Problematyczni przyszli teściowie :(

napisał/a: ~gość 2012-03-30 17:26
errr napisal(a):jeśli kobieta ma iść do pracy za ten tysiak czy tysiak pińcet kiedy facet zarabia wystarczająco to imo lepiej, żeby siedziała w domu. Wszyscy na tam skorzystają.
ja tam wolę iść i zarobić chociaż ten tysiąc niż siedzieć w domu i pierdzieć w fotel ;) i nie daj boże mąż Ci kopnie w kalendarz przed emeryturą albo zachoruje, będziesz może na zasiłku może nie (nie wiem jaka różnica wieku jest między wami) jak mąż zarabia 5 tysięcy to ile by dostał teraz ok. 1500zł? - wdowa dostaje ile z tego 70-80%? (muszę poczytać co tam dokładnie teraz nawymyślali).
napisał/a: daffodil1 2012-03-30 22:13
Szczerze ich nienawidzę.
Przyjechali dzisiaj, spędziłam z nimi jakieś 40 minut, teść się ani k***a razu nie odezwał w samochodzie!! Nawet na 'dzień dobry' mi kut** nie odpowiedział!!!!!!!!!
Ani jednego złamanego słowa!!
Teściowa coś tam nieśmiało zagadywała, to przewracał oczami i ją pukał z tyłu żeby siedziała cicho.

A i teraz się dowiedziałam od M, że jeżdżę jak pirat (teraz żałuje, że się stopowałam i jechałam i tak wolno jak na siebie), i że łamie przepisy, bo zmieniam pas na ciągłej (tylko, że to jest ciągła jako pozostałość bocznego pasu, bo rozszerzyli drogę ). W ogóle się nie zna, tylko krytykuje. No tak mnie dziś wku****, że nie mogę... Teściowa też na koniec, że jak sprawdzą cene alkoholi, to zadzwonią do moich rodziców.... pfff a moich rodziców to interesuje jak zeszłoroczny śnieg!!
napisał/a: MagG 2012-03-30 22:24
daffodil, ja pitolę nie umiem wyobrazić nawet sobie takich teściów serio współczuje
a moich chyba zacznę na rękach nosić
napisał/a: daffodil1 2012-03-30 22:27
Teściówka też zauwazyła i podobno miała za złe teściowi, że się nie odzywał, to ten się tłumaczył, że kierowca musi się skupić i z kierowcą się nie rozmawia...masakra gadałam z M i z teściową i jeszcze sobie pośpiewywałam ...
Szkoda, tylko że jak mu dzien dobry mówił to nie byliśmy w aucie...
napisał/a: xmagdax 2012-03-30 22:34
daffodil, szczerze współczuję takich teściów... Jak to się mówi są ludzie i ludziska. Ale ciesz się,że przynajmniej nie będziesz musiała ich znosić na co dzień

[ Dodano: 2012-03-30, 22:36 ]
MagG napisal(a):a moich chyba zacznę na rękach nosić

Ja swoich chyba też
napisał/a: daffodil1 2012-03-30 22:40
zresztą za każdym razem jak ich wiozę, czy za mną jadą, bo gdzieś ich prowadzę to jest za szybko :/ ...w sumie już kiedyś opowiadałam jak jechaliśmy z M po drodze szybkiego ruchu, M jechał 40km/h, wszyscy nas wyprzedzali, ja dostawałam kurwicy, a teściowie na zmianę 'ty masz chyba za ciężką nogę na tym gazie!!' albo 'ZWOLNIJ!!' 'NIE JEDŹ TAK SZYBKO'
kiedyś ich zabiorę otworzę szyberdach i ich przewiozę ze 160 :D

[ Dodano: 2012-03-30, 22:54 ]
Kolejny hit!!

