Wygraj książkę "Mowa ciała kłamców"!

napisał/a: justynarojek 2014-09-02 19:49
W dzisiejszym świecie prawie każdy kłamie sztuką jest więc odróżnić nieszkodliwych kłamczuszków od tych naprawdę biegłych w sztuce. Przede wszystkim radzę zwracać uwagę na oczy - oczy kłamcy są zimne a sam kłamca często odwraca wzrok i unika bezpośredniego kontaktu wzrokowego. Poza tym dłonie - u kłamcy zwykle się pocą a on sam stara się je mieć w kieszeniach lub z boku, drugą skrajnością jest nadmierne gestykulowanie. Postawa u kłamcy również jest pewna siebie, sztywna powiedziałabym że aż za sztywna a jego mięśnie są mocno naprężone niczym struna. Ponadto kłamca unika bezpośredniej odpowiedzi na pytania lubi mataczyć i mieszać. Trzeba więc bacznie danego osobnika obserwować i zwracać uwagę na drobne szczegóły bo to one zwykle przesądzają o tym czy ktoś kłamie czy tylko się denerwuje.
napisał/a: agasam9 2014-09-02 21:22
ja mam bardzo dobrą pamięć, więc od razu rozpoznaję, że ktoś się plącze w rozmowie i coś kręci, bo kiedyś mi opowiadał tą historię trochę inaczej, a po drugie oczy - one nie potrafią kłamać (moi znajomi śmieją się, że powinnam być sędzią, bo rzadko kto mnie przechytrzy :)
gracet
napisał/a: gracet 2014-09-02 21:59
ojej...
i tu mam problem, bo nie ma większego "naiwniaka" ode mnie:(
tak bezgranicznie ufam ludziom, że to prawdziwy cud, że ktoś tego jeszcze nie wykorzystał, a drobne kłamstewka, które ujrzały światło dzienne tylko ośmieszyły przeciwnika
może wartałoby rozejrzeć się dookoła, czy aby na pewno są to tylko "drobne kłamstewka" :)
napisał/a: agf 2014-09-02 23:32
Żyjąc z kimś, przebywając pod wspólnym dachem przez lata, łatwo jest dostrzec zachowania charakterystyczne dla różnych sytuacji. I choć nikomu zderzenia z kłamstwem nie życzę, to wiadomo, że w każdym związku są jakieś tajemnice, może nie wielkie kłamstwa, ale choćby drobne, tak naprawdę nieznaczące kłamstewka.
Ja widzę po zachowaniu mojego męża, gdy coś kręci ;) Po pierwsze, gdy zaczynam rozmowę w "niewygodnym" temacie, on nagle zaczyna się niespokojnie kręcić, krzątać po mieszkaniu, nagle ma wiele rzeczy do zrobienia, wychodzi do innego pokoju, kuchni itd. Poza tym tak naprawdę wszystko zdradza jego mina. Jakbym widziała kilkulatka, który zaprzecza, ze stłukł wazon ;) Robi tak niewinną minę, w jego mniemaniu pewnie będącą twarzą pokerzysty, że czasem aż śmiać mi się chce.
Na pewno trudniej jest rozpoznać kłamstwo u osób, których nie znamy. Jednak i tu pewnie są jakieś standardy, typowe wzorce zachowań.
napisał/a: xostrax3 2014-09-02 23:47
Ja osobiście należę do bardzo naiwnych i łatwo wiernych ludzi. Bradzo łatwo mnie oszukać. Może nie jest to już teraz tak proste jak było parę lat, miesięcy wstecz, ale nadal bardzo możliwe. Zycie mnie w tej kwestii dużo nauczyło. Przede wszystkim wychodzę z założenia, że im bliższy jest nam człowiek, tym łatwiej jest nam poznać kiedy kłamię. Poznając daną osobę uczymy się jego zachowań, gestów, mimiki twarzy. Wiemy wówczas jak zachowuję się w danej sytuacji i im lepiej go znamy tym szybciej rozpoznajemy w nim m.in nieszczerość. Oczywiście nie wykluczam takich możliwości w stosunku do obcych czy też mniej znanych nam ludzi. Mimo wszystko... Mam parę sposóbów na kłamczuchów
Pierwszy punkt chyba jest oczywisty dla każdego z nas :
1. Wzrok, spojrzenie - Jeśli tylko jest się choć trochę spostrzegawczym można u większości kłamczuchów poznać nieszczerość w oczach, w ich spojrzeniu. Człowiek kłamiąc odruchowo błądzi wzrokiem, peszy się, nie potrafi spojrzeć oko w oko z rozmówcą.. (no chyba że jest to "profesjonalista" ;) )
2. Podczas kłamania naturalne jest że człowiek się stresuje. Rzeczą oczywistą jest również że u każdego te nerwy widać, jednak każdy z nas okazuje je w inny sposób. Jednen będzie splatał ręce, inny obgryzał paznokcie czy też bawił się włosami i tak dalej i tak dalej. Zachowań charakteryzujących stres jest bardzooo dużo i większość z nas chyba potrafi je rozpoznać.
3. Jak ja to nazywam " Błądzenie w zeznaniach" - bardzo oczywista sytuacja - Byłam parę razy ofiarą bardzo zaawansowanych kłamców. Są tacy ludzie, że mówiąc/ opowiadając cokolwiek ( czyt.bzdury :D ) gubią się w tym co mówią, nie mając zupełnie świadomości tego. Co gorsza parę razy spotkałam się z tym że nawet rozmówca danego kłamcy nie połapał się w temacie i łykał wszystko jak leci, mimo, że jedno zdanie wykluczało kolejne. Wydaje się to bardzo banalne, aczkolwiek mając do czynienia niekiedy z zaawansowanymi oszustami trzeba się wykazać niezłą spostrzegawczością i wyłapywaniem nawet najdrobniejszych szczegółów, bo można się tak zakręcić że łyknie się wszystko. Nawet największe bzdury.
Mogłaby tak jeszcze troche popiać, ale zapewne prędzej czy poźniej odbiegnę od tematu. :) Ma się doświadczenie nie małe z tymi kłamcami! I bardzo chetnie przeczytałabym ta lekturę, cos czuję, że mogłaby mnie jeszcze dużo nauczyć...
napisał/a: dziemianka 2014-09-03 07:55
Witam!

