Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Lanie jako metoda wychowawcza

napisał/a: jacksonowa91 2012-10-22 19:56
Martusiaaaaaa92 napisal(a):A Ty co byś na miejscu mojej matki zrobiła?
Może inaczej Cię wychowała. Skoro dla Ciebie czymś dobrym w wieku 16 lat był alkohol i imprezy, to odpowiada za to tylko Twoje otoczenie. Mnie rodzice nie bili, nie imprezowałam, nie chlałam, nie ćpałam, chociaż życie miałam bardzo ciężkie. Ale wiesz co? Bili mnie moi byli faceci i wcale nie uważam, żeby mi to pomagało. Dlatego wiem, że jakakolwiek przemoc jest zła i zostawia głębokie blizny. Mimo wszystko synka wychowuję z miłością i troską i nigdy nie pozwolę, by stała się mu jakaś krzywda.
napisał/a: mnpszmer 2012-10-22 20:58
Martusiaaaaaa92 napisal(a):To już akurat kwestia drugorzędna, czy lepiej dać dziecku w pupę, czy lepiej w twarz.

Martusiaaaaaa92 napisal(a): A Ty co byś na miejscu mojej matki zrobiła?
ja bym ci dala kare np:zakaz po szkole spotykac sie z kolezankami i kolegami. posiedzialabys tydzien w domu to zastanowilabys sie czy warto pic. To bylaby najwieksza kara bo plakalabys dzien w dzien, ze kolezanki sa teraz na dworzu, a ty np musisz siedziec przy ksiazkach.Nie podzialaloby to nastepnym razem dluzej bys nie wyszla.
napisał/a: Martusiaaaaaa92 2012-10-22 22:20
jacksonowa91 napisal(a):Skoro dla Ciebie czymś dobrym w wieku 16 lat był alkohol i imprezy, to odpowiada za to tylko Twoje otoczenie.

Mama puściła mnie na imprezę, bo obiecałam, że wrócę o 23 trzeźwa. Wróciłam 4 godziny później, pijana.

jacksonowa91 napisal(a):Bili mnie moi byli faceci i wcale nie uważam, żeby mi to pomagało

Nienajlepiej świadczy o Tobie, że dawałaś się im bić.

Walentina napisal(a):ja bym ci dala kare np:zakaz po szkole spotykac sie z kolezankami i kolegami. posiedzialabys tydzien w domu to zastanowilabys sie czy warto pic. To bylaby najwieksza kara bo plakalabys dzien w dzien, ze kolezanki sa teraz na dworzu, a ty np musisz siedziec przy ksiazkach.Nie podzialaloby to nastepnym razem dluzej bys nie wyszla.

To też, bo jak już pisałam wyżej, każde lanie było połączone ze szlabanem.
napisał/a: jacksonowa91 2012-10-22 22:26
Martusiaaaaaa92 napisal(a):Mama puściła mnie na imprezę, bo obiecałam, że wrócę o 23 trzeźwa. Wróciłam 4 godziny później, pijana.
Czyli widać, co dla Ciebie znaczy dane matce słowo :) Nic :)

Martusiaaaaaa92 napisal(a):Nienajlepiej świadczy o Tobie, że dawałaś się im bić.
Tak, bo oni mnie zapytali o zgodę, czy mogą. Ty masz naprawdę 20 lat? Poza tym nie znasz mojego życia, nie życzę Ci takiego nawet.
napisał/a: Martusiaaaaaa92 2012-10-22 23:14
jacksonowa91 napisal(a):Czyli widać, co dla Ciebie znaczy dane matce słowo :) Nic :)

I za to zostałam słusznie ukarana. Potem już nigdy się coś takiego nie powtórzyło.
napisał/a: postmortem69 2012-10-23 00:07
jacksonowa91 napisal(a):Jak przeczytałam ten wątek, to aż mi ciśnienie podskoczyło...

Po wnikliwym przeczytaniu Twojego posta, ośmielę się stwierdzić, że raczej nie przeczytałaś całego wątku, a juz na pewno nie dokładnie

jacksonowa91 napisal(a):Skoro dla Ciebie czymś dobrym w wieku 16 lat był alkohol i imprezy, to odpowiada za to tylko Twoje otoczenie. Mnie rodzice nie bili, nie imprezowałam, nie chlałam, nie ćpałam, chociaż życie miałam bardzo ciężkie.

No tak, mamy już "nastoletnią ciążę" jako efekt kar cielesnych, teraz jeszcze dopiszemy do tego młodzieńczy bunt i "ostre imprezki". Ciekawe ile osób by się zgłosiło na hasło: Podnoszą ręce Ci, którzy w wieku 16 lat nie imprezowali i nie mieli w ustach alkoholu! W moim otoczeniu raczej byłoby takich niewielu; wszyscy zapewne bylismy źle wychowani

jacksonowa91 napisal(a): Sama mam małe dziecko i wolę nagradzać je za dobre postępowanie, posłuszność, niż bić.

