Marzec 2010

napisał/a: Asqa 2012-03-05 11:11
Jeju Woniu jak już mało czasu Ci zostało, tzn mało no już nie długo będziesz miała synka na rękach a nie w brzuszku :)
Marzec zobaczysz Tobie to teraz tez szybko zleci :)
napisał/a: Asqa 2012-03-05 11:19
a u nas smoczkowy sukces!

Kilka dni temu zrobiłam Izie dziurę w smoczku, tzn odcięłam końcówkę, przypomniało jej się o nim w ciągu dnia, więc go wzięła i patrzała, próbowała ssać, wkładała palec w dziurę aż go w kont rzuciła - zupełnie zapomniała ze miała ich jeszcze 5 :D
wieczorem znowu go chciała, tym razem dziura byla już większa :D więc go ledwie mogła ząbkami przetrzymać, ale podtrzymywała go rączką, ale nie płakała. Tak było ze dwie noce, aż kolejnego dnia mówię zobacz zepsuł się, trzeba go wyrzucić no i IZa zadowolona pobiegła i wyrzuciła go do kosza. Wieczorem płacz, no to mówie zepsuł się, wyrzcuiłaś go do kosza pamietasz? Chwile myślała, potem powiedziała że tata kupi nowy, no tak kupimy nowy i wtedy zaczęła się lista i jajaj, chleb, masło..... i tak od tego czasu jak się jej przypomni to mowi ze tata kupi nowy i wymienia zaraz cała liste zakupów, przytula się do królika i swojego kotka i zasypia. Powiem wam że bez niego śpi lepiej, nie budzi się już ok 00-2 tylko o 5 albo po 7 :) oby tak dalej :)


a no i udało sie utworzyć rytmikę dla maluszków, więc teraz będe jeździć na 10 rano :) jak na razie są 3 dzieciaczki, ale myślę że jak sie rozniesie to grupka sie powiększy :) ja jestem baaardzo zadowolona :)
napisał/a: Asqa 2012-03-05 11:25
moje dziecko jak widzi że ja robię obiad, biegnie do swojego pokoju i słysze jak tam na swojej kuchence gotuje, sadza misie na krzesełkach, rozkłada im talerzyki i woła obiad, każdy misiek coś dostaje, albo warzywko albo owoc, a no i jeszcze słysze jak je soli, woła a sól :) normalnie pęc ze śmiechu można, ona tak fajnie sie sama soba zajmuje, że mogłam ostatnio spokojnie umyc okna i takie wiosenne porządki porobić.
no ale od piątku mi coś choruje, niby nic jej nie jest ale ma 37 - 37,5 gorączki, nie wiem może to trzydniówka? zobaczę co będzie jutro. Generalnie szkoda, bo dzień piękny słoneczny, może nie za gorący, ale na dwór nie wyjdziemy, boję się żeby sie mi bardziej nie rozchorowała.
napisał/a: olisa 2012-03-05 12:42
100lat dla Madzi :*:*:*
napisał/a: olisa 2012-03-05 12:43
Asqa napisal(a):a u nas smoczkowy sukces!

Kilka dni temu zrobiłam Izie dziurę w smoczku, tzn odcięłam końcówkę, przypomniało jej się o nim w ciągu dnia, więc go wzięła i patrzała, próbowała ssać, wkładała palec w dziurę aż go w kont rzuciła - zupełnie zapomniała ze miała ich jeszcze 5 :D
wieczorem znowu go chciała, tym razem dziura byla już większa :D więc go ledwie mogła ząbkami przetrzymać, ale podtrzymywała go rączką, ale nie płakała. Tak było ze dwie noce, aż kolejnego dnia mówię zobacz zepsuł się, trzeba go wyrzucić no i IZa zadowolona pobiegła i wyrzuciła go do kosza. Wieczorem płacz, no to mówie zepsuł się, wyrzcuiłaś go do kosza pamietasz? Chwile myślała, potem powiedziała że tata kupi nowy, no tak kupimy nowy i wtedy zaczęła się lista i jajaj, chleb, masło..... i tak od tego czasu jak się jej przypomni to mowi ze tata kupi nowy i wymienia zaraz cała liste zakupów, przytula się do królika i swojego kotka i zasypia. Powiem wam że bez niego śpi lepiej, nie budzi się już ok 00-2 tylko o 5 albo po 7 :) oby tak dalej :)


