Wygraj rozgrzewający zestaw na zimowe wieczory!

napisał/a: wodzi 2014-12-15 00:49
Zwalniam tempo razem z przyrodą.
Hibernuje się w moich własnych myślach.
Szukam ciszy.
lub znajduję czas żeby przewietrzyć swoje myśli.
Kurtka parasol, czapka i uśmiech.
Tylko ja ze sobą
Oddycham wspaniałym orzeźwiającym, mroźnym powietrzem.
Ahh jaka piękna jest zima
napisał/a: AgaWojtk 2014-12-15 04:40
Czy jest coś co bardziej zbliża dwoje ludzi niż wspólnie spędzone chwile? a jeśli jeszcze są one wykorzystane na przykład na masaż napiętych i zmęczonych stóp przy użyciu niepowtarzalnego kremu do stóp uwalniającego przy każdym ruchu ręki partnera aromatycznego, rozgrzewającego i kojącego zapachu cynamonu?....No, właśnie takie chwile są niepowtarzalne, bo to nie tylko zbawienie dla zmęczonych stópek, ale także, a może przede wszystkim czas radości i ukojenia w ramionach bliskiej osoby… Nie wyobrażam więc sobie, żeby każdego zimowego wieczoru po zabieganym dniu zabrakło w naszym domu tego rytuału, gdzie przy filiżance gorącej czekolady, siadamy na kanapie i oddajemy sobie wzajemnie nasze stopy…
napisał/a: torbacz 2014-12-15 13:20
Lubię spacerować, ale nie w szare, ciemne zimowe wieczory. Wtedy albo czytam książkę (uwielbiam czytać, ale zwykle nie mam na to czasu), albo pomagam dzieciom w lekcjach, albo gramy razem w jakieś gry (monopoly lub scrabble jakoś ostatnio są na topie), lub też oglądamy jakiś film na dvd. ( z dziećmi to tylko taki dla dzieci). Czasem rozwiązuję krzyżówki ( co też bardzo lubię i też rzadko mam czas).
dostojewska
napisał/a: dostojewska 2014-12-15 13:26
Zakładam ciepłe, miękkie skarpety, wygodne spodnie dresowe, wtulam się w mojego psa (bokser wyrwany szponom zimy ze schroniska) i razem oglądamy ckliwe melodramaty, krwiste dramaty, lub filmy obyczajowe. Gdy już się wystarczająco wzruszymy i ogrzejemy pod płaszczykiem emocji... idziemy na długi spacer. Gdy leży śnieg, spacer ulega znacznemu wydłużeniu i jakościowej poprawie - dochodzą zabawy w białym puchu i podziwianie krajobrazu miasta w blasku latarni, gdy nie mamy śniegu - pozostają tylko latarnie i wyobraźnia i mocne postanowienie poprawy, że następnym razem pospacerujemy dłużej :)
napisał/a: PandaAnna 2014-12-15 16:54
Mam dwa niezawodne sposoby na zimowe wieczory.
Dla ciała - trzy razy w tygodniu ćwiczenia na siłowni, gdzie wiatr i śnieg nie sięga. Po treningu wracam do domu "napompowana" endorfinami. Od razu chodzę szybciej, śmieję się głośniej, czuję się lepiej! Podobam się sobie, chłopakowi. Jestem szczęśliwa.
Dla ducha - codziennie radośnie bawię się z moją półtoraroczną córeczką. W domu tańczymy do utraty tchu przy głośnej szalonej muzyce. Na dworze biegamy po śniegu lepiąc bałwana i śnieżne kulki, które na koniec końców wylądują na tacie. Śmiechu jest co niemiara, czuję że żyję i myślę tylko o tym, że zima to najcudowniejsza pora roku.
wentula
napisał/a: wentula 2014-12-15 21:46
właśnie tak:)

(w zamiarze) często kreatywnie, ale z różnym skutkiem.
