Wygraj rozgrzewający zestaw na zimowe wieczory!

napisał/a: chemasia 2014-12-11 21:00
W moim przypadku długie zimowe wieczory sprzyjają czytaniu książek i w taki sposób najczęściej je spędzam. Sięgam wtedy po jakaś dobrą książkę, ciepły koc i zagłębiam się w świat kreowany przez autora. Nieodłącznym elementem mojego zimowego wieczoru jest herbata z sokiem malinowym oraz pomarańczą, która dodatkowo mnie rozgrzewa. Właśnie za taką formę relaksu cenie sobie tę porę roku, ponieważ uwielbiam czytać książki. W tym czasie otulam się kocem i sięgam po powieści moich ulubionych polskich pisarek. Jedną z nich jest Krystyna Mirek i to z jej książką pod tytułem „Podarunek” miałam okazję spędzić kilka ostatnich wieczorów. „Podarunek” pozwolił mi poczuć świąteczną atmosferę, bo jego fabuła związana jest ze zbliżającą się Wigilią i Świętami Bożego Narodzenia. Powieść jest bardzo ciepła, optymistyczna i pozwala spojrzeć na świat w pozytywnych barwach. Książka pokazuje, że życzenia wypowiedziane w tym magicznym czasie często się spełniają i to w najmniej oczekiwanym momencie życia. Dlatego nigdy nie wolno tracić nadziei i wierzyć, że marzenia się spełniają. Powieść całkowicie mnie wciągnęła i z każdą kolejną przeczytaną stroną rósł apetyt na więcej. Moim zdaniem czytanie jest doskonałym sposobem na zimowy relaks, ponieważ daje możliwość oderwania się od rzeczywistości, zagłębienia się w świat fikcji i przeżywanie wraz z bohaterami ich losów. Czytanie pozwala mi się zrelaksować, odpocząć, zapomnieć o trudach dnia codziennego, o kłopotach i otaczającym mnie świecie, dlatego polecam taką formę spędzania szarych i ponurych zimowych wieczorów.
napisał/a: wyderkaka 2014-12-12 00:48
Przepis na "Domową zimową Babkę":

- trochę kominkowego blasku, o zapachu sosnowego lasku,
- kawałek ciepłego kocyka, przy którym każda troska znika,
- lekki zapach świecy, obojętnie jaki byle kobiecy,
- odrobina wina grzanego, goździkami doprawionego,
- minimalny dźwięk muzyki, byle żadne krzyki,
- cała książka ciekawie napisana, czytana do rana...

Całość dodawać powoli, bez nadmiernego pośpiechu. Na cały wieczór wstawić do wyludnionego, cichego pomieszczenia. Ja uwielbiam dodawać jeszcze nieco słodkości i wyłączam się dla reszty ludzkości.

Rada: Delektować się chwilą - smacznego!
napisał/a: justynaXsanko 2014-12-12 13:26
Zimowe wieczory w dwóch opcjach:
- z dziećmi, ostatnio polubiliśmy gry planszowe. Kiedy długi wieczór, włączamy cicho muzyczkę, szykujemy jakieś małe przekąski i picie, rozkładamy się na dywanie i gramy, gramy i gramy.
- bez dzieci, kiedy w domu nastaje cisza i szkraby śpią, wtedy nastaje moment odpoczynku, relaksu i czasu dla siebie. Lubimy z mężem pod kołderka, w piżamkach z dobrym drinkiem oglądać filmy.
Przyznaję,że ja już nieraz po ciężkim i pracowitym dniu i po wypiciu drineczka w połowie filmu zasypiam, ale początek wieczoru był fajny i romantyczny :)
napisał/a: rota93 2014-12-12 16:15
Zimowe wieczory spędzam w domu,
gdy nie przeszkadzam nikomu.
Lubię położyć się na kanapie z chłopakiem u boku,
nie zważając na wygląd, mając włosy w koku.
Lubimy napić się razem wina, zjeść popcornu miskę,
zapalić zapachową świeczkę i wyrzucić obowiązków rozpiskę.
Włączamy nastrojową muzykę, książki czytamy
i właśnie to za najlepszy wieczór zimowy uważamy :)
napisał/a: illa 2014-12-12 19:54
W cieple domowego ogniska serc wygrzewanie, do najbliższej osoby intensywne przytulanie! W małej czarnej przy tym topić chłody, zajadać czekoladę dla życia osłody. I między wersami szczęścia szukać, wyobraźnię między literkami rozbudzać. Jak Alicja w Krainę Czarów wkroczyć, z bajką życia się droczyć...

