Przyłącz się do akcji ActiVenus i zgarnij sportowe nagrody! Do wygrania 4 vouchery i

mezatka1978
napisał/a: mezatka1978 2013-03-31 11:15
Sposoby na formę to;): pływaj, tańcz, wyciągnij rower...

Pływanie odpręża, odchudza, modeluje sylwetkę, kształtuje płynność ruchów. Już zanurzenie się w wodzie działa relaksująco. A gdy jeszcze połączysz rozluźniający wpływ wody z wysiłkiem, skutecznie rozładujesz napięcie i poprawisz samopoczucie. Intensywność treningów trzeba jednak dostosować do swoich możliwości. Jeżeli jesteś zmęczona, stań pod kaskadą wody (taki masaż ramion odpręża). Pływanie urozmaicą ćwiczenia w wodzie. Zanurz się po szyję i staraj biec albo maszerować, podnosząc wysoko kolana. A może zapiszesz się na aquaaerobik? Ta bardzo popularna ostatnio gimnastyka w wodzie zwykle kończy się relaksowaniem przy łagodnej muzyce lub wśród bąbelków w jacuzzi. Sportem dla każdego jest jazda na rowerze – rozwija wszystkie grupy mięśni, odpręża i dotlenia organizm oraz wzmacnia serce. Możesz również czerpać energię z tańca. Spróbuj powyginać się w domu przed lustrem w rytm energetyzującej muzyki, np. salsy czy flamenco. A jeśli zawsze marzyłaś, by nauczyć się tańca, jest to dobry moment, żeby zapisać się na kurs. Jeżeli chcesz wzmocnić mięśnie i poprawić sylwetkę, zacznij chodzić na siłownię. Ćwiczenia na przyrządach wymagają sprawności, dlatego lepiej wykonywać je pod okiem specjalisty, żeby nie nabawić się żadnej kontuzji. Każdy sport jest dobry na poprawę kondycji, jeśli się go uprawia systematycznie.
napisał/a: folly 2013-03-31 16:01
Mój sposób na formę to zdrowe odżywianie, odpowiednie wysypianie się i ruszanie. Jem zdrowo i kolorowo, wybieram to co ma krótki termin spożycia, jest jak najbardziej naturalne i to co ma w swoim składzie to co mieć powinno więc produkty o długiej liście składników omijam z daleka. Dzięki temu że jem zdrowo, czuję się lżej i mam dużo energi. Nie stosuję żadnych drakońskich diet, jem to na co mam ochotę ale w odpowiednich ilościach dzięki czemu mój organizm niczego się nie domaga. Ruszam się bo lubię bo sprawia mi to przyjemność a absolutnie się do niczego nie zmuszam. Nie ćwiczę do upadłego i dlatego że muszę ale dlatego że chcę i lubię. Jestem aktywna, lubię biegać spacerować, pływać, jeździć na rowerze nawet grać w piłkę. Dzięki aktywności fizycznej rozładowuję stres, spalam tkankę tłuszczową i czuje się lepiej psychicznie. Dzięki regularności mogę wejść na trzecie piętro bez zadyszki, mogę brać udział w zawodach sportowych i mieć z tego satysfakcję że ja kobieta po 40 stce a tak dużo mogę. Oprócz tego wysypiam się, znajduję czas na relaks i jestem w formie. Znalazłam równowagę i to najważniejsze. Wakacje spędzam aktywnie, albo w górach albo na spływie i taka aktywność najlepiej ładuje moje akumlatory i sprawia że jestem w świetnej formie zarówno fizycznej jak i psychicznej.
Ivona910
napisał/a: Ivona910 2013-03-31 19:13
Przyznam się, że nie utrzymuję stałej formy - mam okresy zastoju, po których zrywam się, jestem aktywna, naprawiam się... tak to nazywam :) Dbam wtedy szczególnie o kondycję i wygląd.
Mam wrodzonego niechcieja, którego trudno jest namówić na regularną aktywność. Trzeba do niego podejść sposobem, a jest nim... zabawa!

Razem raźniej... kiedy trzeba zrzucić balast z bioderek, z pomocą nadchodzi przyjaciółka. Jeden posiłek u niej, drugi posiłek u mnie. Przynajmniej dwa z pięciu jemy razem. Jakoś tak głupio obżerać się w towarzystwie, nawet jeśli tą drugą osobą jest ktoś, przy kim czuję się tak swobodnie. Wspólny posiłek nie zawsze jest "na żywo", bo często przygotowujemy go i siadamy przed komputerami. Jemy razem. Skype się przydaje.

