Kosmetyczne konsekwencje porodu naturalnego,naciącie krocza

napisał/a: Agatita 2010-01-17 14:15
Cryona napisal(a):czy to prawda że później tam wszystko wiotczeje i się rozszerza?


Tak i nie. Zależy co masz na myśli pisząć "później". Chodzi o stan pochwy po porodzie? W trakcie porodu "wszystko" MUSI wiotczeć, robić się miękkie, galaretowate po to, by mogło się rozciągnąć i dopasować do główki i ciałka dziecka. Jak inaczej wyobrażasz sobie, przeciśnięcie się 50 cm dziecka przez dość ciasny kanał rodny? Byłoby to niemożliwe. Natura jednak jest doskonała i tak stworzyła mięśnie macicy, że mają one zdolność rozkurczania się i skurczania wtedy kiedy jest to poptrzebne - czyli podczas porodu i skurczania się już po. Mozna je porównac do gumy - jak naciągniesz to się rozciągnie, jak puścisz , to guma wróci do normy i stałego rozmiaru.
Poczytaj sobie fachową literaturę na temat fizjologii porodu (a nie fora, na których ludzie wypisują różne bzdury i upajają się wyssanymi z palca mitami). Tam jest dobrze wytłumaczone jak działa organizm kobiety, by móc urodzić.
Po porodzie "wszystko" wraca do normy.

ćwiczenia są. Takie ułatwiające poród, i takie po porodzie (w połogu) sięgnij do literatury, tam wszystko jest. Ja mam gdzieś broszurę fundacji Rodzić po ludzku, ale nie wiem gdzie, więc konkretnym przykładem Cię teraz nie uraczę.
napisał/a: jente8 2010-01-17 15:38
Agatita napisal(a):Po porodzie "wszystko" wraca do normy.

Niestety nie zawsze :/ Znam przynajmniej jedną osobę, która po porodzie musiała się poddać operacji (plastyka pochwy), ale to ze względu na nacinanie przy porodzie - wtedy "naturalny" powrót mięśni do poprzedniego stanu może być zaburzony. Zresztą to się po prostu zdarza, więc nie można tak stuprocentowo uogólniać. Generalnie: W WIĘKSZOŚCI PRZYPADKÓW po porodzie wszystko wraca do normy ;)
napisał/a: Agatita 2010-01-17 17:52
ula_jente, Ale sama napisałaś, że to w skutek nacięcia. Może popełniono błąd nacinając koleżankę? Nie wnikając w szczegóły - faktycznie zawsze jakieś "komplikacje" moga się pojawić - jak to w życiu we wszystko wkalkulowane jest ryzyko. Nie wiem w jakim stanie koleżanka była przed porodem? Czy uprawiała sport, czy ćwiczyła mięśnie i czy masowała krocze? To wszystko ma pomóc podczas i po porodzie. Może koleżanka kwalifikowała się do cesarki, a zmuszono ją do porodu naturalnego? Nie wiem.
napisał/a: ~gość 2010-01-17 18:15
Cryona napisal(a):czy to prawda że później tam wszystko wiotczeje i się rozszerza?

Absolutna nieprawda :) Choć mówię to na swoim przykładzie ;)
Cryona napisal(a):Czy są na to jakieś ćwiczenia

Są ćwiczenia mm Kegla oraz ogólnie rozciągające, przygotowujące do porodu aktywnego :)

Oczywiście, tuż po porodzie wszystko wygląda bardzo nieciekawie ale z czasem wraca do stanu pierwotnego :) Jeśli nie było po drodze komplikacji.
napisał/a: jente8 2010-01-17 18:42
Agatita napisal(a):Ale sama napisałaś, że to w skutek nacięcia. Może popełniono błąd nacinając koleżankę?

Może, ale niestety w Polsce nadal nacinanie jest dość powszechną procedurą :/ Tym bardziej więc warta uwagi jest działalność wspomnianej tu fundacji Rodzić po ludzku.

