równouprawnienie

napisał/a: ~=sve@na=" 2005-05-16 13:46
fagot wrote:

> No harpie są to fakt, co do reszty to sprawa wygląda tak, ja wcale nie
> chciałem dyskutować,

No to masz problem, bo to jest grupa DYSKUSYJNA.



tylko bez obrazy, chciałem , prosiłem o Wasze zdanie.
> chciałem poznać opinie innych ludzi, najlepiej obcych. Dlatego nie chciałem
> poznać Was i Waszych zwyczajów i powodów dla których piszecie tu i tak.

Może jednak zmienisz zdanie?

--
sveana
"A sword is a sword and nothing more.
Hope, compassion, and wisdom, born of experience, are the mightiest
weapons at hand." Viggo Mortensen
napisał/a: ~fagot" 2005-05-16 14:28

>
> Od początku to chyba jednak od samego siebie, prawda?
Mnie wychowali rodzice, drugi raz robić tego nie trzeba, o córkę dbamy razem
z żoną:)))
Pozdrawiam F


napisał/a: ~fagot" 2005-05-16 14:30
>
> No to masz problem, bo to jest grupa DYSKUSYJNA.
Wiem
>>
> Może jednak zmienisz zdanie?
Może
pozdrawiam F


napisał/a: ~=sve@na=" 2005-05-16 14:33
fagot wrote:

>>Od początku to chyba jednak od samego siebie, prawda?
>
> Mnie wychowali rodzice, drugi raz robić tego nie trzeba,

Jesteś absolutnie przekonany o tym, iż jesteś stuprocentowym cudem
natury, który nie wymaga najmniejszej choćby autokorekty?


> o córkę dbamy razem
> z żoną:)))

A konkretnie?

--
sveana
"A sword is a sword and nothing more.
Hope, compassion, and wisdom, born of experience, are the mightiest
weapons at hand." Viggo Mortensen
napisał/a: ~fagot" 2005-05-16 14:46
> Jesteś absolutnie przekonany o tym, iż jesteś stuprocentowym cudem
> natury, który nie wymaga najmniejszej choćby autokorekty?
No pewno:))

> > o córkę dbamy razem
> > z żoną:)))
>
> A konkretnie?
>
Uczę ją szacunku do innych i do siebie samej, no i jeszcze jak jajecznicę
zrobić i...
Pozdrawiam fagot


napisał/a: ~fagot" 2005-05-16 14:48
>
> Drogi Panie Fagot, rownouprawnienie kobiet to naturalny kolej rzeczy,
ktory
> wczesniej czy pozniej musial nastapic. Zacofanie juz minelo, ludzie
> odrzucaja glupie zabobony. Rownouprawnienie jest raczej sprawa natury,
jako
> ludzie powinnismy byc rowni we wszystkim i miec rowne mozliwosci a nie
> bariery ze wgledu na swoja plec.
No, że powinniśmy to ja wiem, rzecz w tym, że w wielu przypadkach tak nie
jest. I co wtedy??
pozdrawiam F


napisał/a: ~=sve@na=" 2005-05-16 15:11
fagot wrote:

>>Jesteś absolutnie przekonany o tym, iż jesteś stuprocentowym cudem
>>natury, który nie wymaga najmniejszej choćby autokorekty?
>
> No pewno:))

No tak, to by wiele wyjaśniało


> Uczę ją szacunku do innych i do siebie samej, no i jeszcze jak jajecznicę
> zrobić i...

A czemu nie tego, jak wbijać gwoździe lub jak zmieniać koła w samochodzie?


--
sveana
"A sword is a sword and nothing more.
Hope, compassion, and wisdom, born of experience, are the mightiest
weapons at hand." Viggo Mortensen
napisał/a: ~Harun al Rashid" 2005-05-16 15:25

Basia Z. pisze...(a ja przestawiam swoim niecnym zwyczajem)

> Oczywiście rozsądny pracodawca wie że wartość pracownika
> nie zależy od tego jakiej jest płci.

