Przyłącz się do akcji ActiVenus i zgarnij sportowe nagrody! Do wygrania 4 vouchery i

justynak2608
napisał/a: justynak2608 2013-03-28 17:53
Mój sposób na formę...
motywacja ze strony męża - "kochanie, w tej sukience to ty kiedyś wyglądałaś pięknie!?"
motywacja synka - "mamusiu poniesiesz mnie chwilkę na rękach? - mama po 3 metrach odpada"
motywacja przyjaciółki - "wiesz kochana, zaczęłam biegać i ćwiczyć, lata swoje już mamy a forma nie do pozazdroszczenia, a ty, kiedy zaczniesz coś ze sobą robić?"
motywacja szefa - "pani Justyno, wiosna się zbliża, może rowerkiem do pracy...widać,że po ciąży tu i ówdzie pani zostało..."
Motywacja osób - działa natychmiastowo i pobudza do działania, a więc biegi, rower ,siłownia i oczywiście dieta, dieta, dieta.
napisał/a: angelina73 2013-03-28 21:16
Ponieważ mieszkam na wsi,rozrywki typu fitness i siłownia odpadają w przedbiegach.Dodam że jestem "udomowiona" więc ekonomia i oszczędzanie to moje dodatkowe hobby. Moja dbałość o formę zaczęła się niejako po urodzeniu pierwszego dziecka i około pół roku beztroski..No i okazało się,że nic na mnie nie pasuje:( Zajęcia na powietrzu,naturalne na wsi pomogły spadkowi wagi,świeże owoce i warzywa nie dopuściły do anemii i innych przypadłości.Dlaczego mam pchać w siebie chemiczne substytuty?? Drugie dziecko...no ..wiedziałam co mnie może spotkać i już uważniej dobierałam co jem.Teraz,jakiś czas temu postanowiłam,że moje dziecko będzie dojeżdżać do szkoły autobusem,a ja tę samą trasę pokonam piechotą(to ok. 2 km)ponieważ jestem wolontariuszką w przedszkolu.Zapewniam,że mojej formie nie można nic zarzucić...Regularne marsze,5 godzin ruchu z dziećmi i zbliżający się okres prac w ogrodzie i polu,no i oczywiście wychowywanie dwojga dzieci to doskonały sposób na utrzymanie doskonałej formy.
napisał/a: ~OlkaG87 2013-03-29 07:55
[CENTER]Mój sposób na formę to ... macierzyństwo! Tak, tak! W przeciwieństwie do wielu mam, które posiadanie dzieci wiążą z brakiem czasu dla siebie i osłabieniem kondycji fizycznej, ja - przeciwnie - uważam macierzyństwo za najlepszy trening dla dobra ciała i dla zdrowia!
Jak to możliwe? Wychowanie dwójki maluchów to nie lada trening zarówno siłowy, wytrzmałościowy jak i rozciągający. Wstawanie skoro świat i od razu rozgrzewka w postaci bieganiny od kuchni do pokoju ( a to mleczko, a to herbatka, a to pampers...) , następnie aerobik w postaci turlania się po podłodze, skakania i skłonów po grzechotki i maskotki, dalej w planie dnia mamy dance aerobic w rytmie przebojów Rybki Mini Mini i taniec brzucha, który aż się trzęsie ze śmiechu (nic nie daje takich zakwasów jak niepohamowany śmiech przez godzinę – gwarantuję!), nie obędzie się też bez codziennego spaceru, który często zmienia się w marszobieg za uciekającymi maluchami, a wiosną i latem niemal całe dni spędzamy na świeżym powietrzu.
W ciągu 4 miesięcy po porodzie (po obu ciążach) wróciłam do dawnej wagi, a musiałam zrzucić 16 kg! Teraz, kiedy synek ma 11 miesięcy a córka 5 lat, ważę mniej niż zanim zaszłam w ciążę.
Bycie mamą to także konieczność dbania o zdrową dietę, bo przecież żywimy już nie tylko siebie, ale i dzieci! I jakoś tak głupio sobie kupować fast foody, kiedy 5-latka patrzy i pyta: „Mamo, mogę też?”. Trzeba dawać przykład, a tym samym jem tak samo zdrowo jak moje pociechy: dużo warzyw, owoców, gotowanego mięsa, soków, wody mineralnej.
Chcę, aby moje maluchy nie musiały się mnie wstydzić w przyszłości, więc macierzyństwo motywuje mnie też do dbałości o wygląd. Regularny fryzjer, pielęgnacja cery, ładny ciuch. Na tyle, na ile mogę sobie pozwolić, dbam o swoje potrzeby też w tym zakresie, bo aby być w formie nie wystarczy ćwiczyć i zdrowo się odżywiać – tak samo ważny jest stan skóry, cery, włosów, regularne wizyty u lekarza no i dobre samopoczucie, które daje widok atrakcyjnej kobietki w lustrze.
