no niestety

napisał/a: ~zażółcony 2012-01-19 10:17
W dniu 2012-01-18 22:24, XL pisze:
> Dnia Wed, 18 Jan 2012 22:16:45 +0100, medea napisał(a):
>
>> Ciekawe, czy te "z szynki" też. To powinno być napisane na etykiecie?
>
> http://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/479333,deser_czekoladowy_bez_czekolady_a_parowki_cielece_z_drobiu_tak_producenci_falszuja_produkty_spozywcze.html
>
> W zapadłym socjalizmie obowiązywała Polska Norma na wszystko - teraz ona
> już nie obowiązuje, tylko unijne normy, a one to jakby żadne.
> Np kiełbasa krakowska z dowolnej masarni smakowała i wyglądała identycznie
> (skład wg PN był określony jeden, nawet była tam okreslona konkretna
> granulacja mięsa i tłuszczu)... Dziś co producent, to insza inszość, nikt
> już nie wie, jak co ma smakowac i wyglądać.
... ale to nie jest wina unii, tylko konkretnie postępującego naprzód
dostosowania producentów do zasad wilczej konkurencji.
napisał/a: ~Przemysłąw Dębski" 2012-01-19 13:00
Użytkownik "zażółcony" napisał w wiadomości

>> http://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/479333,deser_czekoladowy_bez_czekolady_a_parowki_cielece_z_drobiu_tak_producenci_falszuja_produkty_spozywcze.html
>>
>> W zapadłym socjalizmie obowiązywała Polska Norma na wszystko - teraz ona
>> już nie obowiązuje, tylko unijne normy, a one to jakby żadne.
>> Np kiełbasa krakowska z dowolnej masarni smakowała i wyglądała
>> identycznie
>> (skład wg PN był określony jeden, nawet była tam okreslona konkretna
>> granulacja mięsa i tłuszczu)... Dziś co producent, to insza inszość, nikt
>> już nie wie, jak co ma smakowac i wyglądać.
> ... ale to nie jest wina unii, tylko konkretnie postępującego naprzód
> dostosowania producentów do zasad wilczej konkurencji.

Nie oto chodzi :)
Wsród listy zakupów jaką miałem zrobić był proszek do prania. Stanąłem w
markecie przed półką z proszkami, a tam proszki do białych, czarnych,
kolorowych, z aktywną pianą, z pasywnymi bąbelkami ... miotałem się jak żyd
po pustym sklepie. W końcu znalazłem coś, co pozwoliło mi odetchnąć z ulgą.
Napisane było "proszek uniwersalny" :) Nie ukrywam - jestem lebiega w
temacie prania. Więc czymkolwiek ów proszek uniwersalny nie był w
rzeczywistości - pozwolił mi podjąć decyzję.
Jeśli nie wiesz jak powinna wyglądać i smakować krakowska, to ci wcisną byle
co pod tą nazwą i się trujesz. Jeśli nie wiesz po co i do czego Ci wiedza,
to idziesz do wyższej szkoły imienia Waldka Kiepskiego, robisz tam magistra
a potem się dziwisz że wtym kraju nie ma pracy dla osób z twoim
wykształceniem.
Moja deska klozetowa. Jedna śruba mocująca deskę do sedesu uległa
dezintegracji. Wziąłem ze sobą tę śrubę by mieć na wzór i udałem się do
lerłamerlę. Cały specjalistyczny zestaw z etykietą ~"do mocowania deski na
kibel" kosztował około 10zł. Tymczasem ja przy pomocy dwóch nakrętek jednej
podkładki i jednej śruby (na wagę - cały koszt 40gr) zrobiłem mocowanie
samodzielnie.
Wiadomo, że nie ma takiego który by się znał na wszystkim. Problemem jest
to, że jest oraz więcej osób nie znających się na niczym, bez ambicji i bez
aspiracji by się czegoś dowiedzieć lub samodzielnie coś zrobić. Teraz
latawców się nie robi samodzielnie. Kupuje się w promocji. Pieczenie chcleba
? Kupujesz maszynę do pieczenia chleba. Wkład w lidlu. Zalewasz wkład wodą.
I za dwie godziny wyjmujesz z maszyny chleb. Nosz kurwa obciach jak stąd do
klewek ;) Jak chcę to sam sobie robię w piekarniku i wychodzi nie gorszy niż
sklepowy.
Co prawda, z mojego tekstu to nie wynika ale napisać sobie mogę - do dupy ta
cała unia i to jej wina i nie jest tak jak piszesz :PP