Lecz największe ciepło - mieszka w nas samych, na dnie duszy, w otchłani serca... Wystarczy iskierka, by płomień rozniecić, wielką gorąc wzniecić. To MIŁOŚĆ - wystarczy się nią podzielić...
napisał/a: onlyme30 2014-12-12 20:58
Zimowy wieczór spędzam przy ciepłej herbatce z nutką pomarańczy i goździków, która przyjemnie mnie rozgrzeje. Otulam się równie ciepłym kocem i zasiadam w fotelu z książką w dłoni - kryminałem który otworzy mój umysł na tajemnice, czy też fantastyką, która przeniesie mnie może w nieco cieplejsze rejony :) Jednak zima nastraja mnie również do pieczenia, gdzie zrobię sobie słodkie kakao i przyrządzę kruche ciasteczka do wieczornego podjadania. Bo samo gotowanie i zapachy ocieplają zimową atmosferę.
I oczywiście moje małe domowe Spa, które pozytywnie mnie nastroi, a kąpiel otuli przyjemnym ciepłem. Każda z tych metod jest dobra, bo dodaje mi radości i zapominam o zimowej aurze za oknem :)
napisał/a: margaritka84 2014-12-13 14:40
Zimowe wieczory to czas magiczny, gdyż najczęściej spędzony leniwie w blasku i cieple rozżarzonego kominka w gronie najbliższych. Da mnie to czas marzeń, oczekiwania na Święta bądź otaczanie się ich atmosferą tak długo jak to tylko możliwe. W styczniu to z kolei czas planowania ferii, a czasem nawet marzenia o wakacyjnych wojażach.

Zimowe wieczory spędzam najchętniej z rodziną, bawiąc się klockami z 3-letnią córeczką, czy też oglądając jakiś dobry film z mężem. Wieczorami lubimy przyrządzić sobie coś pysznego w fondue i łasuchować nie dbając o diety, gdyż przede wszystkim ma być miło i przyjemnie. W powietrzu rozpylamy sobie jakieś fajne drzewne olejki w nawilżaczu, żeby trochę orzeźwić sobie suche od ogrzewania powietrze.

Zimowe wieczory są naprawdę urocze. Kiedy podwórkowy krajobraz przykryty jest warstwą białego puchu, wychodzimy po ciemku na dwór i w zimowej aurze gramy z córcią w śnieżki, ewentualnie dosypujemy ptaszkom ziarenek do karmnika, czy lepimy bałwana. Uwielbiamy też jeżdżenie na sankach obok odśnieżającego podjazd męża i ganianie się z psem. Śmiechu jest wtedy co nie miara.