Jestem zapaloną konkursowiczką. Wieczorem, kiedy moja córeczka już śpi, a mąż oddaje się swojemu hobby sama z ochotą poświęcam się swojej pasji. W zimowe, długie wieczory spędzam w ulubionych skarpetkach z kubkiem herbaty w ręku. Wyszukuje wtedy nowe konkursy czy testowania i obmyślam odpowiedzi. Daje mi to niespotykaną radość i wiele emocji, szczególnie kiedy zbliża się pora wyników:)
Bardzo się cieszę kiedy od czasu do czasu uda mi się coś wygrać:) jest to sposób na wsparcie domowego budżetu, ale również na spawanie
przyjemności moim bliskim.
PS. Do mojego domowo- skandynawskiego zestawu leginsy+ skarpetki barkuje mi jeszcze tego czerwonego polarowego kocyka;) [/SIZE][/COLOR]
napisał/a: mellowfruit 2014-12-15 23:28
Przede wszystkim robię listę filmów do obejrzenia i każdego wieczoru, kiedy zaczyna mi być smutno z powodu szarości za oknem - odpalam dvd! Kiedy zaś humor mam lepszy, ale wciąż nie chcę wychodzić na zimne podwórko - włączam ulubioną *****ową świąteczną muzykę i tańczę sama ze sobą! A kiedy już pora spać, gaszę światło, zapalam malutkie lampeczki na skromnej choince i marzę o tym, żeby Święty Mikołaj przybył w tym roku do mnie, i żebym w końcu mogła poznać go osobiście! :)
napisał/a: kwcmaniaczka 2014-12-16 12:47
Zimowe wieczory spędzam.. aktywnie! Uwielbiam spacery w mroźny wieczór. Zawsze znajdę powód, żeby wyciągnąć ukochanego na dotleniającą przechadzkę. Oczywiście ubieram się na cebulkę, bo jestem zmarzluchem, ale nie mogę odmówić sobie przyjemności wędrowania wśród ośnieżonych drzew. Zakładałam ciepły sweter, szalik, grubaśne skarpety po kolana i koniecznie porządne rękawiczki. Na uszy naciągam czapę z pomponem i jestem gotowa do drogi :) przed wyjściem zabieram z kuchni kubełek gorącej herbaty i.. w drogę!
Po powrocie przypominam renifera z czerwonym nosem, więc wskakuję do wanny z pianą i raczę się kolejną gorąca herbatką. Tak wygląda mój idealny zimowy wieczór, polecam! :)
napisał/a: niebieskaa 2014-12-16 13:26
Kiedy za oknem z nieba leci biały puch,termometr wskazuje temperaturę ,która nie każdego z nas zachwyca ja wybieram się na spacer z moim psiakiem. Mój pies Duduś choć nie został obdarzony zbyt dużym wzrostem świetnie radzi sobie w zimowych zaspach. Ma w sobie bardzo dużo energii,biegnąc ciągnie mnie na smyczy, a w zimę to ja mam prawdziwą frajdę ,bo zamiast biec za nim ,po prostu ślizgam się po oblodzonej uliczce,sunąc na butach jak na łyżwach. Czasami jednak muszę swojego maluszka wyciągnąć z jakiejś zaspy,kiedy zachce mu się pobiec za kotem,czy innym zwierzaczkiem :) Po takim intensywnym i szalonym spacerze wracam do domu i z miłą chęcią siadam na kanapie,z kubkiem ulubionej,gorącej herbaty z cytryną ,a Duduś z ulubionym smakołykiem przy swojej misce. Choć ja zmarznięta otulam się grubym kocem,mój pies próbuje mnie szybko z pod niego wyciągnąć,gdyż on nigdy nie ma dosyć takich szalonych zabaw! :)
napisał/a: elwira_12- 2014-12-16 17:28