a no i udało sie utworzyć rytmikę dla maluszków, więc teraz będe jeździć na 10 rano :) jak na razie są 3 dzieciaczki, ale myślę że jak sie rozniesie to grupka sie powiększy :) ja jestem baaardzo zadowolona :)


kurde musze też spróbować z tym smoczkiem a może się uda
napisał/a: olisa 2012-03-05 12:46
Filip mi wczoraj wyleciał z łóżeczka ( tzn nie wiem jak to zrobił ale tylko słychałam ***** ciul dup i płacz :( dobrze że mu się nic nie stało
napisał/a: woniaX84 2012-03-05 14:08
Ja też życzę wszystkiego najlepszego dla Madzi:D

Asqa no tak już naprawdę niewiele mi zostało:D Nadię urodziłam równo w skończonym 38tc,teraz coś mi się wydaje,że dłużej pochodzę w ciąży. Jak będzie się okaże:p
Gratuluje sukcesu z smoczkiem. Moja mała ostatnio znalazła swoje stare smoczki i nawet ich nie wzięła do buzi bo nie czuje takiej potrzeby.

olisa przykro mi z powodu Filipka. Jak mógł z łóżeczka wypaść? Nie ma szczebelek wyjętych aby mógł sam wyjść jakby chciał? Czy kombinował coś poprostu.
napisał/a: Asqa 2012-03-05 15:01
no właśnie dzisiaj Madzia ma swoje święto!

i my z Izą się dołączamy to najlepszych urodzinowych życzeń! Sto lat Madziu! Sto lat!
napisał/a: Asqa 2012-03-05 15:02
uu Olisa całe szczęscie że mu się nic nie stało, a śpi w łóżku czy łóżeczku jeszcze? kurcze Iza śpi od września w łóżku i odpukać ani razu nie wypadła mi jeszcze.
napisał/a: olisa 2012-03-05 21:21
no właśnie miał szczebelki w łóżeczku bo mi wychodzi cały czas i nie chce spać w południe a tak jak ma wsadzone to zasypia od razu ... no i jak się obudził to mnie nie wołał , ani Go nie słyszałam bo drzwi od pokoju ma zamknięte jak śpi ;/ Nie wiem jak to zrobił ,:confused::confused::confused: teraz to jak już zaśnie to wyjmuje mu szczebelki żeby normalnie mógł sobie wyjść . Człowiek uczy się na błędach najważniejsze że mu się nic nie stało , dobrze że mam na podłodze puzzle piankowe to Go mniej bolało bo długo nie płakał tylko bardziej się wystraszył
napisał/a: marzec13 2012-03-06 08:16
Ja też się dołączam do życzeń dla Madzi!

A z tym łóżeczkiem to rzeczywiście strach. Bidulek pewnie kombinował he he. Ja w moim nie umiałam szczebelków wyciągnąć więc cały bok odłączyłam, ale też przyznam, że wygodnie było włożyć Anię do łóżeczka i nie mogła wyjść. Tyle, że ona nigdy mi nie kombinowała.

Ale nie pamiętam czy wam już pisałam jak niedawno nachyliła się nad wanną, żeby pianę sobie zabrać i wpadła do środka, tylko nogi było widać. Oczywiście w ciuchach. Na szczęście szybko ją wyciągnęłam więc nawet nie wiedziała co się stało, ale zawsze się zastanawiałam jak dziecko może utopić się jak np. mama wyjdzie zamknąć okno w drugim pokoju. Szok.
napisał/a: marzec13 2012-03-06 08:18
woniaX84 napisal(a):Wody odeszły mi między 23 a 24 w nocy a ok 1 zaczęłam czuć skurcze bardzo mocne były ok 2 a o 4.00 urodziłam małą:) Książeczce zdrowia Nadii mam napisane,że poród trwał 3h i 40min. Chyba liczyli od momentu trafienia na porodówkę mój poród.


No tego szybkiego porodu to ci zazdroszczę. Tzn, że jesteś stworzona do rodzenia dzieci he he, może nie przestawa na dwójce .)

U mnie mąż był przy porodzie, chociaż nie miał być ale jakoś tak wyszło, więc był do mojej dyspozycji, a teraz będzie pewnie z Anią siedział, a ja sama tyle godzin buuuuuuu.