Trudno powiedzieć jaki sposób ich spędzania jest mój ulubiony - ważne, żeby był to czas spędzony z najbliższymi, gdyż takie chwile cenię sobie najbardziej. To bowiem chwile, których radość jest nie do powtórzenia.
napisał/a: luna341 2014-12-13 19:07
Chyba jestem jakaś nietypowa bo uwielbiam zimowe wieczory spędzać na długich spacerach.Szczególnie w okresie Świątecznym kiedy miasta otacza cudowna aura Świąt.Pięknie przystrojone wystawy sklepowe,migocące światełka choinek w oknach mają niepowtarzalny klimat.Wieczorem zapada cisza nad miastem,Lubię obserwować jak nieliczni przechodnie spieszą do swoich domów.Lubię gdy mokre płatki śniegu tańczą w świetle ulicznych latarni aby za chwile spaść na moje ciepłe policzki.Takie spacery dodają mi nie tylko energii ale też są moją chwilą wytchnienia od ciężkiej i "głośnej" pracy.Pozwalają mi się skupić i wyciszyć Tylko zimowe wieczory mają ten niepowtarzalny klimat.Nawet największy mróz nie jest w stanie zatrzymać mnie wieczorem w domu.Wracając po skrzypiącym od mrozu śniegu ,wiem,ze w domku czeka na mnie gorąca herbata z miodem i ciepłe ramiona męża.
napisał/a: Jasnozielona 2014-12-13 21:27
Przekręcam nakrętkę, leję tylko po ściance,
Po chwili aromatyczny sok wypełnia szklankę.
Potem miseczki napełniam bakaliami,
To podręczny zestaw do wieczoru z puzzlami.
Wyciągam świeżo zakupiony egzemplarz,
Traktując go jak swój pierwszy elementarz.
Następnie zwołuję wszystkich domowników,
układamy szybko, choć nikt nie mierzy wyników.
Puzzle niezależnie od ilości elementów,
Przypominają otwieranie zapakowanych prezentów.
Po wysiłku wychodzę z zadowoloną miną,
I tak minął zimowy wieczór z całą rodziną.
napisał/a: kinias19 2014-12-13 22:38
Ja zazwyczaj spędzam zimowe wieczory...na siłowni. Tak, tak wiem ze to brzmi szalenie, ale uwierzcie, ze taki wieczór potrafi naprawdę rozzzgrzać :) W dodatku poprawia samopoczucie i pozwala nam na późniejsze objadanie się przy świątecznym stole :) Oczywiście czasem gdy złapie mnie lenistwo, zostaje w domu, zaszywam się pod cieplutkim kocykiem i oglądam telewizje. Inna opcja to rozwiązywanie krzyżówek, gotowanie dla rodzinki i czytanie książki :) Leniwe wieczory tez są super!
napisał/a: leoniu 2014-12-13 22:56
Zimowe wieczory spędzam podobnie jak jesienne wieczory. I letnie. I wiosenne. To znaczy idę się wybiegać. Różnica jest taka, że do biegania zimą zakładam czapkę z pomponem, no i po powrocie bardziej parują okulary. To najszybszy sposób na rozgrzanie, a jaki na podbudowanie własnego ego. Biegam po Poznaniu, więc chodniki są odśnieżone (jedna z niewielu zalet miasta, które odwołuje Golgota Picnic i koncert Behemota).
Na pytanie - sensowne zresztą - dlaczego biegam wieczorem, odpowiem, że mój czas limituje pójście spać mojego dziecka. A przez bezsensowny system leżakowania, istniejący w przedszkolach, mała zasypia w rejonach dwudziestej pierwszej. Z minutami.
I wtedy jest ta zimowa chwila dla mnie. Na oczyszczenie głowy ze złych myśli.
Więc idę i biegam.
Tym samym zima staje się gorąca.
napisał/a: folly 2014-12-14 19:24
Lubię spędzać zimowe wieczory w domu. Najchętniej wypróbowuje nowe potrawy, szukam ciekawych przepisów po starych ksiażkach mojej babci i gotuję. Piekę też ciasteczka orzechowe, pierniki, które potem ładnie pakuję i obdarowuję moich najbliższych.Lubię też zmienić swoje otoczenie, wyjmuję ciepłe bambosze, polarowe kocyki, zmieniam poszewski na ,,cieplejsze"przystrajam gałązki lampkami, rozstawiam świece, pomarańcze naszpikowane goździkami i ,,zatapiam" się w swojej atmosferze.Zimowe wieczory lubię spędzać w domu, lubię ten aromat pieczenia unoszący się w powietrzu i sprawiający, że zwalniam tempo cieszę się ciszą, spokojem i moim przytulnym wnętrzem.