Wartość - nie, ale koszt utrzymania pracownika kobiety jest
wyższy.

A Ty planujesz te koszty jeszcze zwiększyć, cyt:

>... pewne świadczenia socjalne, które powinny być moim zdaniem
> obowiązkowe dla wszystkich pracodawców...
> ...pracodawca powininien być zobligowany przepisami, że
> np. jesli w zakładzie jest zatrudnionych (np.) ponad 30 kobiet i sa one
> zainteresowane to w porozumieniu z nimi organizuje mini- żłobek za który
> pracodawca płaci część kosztów z funduszu socjalnego.

> To byłoby pewne wyrównanie szans dla pracujących kobiet.

Pomyliło Ci się szczególne uprzywilejowanie kobiet z równouprawnieniem
(powszechny błąd).

--
Pozdrawia,
EwaSzy
Dekalog Rozumu - http://www.free.of.pl/p/punkss/dekalog.html
napisał/a: ~Basia Z." 2005-05-16 15:55

Użytkownik "Harun al Rashid" :

> Wartość - nie, ale koszt utrzymania pracownika kobiety jest
> wyższy.
>
> A Ty planujesz te koszty jeszcze zwiększyć, cyt:
>
> >... pewne świadczenia socjalne, które powinny być moim zdaniem
> > obowiązkowe dla wszystkich pracodawców...
> > ...pracodawca powininien być zobligowany przepisami, że
> > np. jesli w zakładzie jest zatrudnionych (np.) ponad 30 kobiet i sa one
> > zainteresowane to w porozumieniu z nimi organizuje mini- żłobek za który
> > pracodawca płaci część kosztów z funduszu socjalnego.
>

Specjalnie napisałam o takim wykorzystaniu funduszu socjalnego _zamiast_
organizacji popijaw dla pracowników.
Kwota odpisu na fundusz socjalny jest regulowana przez ustawę i wynosi jakiś
tam okreslony procent od całego funduszu wynagrodzenia. Sprawą pracodawcy
jest jak ta kwotę wykorzysta. Ja proponuję to wykorzystać w inny sposób i
tyle.

Pozdrowienia.

Basia
napisał/a: ~Harun al Rashid" 2005-05-16 16:19
Basia Z. pisze...

> Specjalnie napisałam o takim wykorzystaniu funduszu socjalnego _zamiast_
> organizacji popijaw dla pracowników.

Wolę inne rozwiązanie - całkowitą likwidację tego funduszu.

> Kwota odpisu na fundusz socjalny jest regulowana przez ustawę
> i wynosi jakiś tam okreslony procent od całego funduszu wynagrodzenia.

A z polskiego na nasze - nie z jakiegoś mitycznego funduszu, tylko
z Twojej, mojej wypłaty. Z części naszych pieniędzy robi się przymusową
zrzutkę i za nic nie potrafię zrozumieć po co. Niezazeżnie od sposobu ich
późniejszego wydatkowanie: żłobek, popijawa, wczasy pod gruszą, etc.
sama potrafię wydać swoje pieniądze dużo rozsądniej, więc proszę mi
ich nie zabierać!

> Sprawą pracodawcy jest jak ta kwotę wykorzysta. Ja proponuję to
> wykorzystać w inny sposób i tyle.
>
W opisanej przez Ciebie sytuacji (zakład min. 30 osób) pracodawca
pełni zasadniczo jedynie rolę koordynatora: musi stworzyć regulamin
zaakceptowany przez ZZ, przedstawicieli załogi, i tym podobne ciała.
Decyzję co i jak finansować podejmuje jakaś rada zakładowa, w każdym
razie przedstawiciele pracowników, nie pracodawca.