A za złe zachowanie?

jacksonowa91 napisal(a):Klaps nie uczy posłuszeństwa! Jest tylko oznaką bezradności rodziców. Pokazujemy dzieciom, że agresja jest dobra, że można nią załatwiać swoje sprawy. To tresura, a nie wychowanie, nie zwiększasz szacunku do siebie...
Małe dzieci, Szkraby, które nie rozumieją co do nich mówimy, że nie wolno, nie można nie wynika z ich niegrzecznej natury, a z ciekawości. Zamiast bić i krzyczeć lepiej nie dopuszczać do sytuacji, które mogą nas wyprowadzić z równowagi, a im zrobić krzywdę. Poza tym można dzieci karać stawiając je w kącie, nie pozwalać na zabawę ulubioną zabawką.
A starszym dzieciom należy tłumaczyć, rozmawiać, argumentować swoje zdanie.

Większość Pań, wypowiadająca się w takim tonie nie ma swoich dzieci, a jeżeli "wychowuje" jakieś "maluchy" to robi to, można powiedzieć, zawodowo; innymi słowy mówiąc cały swój czas i swoja uwagę poświęca tylko "temu". Ja wypowiadam się jako ojciec dwójki dzieci, w różnym wieku i o różnych temperamentach oraz jako członek rodziny, która oprócz wychowywania dzieci ma także szereg innych obowiązków, które momentami uniemożliwiają sprawowanie pełnej kontroli nad latoroślami. I uwierz mi na słowo, że w takich momentach, każdy rodzic chciałby mieć pewność, że ich dziecko nie potraktuje gwiżdżącego czajnika czy klaksonu samochodowego jako zaproszenia do zabawy, że są sytuacje, kiedy kiedy może nie być możliwości przetestowania różnego rodzaju kar aby przekonać się, która jest skuteczna. Piszesz, że zachowanie dzieci wynika z ich ciekawości i wiem, że wiesz, jak taka ciekawość może się skończyć. Na tą chwilę masz baczenie na synka, ale co będzie, kiedy dojdzie jeszcze dwójka? Kiedy będą sytuacje, że nie będziesz mogła mieć na niego oko? Czy masz pewność, że Twoje rozmowy i tłumaczenia odniosą pożądany skutek, czy może wzmogą "niezdrową" ciekawość? Niektórzy ludzie wybierają metody wychowawcze adekwatne do całokształtu sytuacji i charakteru dziecka. Klaps nie zawsze będzie przejawem bezradności. Do dwu- czy trzylatka słowa nic nie znaczą, zapomni je już po chwili, ale pieczenie w pośladku po klapsie zostanie w pamięci i będzie się kojarzyć z sytuacją, w jakiej to pieczenie się pojawiło.
napisał/a: jacksonowa91 2012-10-23 08:29
postmortem69 napisal(a): Podnoszą ręce Ci, którzy w wieku 16 lat nie imprezowali i nie mieli w ustach alkoholu!
No ja się mogę przyznać, że nie piłam i nie imprezowałam. Dla mnie znaczenie miały inne wartości, które w żaden sposób nie kolidowały z systemem aksjonormatywnym, przekazanym mi przez najbliższych.

postmortem69, mam jedno dziecko, kolejne zaraz do niego dołączy, ale nie siedzę na tyłku i nie obserwuję tylko Malucha. Pracowałam, wymienialiśmy się z mężem opieką nad synkiem. A poza tym ze względu na szereg komplikacji w związku z moją ciążą (i tą i poprzednimi, które kończyły się poronieniami) muszę dużo leżeć, a obecnie jestem w szpitalu i zostanę tu aż do porodu.

postmortem69 napisal(a):A za złe zachowanie?
Pisałam, dostaje kary, ale inne, typu odbieram mu zabawkę, nie przeczytam mu książki, pokazuje mu że mi przykro. Akurat na moje dziecko to działa i żadnych większych problemów mi nie sprawia. A uwierz, że synek jest ruchliwy i ciekawski. Kwestia podejścia do dziecka. Czasami też robi coś, co wyprowadza mnie z równowagi, ale uspokajam się i nie robię rzeczy, których mogłabym później żałować.
napisał/a: Martusiaaaaaa92 2012-10-23 10:49
postmortem69 napisal(a):Do dwu- czy trzylatka słowa nic nie znaczą, zapomni je już po chwili, ale pieczenie w pośladku po klapsie zostanie w pamięci i będzie się kojarzyć z sytuacją, w jakiej to pieczenie się pojawiło.

