozkoszujemy się więc ciszą, spokojem- to jest to czego nie ma zbyt dużo w życiu codziennym - ...a że czas płynie - staramy się te sweet moments dobrze wykorzystac... - w po prostu rzeczywistym i realistycznym byciu razem...:)
napisał/a: kalisto1986 2009-02-12 00:17
Mimo notorycznego barku czasu i masy zajęć ( dom , studia , praca , dziecko ) staramy się jak najciekawiej spedzac wspolny czas , aby nadrobic wszystkie zaleglosc i umocnic wiezi . Zadkoscia jest planowanie co bedziemy robic , zazwyczaj decyzje podejmujemy spontanicznie i mysle ze dlatego te chwile sa tak udane . Wspolny wieczor , synek u babci nagle maz zaprasza mnie na randke , niedzielne popoludnie lezymy przed tv i synek z tata wpada na pomysl abysmy zrobili szybki wypad nad zalew pograc w pilke ( luty !) , andrzejki zero planow - to nie problem wsiadamy w pociag i jedziemy na kawe do rodziny 200 km . Od czasu do czasu organizujemy z przyjaciolmi klimatyczne imprezy typu w stylu lat 70-tych - obowiazkowo ubrania i wystroj nawiazuje do tego klimatu lub klimat bajkowy :) super zabawa zwlaszcza jak 30-latki sa przebrani za ksiezniczki lub piratow . Wspolne koncerty , kuligi i ogniska na to rowniez musimy znalesc czas a juz nie wspomne o dorocznym wypuszczania karpia do rzeki przy dzwiekach gitar i ognisku , ale po za tym jestesmy calkiem normalna rodzina w tym tylko ze starami sie czas wspolny wykorzystac na maksa i dzieki temu nasza milosc wciaz rosnie :D zycze wszystkim tak udanych zabaw ;)
napisał/a: sylzab2294 2009-02-12 00:31
Naszymi wspolnymi chwilami są dni spędzone RAZEM......
Niestey obydwoje z mężem pracujemy i bardzo często mijamy się..ponieważ musimy dzielić się opieką nad naszymi skarbami..:)
Ale zdarzaja się i takie momenty, że jesteśmy sami z dziećmi i rozkoszujemy się takimi chwilami..bo nie ma nic bardziej wspaniałego niż szczęśliwa rodzinka!
W tegoroczne Walentynki uda się nam wyjechać a góry na narty...Już nie moge się doczekać tejże chwili....
Szaleństwo i zabawa to Nas czeka....Coprawda nie będziemy z mężem sami..bo dzieci jadą z Nami....Ale nic straconego..Wieczorkiem kiedy już nasze kochane misiaczki położą się grzecznie do łóżeczek, sprawimy sobie z mężem cudowną kolacyjkę tylko we dwoje...będa świece i szampan....kąpiel i....ale cicho sza....bo dzieci śpią..:p
Cóż od czasu do czasu warto przypomnieć sobie czasy młodości i trochę poszaleć.....:)
Pozdrawiam Wszystkich forumowiczów...a w szczególności tych co maja dzieci i podobne rozterki:) :)
napisał/a: Quores 2009-02-12 08:18
Razem robimy wiele rzeczy, spędzamy wolne chwile w swoim towarzystwie.
Chodzimy do kina na komedie romantyczne na których ona płacze, ja udaje
twardziela a i tak potem wszystko wychodzi na jaw :).
Razem chodzimy na basen, jeździmy na rowerach, na rolkach i łyżwach.
Czasem też zdarzy się że pójdziemy do jej rodziców co jest trudną chwilą bo jestem przypięty do krzesełka jak gwoździami i każde wyjście do toalety to podpisanie na siebie wyroku pomocy przy obiedzie, ale jak ona robi to ze mną to
zaraz zapominam o tym że za nami stoją dwaj dyrygenci którym brakuje bicza
do popędzania.
Zbliżają się walentynki na które jedziemy na mazury na caaaaały weekend co da nam wiele czasu dla siebie i wspólne świętowanie przy pięknym jeziorku.
Ogólnie z moją drugą połówką spędzam czas kiedy tylko mogę i nie żałuję
żadnej chwili której z nią przeżyłem :)
Ps: Kocham cię!..
napisał/a: ewelinam105 2009-02-12 08:32
Wolny czas razem?Wolny czas spędzony razem jest u nas na wagę złota!!!! Szczęściarze Ci, którym się to udaje! Mój mąż rano zabiera dziecko do żłobka i jedzie do pracy, ja zabieram się za obowiązki zwykłej gospodyni , ktoś to musi zrobić. Po pracy wracamy do domu i wtedy spędzamy czas wspólnie: piję z mężem kawę, do tego dorzucamy sobie małe co nieco, w pobliżu bawi się nasza malutka pszczółka, z uwagi na wiek, nie może bawić się sama, więc znów opieka nad szkrabem, następnie kolacja, mycie, bajeczka i usypianie malucha...Kiedy wracam do męża on już zmęczony słodko śpi....Jedyne co go relaksuje to rzeczywiście gry komputerowe. Kiedy nasz myszka w soboty śpi (drzemka południowa) mój mąż odpala swój komputer i wraca co lat dzieciństwa ciesząc się i przeżywając, ja w tym czasie czytam książkę. Jesteśmy cali szczęśliwi, że robimy co lubimy zarazem będąc koło siebie i od czasu do czasu puszczając sobie oko . Nie jest to pewnie szczyt marzeń wspólnego czasu ze sobą, ale cieszę się tym co mam. Jak mogłabym narzekać? A niedługo zbliżają się imieniny mojego męża....
napisał/a: apoccalipsa 2009-02-12 09:30
M-amy różne zainteresowania
I- inne charaktery
C- zasem się nawet kłócimy, ale
R- obimy razem wiele rzeczy
O- dkładamy wszystko i
S- pędzamy razem czas tak jak lubimy najbardziej
O- glądamy TV, słuchamy muzyki, patrzymy na gwiazdy...
F- antazjujemy, marzymy, rozmawiamy, odrabiamy z dziećmi lekcje...
T-yle rzeczy robimy razem... Nawet gramy w gierki! A co?!