Ja miałam to nieszczęście, że wychowałam się w domu pełnym kłamstw, alkoholu i przemocy. Nie było to wesołe życie. Ale być może właśnie dzięki stałam się sotrożna i zachowawcza wobec ludzi?

Prawda jest dla mnie niezwykle ważna. Wiążąc się z moim obecnym mężem, postawiłąm mu tylko jeden warunek - masz byc ze mną szczery. Dzięki temu, mam już od kilku lat cudowny i niepowtarzalny związek.

Od dziecka jednak, mając na co dzień stycznośc z kłamstwami, nauczyłam się je rozpoznawać. Człowiek plączący się w zeznaniach, najczęściej opuszcza głowę w dół. Odwraca wzrok na boki. Szybciej mruga. Dlatego ja najczęściej staram się zmusić człowieka do ciągłego kontaktu wzrokowego. Nie boję się patrzeć ludziom prosto w oczy.

U dzieci, wychwyciłam też nerwowe ruchy rączkami i nóżkami. Nie wiedzą po prostu co z nimi zrobić, tak strasznie przeżywając, że właśnie mijają się z prawdą. Wystarczy przypilnowac wzrokiem, czy nie kręci stópką kółek, lub też nie wykręca sobie paluszków, czasem nawet chowając je za plecami. Widać i czuś to napięcie mięsni....

Jeśli mam wiedze na temat, jaki właśnie zostaje koloryzowany, to portafię też zręcznie poprowadzić rozmowę tak, żeby złapac kogoś na kłamstwie. Nie sprawia mi to oczywiście przyjemności, ale zależy mi na prawdzie.

Kłamstwo do niczego nie prowadzi. Dzięi temu, że potrafię je wychwycić, moja rodzina i bliscy - oduczyli się koloryzowania. Prawdziwy świat, jest dużo piękniejszy....