Nie chodzi mi o użycie siły w celu wyuczenia małego dziecka pewnych odruchów, bo trudno tłumaczyć takiemu dziecku cokolwiek, w chwili gdy za ułamek sekundy wbiegnie pod samochód. I chyba w takiej sytuacji nikt o zdrowych zmysłach nie zaprzeczy, że klaps jest potrzebny.
Bardziej chodzi mi o to, co jest bardziej dyskusyjne i kontrowersyjne - o lanie wymierzane starszym dzieciom (i młodzieży) w celu wpojenia im sprawiedliwości: jest zły czyn - jest kara. Co siłą rzeczy też działa odstraszająco przed czynieniem zła.
napisał/a: margaret3 2012-10-23 11:05
Martusiaaaaaa92 napisal(a):Ja, mając 16 lat, dostałam największe lanie w moim życiu i jestem pewna, że dotarło to do mnie lepiej niż dotarłaby spokojna rozmowa. Wróciłam do domu o 3 w nocy zamiast o 23, pijana jak Messerschmitt. Matka kazała mi iść spać, a następnego dnia, po wytrzeźwieniu, ukarała mnie. Potem już nigdy więcej się to nie powtórzyło.

Moim zdaniem taka sytuacja nie powtórzyła sie wiecej nie dlatego, ze zrozumiałaś że upijanie się w tym wieku jest zle a mama sie o Ciebie martwiła bo mialaś wrócić o 23 a ciągle Cię nie ma i nie wiadomo czy coś Ci się stało, ktoś Ci coś zrobił itp. ale bałaś się tego, ze jak następnym razem wrócisz do domu nachlana nad ranem to znowu dostaniesz wpierdziel od matki. Dla Mnie to wychowawcze nie było. Kara niby była bo dostałas lanie, ale niczego poza tym , że jak wrócisz kolejny raz pijana to dostaniesz lanie się nie nauczyłaś.
napisał/a: Martusiaaaaaa92 2012-10-23 12:06
margaret napisal(a):Moim zdaniem taka sytuacja nie powtórzyła sie wiecej nie dlatego, ze zrozumiałaś że upijanie się w tym wieku jest zle a mama sie o Ciebie martwiła bo mialaś wrócić o 23 a ciągle Cię nie ma i nie wiadomo czy coś Ci się stało, ktoś Ci coś zrobił itp. ale bałaś się tego, ze jak następnym razem wrócisz do domu nachlana nad ranem to znowu dostaniesz wpierdziel od matki.

Ale nawet teraz, gdy od 2,5 roku matka już mnie nie bije, nie zdarzają mi się takie wybryki. Myślę, że tamta kara pomogła mi zrozumieć, że postąpiłam źle.
napisał/a: daffodil1 2012-10-23 13:24
postmortem69 napisal(a):Podnoszą ręce Ci, którzy w wieku 16 lat nie imprezowali i nie mieli w ustach alkoholu!
podnoszę rękę
a w tyłek dostawałam ;)
napisał/a: postmortem69 2012-10-23 14:22
jacksonowa91 napisal(a): No ja się mogę przyznać, że nie piłam i nie imprezowałam. Dla mnie znaczenie miały inne wartości, które w żaden sposób nie kolidowały z systemem aksjonormatywnym, przekazanym mi przez najbliższych.

W zwiazku z tym autorytatywnie stwierdzasz, że ja i moi znajomi, w wieku 16 lat, mając inne priorytety niż Ty, zostali źle wychowani; ba Ty wręcz stwierdzasz, ze system wartości naszych najbliższych był zły, bo w końcu oni nas tak źle wychowali, a to oznacza, że Martusia zebrała baty nie dlatego, że była pijana i wróciła nie w terminie, tylko dlatego, że bawiła się lepiej niż jej mama. No jestem w szoku
Widzisz, pomimo, że ja w wieku nastoletnim lubiłem poimprezować i poużywać alkoholu, nie przeszkodziło to mnie (jak i większości moich znajomych) skończyć szkoły, studiów, znaleźć prace i założyć rodzinę. A przyznam Ci się jeszcze, że moje nastoletnie postępowanie miało się nijak do systemu wartości moich najbliższych.

jacksonowa91 napisal(a): Kwestia podejścia do dziecka.

Jak sama napisałaś, na Twoje dziecko to działa, a więc to kwestia podejścia do Twojego dziecka, która mogłaby się nie sprawdzić przy moich dzieciach czy też przy innych.

jacksonowa91 napisal(a):A poza tym ze względu na szereg komplikacji w związku z moją ciążą (i tą i poprzednimi, które kończyły się poronieniami) muszę dużo leżeć, a obecnie jestem w szpitalu i zostanę tu aż do porodu.

Trzymam kciuki za pomyslne rozwiazanie i mam nadzieję, że moje posty nie są nazbyt denerwujące, jeżeli tak najmocniej przepraszam.

Zgadzam się z KokosowąNutką ze str.16. ta rozmowa przestaje mieć pomału sens dlatego podsumowując z mojej strony:
metoda karania ma mniejsze znaczenie od zasadności jej stosowania i powinna zostać dobrana
adekwatnie do czynu zagrożonego "karą" jak i do dziecka, dlatego ja nie odrzucam możliwości zastosowania kar cielesnych jeżeli uznam, że przyniesie to efekt. To tyle z mojej strony w tym temacie.