szkoła podstawowa - prywatna, czy państwowa?
napisał/a:
~Lolalny Lemur
2007-09-18 09:44
siwa pisze:
>> AFAIR to w SOSie też były bardzo jasne kryteria
>> co do tego co wolno, a czego nie.
>
> Bardzo. Odsikiwanie uczniów na okoliczność kanabinoli było na porządku
> dziennym.
Za moich czasów nie. Ale tam praktycznie wtedy już nie było narkomanów.
Większość z nerwicami szkolnymi. Potem Łukasz dla nerwicowców stworzył
Kąt - efekt jest taki, że w SOSie jest czysto a w Kącie lądują
alkoholicy i narkomani. Rozwijać nie będę - o Łukaszu mam dość
niepochlebne zdanie.
LL
--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*
>> AFAIR to w SOSie też były bardzo jasne kryteria
>> co do tego co wolno, a czego nie.
>
> Bardzo. Odsikiwanie uczniów na okoliczność kanabinoli było na porządku
> dziennym.
Za moich czasów nie. Ale tam praktycznie wtedy już nie było narkomanów.
Większość z nerwicami szkolnymi. Potem Łukasz dla nerwicowców stworzył
Kąt - efekt jest taki, że w SOSie jest czysto a w Kącie lądują
alkoholicy i narkomani. Rozwijać nie będę - o Łukaszu mam dość
niepochlebne zdanie.
LL
--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*
napisał/a:
~Lolalny Lemur
2007-09-18 09:45
siwa pisze:
> Bardzo. Odsikiwanie uczniów na okoliczność kanabinoli było na porządku
> dziennym.
BTW dzięki, siwa - teraz moje zdanie na pewno BARDZO się będzie liczyło
w dyskusji :/
LL
--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*
> Bardzo. Odsikiwanie uczniów na okoliczność kanabinoli było na porządku
> dziennym.
BTW dzięki, siwa - teraz moje zdanie na pewno BARDZO się będzie liczyło
w dyskusji :/
LL
--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*
napisał/a:
~Lolalny Lemur
2007-09-18 09:48
Piotr Majkowski pisze:
>> Z tego co mi mówiono (informacja od rodziców trójki dzieci chodzących do
>> prywatnych podstawówek w Warszawie) to właśnie w prywatnych takie rzeczy
>> często się zdarzają.
>
> No, niestety ale nie moge się z tym zgodzić.
> W szkołach prywatnych zjawisko fali niemal nie występuje. Bo nie może
> występować, gdyż w przeciwnym wypadku rodzice nie poślą tam dzieci.
> Mówiąc po prostu nie zapłacą za takie warunki.
Owszem zapłacą. Mało tego - dzieciaki w takich szkołach często są
rozwydrzone, pozwalają sobie stanowczo na zbyt wiele a nawet (tak, tak)
handlują prochami. Świetny rynek zbytu - snobistyczne małolaty z kasą.
> W szkołach państwowych nie jest to postawione tak ostro.
Jakoś nie zauważyłam.
LL
--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*
>> Z tego co mi mówiono (informacja od rodziców trójki dzieci chodzących do
>> prywatnych podstawówek w Warszawie) to właśnie w prywatnych takie rzeczy
>> często się zdarzają.
>
> No, niestety ale nie moge się z tym zgodzić.
> W szkołach prywatnych zjawisko fali niemal nie występuje. Bo nie może
> występować, gdyż w przeciwnym wypadku rodzice nie poślą tam dzieci.
> Mówiąc po prostu nie zapłacą za takie warunki.
Owszem zapłacą. Mało tego - dzieciaki w takich szkołach często są
rozwydrzone, pozwalają sobie stanowczo na zbyt wiele a nawet (tak, tak)
handlują prochami. Świetny rynek zbytu - snobistyczne małolaty z kasą.
> W szkołach państwowych nie jest to postawione tak ostro.
Jakoś nie zauważyłam.
LL
--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*
napisał/a:
~Piotr Majkowski
2007-09-18 09:49
18.09.2007, Lolalny Lemur napisał(a)
>>
>> Twoja teoria nie wytrzymuje zderzenia z rzeczywistością.