Od strony M uparli się żeby zaprosić siostrę cioteczną babci M od strony ojca, jej dzieci i wnuki jeszcze.. Wnuków jest sztuk 2 - mężczyźni. Ale rodzice M dowiedzieli się, że jeden z tych chłopaków (nadmienie, że M ich w życiu nie widział), ma ślub w maju. Więc stwierdzili, że wstrzymają się z zapraszaniem, bo zobaczą czy zaproszą nas (spodziewali się, że dziadków, ciocię, ich i nas jeszcze ... żenada). Tamci zaprosili tylko jedną ciocię którą znają. No i obraza majestatu, afera w rodzinie - czyli my ich nie zapraszamy. I dalej. Skoro tak, to trzeba kogoś doprosić na to miejsce. Więc, co zrobiła teściowa...? Poszła do sklepu u siebie w mieścince i kupiła 5 zaproszeń żeby wypisać i wręczyć... mój wkurw sięga dziś ZE-NI-TU !!
napisał/a: anka0611 2012-03-31 06:12
daffodil, to to sie masz z tymi teściami myśle ze u mnie jakby organizowali wesele oni nie my to tez tak by to wyglądało bo jeżeli chodzi nawet o wiejski stół stwierdzili że nam go zasponsoruja i tu nie mamy prawa praktycznie nic powiedzieć a ja w cholerę nie chce już tego stołu a teściowa jak to co ludzie powiedzą i do listy gości od strony M tez próbowała się wtrącić a M jej prosto z mostu powiedział że tego człowieka na oczy nie widział i nie będzie zaprasz takich ludzi a jak jej bardzo zalezy to ma jeszcze córkę pannę i na jej wesele niech zapraszają kogo chcą (ukochana córeczka mamusi) tak jak juz pisałam w sekcie ciesz się że widzisz ich raz na jakiś czas a po weselu tow ogóle się od nich pewnie odseparujecie
napisał/a: daffodil1 2012-03-31 10:36
taaa odseparujemy... już próbujemy od 3 lat...

dalej jestem wściekła... tzn. nie potrafię po prostu zrozumieć jak można być takich chamem. Głównie to współczuję M. Wczoraj mi powiedział, że nie usłyszał z ust ojca nigdy żadnej pochwały czy choćby aprobaty w głosie. Odzywa się tylko żeby skrytykować. Jak można z kimś takim współżyć pod jednym dachem?

Już widzę sytuację..nasze dziecko - niejadek (niemożliwe, ale załóżmy), zjadło samo całe obiadek. Zamiast pochwalić, powie 'znów się upaprał ten smarkacz. nawet jeść nie potrafi'
Ręce mi opadają.
Do tej pory nie lubiłam ich, ale potrafiłam zachować pozory. W tej chwili nie wiem jak przeżyję wesele, musząc go oglądać..
napisał/a: Nadiya1 2012-03-31 11:03
daffodil, no ja CI normalnie współczuję
napisał/a: kania3 2012-03-31 11:07
Bo to jest taki typ, że jak coś jest dobrze, to po co chwalić, bo to oczywista rzecz i zawsze tak powinno być, a nie że jakiś powód do chwalenia. Znam to skądś. Tego nie zmienisz niestety.

Ale i tak Wam dobrze idzie, przynajmniej M się stawia teraz i się nie daje, a nie tak jak na początku. Byle byście się tego trzymali konsekwentnie. ;)
napisał/a: daffodil1 2012-03-31 11:14
kania napisal(a):Ale i tak Wam dobrze idzie, przynajmniej M się stawia teraz i się nie daje, a nie tak jak na początku. Byle byście się tego trzymali konsekwentnie.
dzięki

kania napisal(a):Bo to jest taki typ, że jak coś jest dobrze, to po co chwalić, bo to oczywista rzecz i zawsze tak powinno być, a nie że jakiś powód do chwalenia. Znam to skądś. Tego nie zmienisz niestety.
ja bym nie zniosła życia z takim człowiekiem. Bardzo dużo robię dla bliźnich, ale to co mnie do tego napędza to właśnie docenienie moich starań.
Wiele, wiele było sytuacji.
M zrobił kiedyś pizzę na kolację, wyszła super, więc pyta czy smakuje. Ten zajadając się: ujdzie.
Kiedy pyta o jakąś ocene, M mówi że dostał 5, zmienia temat. Nawet nie powie 'to fajnie'.

Po wczorajszym dniu stwierdzam, że wolę już tą zagadaną, śmieszną, wiecznie się martwiącą, nadopiekuńczą i upierdliwą teściową niż tego wstrętnego, chamskiego zgreda, która łazi jak paw, a jest wiejską popierdółką.
napisał/a: xmagdax 2012-03-31 11:21
daffodil napisal(a):Poszła do sklepu u siebie w mieścince i kupiła 5 zaproszeń żeby wypisać i wręczyć...

Masakra jakaś... Może spróbuj jej jakoś delikatnie powiedzieć, że to jest Wasze wesele i Wy decydujecie o tym kogo chcecie zaprosić. Jak tak czytam Twoje posty to cieszę się, że mam takich teściów jakich mam, chociaż też nie są ideałami a teściowa też lubi się wtrącać i narzucać innym swoje zdanie ale Twoi chyba wszystkich przebijają.

[ Dodano: 2012-03-31, 11:23 ]
daffodil napisal(a):Po wczorajszym dniu stwierdzam, że wolę już tą zagadaną, śmieszną, wiecznie się martwiącą, nadopiekuńczą i upierdliwą teściową niż tego wstrętnego, chamskiego zgreda, która łazi jak paw, a jest wiejską popierdółką.