I na koniec - właściciel firmy nie jest XIX posiadaczem chłopów
pańszczyźnianych, troszczącym się o nich od kołyski po grób.
Jego najważniejszym zadaniem jest utrzymać przy życiu firmę,
bo jak ona upadnie, to te matki z dziećmi pójdą na bruk.
Narzucanie mu obowiązków typu organizacja żłobka, na czym
się zapewne nie zna i nie ma ochoty znać, jest bezsensownym
marnowaniem jego czasu i energii.
--
Pozdrawia,
EwaSzy
Dekalog Rozumu - http://www.free.of.pl/p/punkss/dekalog.html
napisał/a: ~Basia Z." 2005-05-16 16:58

Użytkownik "Harun al Rashid" :

> A z polskiego na nasze - nie z jakiegoś mitycznego funduszu, tylko
> z Twojej, mojej wypłaty.

Oczywiście.

> Z części naszych pieniędzy robi się przymusową
> zrzutkę i za nic nie potrafię zrozumieć po co. Niezazeżnie od sposobu ich
> późniejszego wydatkowanie: żłobek, popijawa, wczasy pod gruszą, etc.
> sama potrafię wydać swoje pieniądze dużo rozsądniej, więc proszę mi
> ich nie zabierać!

Wtedy część zabiuerze Ci fiskus. Odnoszę wrażenie ze fundusz socjalny to
ochrona cześci wynagrodzenia przed fiskusem.

>
> W opisanej przez Ciebie sytuacji (zakład min. 30 osób) pracodawca
> pełni zasadniczo jedynie rolę koordynatora: musi stworzyć regulamin
> zaakceptowany przez ZZ, przedstawicieli załogi, i tym podobne ciała.
> Decyzję co i jak finansować podejmuje jakaś rada zakładowa, w każdym
> razie przedstawiciele pracowników, nie pracodawca.
>

ZZ istnieją być moze jeszcze w kopalniach i hutach (które nie upadły), w
części supermarketów.
W małych prywatnych zakładach, a nawet większych nie ma po nich śladu.

W innych z kolei zakładach (u mnie np. około 350 osób w tym 7/8 kobiet,
samorząd) nie wolno sie pracownikom zrzeszać na mocy prawa. Niemniej ja nie
narzekam, bo mój pracodawca rygorystycznie przestrzega praw pracowników.

Tak praktycznie jednak to niestety zwykły szary pracownik zazwyczaj nie ma
nic do gadania i jeśli sprawa nie jest drastyczna i nie poda firmy do sądu
(vide ostatnie procesy niektórych sieci sklepów) to się pies ze złamaną nogą
za niego nie upomni.

> I na koniec - właściciel firmy nie jest XIX posiadaczem chłopów
> pańszczyźnianych, troszczącym się o nich od kołyski po grób.
> Jego najważniejszym zadaniem jest utrzymać przy życiu firmę,
> bo jak ona upadnie, to te matki z dziećmi pójdą na bruk.

Oczywiscie wiem o tym.
Ciekawe tylko dlaczego mimo wszystko istnieją takie firmy, które w miare
swoich możliwości potrafią stworzyć kobietom bardziej przyjazdne warunki
pracy ?
Nie koniecznie żłobek, ale np. bardziej elastyczny czas pracy, możliwosci
tele-pracy. Jednym słowem idą pracownikowi na rękę o tyle o ile się da.
Pracując poprzednio w prywatnej firmie i mając małe dziecko nie mogłam
narzekać. Mogłam przychodzić do pracy na którą chciałam (czasem na 13)
byleby praca była na czas zrobiona. To było jeszcze przed epoką internetu,
myślę ze obecnie nic by nie stało na przeszkodzie aby robić tą pracę w domu
i tylko przysyłać.

Myślę ze pracownik też się wtedy czuje bardziej lojalny wobec takiego
przedsiębiorstwa.

Pozdrowienia.

Basia
napisał/a: ~Basia Z." 2005-05-16 17:02

Użytkownik "Basia Z." > Ciekawe tylko dlaczego mimo wszystko istnieją takie
firmy, które w miare
> swoich możliwości potrafią stworzyć kobietom bardziej przyjazdne warunki
> pracy ?

p r z y j a z n e - ma być

Pozdrowienia.

Basia