kiedy najlepiej urodzić pierwsze dziecko?

napisal(a):

ja jedyne czego żałuję, to tego, że jakbyśmy wpadli w wieku 20 lat, to jeszcze 3 lata i dzieć byłby pełnoletni i mógłby zacząc myśleć sam o sobie - a tak to dopiero teraz zaczynamy od zera. No ale nam to pasuje
____

o matko, naprawdę jesteś stara

daffodil napisal(a):

o matko, naprawdę jesteś stara

dzięki


Że tak zarzucę polską literaturą (czytaj tonem grozy):

CZYM TY JESTEŚ, JA BYŁAM, CZYM JA JESTEM, TY BĘDZIESZ BUAAAAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHAHA

napisal(a):

CZYM TY JESTEŚ, JA BYŁAM, CZYM JA JESTEM, TY BĘDZIESZ BUAAAAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHAHA śmiech jak z krypty

Będę, będę...ale dopiero za naście lat

daffodil napisal(a):

Będę, będę...ale dopiero za naście lat

NAWET WTEDY O TYM PAMIĘTAJ

Ehh, jak mnie denerwowały takie pytania. I najlepsze jest to, że dopytywała nie rodzina, a znajomi... A my, mimo, iż dokładnie wiedzieliśmy kiedy zaczynamy starania to też odpowiadaliśmy, że w swoim czasie. Ja nigdy nie zadawałam takich pytań.

Jednak są sytuacje, kiedy ciśnie się na usta jakiś komentarz. Znajomi mojego męża (on 41, ona 39) mówią, że "planują dzieci, ale teraz zajmują się wymianą mieszkania na większe, więc zaczną starania za parę miesięcy". Serio??? A jeszcze inni, też pod 40, czekali aż wykończą dom i niestety są już po poronieniu, a teraz mają problemy z zajściem w ciąże. I obydwie te pary same poruszyły temat dzieci.

Niestety z biologią się nie wygra. I jeśli ktoś decyduje się na późniejsze macierzyństwo to musi mieć tego świadomość. Ja zaszłam w ciążę w wieku 28 lat. Mogłabym poczekać jeszcze ze dwa lata, bo nie miałam, jak to mówią, "parcia na dziecko". Jednak powiem szczerze, że bałam sie ewentualnych problemów z zajściem/utrzymaniem ciąży. I w razie takich chciałam mieć jeszcze czas na leczenie.

Borusia napisal(a):

Niestety z biologią się nie wygra. I jeśli ktoś decyduje się na późniejsze macierzyństwo to musi mieć tego świadomość. Ja zaszłam w ciążę w wieku 28 lat. Mogłabym poczekać jeszcze ze dwa lata, bo nie miałam, jak to mówią, "parcia na dziecko". Jednak powiem szczerze, że bałam sie ewentualnych problemów z zajściem/utrzymaniem ciąży

czasami niestety natura ma inne plany. Też chciałabym urodzić chociaż jedno dziecko do 30-ki, ale mamy pod górkę, więc modlę się, żeby w ogóle było nam dane, obojętnie w jakim wieku.

Mixonia, Przyjdzie i Wasz czas

Borusia napisal(a):

Znajomi mojego męża (on 41, ona 39) mówią, że "planują dzieci, ale teraz zajmują się wymianą mieszkania na większe, więc zaczną starania za parę miesięcy". Serio??? A jeszcze inni, też pod 40, czekali aż wykończą dom i niestety są już po poronieniu, a teraz mają problemy z zajściem w ciąże. I obydwie te pary same poruszyły temat dzieci.

może tylko tak gadają, a w rzeczywistości starają się już od dłuższego czasu, tylko nie chcą się wywnętrzać? Moja przyjaciółka np mi powiedziała, że się starają i nie wychodzi, a komu innemu w mojej obecności twierdziła, że "mają czas i może kiedyś" i szczerze, to doskonale ją rozumiem, bo o pewnych sprawach nie rozmawia się z każdą napotkaną osobą.

Mixonia, pewnie, że tak- dzidziuś sam zadecyduje kiedy się u Was pojawić i nawet jeśli to będzie już po 30-tce, to będzie ten właściwy dla Was czas

Wiem, że temat dotyczy pierwszego dziecka, ale ja zawsze mówiłam, że po 32rż już będę za stara na dzieci i w takim wieku już nie chcę rodzić, a teraz już zaczęłam ten 32 rok życia i tak sobie myślę, że może jednak za 2-3 lata fajnie byłoby mieć jeszcze jednego bąbelka

sowaa napisal(a):

może tylko tak gadają, a w rzeczywistości starają się już od dłuższego czasu, tylko nie chcą się wywnętrzać? Moja przyjaciółka np mi powiedziała, że się starają i nie wychodzi, a komu innemu w mojej obecności twierdziła, że "mają czas i może kiedyś" i szczerze, to doskonale ją rozumiem, bo o pewnych sprawach nie rozmawia się z każdą napotkaną osobą.

też tak może być, ja też nie każdemu mówię, że nie mogę mieć już dzieci, jak ktoś coś o rodzeństwie dla Z wspomina to się po prostu uśmiecham, coś tam adekwatnego, ale neutralnego odpowiadam i tyle

Wszytsko zalezy chyba od dojrzałości partnerów, możesz mięc lat 30 i zero ogarnięcia pod względem macierzyństwa. Z biologicznego punktu widzenia im kobieta jest młodsza tytm lepiej, niweluje to zjawisko powikłań i chorób, jednak nie ma co z tym przesadzać, a jęsli na prawdę planujesz dziecko, zastanów się nie tylko pod względem emocjonalnym czy jesteś na nie gotowa, ale i materialnym... może czasami warto zaczekać i trochę sie zabezpieczyć, jednak finanse to ważna sprawa podczas planowania rodziny, no chyba, że już się trafiło.

Mixonia napisal(a):

czasami niestety natura ma inne plany.

Dokładnie. Można sobie planować, a czasem niestety są problemy. Mam nadzieję, że uda Wam się zostać rodzicami

sowaa napisal(a):

może tylko tak gadają, a w rzeczywistości starają się już od dłuższego czasu, tylko nie chcą się wywnętrzać?

Na pewno nie. U tych pierwszych było tak, że on zwierzał nam się, że chce dziecko, a partnerka nie. Właściwie to się nawet już rozstali m.in. z tego powodu, a teraz zeszli, czego efektem jest właśnie kompromis- najpierw mieszkanie potem dziecko. A drugi kolega przyznał, że żałuje, że odkładali decyzje o dziecku, bo teraz mają problem.
Jednak wiem o co Ci chodzi. Zazwyczaj nie opowiada się każdej napotkanej osobie o swoich problemach.

grucha25 napisal(a):

Wszytsko zalezy chyba od dojrzałości partnerów

Pewnie, dlatego uważam, że każdy decyduje się na dziecko w odpowiednim dla siebie wieku. Dla jednego będzie to 21 lat, dla drugiego 35 Dobrze byłoby mieć również w miarę stabilną sytuację materialną (tylko, że to oznacza dla każdego co innego). I jednak warto nie odkładać decyzji w nieskończoność, bo biologia rządzi się swoimi prawami.

Myślę że 22 lata to jak najbardziej odpowiedni wiek na urodzenie dziecka ja miałam 23 lata jak urodziłam synka.