Kosmetyczne konsekwencje porodu naturalnego,naciącie krocza

napisał/a: Beatka_83 2009-12-15 15:00
Donia1981 napisal(a): ćwiczyłam na piłce
a jakie to ćwiczenia też mam taką w domu ,może bym poskakała na niej

Donia1981 napisal(a):być może dzięki temu nie nacinali mnie, a może po prostu miałam szczęście
no to super ,gratki

[ Dodano: 2009-12-15, 15:03 ]
Kasiulek napisal(a):patrzylysmy z dziewczynami jak na dziwloga jak po 3 godzinach od porodu usiadla po turecku
aż pozaddrościć takiej,pamiętam u nas na sali też była taka co latała,a my takie obolałe ach cóż te kobiety muszą przejść
napisał/a: Monini 2009-12-15 15:28
Kasiulek napisal(a):ale były tez takie ktore nacinane nie byly ale pekały same....niestety az do odbytu:(

no właśnie takiego czegoś bym się bała

Donia1981 napisal(a):I tu się nie zgodzę, mnie też nie nacinali

tak ktoś napisał... ja nie sądzę, że tak jest wszędzie
Donia1981 napisal(a):I gdyby nie to, że Julka trochę rączką przyhaczyła, to wogóle nie byłabym szyta ( a tak stanęło na kilku szewkach śluzowki ). A była duża, 3800g

no właśnie tylko takiego porodu bym sobie i innym życzyła

MałaAgacia napisal(a):Ja zdecydowanie bede rodzic bez nacinania, no chyba ze bedzie jakas masakryczna sytuacja to sie zgodze.
Tylko musze znalezc jakas sensowna polozna, ciekawe jak jesli tu nikogo nie znam

no ja raczej też... a co do położnej to ja myślę, że będę się rozglądać za jakąś prywatną, którą poznam już podczas ciąży, ustalę czego chcę a czego nie i wynajmę ją do porodu, mam nadzieję, że tak się da bo nie sądzę, żeby zestresowany mąż był w stanie kontrolować sytuację, szczególnie nie mając raczej w kwestiach medycznych wiele do powiedzenia...

aptekara napisal(a):ponieważ u nas w szpitalu nacinają tylko wtedy kiedy jest to konieczne. Mam 3 koleżanki, które rodziły dzieci w moim szpitalu i tylko 1 z nich była nacinana. Tyle, że te dwie "nie nacięte" urodziły dość małe dzieci, poniżej 3 kg.

no to fajnie, że tak jest, ja wiem, że u nas nacinają bez pytania

err napisal(a):jak czytam takie posty to nie chcę rodzić dzieci

ja tam wolę się wgłębić w temat, żeby później jakieś pojęcie mieć co się będzie działo

saxony napisal(a):Ja bylam nacinana, ale u mnie byla to koniecznosc

no właśnie kiedy trzeba to rozumiem

saxony napisal(a):lekarz, ktory zakladal szwy nawet powiedzial A. by zerknal czy wedlug niego wszystko w porzadku

fajnie

Necia napisal(a): ja tam jestem gotowa na wszystko dla tej jedynej małej istotki

ja podobnie nawet jak czytam relacje z porodów to wiem, że każda z nas jest w stanie wszystko znieść, bo później szczęście jest nie do opisania

Beatka_83 napisal(a):ja też byłam nacinana,a mimo to wcześniej nikt mnie nie uprzedził o takim zabiegu

no właśnie u nas jest właśnie tak

Donia1981 napisal(a):ale ćwiczyłam praktycznie całą ciążę, rozciągałam się, ćwiczyłam na piłce itp, być może dzięki temu nie nacinali mnie, a może po prostu miałam szczęście

ćwiczyć na pewno będę

Kasiulek napisal(a):patrzylysmy z dziewczynami jak na dziwloga jak po 3 godzinach od porodu usiadla po turecku


Kasiulek napisal(a):dopiero potem nam powiedziala ze jej nie nacinali

aha, czyli lepiej się nie dawać... jeśli nie będzie absolutnej konieczności

Beatka_83 napisal(a):pamiętam u nas na sali też była taka co latała,a my takie obolałe ach cóż te kobiety muszą przejść

to chyba jest kwestia bardzo indywidualna... pozostaje tylko sobie i innym życzyć bezbolesnego porodu i połogu
napisał/a: ~gość 2009-12-15 15:47
Monini napisal(a):tak ktoś napisał...

Też się mogę z tym nie zgodzić, niezależnie od tego, kto pisał :D
Beatka_83 napisal(a):a jakie to ćwiczenia

https://www.youtube.com/watch?v=YV8BtiXolJY
https://www.youtube.com/watch?v=9WyC5wdHTIE
https://www.youtube.com/watch?v=oxGwHgwZFPg
To przykłady, ja miałam płytkę z M jak mama :)
Monini napisal(a):pozostaje tylko sobie i innym życzyć bezbolesnego porodu i połogu

Można życzyc, ale tak różowo chyba nikt nie miał ;)
napisał/a: kasia_b 2009-12-15 16:07
nie mam praktyki w tym temacie - ale z tego co mówią Mamy i położna, to lepiej zostać naciętym niż być rozerwanym aż po sam odbyt
napisał/a: ~gość 2009-12-15 16:13
kasia_a, w porządku, ale nacinanie krocza nie powinno być postępowaniem z wyboru...jeśli jest konieczność, i owszem. Ja miałam do wyboru dwa szpitale i z jednego zrezygnowałam, bo tam właśnie nacinali każdą rodzącą, niezależnie od tego, czy była taka potrzeba, czy nie. A już standardem bylo nacinanie pierwiastek...
napisał/a: kasia_b 2009-12-15 16:42
Donia1981 napisal(a):ale nacinanie krocza nie powinno być postępowaniem z wyboru...jeśli jest konieczność, i owszem.

oczywiście - zapomniałam dodać " nacinanie w razie konieczności - wskazań lekarskich"

Donia1981 napisal(a):i z jednego zrezygnowałam, bo tam właśnie nacinali każdą rodzącą, niezależnie od tego, czy była taka potrzeba, czy nie. A już standardem bylo nacinanie pierwiastek...

i tu się zgadzam, ze ten "standard" nie powinien istnieć tylko wskazania przy obserwacji akcji porodowej
napisał/a: Monini 2009-12-15 17:03
Donia1981 napisal(a):Też się mogę z tym nie zgodzić, niezależnie od tego, kto pisał

dokładnie, pozostaje się dowiedzieć w którym szpitalu jak jest...
Donia1981 napisal(a):Ja miałam do wyboru dwa szpitale i z jednego zrezygnowałam, bo tam właśnie nacinali każdą rodzącą, niezależnie od tego, czy była taka potrzeba, czy nie. A już standardem bylo nacinanie pierwiastek...

właśnie z tego powodu

Donia1981 napisal(a):Można życzyc, ale tak różowo chyba nikt nie miał

to akurat jest oczywiste, poza tym jak coś przychodzi łatwo, nie cieszy aż tak bardzo

kasia_a napisal(a):z tego co mówią Mamy i położna, to lepiej zostać naciętym niż być rozerwanym aż po sam odbyt

no właśnie...

kasia_a napisal(a):ten "standard" nie powinien istnieć tylko wskazania przy obserwacji akcji porodowej

dokładnie
napisał/a: MałaAgacia 2009-12-15 17:10
Monini napisal(a):kasia_a napisał/a:
z tego co mówią Mamy i położna, to lepiej zostać naciętym niż być rozerwanym aż po sam odbyt


Tylko że od rutynowego nacięciem krocza do rozerwania po odbyt jest daleka droga. Nie ma sensu nacinać rutynowo, bo brak nacięcia nie jest równoznaczny z automatycznym rozerwaniem. Połozna musi patrzeć przytomnie na rodzącą cały czas i czuwać nad tym co sie dzieje. Wiadomo, że jak kobietę natnie, to dla położnej problem mniejszy.

[ Dodano: 2009-12-15, 17:11 ]
Monini napisal(a):a co do położnej to ja myślę, że będę się rozglądać za jakąś prywatną, którą poznam już podczas ciąży, ustalę czego chcę a czego nie i wynajmę ją do porodu,
A to w Polsce można mieć swoją prywatą położną podczas porodu? Czy wykupioną szpitalną położną? Ale ty chyba nie mieszkasz w Polsce, jeśli dobrze pamiętam...
napisał/a: Monini 2009-12-15 17:24
MałaAgacia napisal(a):Połozna musi patrzeć przytomnie na rodzącą cały czas i czuwać nad tym co sie dzieje. Wiadomo, że jak kobietę natnie, to dla położnej problem mniejszy

o to chodzi...

MałaAgacia napisal(a):A to w Polsce można mieć swoją prywatą położną podczas porodu? Czy wykupioną szpitalną położną?

nie wiem muszę się dowiedzieć...
MałaAgacia napisal(a):ty chyba nie mieszkasz w Polsce, jeśli dobrze pamiętam...

nie mieszkam, ale rodzić będę w Pl
napisał/a: ~gość 2010-01-16 02:19
Przejrzałam wszystkie wątki i nie znalazłam nic na ten hmm nurtujący mnie temat, więc postanowiłam założyć nowy ;)

Co sądzicie o stanie TEGO miejsca po porodzie? czy to prawda że później tam wszystko wiotczeje i się rozszerza?

Czy są na to jakieś ćwiczenia, które można robić dłuuugo przed porodem, aby "zabezpieczyć się" przed takimi konsekwencjami?

Czekam na Wasze opinie;)
napisał/a: Beatka_83 2010-01-16 21:43
Cryona napisal(a):czy to prawda że później tam wszystko wiotczeje i się rozszerza?

pierwsze słyszę a wszystko po porodzie wraca do stanu z przed czytałam kiedys że kobieta po porodzie ma zwiększone doznania
Cryona napisal(a):Czy są na to jakieś ćwiczenia,
napisał/a: kania3 2010-01-16 23:18
Beatka_83 napisal(a):
Cryona napisal(a):czy to prawda że później tam wszystko wiotczeje i się rozszerza?

pierwsze słyszę

A ja też tak słyszałam