Na post po zbóju zaprosił
P.D.

napisał/a: ~Bbjk 2012-01-19 13:29
W dniu 2012-01-19 01:04, Maciej Bojko pisze:

> Taaak... prawie szkoda, że to bullshit.

Prawie równie dramatyczne, jak ''biała plamka na spodzie hamburgera''.
--
Bbjk

napisał/a: ~Aicha 2012-01-19 14:49
W dniu 2012-01-19 13:29, Bbjk pisze:

>> Taaak... prawie szkoda, że to bullshit.
>
> Prawie równie dramatyczne, jak ''biała plamka na spodzie hamburgera''.

A cóż to takiego?

--
Pozdrawiam - Aicha

Ze szkoły zostały mi tylko luki w wykształceniu
/Oskar Kokoschka/
napisał/a: ~zażółcony 2012-01-19 14:56
W dniu 2012-01-19 13:00, Przemysłąw Dębski pisze:

> Moja deska klozetowa. Jedna śruba mocująca deskę do sedesu uległa
> dezintegracji. Wziąłem ze sobą tę śrubę by mieć na wzór i udałem się do
> lerłamerlę. Cały specjalistyczny zestaw z etykietą ~"do mocowania deski na
> kibel" kosztował około 10zł. Tymczasem ja przy pomocy dwóch nakrętek jednej
> podkładki i jednej śruby (na wagę - cały koszt 40gr) zrobiłem mocowanie
> samodzielnie.
Super. W końcu nie będziemy strzępić języka po próżnicy. Mam identyczny
problem - szlag mi trafił jedną j...ą śrubę w desce klozetowej. Ze też
produkują takie badziewie, żeby metal praktycznie nie obciążony się
łamał to trzeba mieć talent produkcyjny. Sprzedaj wiec patent na te
40gr, daj jakieś foty, bo w potrzebie jestem.




> Wiadomo, że nie ma takiego który by się znał na wszystkim. Problemem jest
> to, że jest oraz więcej osób nie znających się na niczym, bez ambicji i bez
> aspiracji by się czegoś dowiedzieć lub samodzielnie coś zrobić. Teraz
> latawców się nie robi samodzielnie. Kupuje się w promocji. Pieczenie chcleba
> ? Kupujesz maszynę do pieczenia chleba. Wkład w lidlu. Zalewasz wkład wodą.
> I za dwie godziny wyjmujesz z maszyny chleb. Nosz kurwa obciach jak stąd do
> klewek ;) Jak chcę to sam sobie robię w piekarniku i wychodzi nie gorszy niż
> sklepowy.
> Co prawda, z mojego tekstu to nie wynika ale napisać sobie mogę - do dupy ta
> cała unia i to jej wina i nie jest tak jak piszesz :PP

Moja żona ostatnio ćwiczy robienie drożdżowych bułek, to z rodzynkami, a
to na słono. Unii na szczęście do mąki nie miesza, nie wiem, jakby
to smakowało :) A tak smakuje wyśmienicie :)