Co do dobrego samopoczucia to nic nie działa tak, jak śmiech dzieci – jest po prostu zaraźliwy![/CENTER]
napisał/a: sylwiaxx16 2013-03-29 11:39
Mój sposób na formę to wszelaka aktywność.
Zacznę od mojej ulubionej jaką jest TANIEC BRZUCHA. Fascynacja tego rodzaju tańcem rozpoczęła się podczas mojej wyjątkowej podróży do "kraju faraonów".
Raqs sharki czy Raqs baladi (taniec orientalny)- czyli taniec brzucha jest jednym z podstawowych elementów kultury egipskiej. Ten pradawny taniec kobiet wywodzi się z kultu bogini Izydy. Łączy w sobie ponętne i prowokujące ruchy bioder, brzucha, biustu oraz ekspresyjne i kuszące gesty dłoni. Od wieków robi niezwykłe wrażenie. Taniec brzucha jest uwodzicielski, zmysłowy i bardzo kobiecy- odzwierciedla radość życia i ukazuje duszę.
To właśnie w tym tańcu przenoszę się do fascynującego świata pełnego przepychu i bogactw o jakich nikomu się nie śniło. W miejscu tym o poranku, w promieniach wschodzącego słońca unosi się zapach rajskich kwiatów, w południe rozkoszować można się wonią orientalnych przypraw, zaś nocą tysiące migoczących gwiazd na ciemnym niebie przypomina królewską szatę sułtana wysadzaną diamentami. Zamykam oczy i wyobrażam sobie latający dywan Aladyna, który zabiera mnie na niezwykłą wyprawę nad pałacem sułtana oraz tętniącym życiem Kairem.
Dzięki tańcowi brzucha odzyskałam swoją dawną, upragnioną formę. Wyćwiczone mięśnie brzucha zdecydowanie lepiej wyglądają w bikini, w którym można przechadzać się po piaszczystej plaży.

Moim drugim sposobem na formę jest BIEGANIE.
Powoli przestaje być głośno o modzie na fitness cluby, squash czy basen. Teraz wysportowany i dbający o siebie człowiek, to człowiek, który biega. Wieczorami na ulicach i w parkach coraz więcej widać wyciskających z siebie siódme poty biegaczy. Nie jest to jednak moda, którą wolno krytykować – bieganie jest najbardziej naturalną formą ruchu, zdrową i dobrą dla naszego organizmu.Wzmacnia serce, usprawnia pracę płuc i krwioobiegu. Dzięki temu jesteśmy sprawniejsi, wytrzymalsi i zmniejszamy ryzyko chorób układu krążenia, na które umiera przecież większość Polaków. Jednak solidny bieg dba nie tylko o nasze zdrowie, lecz także o doskonałą sylwetkę. Bieganie to jeden z najintensywniej spalających tłuszcz sportów, jaki można wybrać.Nieocenionym jest też fakt, że ruch, a co za tym idzie lepsza forma i lepszy wygląd, to przede wszystkim dobre samopoczucie – samopoczucie człowieka, który wie, że robi coś dobrego dla siebie i dla swojego zdrowia.


napisał/a: ewezas 2013-03-29 11:49
Od grudnia ćwicze z Ewa Chodakowska dzieki niej udało mi sie zrzucić kilka kg. Staram sie rownież biegac 3-4 razy w tygodniu oraz obowiazkowo raz w tygodniu chodze na siłownie, efekty zaczynaja byc już widoczne co dodatkowo motywuje mnie to dalszych cwiczeń. Staram sie przestrzegac zasade 5 posiłkow dziennie ale nie zawsze mi się to udaje, ale to nic . Z kazdym miesiacem jestem coraz bliżej mojej wymarzonej sylwetki . Trzeba duzo silnej woli zeby systematycznie cwiczyc, ale ja się nie poddaje wiem że małymi kroczkami dojde do postawionych sobie celow.
napisał/a: mk121 2013-03-29 12:00
Zapytanie o mój sposób na formę to jak zdradzenie sekretu na sprawdzony przepis kucharski - tylko dla zaufanego grona. I choć nie napiszę teraz nic ekstremalnego na potrzeby konkursu, bo nie zdobywam szczytów najwyższych gór, nie nurkuję w głębinach oceanu ani nawet nie otrzymałam w życiu żadnych osiągnięć sportowych to wydaje mi się, że wewnętrzna siła, konsekwentność i nieugiętość w dążeniu do celu jest kluczem do sukcesu. Wydaje mi się, że ja mam po prostu sportową duszę. Tzn., że potrafię powiedzieć sobie stop, natychmiast wyrzec się złych manier i zmobilizować się do ostrych treningów w domu. Nie użalam się nad sobą tylko działam. Fitness w domu przed telewizorem + pływanie raz w tygodniu oraz kontrolowanie diety z dużą ilością wody. Wszystkim czynnościom powinno towarzyszyć optymistyczne myślenie. Pozornie nic nadzwyczajnego, a potrafi zdziałać cuda!
