Kosmetyczne konsekwencje porodu naturalnego,naciącie krocza

napisał/a: Agatita 2010-01-22 15:13
misiaq napisal(a):czy ktoś napisał, ze masz sie na to godzić??

Nie. A czy ja odniosłam się bezpośrednio do czyjejś wypowiedzi? Też nie :) Pisałam ogólnie, właśnie w kontekście "tematu rzeka" czyli sytuacji na porodówkach w Polsce na które większość z nas jest skazana. Nie pisałam do nikogo bezpośrednio.
napisał/a: ~gość 2010-01-22 15:20
Agatita napisal(a):misiaq napisał/a:
ale przecież gdyby to było aż tak straszne, to kobiety poprzestawałby na jednym dzieciaczku.

Niewydaje mi się. Pragnienie macieżyństwa jest podobno tak wielkie, że nic kobietę nie powstrzyma przed posiadaniem dzieci.

moja matka urodziła 5 dzieci, w tym bliźniaki.
I mówi że przed każdym porodem przygotowywała się na śmierć.
No ale te parędzieścia lat temu rodzenie wyglądało jednak gorzej niż teraz
napisał/a: Misiaq 2010-01-22 15:31
Agatita napisal(a):A czy ja odniosłam się bezpośrednio do czyjejś wypowiedzi?
Zacytowałaś wypowiedź Doni, o tym, ze organizm kobiety sie regeneruje i "zapomina", wiec myślałam, ze do tego się odnosisz, jeśli źle Cię zrozumiałam to przepraszam.
err napisal(a):moja matka urodziła 5 dzieci, w tym bliźniaki.
I mówi że przed każdym porodem przygotowywała się na śmierć.
Moja mam najgorzej wspomina swój ostatni poród (ja się wtedy urodziłam ), a właściwie nie sam poród, tylko czas po nim. I ten ostatni poród to była cesarka i mama zawsze mi powtarzała, ze dla niej poród naturalny był lepszy, w tym seneie, ze szybko doszła do siebie, a po cesarce rekonwalescencja trwałą bardzo długo.
napisał/a: Agatita 2010-01-22 15:54
misiaq, A no racja, teraz przypomniał mi się mój tok myślenia. Chodziło mi o to, że Donia napisała, że potem się zapomina i radośc z dziecka jest najważniejsza. I wiele osób tak mówi, że poród to poród, nie fajny, pobędzie się w szpitalu, a po wyjściu i tak wszystko idzie w niepamięć. A ja chciałam zaznaczyć, że wydaje mi się, że nie taki poród straszny i że wszystko może byc naprawdę przyjemne, ale niestety u nas o to ciężko. I jakkolwiek dziecko wszystko niby wynagradza to nie widzę powodu by przystawać na te wszystkie szpitalne procedury i rutynową "znieczulicę" przeciętnego personelu. Nie musi byc tak, że kobieta musi wycierpieć by godnie urodzić dziecko. Wiele rzeczy się zapomina, ale nie znaczy że przez wszystkie przykre doświadczenia trzeba przechodzić. Mam nadzieję, że teraz wytłumaczyłam już jaśniej :)
err napisal(a):moja matka urodziła 5 dzieci, w tym bliźniaki.
I mówi że przed każdym porodem przygotowywała się na śmierć.
No ale te parędzieścia lat temu rodzenie wyglądało jednak gorzej niż teraz

U mnie w rodzinie wszystkie panie z pokolenia babci rodziły w domu. Dobra położna to była podstawa i dawały radę. Mama z koleji bała się w domu i mnie rodziła w szpitalu. Mówiła, że najgorsze było to, że ją zostawili na porodówce i nikt się nie zajmował i nie powiedział co się będzie działo. Sam poród trwał jaklieś 6 godzin, był bolesny, ale bez powikłań. Wylazałm i tyle. Drugi poród był straszny, bo się nią "opiekowała lekarka" która zamiast dać jej rodzić, to stwierdziła, że zawolno idzie i trzeba oksytocyny, Po oksytocynie mama myślała, że ściany z bólu zeżre, dostała leki znieczulające to potem była bezwładna i nie mogła urodzić, bo czucia nie miała w niczym. Ja bym chciała rodzić normalnie, naturalnie bez żadnych "mondrych" doktorów. Natura tak stworzyła orgaznizm ludzki, że sobie poradzi i nacinanie krocza nie zawsze się przydaje.
napisał/a: jente8 2010-01-22 16:05
Agatita, za bardzo odbiegasz od tematu. Taki o warunkach w polskich szpitalach też mamy, a w tym dyskutujemy o kosmetycznych konsekwencjach porodu. Proszę o zakończenie
napisał/a: Agatita 2010-01-22 16:07
ula_jente napisal(a): za bardzo odbiegasz od tematu. Taki o warunkach w polskich szpitalach też mamy,

Wiem, że mamy bo sama go zakładałam. Ogólnie rozmowa zeszła na inne tory nie koniecznie za moją sprawką. Czyli tu tylko o kroczu rozmoawiamy a jakakolwiek inna kosmetyka poporodowa tu nie może być poruszana?
napisał/a: jente8 2010-01-22 16:10
Agatita napisal(a):Czyli tu tylko o kroczu rozmoawiamy a jakakolwiek inna kosmetyka poporodowa tu nie może być poruszana?

Może być, ale Twoje uparte "bo w polskich szpitalach kobiety rodzą w koszmarnych warunkach" (po czym następuje co najmniej 1 akapit na ten temat) już nie jest na temat i nikt oprócz Ciebie z takim uporem do tego nie wraca, skoro mamy rozmawiać o czym innym.

Agatita napisal(a):Ogólnie rozmowa zeszła na inne tory nie koniecznie za moją sprawką

Masz w tym swój duży udział.
A moja prośba o zakończenie OTa dotyczyła WSZYSTKICH.
napisał/a: Agatita 2010-01-22 16:13
ula_jente, O rany, przecież napisałam, że widzę, że zeszła na inny tor i zdaję sobie z tego sprawę. Nie musisz mi tłumaczyć oczywistości. Amen.
napisał/a: ~gość 2010-01-22 16:43
Sorki z góry, ale muszę się odnieść do czegoś...
Agatita napisal(a):Ale nie widze powodu dla którego mam się godzić na poród w paskudnych i bylejakich warunkach polskich szpitali.

Przecież możesz rodzić w prywatnym , czy ktos ci zabrania? Ale to nie zmieni faktu, że poród boli, chyba, że sie znieczulisz - ale połóg tez do przyjemnych spraw nie należy i to juz musisz przejść sama ;)
Agatita napisal(a):Nie wiem czemu mam się godzić na opryskliwy personel, traktujący porody tasmowo a rodzace nieludzko.

Generalizujesz. Ja rodziłam w państwowym szpitalu, który ma rewelacyjnie rozwinięty oddział ginekologiczno-położniczy ze wspaniałymi położnymi, dzięki którym jakoś to przeżyłam..więc nie wiem skąd u Ciebie tak zajadły stosunek do szpitali w Polsce, niektóre pozostawiają wiele do życzenia, ale przecież sama wybierasz miejsce do porodu, nie ma rejonizacji już od jakiegos czasu więc wolna droga ;)
Agatita napisal(a):Tego w polskich szpitalach brak

Kolejna generalizacja, chyba, że byłaś we wszystkich..
misiaq napisal(a):Ale nie chodzi o to, żeby nie czytać wcale, tylko czytać "mądrze".

Dokładnie...ja z racji wykonywanego zawodu wiem sporo o ciąży, porodzie, połogu itp i jest to wiedza zgubna, bo szczególnie pamiętam o możliwych komplikacjach
Agatita napisal(a):I jakkolwiek dziecko wszystko niby wynagradza to nie widzę powodu by przystawać na te wszystkie szpitalne procedury i rutynową "znieczulicę" przeciętnego personelu.

Wierz mi - nawet jeśli bedziesz rodzić w warunkach 5gwiazdkowego hotelu, z rewelacyjnymi położnymi, orszakiem położników, herbatką na zawołanie itp to nic nie zmieni faktu, że to jest poród..więc nic przyjemnego, przynajmniej dla mnie. Znieczulenie też nie zawsze i na każdego działa..I nie zgadzam się na to ciągłe powtarzanie: nieludzkie warunki, bezduszny personel..sama w szpitalu pracuję, wiele z siebie tam zostawiam, znam wielu rewelacyjnych lekarzy i wiele świetnych pielęgniarek ( oczywiście, dla równowagi takich nie do końca z powołaniem też znam..) i nie znoszę jak ktoś bezmyślnie wszystko i wszystkich do jednego wora wrzuca na podstawie może kilku szpitali, w których kiedys tam ktoś był
Ode mnie tyle..
napisał/a: Misiaq 2010-01-22 17:07
Donia1981 napisal(a):ja z racji wykonywanego zawodu wiem sporo o ciąży, porodzie, połogu itp i jest to wiedza zgubna, bo szczególnie pamiętam o możliwych komplikacjach
Ale są też dobre tego strony, bo jak przeczytasz w internecie czy jakieś książce głupoty to jesteś wstanie to zweryfikować, a ja na przykład nie.

Przepraszam za OT i już kończę.
napisał/a: Agatita 2010-01-22 17:15
Donia1981, Masz racje we wszystkim co napisalas. Jednak nigdzie nie napisalam, ze wszystkie szpitle, zawsze i wszedzie. Pisalam ogolnie, a "ogolnie" ma taka wade, ze sie generalizuje. Bylam w kilku szpitalach na wywiadach i w kazdym wlasciwie potraktowno mnie jak intruza i jakas wariatke. zapytalam tylko czy odbierze mi ktos porod w pozycji pionowej jesli bede czula, ze w takiej mi wygodnie. Nie mowilam nigdy ze musze w takiej rodzic i koniec. O ochrone krocza tez pytalam, ale poza zdaniem "tak chronimy" nie potrafiono mi powiedziec "jak chronia", i jak do tego chronienia ma sie do tego obowiazek rodzenia na siedzaco. "Niecheci" do szpitali sie nabawilam chodzac na dni otwarte i rozmawiajac z poloznymi. Ja z natury nie mam postawy roszczeniowej ani nie jestem chamska w kontkacie z ludzmi. A odpowiedzi byly bardzo nieprzyjemne, tak jakbym pytajac o szczegoly je atakowala. Nie wiem dlaczego zarzucasz mi bezmyslnosc? Prywatny szpital niczego nie musi zmienic na lepsze wiec nie rozumiem do czego zmierzasz? Wiem, ze sobie wybieram miejsce porodu, ale co z tego skoro w kazdym szpitalu w jakim bylam z gorymi mi mowia, ze na siedzaco mi sie lepiej urodzi. Hotel pieciogwiazdkowy moze byc lepszym wyjsciem, bo zapewni spokoj i intymnosc - niepotrzebnie ironizujesz i deprecjonujesz to, co chce przekazac. Widze ze nie umiem przekazac tego co mi w glowie siedzi klarownie bo nie rozumiecie o co mi chodzi. Nie jest to miejsce na wnikliwsze tlumaczenie i zaraz znow mi sie dostanie. Mam nadzieje, ze ta wypowiedz nie bedzie uznana za OT gdyz dotyczyla krocza, ale jednoczesnie byla zwiazana z sytuacja w polskich szpitalach. Dla mnie sie to laczy, dla Uli nie... Koncze juz. Pa
napisał/a: pirania2 2010-01-22 17:17
napisal(a):moja matka urodziła 5 dzieci, w tym bliźniaki.
I mówi że przed każdym porodem przygotowywała się na śmierć.
o kurde - to podsumowałaś to bardzo optymistycznie