Donia1981 napisal(a):Cryona napisał/a:
Czy są na to jakieś ćwiczenia

Są ćwiczenia mm Kegla oraz ogólnie rozciągające, przygotowujące do porodu aktywnego :)

Podobno również taniec brzucha pomaga przy późniejszym porodzie, bo rozwija mięśnie tych okolic :)
asiuuuulek
napisał/a: asiuuuulek 2010-01-17 20:55
Też mnie to właśnie ciekawi jak jest po tym...a ja słyszałam,że lepiej jak natną i zaszyją,bo tak to inaczej rozrywa się wszystko od środka a tak to już jest normalnie po zszyciu...już sama niewiem.Nigdy nie słyszałam,żeby którakolwiek z moich koleżanek mówiła coś w tym temacie,żeby coś się rozciągało...
napisał/a: pirania2 2010-01-17 21:41
a ja mam pytanko - zawsze kobiete nacinają podczas porodu ??
napisał/a: Agatita 2010-01-17 21:57
asik:) napisal(a):a ja słyszałam,że lepiej jak natną i zaszyją,bo tak to inaczej rozrywa się wszystko od środka a tak to już jest normalnie po zszyciu

bzdura raczej. Taki panuje mit, który z tego co zauważyłam podsycają położne - im jest wygodniej połozyć rodzącej na wyrku, wmówić jej że tak będzie jej wygodniej i bezpieczniej niż pracować z rodzącą, obserwowac krocze, spowalniać poród, żeby nic się nie porozrywało. Rodzenie aktywne i ochrona krocza wymaga wysiłku ze strony i rodzącej i połoznej. Szczególnie pozycje pionowe, w dużym stopniu przyczyniające się do tego, że krocze się jednak nie rozerwie wymagają od położnej by odbierała poród na kucąco, klęcząco czy leżąco. Mało której położnej się będzie chciało tak współpracować z rodzącą.
Czytam ostatnio bardzo dużo, bo poród mnie czeka. Rozmawiałam z kilkoma połoznymi wszystkie to samo trują: lepiej naciąć, bo jak się rozerwie to do odbytu. A to jest NIE PRAWDA, Oczywiście może się nieco porozrywać, ale nie musi byc to dramatyczne w skutkach ani gorsze od nacięcia. Rozrywa się tam, gdzie jest najcieńsza skórka, delikatna i wcale rozdarcie nie leci "do oporu". Trudno mi tu przetaczać w szczegółach to co wyczytałam w ostatnich miesiącach. Naturalne rozdarcie jest niejednokrotnie lepsze od wymuszonego nacięcia, które jest głębsze "fizycznie" bo tnie się nie tylko skórę, ale i mięśnie itp.

pirania napisal(a):zawsze kobiete nacinają podczas porodu ??

Nie nie zawsze, ale w Polsce zdecydowanie częściej niż w innych krajach Europy. Statystyki pewnie będą na rodzić po ludzku.

ale tutaj to chyba robimy, był gdzieś wątek o nacinaniu krocza w tym dziale.
napisał/a: pirania2 2010-01-17 22:43
Agatita napisal(a):. Naturalne rozdarcie jest niejednokrotnie lepsze od wymuszonego nacięcia, które jest głębsze "fizycznie" bo tnie się nie tylko skórę, ale i mięśnie itp.
może to i racja..ale tak teoretycznie - to w którą stronę się nacina ? w dół - czyli do odbytu ? i kto decyduje czy naciąć czy nie ? kobieta która rodzi czy położna ?

i dorzucę swoje trzy grosze zaszłyszane od koleżanki która rodziła 5 lat temu, jakiś czas temu rozmawiałyśmy na ten temat i ona potwierdziła że wszystko wraca po porodzie do normy - może nie z dnia na dzień ale wraca
napisał/a: Agatita 2010-01-17 23:00
Necia, UPS!!!! Żle się wyraziłam! Przepraszam. Chciałam powiedzieć, że brak nacięcia nie spowoduje automatycznie dużego rozerwania. My rozmawiając z kilkmoa położnymi takie odnieśliśmy wrażenie, jakby one to właśnie sugerowały, że jak mnie nie natnie to mnie rozerwie po odbyt. Ale przecież może mnie rozerwać troszkę, albo w cale, albo mogę popękać. Są różne warianty dalekie od całkowietgo "rozprucia".
Jeszcze raz przepraszam za błąd!