napisał/a: misiulki 2013-03-29 12:11
Sukces zawsze ma początek w naszej głowie. I podobnie jest z pracą nad formą. Moim zdaniem odpowiednia motywacja połączona z wiarą, a raczej absolutną pewnością, że nam się uda jest gwarancją sukcesu. Niespieszna rozmowa z samą sobą, zrozumienie, że robimy to dla siebie, dla swojego zdrowia, kondycji, wyglądu, ustanowienie priorytetów, realnego planu działania, być może poszukania wsparcia w najbliższych to najważniejsze punkty na mojej mapie działania. Potem jest już z górki. Trzeba zakasać rękawy, wstać z kanapy i wziąć się do roboty! Od prawie 2 lat biegam codziennie rano 10 km. Zaczynałam oczywiście od krótszego dystansu i z czasem wydłużałam trasę. Nie ma, że boli, że pada deszcz, że zimno albo że tym razem pośpię dłużej. Biegam i już. Wiem po co to robię i lubię to - mięśnie pracują, a głowa odpoczywa, wysiłek dla ciała, a relaks dla ducha. Potrafię zmotywować się, gdy przychodzi słabszy moment. Na kryzysowe sytuacje mam spisane na kartce hasła, które niezawodnie przywracają mi wiarę we własne siły. Za wszelką cenę nie chcę zawieźć samej siebie, bo jaki byłby wówczas sens moich postanowień? Wcześniej próbowałam siłowni, gry w tenisa, rolek, ale jakoś nie było mi po drodze z tymi dyscyplinami. Odkąd zaczęłam biegać nie traktuję tego w kategorii przykrej konieczności, ale jak miły początek dnia, który budzi moje zmysły i dodaje energii na cały dzień. Trzeba znaleźć swój sposób, coś, co sprawia nam frajdę i tego się trzymać. Systematycznie i bezwzględnie. Wówczas nasza forma z dnia na dzień będzie rosła w siłę :) !
napisał/a: AgaWojtk 2013-03-29 12:22
Dwa temperamentne Yorki..., 2 smycze..., park..., 3 spacery dziennie... i ja- poprzeciągana i przegoniona nieco,bo każdy z nich oczywiście ma swoją ulubioną ścieżkę! Dla kompromisu idziemy trzecią, najdłuższą trasą, co im się nie zawsze podoba, więc nadają dość szybkie i rytmiczne tempo! Ja chcąc nie chcąc muszę im dotrzymać kroku, dzięki czemu trening mam zagwarantowany, a że systematyczne ćwiczenia, to połowa sukcesu, by mieć dobrą kondycję, to ja dorzucając do tego jeszcze zbilansowaną dietę i 1,5 litra wody wypijanej każdego dnia, to co, jak, co, ale o formę nie muszę się martwić
napisał/a: Yamajka 2013-03-29 12:32
Mój sposób na dobrą formę łączy w sobie przyjemne w pożytecznym.
Nie odmawiam sobie słodyczy, ale ograniczam ich ilość. Jadam to, na co mam ochotę, lecz w mniejszych ilościach w określonych odstępach czasu. A kluczem do sukcesu jest sport, który uprawiam razem ze swoim mężczyzną. Jakiś czas temu zapisaliśmy się na kick boxing. Początkowo byłam sceptycznie nastawiona na tego typu ćwiczenia, ale szybko zmieniłam swoje poglądy. Uprawiając sporty tego typu można wspaniale wyrzeźbić sobie mięśnie ud, łydek, barków i ramion. Po całym dniu pracy nie ma nic lepszego niż wyładowanie emocji na swoim mężu, który zapomniał o ugotowaniu obiadu czy zapomniał o urodzinach mamy - w pożyteczny sposób. Spędzamy wspólnie czas, a co najważniejsze pracujemy nad swoim wyglądem. Po półrocznym treningu mogę śmiało rzec drogie Polki.pl, że jestem w dobrej formie!
joa_nna
napisał/a: joa_nna 2013-03-29 13:33
Jestem zadowolona ze swojej figury, nie stosuje żadnych drastycznych diet odchudzających, ciężkich wycisków na siłowni...