BTW. Ja też bym wolał, żeby unia była lepsza. A nie jest.
Ale jak przyjdzie bieda, to więksi przetrwają a małych wszyscy będą
dymać. Czasem trzeba setek lat, żeby się o tym przekonać.
Ale na kogo wypadnie, na tego bęc. Ja tam swoim dzieciom i wnukom
tego nie życzę.
Życzę natomiast wszystkim jakiegoś sensownego sposobu na przetrwanie
paranoi masowego outsourcingu całego przemysłu do Chin i Indii.
Unia mogłaby tu coś zrobić, ale dupa jest. Nie kumam, jak to sobie ktoś
wykombinował: wysokie standardy pracy i import z Chin ? Chyba musimy
poczekać, aż Chiny sobie same też koszty pracy podniosą. To się już
dzieje, może przebablujemy te kilkadziesiąt lat.
Ale co by było, gdyby się nie podnosiły ? To wtedy wolna konkurencja
zamiast podnosić jakość - obniża standardy.
I to jest też problem tej cholernej krakowskiej.
napisał/a: ~Qrczak" 2012-01-19 15:19
Dnia dzisiejszego niebożę Aicha wylazło do ludzi i marudzi:
>
> W dniu 2012-01-19 13:29, Bbjk pisze:
>
>>> Taaak... prawie szkoda, że to bullshit.
>>
>> Prawie równie dramatyczne, jak ''biała plamka na spodzie hamburgera''.
>
> A cóż to takiego?


W tym miejscu trzymano hamburgera, kiedy go zanurzano w aromatach i
barwnikach.

Qra
napisał/a: ~czeremcha 2012-01-19 15:55
On 19 Sty, 14:56, zażółcony wrote:

> Ale jak przyjdzie bieda, to więksi przetrwają a małych wszyscy będą
> dymać.

Za następna chwilę mali bez tytułu magistra - a znający się na
czymkolwiek pożytecznym - będą dymać niewiadomojakdużych - dlatego, że
sami znają się na czymkolwiek pożytecznym.

Zepsuła się pralka. Włącznik się zepsuł. Mój małżonek zrobił
połączenie "na sztywno", pralkę włączaliśmy i wyłączaliśmy wtyczką.
Zawiadomiliśmy właściciela mieszkania i pralki. Umówił mechanika.
Mechanik zjawił się po trzech tygodniach i dwóch ponagleniach.
Obejrzał rękodzieło mojego męża, owinął swoją taśmą izolacyjną i
poszedł. Dalej włączaliśmy i wyłączaliśmy wtyczką.

Na ile skasował właściciela pralki - nie wiem. Wiem tylko od tubylców,
że tak wygląda w Irlandii kontakt z każdym fachowcem bez tytułu
magistra. Z tymi z tytułami zresztą podobnie

Ania
napisał/a: ~Bbjk 2012-01-19 16:20
W dniu 2012-01-19 15:19, Qrczak pisze:

>>>> Taaak... prawie szkoda, że to bullshit.
>>>
>>> Prawie równie dramatyczne, jak ''biała plamka na spodzie hamburgera''.
>>
>> A cóż to takiego?
>
>
> W tym miejscu trzymano hamburgera, kiedy go zanurzano w aromatach i
> barwnikach.

Lepiej. Ślad po wstrzykiwaniu trutki.
http://www.atrapa.net/legendy/biala-plamka-na-spodzie-hamburgera.htm
--
Bbjk
napisał/a: ~Przemysłąw Dębski" 2012-01-19 16:33

Użytkownik "zażółcony" napisał w wiadomości
>W dniu 2012-01-19 13:00, Przemysłąw Dębski pisze:
>
>> Moja deska klozetowa. Jedna śruba mocująca deskę do sedesu uległa
>> dezintegracji. Wziąłem ze sobą tę śrubę by mieć na wzór i udałem się do
>> lerłamerlę. Cały specjalistyczny zestaw z etykietą ~"do mocowania deski
>> na
>> kibel" kosztował około 10zł. Tymczasem ja przy pomocy dwóch nakrętek
>> jednej
>> podkładki i jednej śruby (na wagę - cały koszt 40gr) zrobiłem mocowanie
>> samodzielnie.
> Super. W końcu nie będziemy strzępić języka po próżnicy. Mam identyczny
> problem - szlag mi trafił jedną j...ą śrubę w desce klozetowej. Ze też
> produkują takie badziewie, żeby metal praktycznie nie obciążony się łamał
> to trzeba mieć talent produkcyjny. Sprzedaj wiec patent na te 40gr, daj
> jakieś foty, bo w potrzebie jestem.