Chodzenie na spacer z psami, z moim, z jej :D Nie ma to tamto, pies wyjść musi, ale tłumaczę sobie, że może z innym domownikiem i tyłek rośnie. A tak można połączyć przyjemne z pożytecznym. Inne wyjścia też wchodza w grę, np. maraton po sklepach i wcale przy tym dużo się nie wydaje. Często było mi "łyso" wychodzić ze sklepu z pustymi rękami, a kiedy jesteśmy razem to tak jakoś nie jest głupio nic nie kupić. Chodzimy po księgarniach, sklepach z odzieżą i obuwiem, orientujemy się dzięki temu w cenach perfekcyjnie i nie dajemy nabrać na pseudopromocje.

Zawsze uważałam, że odpowiednia waga niekoniecznie idzie w parze z fajnym wyglądem. Ciało trzeba ukształtować. Przećwiczyłam wiele zestawów, obejrzałam sporo płyt i przejrzałam mnóstwo magazynów fitness, żeby znaleźć coś dla siebie i sklecić wyjątkowy zestaw, który do mnie pasuje i mi odpowiada. On sprawdza się zawsze, kiedy chcę wrócić do formy po etapie leniuchowania.
Wybieram ćwiczenia, które łatwo mi robić, których wykonanie jest realne z punktu widzenia niewielkiej przestrzeni mojego pokoju i które trenują partie ciała sprawiające mi problem, zwłaszcza uda i biodra.
Do tego dobrałam rytmiczną muzykę i stworzyłam mix utworów wprawiających mnie w dobry nastrój.
Zanim przystapię do ćwiczeń słucham około trzech kawałków, przy których nie potrafię usiedzieć w miejscu, tylko chce mi się tańczyć. Jak sobie potańcuję to nie mam problemów z zakwasami, które skutecznie demotywują.

Pikniki rowerowe z bliskimi to kolejny sposób na łączenie dbania o formę z zabawą.
Nie ma sensu się zmuszać do niczego, bo efekty wychodzą mizerne. Lepiej starać się robić coś, co jednocześnie sprawia nam frajdę, a czego nie zrobienie nie załamie naszych planów.
napisał/a: appetita 2013-03-31 22:04
"Jak Cię widzą- tak Cię piszą". Są ludzie, którzy zgadzają się z tym przesłaniem, jak i Ci którzy całkowicie przeczą. Ja należę do grona tych pierwszych. Mimo iż w sierpniu na torcie zdmuchnę 50 świeczek mogę z pewnością stwierdzić, że na tyle nie wyglądam. Jak to się dzieje, że nadal dobrze wyglądam? Naturalnie uprawiam już od 20 lat systematycznie sport,a mianowicie grywam w tenisa. Każdy trening jest dla mnie przyjemnością, nie wykręcam się tym, że jestem już "za stara" na ruch, że mam prace, dzieci, męża. Jak ktoś naprawdę chce, to na wszystko znajdzie czas. Czy to piękne Słońce -czy strugi lejącego się deszczu, biorę plecak, rakietę na plecy i idę ćwiczyć. Uwielbiam również chodzić do sportowych sklepów. Nie interesują mnie eleganckie garsonki czy spodnie w kant. W moim "koszyku zakupów" znajdują się modne dresy z najnowszej kolekcji, pokrowiec na rakietę w najmodniejszym tego sezonu kolorze i wygodne obuwie. Dodam również, że 2 lata temu zostałam babcią i jest mi bardzo miło gdy, ktoś na ulicy zwraca mi uwagę , że mam ładną córkę
napisał/a: lazyxlady 2013-03-31 22:05
Mój sposób na formę to odpowiednia forma psychiczna. Jeśli nasze nastawienie psychiczne jest odpowiednie, to wyniki formy są do tego adekwatne. Nie chodzi mi o to aby kontemplować nad dążeniem do perfekcji, które przeradza się w obsesję, lecz na racjonalnym podejściu do sprawy. Zdrowa forma to wynik odpowiedniej, urozmaiconej diety oraz wysiłku fizycznego dostosowanego do każdego z osobna.
Ja przechodziłam przez wiele drastycznych diet i niestety tym sposobem uległ destrukcji mój metabolizm. Oprócz tego, odkąd pamiętam byłam sceptykiem jeśli chodzi o aktywność fizyczną. Ale przyszedł taki dzień, w którym powiedziałam stanowcze STOP. Zrezygnowałam z diet wykluczających daną grupę składników odżywczych, na rzecz diety wzbogaconej o duże ilości białka i witamin. Nie liczę kalorii (matematyka ze mnie by nikt nie zrobił :D ), ale jem z umiarem. Staram się nie podjadać i jeść kolację najpóźniej o godzinie 19. Każdego dnia piję ok 1,5 litra wody mineralnej i dwie filiżanki czerwonej herbaty.
To były piękne czasy, gdy mogłam leżeć pod kocykiem z gorącym kubkiem kakao. Albowiem teraz nastały jeszcze piękniejsze czasy i każdą wolną chwilę przeznaczam na ruszanie 4 zacnymi literami. Tudzież katuję się treningami Ewy Chodakowskiej, biegam lub pływam na basenie, czyhając na jakiegoś przystojnego ratownika :) Kolejnym aspektem, bardzo istotnym zresztą, jest pielęgnacja ciała kosmetykami. Na początku muszę wspomnieć o silnie ujędrniającym peelingu kawowym, który chyba każda kobietka zna i kocha; oraz balsamach, które mają za zadanie nawilżyć i ujędrnić naszą skórę. Ubolewam,że na końcu o tym piszę, ale wg mnie wiele na formę oddziałuje nasze życie seksualne. Jeśli daje nam ono satysfakcję, to odnajdujemy pokłady energii i dbamy o swoje zdrowie psychiczne i fizyczne :)
napisał/a: airotkiw89 2013-04-01 11:35
Prowadzę zabiegane, studencko-pracujące życie, mimo to nie szukam wymówek i nie uciekam od dbania o to, co najważniejsze, czyli zdrowe ciało :) Oto mój sposób:

F jak fitness o poranku (pobudza lepiej niż kawa)
O jak odżywcze śniadanie (zawsze bogate w błonnik i pyszne owoce)
R jak regularne posiłki (dzięki temu nie czuję potrzeby nieustannego podjadania - no chyba, że sa Święta:) )
M jak muzyka w słuchawkach (zawsze i wszędzie, dzięki niej dystans praca-dom pokonuję skocznym krokiem i to 2 x szybciej)
A jak aktywne odpoczywanie (nie jestem typem leniwca kanapowego, w wolnych chwilach nadrabiam wszelkie zaległości kulturalne- odwiedzam kina i wystawy. Dzięki temu poprawiam swoje samopoczucie i nie daję się zwariować prozie życia).

:)
napisał/a: estus 2013-04-01 13:15
W zdrowym ciele zdrowy duch. Stawiam na zdrowie, bo ciesząc się dobrym zdrowiem jesteśmy radośni i możemy wszystko. Regularnie się badam, nie zapominać o zalecenaich lekarzy, kształtuje odpowienie nawyki higieniczne i zachowuję zdrowy styl życia a w nim zawiera się odpowiednia dieta, bogata w lekkostrawne posiłki i dużo wody, ruch przede wszystkim na świeżym powietrzu, nie groźna jest mi nawet tegoroczna zima w czasie wiosny. Mam jeszcze jeden sposób na formę, zdecydowanie najważniejszy. To spędzanie jak najwięcej czasu z moją rodziną i znajomymi, to ONI nadają sens życiu i popędzają mnie do życia, dzięki nim mam energię, jestem szczęśliwa i mogę góry przenosić.
napisał/a: bb26 2013-04-01 15:15
Moim sposobem na formę już od kilku lat jest pewien osobnik płci męskiej, który sprawia, że każdą wolną chwilę spędzam miło a przy tym z korzyścią dla zdrowia. To on mobilizuje mnie i zachęca do spacerów a czasami nawet i do biegania. Nie ma znaczenia czy to ciepły letni wieczór, czy mroźny zimowy poranek. On zawsze wiernie towarzyszy mi w codziennym, aktywnym życiu. Jesteśmy duetem idealnym, bo znamy swoje preferencje a jego rozbrajający uśmiech sprawia, że nawet gdy mi się nie chce wychodzić z domu to patrząc na jego mordkę zmieniam zdanie natychmiast.
Tym osobistym trenerem i przyjacielem jest Czarek...mój wspaniały pies:)
napisał/a: aneta1114 2013-04-01 18:57
Forma to codzienne dbanie o zdrowie jest najważniejsze dla mnie bo jeśli nie ma zdrowia to nie ma sił ani ochoty do pracy do życia -nie kupisz go w sklepie-wiec róbmy wszystko by zdrowym być!Staram się dobrze odżywiać bo witaminy i minerały zawarte w produktach,które spożywam na co dzień są bezcenne-chronią przed chorobami,dbają o moja pamięć i samopoczucie a także dodają urody.Bo jak wiadomo to co pochodzi z natury jest zdrowe bliskie nam,naszemu ciału-i najważniejsze nie szkodzi a wręcz przeciwnie pomaga,) Dieta bogata w witaminy A,E i z grupy B , duże ilości warzyw i owoców ,unikam mocnej kawy,używek a napoje gazowane zastąpiłam wodą mineralną-bo jak wiadomo woda oczyszcza organizm z toksyn i świetnie nawilża.Bardzo ważny jest sen,odpoczynek ,unikanie stresu ,nie palenie papierosów i uprawianie sportu.. .Dla mnie najważniejsze jest zdrowe i pożywne śniadanie .
Wszyscy znamy chińskie przysłowie, które mówi: śniadanie zjedz sam, obiadem podziel się z przyjacielem, a kolację oddaj wrogowi. Pełnowartościowe śniadanie powinno być lekkie, a jednocześnie bogate we wszystkie składniki odżywcze-zresztą, rano kalorii nie ma się co obawiać.Racjonalna i urozmaicona dieta to nie wszystko ,równie ważny jest sposób przygotowywania posiłków-ja często gotuje na parze.Swoje pragnienie gaszę dwoma litrami wody niegazowanej w ciągu dnia,zielona herbatą -która oczyszcza mój organizm i wprawia mnie w doskonały humor-polecam
JESTEŚ TYM CO JESZ- to nie slogan dietetyków to święta prawda,)
Jeśli mi czas pozwala to biegam kilka razy w tygodniu ,nie tylko wiosną czy latem ale o każdej porze dnia i nocy.Najlepiej biega się mi wieczorem i weekendy ,wyciągam mojego męża i biegniemy razem ,opowiadając sobie w miedzy czasie co sie wydarzyło.Bieganie , daje wiele przyjemności,radości i parę kilogramów mniej)Bieganie jest dla mnie lekiem na wszelkie dolegliwości i nic nie kosztuje ,bez skutków ubocznych .Nasze ciało będzie nam wdzięczne za to ,że od czasu do czasu je zmusimy do wysiłku .
