Babcia kontra teściowa

napisał/a: ~Paulinka 2010-03-19 14:37
Szpilka pisze:
> Dla moich dzieci babcia.
> Dla mnie teściowa.
> Jestem na nią obrażona na amen, zero odzywania się, nic, nul.
> Dzieci pytają: czy/kiedy pójdziemy do babci?
> Co im odpowiadać? Że nie pójdziemy bo.... no właśnie. Wstawiać im jakieś
> bajeczki, czy walić kawe na ławe?
> Dzieciaki pytają dosyć rzadko, ale jednak raz na jakiś czas pytanie pada.
> Ja nie mam ochoty teściowej widywać, mąż mój również. Od 3 m-cy
> rozmawiał z nią przez telefon ze 2x.
> Zresztą teściowa mijając mnie na chodniku (w zeszłym tyg) odwróciła
> głowę i udała że mnie nie zna. O!
> Teściowa mieszka ze 3 bloki dalej od nas.

Zadzwonić do 'teściowej' i przekazać informację, że dzieci tęsknią i
chciałyby się z nią zobaczyć. Ustalić termin, przyprowadzić dzieci, na
umówioną godzinę odebrać.
Jeżeli babcia rzeczywiście robi Wam krecią robotę wśród rodziny i
znajomych, to kontakt z dziećmi powinien jej nieco poukładać cegiełki w
głowie.
Nie separuj dzieci od babci. Takich relacji nie da się potem odbudować.
Wyszedł przy okazji temat mojej teściowej i jej psa ;)
Śpieszę wyjaśnić, że nie mam kontaktu z teściową. Dzieci regularnie do
niej z tż-tem jeżdżą, dzwoni do nich itd., ale ze mną nie rozmawia.
Nie wyrywałam się pierwsza do tego kontaktu, bo nie czuję się winna.
Jakiś miesiąc temu miałam zagwozdkę w pracy z interpretacją jakiegoś
przepisu i jakoś tak spontanicznie zadzwoniłam i zapytałam o jej zdanie.
Wyjaśniła mi szczegółowo, ja się zapytałam jak się czuję i że może czas
najwyższy się spotkać i porozmawiać. Była wobec mnie serdeczna i chociaż
do tego spotkania jeszcze nie doszło, to myślę, że obie jesteśmy gotowe,
żeby sobie wszystko spokojnie wyjaśnić.

Czego i Tobie Sylwia życzę. IMO życie jest za krótkie, żeby je marnować
na kłótnie.

--

Paulinka
napisał/a: ~gdaMa" 2010-03-19 14:42
*Agnieszka*! Zawsze tak wrzeszczysz żeby cię za granicą było słychać (C
Pippi):

> Trochę za ostro. Nie wiesz (chyba) jaka jest tu sytuacja. A czasami
> bywa tak, że dla dobra dzieci babcia powinna być trzymana na
> odległość.

IMO. Jakby sytuacja wymagała całkowitego odizolowania wnuków od babci to by
nie było tej dyskusji, a skoro pytanie padło to się chyba stalowa Szpilka
łamie pod presją dzieciaków...

Ja swoich już babci nie podeślę na wakacje (chyba, że podejmie stosowne
kroki i z pozytywnym skutkiem zakończy terapię), co nie oznacza, że nie
pozwolę im się spotykać.

--
Pozdrawiam,
Magda *gdaMa*
Mysz 27.02.2000 oraz inszy Szkodnik 22.04.2005
napisał/a: ~Marchewka 2010-03-19 14:45
gdaMa pisze:
> *Qrczak*! Zawsze tak wrzeszczysz żeby cię za granicą było słychać (C Pippi):
>
>> Nie psowa, ale raczej hasłowo ujmując: "Arkadiowa". Może dlatego się
>> gdaMie pomyliło.
>
> Niestety byłam wtedy ze wszystkimi ogonami i musiałam się zmyć zanim żescie
> rozpoczęły temat Szpilkowej niedoszłej teściowej... daltego mi się pomerdało
> :)

Kto z ogonami przychodzi,
Sam sobie szkodzi.
I.
napisał/a: ~Marchewka 2010-03-19 14:51
Marchewka pisze:
> Walic kawe na lawe.

Mam wrazenie, ze odnioslam sie nie jedynie do tego, co napisalas, ale
takze i do tego, o czym wtedy gadalysmy... Sprawa "innych" dzieci tez ma
tu swoje powazne znaczenie.
Nieco inaczej sytuacja wygladala OIDP.
A moze cos poplatalam?
I.
napisał/a: ~Szpilka" 2010-03-19 15:14

Użytkownik "medea" napisał w wiadomości
> Szpilka pisze:
>
>> Ale to jestem za nich na razie odpowiedzialna i ja decyduje o niektórych
>> aspektach ich życia.
>
> I serio uważasz, że spotykanie się z babcią im zaszkodzi?

Bezpośrednio pewnie nie.
Chociaż przebywanie u babci ogranicza się tylko do posadzenia dzieci przed
tv/playstation i z głowy.


> Robisz to ze względu na nich, czy na siebie? Jeśli na nich, to OK.

Wiesz, te pytania o babcie nie są czeste. Raz na 2 tyg się któryś zapyta.
Pytam się Piotrka, a czemu chcesz iśc do babci, na co pada odpowiedź -
pograć Babcia ma inne gry niż w domu.
Babcia jest ogólnie wesoła, głośna, gadatliwa. No dzieci ją lubią. Ale żeby
być z nią jakoś silnie związanym to nie.

Sylwia
napisał/a: ~Szpilka" 2010-03-19 15:19

Użytkownik "Qrczak" napisał w wiadomości
>W Usenecie Szpilka tak oto plecie:
>>
>> Użytkownik "medea" napisał w wiadomości
>> news:hnvk87$5vg$3@nemesis.news.neostrada.pl...
>>> Szpilka pisze:
>>>
>>>> Ja nawet nie mam życzenia by one tam chodziły.
>>>
>>> Ale one chyba mają.
>>
>> Ale to jestem za nich na razie odpowiedzialna i ja decyduje o niektórych
>> aspektach ich życia.
>
> A ja tak sobie myślę w kontekście babci schizy o zaniedbaniu chłopaków...
> Może wypożycz jej dzieci na kilka godzin, niech je nakarmi, umyje,
> bajeczki poczyta.

Wiesz takie jednorazowe nakarmienie ich czy umycie nie sprawia jej raczej
problemu. Ma wprawę, bo od 12 lat zajmuje się swoją wnuczką prawie non stop.

> Może ona sama się czuje odseparowana od swojego syna.

Coś ty. Oni tylko czekali aż się synek wyprowadzi na swoje. Zreszta odką
skończył szkołę, sam się utrzymywał i karmił. W lodówce miał osobną sobie
półeczkę, sam sobie robił obiady. W domu tylko spał i podłączał się pod
pranie. Nie był dla nich obciążeniem.
Zresztą całą swoją energię zużywała na młodszego syna i wnuczkę, więc dla
nas już nie było czasu.


> Wiesz... ileś tam lat miała go pod swoimi "opiekuńczymi" ramionami i nagle
> nie ma się czym zająć, biedaczka. Ja tak "załatwiłam" swoją matkę.

Ma się czym zająć. Od 12 lat jest bardzo zaangażowana w wychowanie wnuczki.

Sylwia
napisał/a: ~Szpilka" 2010-03-19 15:24

Użytkownik "Qrczak" napisał w wiadomości
>W Usenecie Szpilka tak oto plecie:
>>
>> Użytkownik "gdaMa" napisał w wiadomości
>> news:hnvkfb$6k1$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>>> *Szpilka*! Zawsze tak wrzeszczysz żeby cię za granicą było słychać (C
>>> Pippi):
>>>
>>>>> Czy to ciąg dalszy afery psowej?
>>>>
>>>> Jakiej?
>>>
>>> A to twoje dziecko czy Paulinki zostało ugryzione przez babcinego psa?
>>> Wybacz - w tym wieku to już mam prawo nie pamiętać a czasu na wyguglanie
>>> brak... w fabryce siedzę :)
>>
>> Wybaczam
>
> Nie psowa, ale raczej hasłowo ujmując: "Arkadiowa". Może dlatego się
> gdaMie pomyliło.

Ale zaczęłyśmy o tym gadać jak gdaMa już uciekła.


>>>>> A babcia chce widywać wnuki?
>>>>
>>>> No raz napisała mojemu mężowi że za nimi tęskni. Raz na 3 mce (od
>>>> kiedy to się zaczęło)
>>>
>>> To jak ponowi to może jednak warto wnukom zwrócić babcię - bo one nie są
>>> winne waszego konfliktu. A nawet jak są, to przecież to tylko dzieci.
>>
>> Czy dawałabyś babci wnuki jeśli babcia o nich mówi: zaniedbane, głodne,
>> nieumyte, nieuczesane, nieszczęśliwe, pogniecione, smutne.?
>
> Czyli ciągnie się ta sama historia od stycznia? A możesz napisać, od czego
> się właściwie zaczęło?

Uuuuuuuuuuuu.
Chcesz znać przyczynę bezpośrednią? Czy streścić szybciutko wszystkie drogi
prowadzące do tego konfliktu?


> I żądam wyjaśnień w związku z wyrazami "mąż" "teściowa", bo nie wiem, czy
> mam kondolencje składać.

Mąż jest nieślubny, więc formalnie to (brzydkie słowo) konkubent
Teściowa też nieślubna, więc obca baba hehe. Chociaż mówię do niej mamo od
10 lat.


>>>> Babcia jako takiej krzywdy dzieciom nie zrobi.
>>>
>>> Chociaż to na plus...
>>
>> No w sensie fizycznej.
>>
>>
>>>> Babcia robi szkody w inny sposób.
>>>> 'Wycierając' się dzieciakami szkaluje mnie.
>>>
>>> A to zupełnie normalne ;)
>>
>> No nie wiem. Ja się z tym spotkałam pierwszy raz. Szkoda że padło na
>> mnie.
>
> Widać dobra synowa to taka, co przejdzie chrzest ze strony teściowej.

A jak wygląda taki chrzest?

> Albo teścia. Cholerka... nie wiem, czy to drugie nie było gorsze.

A teść to już wogle obcy chłop. Bo to nawet nie ojciec mojego męża, tylko 3
mąż mojej teściowej


>>>> Dlatego nie chcę by ona je w ogóle oglądała.
>>>
>>> Masz prawo wyrażac taką wolę, ale jak się przełamiesz i pozwolisz im się
>>> spotykać to wytrącisz jej szabelkę z dłoni. Wobec reszty rodziny już nie
>>> będziesz mogła być taka zła, wredna i nikomu nie potrzebna... ktoś jej
>>> te
>>> wnuczki wkącu dostarcza pod drzwi ;)
>>
>> No i jak ona te wnuczki będzie oglądać to już wogóle chyba opiekę
>> społeczną na mnie naśle, bo przecież te dzieci są zaniedbane,
>> nieszczęśliwe itd
>
>
> Szpilka, dziecko... wcale nie tak łatwo dziecka się pozbyć... Po moje
> jakoś nie przychodzą, choć się bardzo staramy*

No wiesz, skoro moja teściowa już rozmawia na ten temat z panią z
przedszkola Maćka to ja się zaczynam bać
(temat do rozwinięcia jak ktoś chce)



> Qra, * z prawie gotowym tematem na temat przedszkolaków

No to na co czekasz?
Tematów ostatnio mało.

Sylwia
napisał/a: ~Szpilka" 2010-03-19 15:25

Użytkownik "gdaMa" napisał w wiadomości
> *Qrczak*! Zawsze tak wrzeszczysz żeby cię za granicą było słychać (C
> Pippi):
>
>> Nie psowa, ale raczej hasłowo ujmując: "Arkadiowa". Może dlatego się
>> gdaMie pomyliło.
>
> Niestety byłam wtedy ze wszystkimi ogonami i musiałam się zmyć zanim
> żescie
> rozpoczęły temat Szpilkowej niedoszłej teściowej... daltego mi się
> pomerdało
> :)

O, no własnie o tym napisałam

Sylwia
napisał/a: ~Marchewka 2010-03-19 15:27
Szpilka pisze:
> Mąż jest nieślubny, więc formalnie to (brzydkie słowo) konkubent

Spoko mozna mowic "wieczny narzeczony".

> Teściowa też nieślubna, więc obca baba hehe. Chociaż mówię do niej mamo
> od 10 lat.

Moja do dnia slubu (naszego) chciala, bym mowila do niej per pani...
I.
napisał/a: ~Szpilka" 2010-03-19 15:29

Użytkownik "gdaMa" napisał w wiadomości
> *Szpilka*! Zawsze tak wrzeszczysz żeby cię za granicą było słychać (C
> Pippi):
>
>> Czy dawałabyś babci wnuki jeśli babcia o nich mówi: zaniedbane,
>> głodne, nieumyte, nieuczesane, nieszczęśliwe, pogniecione, smutne.?
>
> Tak, żeby na własne oczy zobaczyła, że zadbane, nakarmione (przed dostawą
> napakować wszystkim co lubią żeby do babci dotarli nażarci po uszy!),
> odmoczone, przylizane, uszczęśliwone (przekupić!), wyprasowane na blachę
> koszulki, ostatecznie nakazać się uśmiechac od ucha do ucha ;)

Moje dzieciaki prawie zawsze uśmiechnięte
Nakarmione też. Jeden je mniej drugi więcej.
Przylizywać nie będę bo za duże czupryny mają (a czy dzieci mają obcięte
włosy?!?!, Nie?? przecież wszystkie dzieci w przedszkolu mają obcięte!!!)

>>>> Babcia robi szkody w inny sposób.
>>>> 'Wycierając' się dzieciakami szkaluje mnie.
>>>
>>> A to zupełnie normalne ;)
>>
>> No nie wiem. Ja się z tym spotkałam pierwszy raz. Szkoda że padło na
>> mnie.
>
> Ja się za to spotkałam z oskarżeniami mojej maci wobec mojego męża... Więc
> wiem co teściowe potrafią...

No to tak jak u mnie.
Teściowa oskarża mnie o wszystko, podpiera się właśnie dziećmi, chcąc
pokazać jaka to ja jestem okropna matka. No i żona, no i wogle osoba jestem
okropna. Chyba powinni mnie uśpić.


Sylwia
napisał/a: ~Qrczak" 2010-03-19 15:30
W Usenecie Szpilka tak oto plecie:
>
> Użytkownik "Qrczak" napisał w wiadomości
> news:hnvn7l$6td$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>> W Usenecie Szpilka tak oto plecie:
>>>
>>> Użytkownik "medea" napisał w wiadomości
>>> news:hnvk87$5vg$3@nemesis.news.neostrada.pl...
>>>> Szpilka pisze:
>>>>
>>>>> Ja nawet nie mam życzenia by one tam chodziły.
>>>>
>>>> Ale one chyba mają.
>>>
>>> Ale to jestem za nich na razie odpowiedzialna i ja decyduje o
>>> niektórych aspektach ich życia.
>>
>> A ja tak sobie myślę w kontekście babci schizy o zaniedbaniu
>> chłopaków... Może wypożycz jej dzieci na kilka godzin, niech je
>> nakarmi, umyje, bajeczki poczyta.
>
> Wiesz takie jednorazowe nakarmienie ich czy umycie nie sprawia jej raczej
> problemu. Ma wprawę, bo od 12 lat zajmuje się swoją wnuczką prawie non
> stop.

Da im inne gry na playstation.
Moje Młode też do babci tęskni najbardziej, jak ma w domu szlaban na kompa
czy TV. Stare zaś jak się pinionszki kończą.

>> Może ona sama się czuje odseparowana od swojego syna.
>
> Coś ty. Oni tylko czekali aż się synek wyprowadzi na swoje. Zreszta odką
> skończył szkołę, sam się utrzymywał i karmił. W lodówce miał osobną sobie
> półeczkę, sam sobie robił obiady. W domu tylko spał i podłączał się pod
> pranie. Nie był dla nich obciążeniem.

Wiem wiem.

> Zresztą całą swoją energię zużywała na młodszego syna i wnuczkę, więc dla
> nas już nie było czasu.

Wiem wiem.

>> Wiesz... ileś tam lat miała go pod swoimi "opiekuńczymi" ramionami i
>> nagle nie ma się czym zająć, biedaczka. Ja tak "załatwiłam" swoją matkę.
>
> Ma się czym zająć. Od 12 lat jest bardzo zaangażowana w wychowanie
> wnuczki.

Wiem wiem.

Mnie chodziło o to raczej, że ona nagle poczuła separację, która odbyła się
dawno temu. Teraz nie mam czasu się rozpisywać, myśl mą odkrywczą postaram
się rozwinąć wieczorem.

Qra
napisał/a: ~Szpilka" 2010-03-19 15:30

Użytkownik "Marchewka" napisał w
wiadomości news:ho01l5$jln$1@inews.gazeta.pl...
> Szpilka pisze:
>> Mąż jest nieślubny, więc formalnie to (brzydkie słowo) konkubent
>
> Spoko mozna mowic "wieczny narzeczony".

Ale to też nie narzeczony bo się jeszcze nie oświadczył


>
>> Teściowa też nieślubna, więc obca baba hehe. Chociaż mówię do niej mamo
>> od 10 lat.
>
> Moja do dnia slubu (naszego) chciala, bym mowila do niej per pani...

Moja mi zaproponowała 'mamo', jak byłam w ciąży z Piotrusiem.

Sylwia