Jakie miałyście objawy ciąży?

Weronisiu to super. pomału wszystko zacznie wracać do normy. i nim sie obejrzysz będziesz już mamą:)

Niunia to świetny zawód, z tym zwodem możesz znaleźć prace w każdej dziedzinie. tzn. chodzi mi o pracę w sklepie spożywczym, chemicznym, odzieżowym, obuwniczym itd. wykaz trochę zainteresowania, popytaj znajomych o pracę na np pól etatu na pól roku. dla chcącego nic trudnego:)

MARTA147 napisal(a):

Wera Teraz To I Ty Szalej Do Woli , A Nóz Może Zostaniesz Lipcówką 2009 , Ja Też Mam Nadzieję..juz:) Teraz Znów Nadzieja Jest.

ja się bardziej śmieję że znowu będę sierpniówką heheh tak jak z synkiem:D kurcze szkoda że tych tamponów używasz, bo nie wiemy jaka jest obfitość i barwa?

Klaudyna_24 napisal(a):

Weronisiu to super. pomału wszystko zacznie wracać do normy. i nim sie obejrzysz będziesz już mamą:)

Oby mam taką nadzieję:D ależ mam dobry humor:D

Zdziebko napisal(a):

Czyli same dobre wieści :)

a może Zdziebeczko razem zafasolkujemy?

ELITA.. WIESZ JA ROZUMIĘ TWOJE OBAWY DOTYCZĄCE MĘŻA. JA TEZ TAK MAM.
MÓJ FACET MNIE TROSZKE ROZCZAROWAŁ PO TYM WZGLĘDEM.JAK TERAZ DOSTAŁAM @ TO POWIEDZIAŁ,ZE MU PRZYKRO TEŻ, ALE JA ZACZEŁAM PŁAKAĆ I PRZYZNAŁ SIĘ ŻE TO TEJ PORY TAK ZA BARDZO MU NIE ZALEŻAŁO , ALE TERAZ POWIEDZIAŁ Ż EMU JUŻ ZALEZY I ON TEŻ CHCE. NIE MAM JUZ SIŁY SIĘ DENERWOWAC I MYSLEC ŻE MNIE OSZUKIWAŁ IŻ MÓWIŁ ŻE CHCE..ZAMYKAM TEN ETAP.SKUPIAM SIE NA PRZYSZŁOŚCI. DOBIŁO MNIE TO ALE CÓŻ CO MAM ZROBIĆ?
MAM NADZ. ŻE TERAZ BĘDZIEMY SIĘ BARDZIEJ RAZEM STARAĆ.

Może Byc I Sierpien Choć To Tak Daleko! A Miałam Być Czerwcówką 2008 Hehe:)

Klaudyna_24 napisal(a):

Weronisiu to super. pomału wszystko zacznie wracać do normy. i nim sie obejrzysz będziesz już mamą:)

Niunia to świetny zawód, z tym zwodem możesz znaleźć prace w każdej dziedzinie. tzn. chodzi mi o pracę w sklepie spożywczym, chemicznym, odzieżowym, obuwniczym itd. wykaz trochę zainteresowania, popytaj znajomych o pracę na np pól etatu na pól roku. dla chcącego nic trudnego:)

tak tak dla chcacego nic trudnego!wlasnie czekam na odpowiedz na pol etatu tylko ze ta praca jest niedaleko mnie to akurat bylo by super!(tym bardziej ze paracuje tam tez moj brat)ale jak bym miala dojezdzac te 24 km do pracy na pol etatu to raczej nie ma sensu bo pensja wynosila by jakies500zl z czego zostalo by mi jakies 100 zl

MARTA147 napisal(a):

ELITA.. WIESZ JA ROZUMIĘ TWOJE OBAWY DOTYCZĄCE MĘŻA. JA TEZ TAK MAM.
MÓJ FACET MNIE TROSZKE ROZCZAROWAŁ PO TYM WZGLĘDEM.JAK TERAZ DOSTAŁAM @ TO POWIEDZIAŁ,ZE MU PRZYKRO TEŻ, ALE JA ZACZEŁAM PŁAKAĆ I PRZYZNAŁ SIĘ ŻE TO TEJ PORY TAK ZA BARDZO MU NIE ZALEŻAŁO , ALE TERAZ POWIEDZIAŁ Ż EMU JUŻ ZALEZY I ON TEŻ CHCE. NIE MAM JUZ SIŁY SIĘ DENERWOWAC I MYSLEC ŻE MNIE OSZUKIWAŁ IŻ MÓWIŁ ŻE CHCE..ZAMYKAM TEN ETAP.SKUPIAM SIE NA PRZYSZŁOŚCI. DOBIŁO MNIE TO ALE CÓŻ CO MAM ZROBIĆ?
MAM NADZ. ŻE TERAZ BĘDZIEMY SIĘ BARDZIEJ RAZEM STARAĆ.

To dokładnie tak było też z moim, przyznał że tak naprawde to on nie chce ciąży bo boi się o to jak bedzie traktował oboje dzieci, ale po chwili złości (jak mnie uspokoiłyście) pogadałm z nim wieczorkiem i wyjaśniliśmy wszystko, i choć do końca nie wiem na czym stoję, to i tak czekam na ciążę:D

My Próbujemy Od Poniedz. 20.10.08 Co 2 Dzień . Na 100% Czy Chce Czy Nie Juz Ja Go Rozruszam:)

niunia221 napisal(a):

tak tak dla chcacego nic trudnego!wlasnie czekam na odpowiedz na pol etatu tylko ze ta praca jest niedaleko mnie to akurat bylo by super!(tym bardziej ze paracuje tam tez moj brat)ale jak bym miala dojezdzac te 24 km do pracy na pol etatu to raczej nie ma sensu bo pensja wynosila by jakies500zl z czego zostalo by mi jakies 100 zl

kurcze i tak źle i tak niedobrze. masz rację jesli masz wydac 250zł na bilet m-czny to lipa. ale słuchaj jak sie dobrze czujesz to może spróbujesz na cały etat? ale to juz musi być Twoja decyzja:) może praca dobrze wpłynie na rozwój dziecka, wiesz ruch, ludzie, itd.

weronika1605 napisal(a):

a może Zdziebeczko razem zafasolkujemy?

Baaardzo na to liczę :D:D:D

ale wiecie co jedno trzeba przyznać, faceci bardziej rzeczowo patrzą na wiele spraw, zwłaszcza na te do których my bardzo emocjonalnie podchodzimy, bo my baby mamy to do siebie że zaczynamy żyć swoimi emocjami i one nas przerastają a powstała sytuacja z kolei przerasta facetów. Ale tak po chwili namysłu stwierdzam, że facet często może mieć rację. Ja jak swojego posłuchałam to dochodze do wniosku że to co on mówi ma sens, studiuję a że mam w domu małego urwisa to uczę się jak on śpi a jak będzie dwójka szkrabów to będzie bardziej ciężko, mieszkanie mam swoje nie goni mnie kredyt ale wypłukałam się z kasy żeby byłego spłacić (ach ta durna wspólnota małżeńska wszedł z niczym wyszedł przy kasie), planuję zmienić samochód w styczniu, to i nowe oszczędności pójdą na to, a jak będzie w domu dwójka urwisów to niestety nowym samochodem jej nie wykarmię... w sumie jest sens w tym co on mi mówił, i to co mówił o swoich uczuciach... ale jak tu nie mysleć sercem kobitki?