Opisać mogę, ale zdjęć nie dam, bo wpierw bym musiał kibel posprzątać ;)
Załóżmy że masz już śrubę z odpowiednim gwintem. Na śrubę nakręcasz nakrętkę
aż pod główkę i zakładasz podkładkę. Wkładasz tak uzbrojoną śrubę od dołu w
otwór w sedesie (ten do mocowania deski ;) ) gwintem do góry. Tak przełożoną
śrubę wkręcasz w otwór w desce, następnie kręcisz wcześniej założoną
nakrętką aby docisnąć podkładkę do dolnej części sedesu. Jak już dokręcone
można srać ;)

A na resztę odpiszę jak będę miał więcej czasu ;)

Na post po zbóju zaprosił
P.D.

napisał/a: ~Aicha 2012-01-19 16:40
W dniu 2012-01-19 16:20, Bbjk pisze:

>>>>> Taaak... prawie szkoda, że to bullshit.
>>>>
>>>> Prawie równie dramatyczne, jak ''biała plamka na spodzie hamburgera''.
>>>
>>> A cóż to takiego?
>>
>> W tym miejscu trzymano hamburgera, kiedy go zanurzano w aromatach i
>> barwnikach.
>
> Lepiej. Ślad po wstrzykiwaniu trutki.
> http://www.atrapa.net/legendy/biala-plamka-na-spodzie-hamburgera.htm

Szkoda. Myślałam, że bułki też się zanurza ;)

--
Pozdrawiam - Aicha

Ze szkoły zostały mi tylko luki w wykształceniu
/Oskar Kokoschka/
napisał/a: ~XL 2012-01-19 19:43
Dnia Thu, 19 Jan 2012 08:58:13 +0100, Stefan napisał(a):

> Użytkownik "XL" napisał w wiadomości
> news:1nr6t5aogmwos$.ok7dqmf0ilh9.dlg@40tude.net...
>> Dnia Wed, 18 Jan 2012 14:17:37 -0800 (PST), glob napisał(a):
>> Przed zabiciem świnię się POWINNO ogłuszyć prądem, samo zabicie polega na
>> skrwawieniu wbijając nóż w serce lub w aortę (specjalnym nożem z przewodem
>> podciśnieniowym wypompowujacym krew), natomiast bydło się zabija od razu
>> tzw aparatem bolcowym, który błyskawicznie wbija się w czoło między oczy
>> zwierzęcia, oszczędzając mu cierpienia.
>> --
>> XL tak mi właśnie powiedział MŚK-zootechnik, bo właśnie siedzi obok
> To proszę się zapytać p zootechnika, czym różni się mięso świni zabitej w
> sposób tradycyjny tzn obuszkiem w czoło i skrwawienie od "nowoczesnej "
> metody ogłuszania prądem i wypompowania skrzepów?
> pozdr
> Stefan

Przeczytaj uwaznie tekst.

--
XL
napisał/a: ~XL 2012-01-19 19:46
Dnia Thu, 19 Jan 2012 10:10:36 +0100, zażółcony napisał(a):

> W dniu 2012-01-18 22:50, XL pisze:
>
>> Wydaje mi się, że powinny wg określonych przepisów/zasad uboju.
>> jednak.
>
> Teoretycznie. A jak jest na wsi, to przecież chyba wiesz ?
> Każdy lata z kaczką przed wigilią do ubojni ?

Przepisy dotyczą uboju przemysłowego. W gospodarstwie indywidualnym nikomu
nic do tego, jak kto kurę na rosół zabija. Zwierząt się na wsi nie męćzy,
to na pewno, pomijając tzw margines, który jest wszędzie. Zapewniam Cię, ze
ostra siekiera to bardzo szybki sposób - zostaje przerwany rdzeń kręgowy i
o to chodzi.
--
XL