W dzisiejszych ciężkich ,szybkich czasach trzeba się nieźle nabiegać aby załatwić administracyjne sprawy w urzędach, czy biorąc duży kredyt w banku (bo mały dają od ręki) - ten rodzaj biegania to typowy bieg z przeszkodami.Bieganie to organizmu codzienne wspomaganie,zdziała cuda nie tylko na brzuch i uda.Skorzysta całe ciało ,któremu wysiłku wciąż mało i mało.Czuję się wtedy młodo wręcz odlotowo!Figura wymarzona -smukła sylwetką obdarzona .Oto moja rada by poprawić stan ciała i ducha ,poczuć się zgrabnie i powabnie.....,)
ALICJAtoJA
napisał/a: ALICJAtoJA 2013-04-01 19:17
Sport nie od zawsze był moją pasją. Dopiero w rok po urodzeniu córki poczułam silną potrzebę zaangażowania się w pracę nad własnym ciałem. Początkowo zmiany dotyczyły jedynie posiłków. Odstawiłam białe pieczywo oraz ziemniaki, słodzone napoje gazowane i ograniczyłam znacznie spożywanie słodyczy. Kolejnym etapem było przełamanie się i pójście na siłownie ale zanim się odważyłam minęło kolejne 2 lata. Kiedy córka zaczęła chodzić do przedszkola ja rozpoczęłam przygodę z siłownią. Mała na 8 przedszkole a ja 8:30 trening. Przez pół roku nie rozmawiałam z nikim. Wstydziłam się swoich niedoskonałości ale zależało mi także aby każdy kto mnie mógł obserwować wiedział, że przyszłam tam z wyznaczonym celem a nie tylko by móc pochwalić się koleżankom w pracy, że chodzę na siłownie. Efekty przyszły zadziwiająco szybko. Wieczorami podpatrywałam filmiki na internecie o tym jak poprawnie wykonywać ćwiczenia, czytałam o rodzajach treningów oraz diecie. Po 6 miesiącach od pierwszej wizyty na siłowni moje ciało stało się nie do poznania. Skóra stała się bardziej napięta, mięśnie widoczne. Każda partia ciała zaczęła przybierać pożądany przeze mnie kształt. Mięśnie pleców, ramion, nóg, pośladków, brzucha.... W szatni panie zaczęły mnie podpytywać w jaki sposób wykonuję treningi i jak dobieram ich formę. Zaczęłam pomagać w treningach także im. Po kolejnym długim czasie kiedy zorientowałam się, że moja wiedza na temat planowania treningów oraz diety jest wystarczająca zapragnęłam połączyć życie zawodowe z pasją. Zrobiłam kurs i dziś pracuję jako Trener Personalny na siłowni w której kilka lat wcześniej stawiałam pierwsze kroki. Pomagam innym i jestem dumna, że do wszystkiego dochodziłam sama. Tłumaczę swoim klientom, którzy często pytają czy ze sportem jestem związana od dziecka, że nie staż treningowy a zainteresowanie tematem sportu i zdrowym stylem życia świadczy o czyimś zaangażowaniu. Dlatego moim sposobem na formę jest dbanie o swoje ciało pod względem fizycznym ale także zdrowy sposób odżywiania oraz zapewnianie mojemu ciału drobnych przyjemności takich jak sauna, masaż oraz pomaganie innym osiągać cele w walce z ich niedoskonałościami. NIECH ŻYJE SIŁOWNIA I SPORT!!!
napisał/a: simsfanka 2013-04-01 20:31
Mój sposób jest bardzo przyjemny, pożyteczny i energiczny ;) Potocznie nazywany przez innych, tańcem jest moją miłością i sposobem na życie pełne radości. Miłość do pląsów rozpoczęła się u mnie od 4 klasy podstawówki, i trwa do chwili obecnej a mam już 20 lat. Tańczę systematycznie, 3 razy w tygodniu, i powiem że to działa! To bardzo łatwy sposób na pozbycie się nadprogramowych kilogramów, czy centymetrów w talii. Nie muszę stosować żadnych diet i pilnować tego co jem. Taniec wzmacnia mięśnie, poprawia humor, powiększa stosunki towarzyskie, wyszczupla sylwetkę, odgania złowrogie mikroby, poprawiając odporność i ma wiele kombinacji, stąd pewność że się nigdy nie znudzi. :)
A w walce z wagą jest to bardzo ważne, by nas "wciągała na maxa", a nie odpychała.
napisał/a: anneek 2013-04-01 20:39
Mój przepis na dobrą formę wiosną, która udaje zimę:

1. Wiem, co jem. Wiem, ile jem. Nie oszukuję się... Nie wyznaję
zasady, że zimą należy spożywać posiłki obfite w tłuszcz (to zasada
mojej babci - zimą należy jeść więcej).

2. Czytam etykiety na produktach. Unikam magicznych skrótów E. Nie
ograniczam się do sprawdzania jedynie kaloryczności produktu. Chemię uznaję jedynie w kategorii przedmiotu szkolnego.

3. Do każdej potrawy staram się dodać porcję warzyw. Za każdym razem w
innym kolorze: pomidor, sałata, papryka królują na moim stole. Zimą
wykorzystuję mrożonki, które skrupulatnie przygotowuję w porze
letniej. Albo kupuję.

4. Wielkim łukiem omijam windy, korzystam ze schodów, nawet jeśli mam
wejść na 5 piętro. I to zimą!

5. Miłością obdarzyłam codzienne spacery. Staram się korzystać z
każdego przebłysku słonecznej pogody, gdyż mój organizm cierpi na
niedobór witaminy D. W lecie wystarczy 5 minut ekspozycji ciała na
promieniowanie słoneczne. Zimą - jest to zdecydowanie za mało. Uwaga:
dozwolone jest jedynie promieniowanie pochodzenia naturalnego,
solaria, jako punkty usługowe - dla mnie nie istnieją.

6. Wchodzę ze swoim 1,5 roczniakiem na długie spacery. On preferuje
biegi długodystansowe, ja nie mam wyboru i muszę się dostosować.
Zjeżdżamy na sankach - często razem, robimy orzełki na śniegu. Zawsze
z zachowaniem zasad bezpieczeństwa i świadomością, że zimą ruch też
jest ważny.

7. Stosuję kremy, stanowiące barierę przed niską temperaturą i wiatrem
- nie powinny zawierać wody!

8. Zakupiłam naczynie do gotowania na parze - dzięki któremu cenne
składniki, zamiast wzbogacić wodę w której się gotują, trafiają do
mojego organizmu. Zimą cierpimy na niedobór szeregu witamin mikro- i
makroelementów.

9. Wypijam 1,5 litra wody dziennie. Nie oszukuję się, że wypicie 1,5
litra coli jest tym samym.

10. Nie jestem ofiarą owczego pędu. Wiem, że krem, który służy mojej
koleżance, nie musi być dla mnie najlepszy. Stosuję zasadę chłodnej
głowy i umiaru.

Ponad wszystko znam siebie i swoje ograniczenia...