Ja zimowe wieczory spędzam aktywnie i jednocześnie na leniuszka :D A więc najpierw wyruszam na długi spacer. Zamotana w kolorowy szalik, opatulona ciepłą kurtką wędruję tam gdzie mnie oczy poniosą. Czasem mam ochotę przejść się często uczęszczanymi uliczkami miasta, czasami cichymi ścieżkami nad jeziorem. Wszystko zależy od nastroju. Ważne żeby zażyć dużo ruchu i świeżego powietrza. Potem zziębnięta wraca do domku. Włączam ulubioną muzykę. Nalewam sobie kieliszek grzanego czerwonego wina z korzennymi przyprawami. Zapalam aromatyczne świeczki. Ubieram sweterek zrobiony przez moją mamę na drutach. Zawijam się w mięciutki kocyk. Biorę do ręki książkę i zagłębiam się w zupełnie inny świat. Uczestniczę w efektownych akcjach, rozwiązuję problemy, przeżywam miłosne przygody... to wszystko za sprawa książek. Bardzo lubię te zimowe wieczory. Dzięki nim mogę odpocząć i się zrelaksować. Mam czas na rzeczy, na które latem nie starcza mi czasu. Oby zima trwała jak najdłużej :D
napisał/a: karolina27 2014-12-16 17:40
Zima każe włożyć wełniany sweter i szykować duże kubki do herbaty. Mój najprostszy sposób spędzenie miło zimowych wieczorów to cud, miód i herbata. Aromatyczna herbata z plasterkiem cytryny lub z odrobiną kubańskiego rumu miło pobudzi do działania. W chłodne dni nie żałuję sobie miękkiego w dotyku koca i wygodnych poduszek. Nawet krótki relaks w miłych pieleszach doda mi sił do dalszej walki z nieprzyjemną aurą, bo zamykam oczy i wyobrażam sobie siebie na jednej z gorących karaibskich plaż. Ostatnio odkryłam fantastyczny sposób, by zima nie była mi straszna- to ZUMBA! Połączenie intensywnych ćwiczeń i świetnej zabawy, miks latynoskiej muzyki i tańców z aerobikiem. Wchodzę na salę i zapominam o tym, co za drzwiami, bo w czasie godzinnej zabawy przy muzyce nie tylko kształtuje się ciało i poprawia kondycję (zgrabne łydki, smuklejsze nogi i szczuplejsza talia), ale dostaję się też niezłą dawkę energii i pozytywne emocje od grupy, z którą ćwiczę. W Polsce brakuje słońca przez większą część roku, a zumba daje namiastkę letniej wakacyjnej radości. Poprawa nastroju gwarantowana! Nie gardzę też ciepłym słowem. Ono czasami jest ważniejsze niż najcieplejszy sweter z kaszmiru.
napisał/a: frotka87 2014-12-16 19:33
W jesienne wieczory uwielbiam urządzać sobie ciepłe kąpiele, w łazience pełnej świeczek pachnących wanilią i lampką czerwonego wina. Do kąpieli wykorzystuję znane i niezawodne olejki eteryczne, które nie tylko pięknie pachną, ale również poprawiają wygląd skóry, nawilżają, ujędrniają i wygładzają. Olejki te przywracają mojemu zmęczonemu ciału energię i orzeźwiają mój umysł. Ciepła kąpiel zawsze przynosi ukojenie mojemu ciału i umysłowi po wyczerpującym dniu i zmiennej jesiennej pogodzie. Odpręża mnie, uspakaja i przywraca równowagę w depresyjne jesienne dni. Kąpiel taka zawsze pomaga mi odnaleźć w sobie siłę, która pozwala mi cieszyć się pełnią życia, wsłuchać się w siebie, odszukać swoje wewnętrzne piękno i poczuć się wspaniale we własnej skórze już w czasie kąpieli. Po kąpieli natomiast wskakuję od razu pod kołderkę i w raz z ukochanyn urządzamy sobie seanse filmowe odprężając się i ciesząc się ciepłą kołderką i przytulnym mieszkankiem.