[ Dodano: 2010-01-17, 23:03 ]
pirania napisal(a):w którą stronę się nacina ? w dół - czyli do odbytu ?

nie wiem. to się chyba tnie jakoś na ukos, ale nie wiem w którą stronę.
pirania napisal(a):i kto decyduje czy naciąć czy nie ?

Idealnie byłoby gdyby połozna, powiedziała rodzącej że "kiepsko to wygląda" i zaproponowała nacięcie i by kobieta mogła zadecydować. Ale w praktyce chyba mało która położna pyta, bierze i tnie jak uzna za stosowne. Problem w tym że niektóre położne czekają do momentu aż faktycznie jest to konieczne a inne (podobno zdecydowana większość w Polsce) tną z rozmachu.
asiuuuulek
napisał/a: asiuuuulek 2010-01-17 23:24
jejku już mnie to przeraża...ehh...
napisał/a: ~gość 2010-01-18 08:04
Agatita napisal(a):ale tutaj to chyba robimy,

Dlatego scaliłam dwa tematy, nie sposób dyskutować o jednym pomijając drugi, nacięcie to może być swego rodzaju konsekwencja kosmetyczna porodu naturalnego.
pirania napisal(a):to w którą stronę się nacina ?

Cytuję:
"Wyróżniamy 4 sposoby nacięcia krocza, każdy z nich spełnia określoną celowość pomimo techniki wykonania i różnic pomiędzy nimi.

* nacięcie pośrodkowe- wiąże się z najmniejszą utratą krwi, łatwiejszym szyciem, mniejszym dyskomfortem w czasie gojenia rany. Istnieje jednak możliwość przecięcia odbytu. Brak także możliwości rozszerzenia nacięcia w razie konieczności.
* nacięcie boczne- powoduje większą utratę krwi, większe dolegliwości bólowe w czasie gojenia. Zaletą jest możliwość rozszerzenia nacięcia oraz to, że wszelkie dodatkowe pęknięcia krocza nie dochodzą do odbytu.
* pośrodkowoboczne- nacięcie to łączy wady i zalety nacięcia pośrodkowego i bocznego
* nacięcie Schuchardta- jest najrozleglejszym nacięciem. Może być wykonywane pierwotnie lub jako rozszerzenie nacięcia bocznego."
=> http://www.forumginekologiczne.pl/txt/a,2295,0,Naci%C4%99cie%20krocza%20%E2%80%93%20podstawowe%20informacje%20dla%20ci%C4%99%C5%BCarnych.
Agatita napisal(a):Chciałam powiedzieć, że brak nacięcia nie spowoduje automatycznie dużego rozerwania.

Może tez nie spowodować żadnego rozerwania..mnie nie nacinali, dziecko było spore a skończyło się na kilku szewkach śluzówki, bo troszkę rączką przyhaczyło i to było wszystko. Dlatego uważam, że rutynowe nacinanie podczas porodu - szczególnie pierwiastek - to błąd. A znam szpitale, gdzie taki jest standard postępowania. O tym powinna zadecydować położna w trakcie postępu porodu, czy zachodzi konieczność, czy nie i poinformować o tym pacjentkę.. Warto więc skupić się na ćwiczeniach w ciąży - jeśli nie ma do nich przeciwskazań, by zminimalizować ryzyko nacięcia.