>> (zresztą nie tylko Twoja)
>
> Każdy sądzi po sobie.
Według siebie.
To chyba naturalne, mam sądzić wg kogoś, albo za kogoś ?
Swoja drogą to już było osobiste. EOT
--
_ Piotr Majkowski
} (Rzym.8,31)
http://msk-system.pl/majkowscy
>>
>> Twoja teoria nie wytrzymuje zderzenia z rzeczywistością.
>> (zresztą nie tylko Twoja)
>
> Każdy sądzi po sobie.
Według siebie.
To chyba naturalne, mam sądzić wg kogoś, albo za kogoś ?
Swoja drogą to już było osobiste. EOT
--
_ Piotr Majkowski
} (Rzym.8,31)
http://msk-system.pl/majkowscy
napisał/a:
~Agnieszka"
2007-09-18 09:50
Użytkownik "Lolalny Lemur" napisał w wiadomości
> siwa pisze:
>
>> Bardzo. Odsikiwanie uczniów na okoliczność kanabinoli było na porządku
>> dziennym.
>
> BTW dzięki, siwa - teraz moje zdanie na pewno BARDZO się będzie liczyło w
> dyskusji :/
Nie wydaje mi się, żeby przed postem siwej nikt nie wiedział, co to SOS. Za
naszej młodości dużo o tym było w programach młodzieżowych.
Agnieszka wspomnieniowa
> siwa pisze:
>
>> Bardzo. Odsikiwanie uczniów na okoliczność kanabinoli było na porządku
>> dziennym.
>
> BTW dzięki, siwa - teraz moje zdanie na pewno BARDZO się będzie liczyło w
> dyskusji :/
Nie wydaje mi się, żeby przed postem siwej nikt nie wiedział, co to SOS. Za
naszej młodości dużo o tym było w programach młodzieżowych.
Agnieszka wspomnieniowa
napisał/a:
~Piotr Majkowski
2007-09-18 09:55
18.09.2007, Lolalny Lemur napisał(a)
>
> Owszem zapłacą. Mało tego - dzieciaki w takich szkołach często są
> rozwydrzone, pozwalają sobie stanowczo na zbyt wiele a nawet (tak, tak)
> handlują prochami. Świetny rynek zbytu - snobistyczne małolaty z kasą.
Nie masz racji.
W szkole do której chodzi Magda to zjawisko nie występuje.
Był to pierwszy warunek wyboru szkoły. Oczywiście opacznie tłumaczony
przez co poniektórych.
Doczytaj sobie.
>> W szkołach państwowych nie jest to postawione tak ostro.
>
> Jakoś nie zauważyłam.
Nie zauwazyłaś czy jest czesne czy nie ma ?
--
_ Piotr Majkowski
} (Rzym.8,31)
http://msk-system.pl/majkowscy
>
> Owszem zapłacą. Mało tego - dzieciaki w takich szkołach często są
> rozwydrzone, pozwalają sobie stanowczo na zbyt wiele a nawet (tak, tak)
> handlują prochami. Świetny rynek zbytu - snobistyczne małolaty z kasą.
Nie masz racji.
W szkole do której chodzi Magda to zjawisko nie występuje.
Był to pierwszy warunek wyboru szkoły. Oczywiście opacznie tłumaczony
przez co poniektórych.
Doczytaj sobie.
>> W szkołach państwowych nie jest to postawione tak ostro.
>
> Jakoś nie zauważyłam.
Nie zauwazyłaś czy jest czesne czy nie ma ?
--
_ Piotr Majkowski
} (Rzym.8,31)
http://msk-system.pl/majkowscy
napisał/a:
~krys
2007-09-18 10:41
Lolalny Lemur napisał(a):
> krys pisze:
>
>>> Pewnie, że bym wybrała inną.
>> Jeśli dla Ciebie kryterium dobrej szkoły jest
>> pozwolenie noszenia 2 kolczyków w jednym uchu, to pszebałdzo.
>
> Odwrotnie. Noszenie dwóch kolczyków nie jest dla mnie kryterium
> oceniania tego co w człowieku. Paradoksalnie często ci, ktorzy noszą
> się "dziwnie" są bardziej normalni od hordy skromnie ubranych
> panienek. Pedagodzy powinni o tym pamiętać.
No i dobra. Tyle, że w tej placówce obowiazują pojedyncze kolczyki i
taki, a nie inny strój, co dyrekcja oznajmia na "dzieńdobry". W zamian
oferuje spokój, odpowiedni poziom nauczania, brak dealerów i współpracę
z rodzicami. Ale dla każdego wedle potrzeb.
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
> krys pisze:
>
>>> Pewnie, że bym wybrała inną.
>> Jeśli dla Ciebie kryterium dobrej szkoły jest
>> pozwolenie noszenia 2 kolczyków w jednym uchu, to pszebałdzo.
>
> Odwrotnie. Noszenie dwóch kolczyków nie jest dla mnie kryterium
> oceniania tego co w człowieku. Paradoksalnie często ci, ktorzy noszą
> się "dziwnie" są bardziej normalni od hordy skromnie ubranych
> panienek. Pedagodzy powinni o tym pamiętać.
No i dobra. Tyle, że w tej placówce obowiazują pojedyncze kolczyki i
taki, a nie inny strój, co dyrekcja oznajmia na "dzieńdobry". W zamian
oferuje spokój, odpowiedni poziom nauczania, brak dealerów i współpracę
z rodzicami. Ale dla każdego wedle potrzeb.
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
napisał/a:
~Holly"
2007-09-18 11:08
Użytkownik "Piotr Majkowski"
>>
>> Odwrotnie. Noszenie dwóch kolczyków nie jest dla mnie kryterium
>> oceniania tego co w człowieku. Paradoksalnie często ci, ktorzy noszą się
>> "dziwnie" są bardziej normalni od hordy skromnie ubranych panienek.
>> Pedagodzy powinni o tym pamiętać.
>
> Twoja teoria nie wytrzymuje zderzenia z rzeczywistością.
Kiepsko obserwujesz rzeczywistość, skoro nie widzisz wokół siebie ofiar
"dobrego wychowania" zarówno wśród dzieci, jak i dorosłych.
Holly
napisał/a:
~Lolalny Lemur
2007-09-18 11:10
Agnieszka pisze:
> Nie wydaje mi się, żeby przed postem siwej nikt nie wiedział, co to SOS.
> Za naszej młodości dużo o tym było w programach młodzieżowych.
Piotr mam wrażenie nie widział a głównie z nim rozmawialam. Znając jego
stosunek do "dzieci z podwórka" śmiem wątpić czy dalsza rozmowa ma sens.
LL
--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*
> Nie wydaje mi się, żeby przed postem siwej nikt nie wiedział, co to SOS.
> Za naszej młodości dużo o tym było w programach młodzieżowych.
Piotr mam wrażenie nie widział a głównie z nim rozmawialam. Znając jego
stosunek do "dzieci z podwórka" śmiem wątpić czy dalsza rozmowa ma sens.
LL
--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*
napisał/a:
~siwa
2007-09-18 11:24
Lolalny Lemur napisał(a):
> Za moich czasów nie. Ale tam praktycznie wtedy już nie było narkomanów.
Ja tam pracowałam jakoś w połowie lat '90, więc patrzę z drugiej
strony. Narkomanów nie było i miało nie być -- stąd testy.
To była rzeczywiście kolorowa szkoła, ale dostawalność na studia po
niej i zdawalność matury, za moich czasów, pozostawiała wiele do
życzenia. Z całą sympatią dla moich byłych uczniów stwierdzam -- nie
chciałabym, zeby moje dziecko tam wylądowało.
To była i jest szkoła dla ludzi z problemami.
--
s i w a
> Za moich czasów nie. Ale tam praktycznie wtedy już nie było narkomanów.
Ja tam pracowałam jakoś w połowie lat '90, więc patrzę z drugiej
strony. Narkomanów nie było i miało nie być -- stąd testy.
To była rzeczywiście kolorowa szkoła, ale dostawalność na studia po
niej i zdawalność matury, za moich czasów, pozostawiała wiele do
życzenia. Z całą sympatią dla moich byłych uczniów stwierdzam -- nie
chciałabym, zeby moje dziecko tam wylądowało.
To była i jest szkoła dla ludzi z problemami.
--
s i w a
napisał/a:
~Piotr Majkowski
2007-09-18 11:28
18.09.2007, Lolalny Lemur napisał(a)
> Piotr mam wrażenie nie widział a głównie z nim rozmawialam. Znając jego
> stosunek do "dzieci z podwórka" śmiem wątpić czy dalsza rozmowa ma sens.
Mój stosunek do "dzieci z podwórka" jest taki jak widze i słyszę.
Mieszkam na parterze, a kilka metrów od okna jest ławka na której
przesiaduje "młodzież".
Co wieczór jakas "ekipa" wulgranie się wyraża o wszystkich i o
wszystkim. "Kurwa" jako przecinek. Piwo i bekanie, kto głosniej.
Taka jest młodzież na tym podwórku i ja ani Magdy, ani Marcina nie
puszczę aby się z nimi bawili.
Mozesz sobie "śmieć watpić" i "znać mój stosunek" dla mnie to bez
znaczenia.
--
_ Piotr Majkowski
} (Rzym.8,31)
http://msk-system.pl/majkowscy
> Piotr mam wrażenie nie widział a głównie z nim rozmawialam. Znając jego
> stosunek do "dzieci z podwórka" śmiem wątpić czy dalsza rozmowa ma sens.
Mój stosunek do "dzieci z podwórka" jest taki jak widze i słyszę.
Mieszkam na parterze, a kilka metrów od okna jest ławka na której
przesiaduje "młodzież".
Co wieczór jakas "ekipa" wulgranie się wyraża o wszystkich i o
wszystkim. "Kurwa" jako przecinek. Piwo i bekanie, kto głosniej.
Taka jest młodzież na tym podwórku i ja ani Magdy, ani Marcina nie
puszczę aby się z nimi bawili.
Mozesz sobie "śmieć watpić" i "znać mój stosunek" dla mnie to bez
znaczenia.
--
_ Piotr Majkowski
} (Rzym.8,31)
http://msk-system.pl/majkowscy
napisał/a:
~Lolalny Lemur
2007-09-18 12:25
siwa pisze:
> Narkomanów nie było i miało nie być -- stąd testy.
U mnie nie było. Może potem przyszły.
> To była rzeczywiście kolorowa szkoła, ale dostawalność na studia po
> niej i zdawalność matury, za moich czasów, pozostawiała wiele do
> życzenia.
Z mojego roku nie dostała się jedna osoba (nie ja).
> Z całą sympatią dla moich byłych uczniów stwierdzam -- nie
> chciałabym, zeby moje dziecko tam wylądowało.
> To była i jest szkoła dla ludzi z problemami.
Ja nie polecam SOSu jako szkoły dla każdego. A tym bardziej dla
gimnazjalisty. Napisałam tylko, że tam tak było. Że nie wartościowali
ludzi po ilości kolczyków w uchu. I uważam to za chwalebne bez względu
na profil szkoły.
LL
--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*
> Narkomanów nie było i miało nie być -- stąd testy.
U mnie nie było. Może potem przyszły.
> To była rzeczywiście kolorowa szkoła, ale dostawalność na studia po
> niej i zdawalność matury, za moich czasów, pozostawiała wiele do
> życzenia.
Z mojego roku nie dostała się jedna osoba (nie ja).
> Z całą sympatią dla moich byłych uczniów stwierdzam -- nie
> chciałabym, zeby moje dziecko tam wylądowało.
> To była i jest szkoła dla ludzi z problemami.
Ja nie polecam SOSu jako szkoły dla każdego. A tym bardziej dla
gimnazjalisty. Napisałam tylko, że tam tak było. Że nie wartościowali
ludzi po ilości kolczyków w uchu. I uważam to za chwalebne bez względu
na profil szkoły.
LL
--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*