A sposoby na dobrą formę to po prostu:
- jak najwięcej ruchu:
zamiast jechać wolę się przejść, zamiast windy wolę schody, zamiast leżenia wolę spacer, zamiast samego słuchania muzyki wolę do tego potańczyć
- świeże powietrze
- dieta bogata w witaminy i białka, owoce, warzywa, ryby, co najmniej 1,5l niegazowanej wody dziennie
- unikam chipsów, słodyczy
- dobra forma to także zadbane ciało i odpowiednia pielęgnacja:
*raz w tygodniu peeling,
*systematyczne nawilżanie balsamami,
*po kąpieli wcieram w wilgotne ciało oliwkę,
*regularna depilacja by cieszyć się gładkim ciałem zawsze
*kilka razy w tygodniu balsam brązujący by dodać sobie kilka promyków słonecznych
Najważniejsze to dobrze czuć się w swoim ciele :)
napisał/a: silvia8 2013-03-29 15:38
Mój sposób na formę to przede wszystkim sport, który wpływa na zdrowie fizyczne, jak i psychiczne. Gdy mam chandrę, i w głowie mam zaplątany kłębek myśli, biorę się za ćwiczenia. Gdy ciało pracuje, doznaję swoistego "katharsis" duszy, i niczym olśnienie znajduję rozwiązanie problemów, a jednocześnie zaczynam postrzegać świat bardzo optymistycznie, wierząc, że ja także zobaczę swój kawałek tęczy...
Mam dwóch synów i razem z nimi staram się uprawiać różne sporty. Choć mieszkamy w malutkim miasteczku, zawsze jest co wybrać. Zimą jeździmy na łyżwach, na lodowisku przy szkole syna. Jazda na łyżwach doskonale ćwiczy mięśnie nóg. Czując wiatr we włosach cieszymy się każdą chwilą, a przezroczyste sześcioramienne gwiazdy spadające na włosy działają na nas niczym czary dobrej wróżki. To świetny, odprężający sport, który wyzwala dużo radości i ujędrnia nasze nogi. Nogi stają się silne, a mięśnie sprężyste. Wówczas czując swoją dobrą formę, i silne nogi przypominają mi się słowa Juliana Tuwima ""Na*wet naj*piękniej*sze no*gi gdzieś się kończą". I jakby na przekór jego słowom podejmuję wyzwanie, że moje starania o piękne nogi nigdy się nie skończą...
Gdy mija okres zimowy, to wówczas ruszamy na wycieczki rowerowe, dzięki którym nasze mięśnie pracują. Ach, jak przyjemnie, ach, jak radośnie, podziwiać przyrodę, aż serce rośnie!!! Jazda na rowerze to świetny relaks- dla duszy i ciała, i jak wiadomo, to dokonały i przyjemny trening. Wraz z dziećmi łączymy przyjemne z pożytecznym- czyli edukacyjne wycieczki rowerowe.
A gdy przyjdzie nam ochota na biegi, to ruszamy całą rodziną. Mały, duży- każdy biega! Dla zdrowia, dla smukłego ciała, dla dobrej formy! Nasze nogi wyznaczają nam coraz to nowe trasy. Ich ślady są coraz to delikatniejsze, bo czujemy, jakbyśmy frunęli, jakby nogi unosiły nas w powietrzu...
Sposób na formę..- tylko sport! Ruch, zwłaszcza na świeżym powietrzu to recepta na zdrowie i popdniesienie jakości życia. Lepsza forma sprawia, że dziarskim krokiem idziemy ku swoim marzeniom, że wciąż planujemy coś nowego.... Mamy w sobie tyle energii i wigoru, że z "carpe diem" na ustach witamy każdy poranek!
napisał/a: vidawinter 2013-03-29 18:57
Posiadanie zwierzaka ze schroniska - psiaka. Nie tylko mamy miłość bezwarunkową i przyjaźń gratis, ale także musimy codziennie chadzać z pieskiem na spacery, które oprócz więzi dają też świetną kondycję (szczególnie jak się ma takiego urwisa, jak ja mam :). Optymizzm, pozytywne nastawienie do świata, ludzi, problemów, wiara w siebie - czy ktokolwiek widział człowieka, który jest w dobrej formie psycho-fizycznej, jeśli jest ciągle naburmuszony, z wiecznymi pretensjami, negatywnie nastawiony i pesymistyczny? Prawidłowa dieta - surowe owoce i warzywa, ryby, gotowane potrawy, woda mineralna - ale o tym to chyba wszyscy wiedzą :). W rzie potrzeby - suplementacja niedooboróww: lecytyna na pamięć, żeń szeń na doenergetyzowanie się, jagoda Acai na ogólną poprawę forrmy, sok z brzozy na oczyszzcenie organizmu :)