Dzięki poprzednim książkom, zwłaszcza " Toksycznym Ludziom", potrafiłam "wyjść" z mojego rodzinnego domu. Żyć własnym życiem. Odcięłam się od ludzi, krzywdzących mnie. A ta pozycja książkowa, z pewnością pozwoli mi jeszcze nabyć nowych cennych umiejętności. Będę potrafiła się obronić przed ludzką obłuda i kłamstwem. To cenna umiejętność. Zwłaszcza dla kogoś, kto tyle już w zyciu przeszedł....
napisał/a: ANN 2014-09-03 09:34
Moja metoda to dobra OBSERWACJA zachowań domowników, przyjaciół...
Rodzinka kłamie, mąż zdradza: kiedy córka, syn, a co gorsza mąż z wibrującym telefonem w dłoni wybiega często sikać do łazienki.
Nagle zaczyna uprawiać jogę, chodzić na siłownię, kąpie się dwa razy dziennie, używa drogiej wody toaletowej i dezodorantu do nóg.
A na moje pytania odpowiada błądząc gdzieś wzrokiem po suficie. I ciągłe "pilne sprawy służbowe", raptem staje się zapracowany, w domu bywa rzadko, a w aucie znajduję blond włosy...
Wieczorem na moje seksualne zaczepki odpowiada, że boli go głowa, i że musi się wyspać bo jutro jedzie na delegację, chyba już 15 w miesiącu...
napisał/a: lula84 2014-09-03 09:55
Ojj faktycznie tutaj potrzebna jest duuża lupa i sokole oko;). Przede wszystkim mimika twarzy i postawa ciała zdradzają niemal wszystko:P. A szkoda, bo gdy idzie się na rozmowę o pracę to czasami trzeba nieźle podkoloryzować by dostać wymarzoną pracę hehe. Oto kilka moich sprawdzonych zasad:
- kiedy ktoś unika Twojego wzroku lub zdradza się drapaniem ,czy poprawianiem swoich włosów
- kiedy ktoś od razu się denerwuje i staje się bardziej ruchliwy niż zwykle
- kiedy robi miny, które na co dzień nie używa
- kiedy pocą mu się dłonie i głos staje się niepewny
Mam nadzieję, że nieczęsto zdarza nam się kłamać, ale tylko wtedy kiedy jest to nam potrzebne do uratowania życia:)))
napisał/a: paula28 2014-09-03 11:46
Moje sposoby to:
-obserwacja (podobnie jak poprzedniczki uważam,że nadmierna gestykulacja zdradza kłamcę),
-uważne słuchanie, często takie osoby zapominają co mówiły lub pogubią się w swoich historiach, a potem mimowolnie wychodzi cała prawda.
napisał/a: K26 2014-09-03 17:02
Metody wykrywania kłamstw mogą być różne. To zależy również od doświadczenia życiowego, które posiadamy. Czasami ciężko jest wyczuć, kto może być potencjalnym kłamcą. Moimi sprawdzonymi sposobami jest odpowiednia ocena mimiki twarzy. Rozbiegane oczy lub unikanie kontaktu wzrokowego bardzo denerwuje, tak jak szybkie mruganie oczami, może dać sygnał, że ktoś się bardzo denerwuje. Drugim elementem, jest ocena gestykulacji. Np. sposób ich ułożenia, czy spocone ręce. Ocenie kłamstwa podlega również sama rozmowa. Jeżeli, ktoś mówi ogólnikami, urywa zdania, czy jest bardzo tajemniczy to zapewne kłamie w żywe oczy. To jest tylko moje subiektywne odczucie, ale zazwyczaj moje metody sprawdzają się w stu procentach. Pozdrawiam
napisał/a: madwoman301 2014-09-03 22:22
Według mnie rozpoznanie tego, że dana osoba kłamie jest bardzo proste. Oczywiście, jeśli są to już jacyś "wyrafinowani" kłamcy, jest trochę trudniej, ale wszystko da się odczytać z mowy ciała, choć nie tylko.
Po czym ja rozpoznaję, że dana osoba kłamie? Przede wszystkim dużo się rusza, np. przestępuje z nogi na nogę, przygryza wargę, poprawia ciuch, który ma na sobie, patrzy co chwilę w inną stronę, bo po prostu ucieka od wzroku swojego okłamywanego rozmówcy! Oprócz tego, niektórzy na pewno się jąkają lub wymyślają na poczekaniu historyjki, które najczęściej są mało logiczne, więc to jest chyba najprostszy sposób, aby rozpoznać to, że dana osoba kłamie. ;]
napisał/a: lustlife 2014-09-04 09:01
Kłamca kiedyś sam się zgubi w swoich kłamstwach. Ja nie potrafię kłamać, dlatego nawet nie próbuję. Dlatego tez biorę udział w tym konkursie by dowiedzieć się więcej jak odkryć gdy ktoś kłamię. Ale odpowiem na ów pytanie z perspektywy mego męża. Uważam, że jak ktoś kocha i się spojrzy mu głęboko w oczy i zapyta to odpowie, oczywiście,że nie z kłamał.. no chyba że ok się przyzna za pierwszym razem, ale ja swojego męża biorę pod włos. Nie lubię, jak On zapali papierosa (ogólnie to nie pali, ale ja wyczuję) Rozmawiam z nim rozmawiam i nagle ni z stąd mówię, przerywając myśl rozmowy wcześniejszej : "I jak smakował dobrze papieros?" i zawsze mój mąż wymięka..
Ale jak odkryć kłamcę: otóż po zachowaniach, zobaczcie jak się zachowują politycy :) ręce składają i przytrzymują by tylko nie za bardzo gestykulować, bo wtedy można zobaczyć zdenerwowanie, zaczynają się jąkąć, czy też po mimice twarzy.. ojj rumieńce to podstawa u niektórych.
A jeśli chodzi o dzieci- to mojego chrześniaka wystarczy przekupić słodyczami i słowami,że "nie będę krzyczeć"
Ale chetnie poznałabym więcej "mowy kłamców" zwłaszcza, że mam 7 miesięczną córeczkę i już teraz widzę,że będzie z niej niezłe ziółko :rolleyes: