Kaszka - dobra czy nie???
napisał/a:
jozefinkaz
2008-12-15 12:01
nie no ja nie umniejszam manny i nie uważam że kaszki nestle i bobovity to są takie super, sama podaję mannę dziecku w ramach rozszerzania diety o gluten
napisał/a:
POZIOMA
2008-12-15 12:13
Kasica rozne rzeczy sie dzieja na swiecie:p
napisał/a:
kasica50
2008-12-15 22:36
...baaa..no rozne ..Ja podobno bylam takim niezwyklym przypadkiem,ktory wcinal kasze manne do 6 roku zycia...na kolacje i to w dodatku czekalam na gruby kozuch...wtedy posypywalam cukrem i go palaszowalam...
napisał/a:
emila3000
2008-12-16 01:56
kasica jak czytam co ty jadlas to mi sie nie dobrze zrobilo... :D nie nawidze korzucha na mleku... bleh...
ja tam kaszy mannej nie zamierzam dawac... od samego poczatku daje ta 8 zboz... nie wiem ile w niej glutenu bo nie w kazdym zbozu on jest... narazie tylko do zupki daje... podobno w 7 miesiacu powinno sie dawac do mleka ale moja to nie zawsze cale mleko wypije a zupke zawsze cala zje.. ;p takiemu malutkiemu dziecku ciezko dac np kasze gryczana... a kasza manna to mniej wiecej to samo co maka pszenna chyba...
jak jest u waszych dzieci z ta kaszka ryzowa na gesto... moja nie chce jej jesc za bardzo... strasznie brudzi przy jedzeniu jej... i zanim zje 1/3 z tej kaszki robi sie taka kleista breja i juz komletnie nie chce jej jesc...
daje jej tylko do mleka na 200 ml 2 miarki... bo strasznie duzo tego mleka jadla... ;/ a teraz jest juz lepiej...
szkoda ze nestle nie robi kaszki pelnoziarnistej tak jak bobovita... te kaszki bobovity sa pewarznie z mlekiem, a te bez mleka maja duzo cukru w srodku...
ja tam kaszy mannej nie zamierzam dawac... od samego poczatku daje ta 8 zboz... nie wiem ile w niej glutenu bo nie w kazdym zbozu on jest... narazie tylko do zupki daje... podobno w 7 miesiacu powinno sie dawac do mleka ale moja to nie zawsze cale mleko wypije a zupke zawsze cala zje.. ;p takiemu malutkiemu dziecku ciezko dac np kasze gryczana... a kasza manna to mniej wiecej to samo co maka pszenna chyba...
jak jest u waszych dzieci z ta kaszka ryzowa na gesto... moja nie chce jej jesc za bardzo... strasznie brudzi przy jedzeniu jej... i zanim zje 1/3 z tej kaszki robi sie taka kleista breja i juz komletnie nie chce jej jesc...
daje jej tylko do mleka na 200 ml 2 miarki... bo strasznie duzo tego mleka jadla... ;/ a teraz jest juz lepiej...
szkoda ze nestle nie robi kaszki pelnoziarnistej tak jak bobovita... te kaszki bobovity sa pewarznie z mlekiem, a te bez mleka maja duzo cukru w srodku...
napisał/a:
emila3000
2008-12-16 02:02
jakos do tych zwyklych kasz nie mam zaufania... nie sa napewno ekologiczne, o niewiadomym pochodzeniu... w jaki sposob kaszki dla dzieci sa sztuczne...
mleko tez jest sztuczne a dajecie je dziecku... przeciez krowiego nie dacie...
mleko tez jest sztuczne a dajecie je dziecku... przeciez krowiego nie dacie...
napisał/a:
POZIOMA
2008-12-16 08:57
Hmm wiesz Emilia nie wiem ale zapytaj sie lekarza ktore mleko jest zdorwsze matki czy z butleki ... ciekawe co odpowie... mleko z butleki powstalo bo tak trzeba, szkoda tylko ze niektore matki zastepuje je bo niechc miec obiwslych cycek.
a co do kaszki? jak kasza naturalna moze byc nieekologiczma?
w takim razie musisz miec hodowle swoich kur siwnek i krowek i dajesz tylko takie meieskoi dziecku, bo nie zapominaj ze w sklepei ekologicznego kuraka nie dostaniesz..
dzizys.
a co do kaszki? jak kasza naturalna moze byc nieekologiczma?
w takim razie musisz miec hodowle swoich kur siwnek i krowek i dajesz tylko takie meieskoi dziecku, bo nie zapominaj ze w sklepei ekologicznego kuraka nie dostaniesz..
dzizys.
napisał/a:
POZIOMA
2008-12-16 09:02
nie wpadajmy w paranoje, a wiadomo ze dziecko nie bedzie jadlo kazdego dnia innego rodzaju kaszy !
ja moze dizwnie chowamm moje dizeci ale jak mialy 6 miesiecy jadly ze sloiczkow zeby przyzwyczaic brzuszek ale jak robilam dla nas obiad to sadzalam i dawalam na sprowboanie to co my akurat jedlismy, i kasze gryczna tez dawalam, nie duzo ale na sprobowanie.
ale to moje chowanie jak na razie sie sprawdza, bo moje dzieci probwaly wszystkiego od malego i nie mam teraz probelemu ze moje dziecko cos zje i zaraz brzunio...
ja moze dizwnie chowamm moje dizeci ale jak mialy 6 miesiecy jadly ze sloiczkow zeby przyzwyczaic brzuszek ale jak robilam dla nas obiad to sadzalam i dawalam na sprowboanie to co my akurat jedlismy, i kasze gryczna tez dawalam, nie duzo ale na sprobowanie.
ale to moje chowanie jak na razie sie sprawdza, bo moje dzieci probwaly wszystkiego od malego i nie mam teraz probelemu ze moje dziecko cos zje i zaraz brzunio...
napisał/a:
kasica50
2008-12-16 14:05
...ooo ..no wlasnie POZIOMA no i powiedz mi teraz..co jest lepsze...i co bys mi poradzila..
Moja cora ma 14 miesiecy...od poczatku jadla sloiczki..moze ze dwa miesiace..potem juz gotowalam jej obiadki-specjalnie dla niej...warzywne...z roznymi miaskami.....najrozniejsze kombinacje...Do dzisiejszego dnia jest tak,ze mam zawsze ze dwa sloiczki-jakies dania z ryba lub krolikiem..na wypadek gdyby mi sie nie chcialo gotowac lub bym nie mogla...
Powiem tak:Chcialabym zeby moje dziecko jadlo w niedlugim czasie juz wszystko to co my bo wiadomo,ze wtedy czlowiek ma wiecej czasu dla siebie...jest mniej uzalezniony...moze z dzieckiem wszedzie wyjechac...czy nawet podrzucic dziadkom i nie martwic sie,ze jak sie nie da sloiczka to katastrofa..bo babcinego obiadku nie zje...
...wszystko to bym chciala ale nie wiem czy nie za bardzo szaleje...my z mezem lubimy bardziej przyprawione dania...a dziecku przeciez sie takiego nie da...Jak gotowalam ogorkowa pod Mloda to my jej w koncu nie zjedlismy...taka jakas byle jaka wyszla...bez wyrazu...to co powinnam teraz ..gotowac jej osobno nadal....Moze jest juz rzeczywiscie na tyle duza ze powinnam probowac?
Moja cora ma 14 miesiecy...od poczatku jadla sloiczki..moze ze dwa miesiace..potem juz gotowalam jej obiadki-specjalnie dla niej...warzywne...z roznymi miaskami.....najrozniejsze kombinacje...Do dzisiejszego dnia jest tak,ze mam zawsze ze dwa sloiczki-jakies dania z ryba lub krolikiem..na wypadek gdyby mi sie nie chcialo gotowac lub bym nie mogla...
Powiem tak:Chcialabym zeby moje dziecko jadlo w niedlugim czasie juz wszystko to co my bo wiadomo,ze wtedy czlowiek ma wiecej czasu dla siebie...jest mniej uzalezniony...moze z dzieckiem wszedzie wyjechac...czy nawet podrzucic dziadkom i nie martwic sie,ze jak sie nie da sloiczka to katastrofa..bo babcinego obiadku nie zje...
...wszystko to bym chciala ale nie wiem czy nie za bardzo szaleje...my z mezem lubimy bardziej przyprawione dania...a dziecku przeciez sie takiego nie da...Jak gotowalam ogorkowa pod Mloda to my jej w koncu nie zjedlismy...taka jakas byle jaka wyszla...bez wyrazu...to co powinnam teraz ..gotowac jej osobno nadal....Moze jest juz rzeczywiscie na tyle duza ze powinnam probowac?
napisał/a:
POZIOMA
2008-12-16 14:09
Kasica a coz ja moge doradzic , ja przyprawialam wszystko tak jak dla nas :)
a ogorkowa to byl czad :D strsza zjadla pierwszy raz jak miala 8 mieisecy, opedzlowala caly talerza pochwili byly krostki :D za miesiac powtorka i ani sladu :)
a ogorki do tej pory uwielbia, w reke i wicna to samo mlodsza :)
w zyciu sie nie bawilam w osobne goowanie, jadly przyprawione normlanie zupy, kaszke slodzilam, a Twoja cora jest w wieku mojej drugiej i normlanie to co my je :)
nie wiem co Ci poradzic, czasem tez trzymam sloiczki, bo czasem nawale z zupa ;)
a ogorkowa to byl czad :D strsza zjadla pierwszy raz jak miala 8 mieisecy, opedzlowala caly talerza pochwili byly krostki :D za miesiac powtorka i ani sladu :)
a ogorki do tej pory uwielbia, w reke i wicna to samo mlodsza :)
w zyciu sie nie bawilam w osobne goowanie, jadly przyprawione normlanie zupy, kaszke slodzilam, a Twoja cora jest w wieku mojej drugiej i normlanie to co my je :)
nie wiem co Ci poradzic, czasem tez trzymam sloiczki, bo czasem nawale z zupa ;)
napisał/a:
POZIOMA
2008-12-16 14:12
u mnie to bylo tak sloiczkek, za 2 h wracal mezu z pracy wiec zjadala zupe, mala w krzeselko i tata dawal probowac...
za chwile drugie, i znow to samo, na krzeselko , male kawaleczki mieska, ziemniak i sama wcinala.
teraz mlodsza uwielbia kukurydze, ogorki , pomidory, mielone, pomidorowa, wszystko przyprawiane normalnei. wiesz czasem dzieci wola rpzyprawione, one tez maja kupki smakowe, chcialabys jesc nieslonego ziemniaka ?:)
za chwile drugie, i znow to samo, na krzeselko , male kawaleczki mieska, ziemniak i sama wcinala.
teraz mlodsza uwielbia kukurydze, ogorki , pomidory, mielone, pomidorowa, wszystko przyprawiane normalnei. wiesz czasem dzieci wola rpzyprawione, one tez maja kupki smakowe, chcialabys jesc nieslonego ziemniaka ?:)
napisał/a:
Aniinka
2008-12-16 14:23
jak dziecko poznaje smak to mu nie przeszkadza że niesolone, bo nie zna smaku soli, ja np nie słodzę herbaty a jak wypiję posłodzoną to czuję tylko cukier zero smaku herbaty, myślę, że dziecko ma podobnie. po co solić? żeby dziecku nerki obciążać niepotrzebnie? nerki takiego malucha nie są jeszcze w stanie wydalić nadmiaru sodu, w przyszłości może to się przyczynić do chorób nerek(absolutnie Wam tego nie życzę) powiecie dawałam i nic dziecku nie jest, jedno zje i jakoś będzie, inne może zjeść i w przyszłości będzie miało kłopoty...
napisał/a:
Aniinka
2008-12-16 14:24
ja swojemu dziecku przyprawiam ziołami, zawsze gotuję dla niej obiadków na 2 tygodnie robię w słoiczki i problem z głowy, a zupy odlewam dla niej z dużego gara przed przyprawieniem;)