Taksówka_i_małe_dziecko
napisał/a:
~Szpilka"
2008-04-23 15:51
Użytkownik "Maseł" napisał w wiadomości
> pLolalny Lemur wrote:
>> W Warszawie nie ma zbyt wielu starych zdezelowanych taksówek. A co do
>> jazdy - wiesz, z mojej obserwacji wynika że się potężnie mylisz.
>
> Hmmm - to o innej Warszawie mowimy. W tej w centrum naszego pieknego kraju
> nad Wisla dosc czesto zdarza mi sie jechac takim wynalazkiem, ze az wstyd.
> Fakt - ostatnio coraz czesciej najwieksze korporacje zaczynaja dbac o
> wizerunek, ale rzechy tez sie poruszaja po drogach...
>
> Tak, czy inaczej w taksowce, karetce, autobusie i radiowozie (do
> policyjnej izby dziecka jak narozrabia) dziecko jedzie bez fotelika
> zupelnie legalnie.
Rozrabiające dzieci sa zazwyczaj strasze nic takie fotelikowe. Mozna śmiało
je zapiąc same w pas.
Dziecko jadące w karetce to chyba do noszy przypięte jest (bo po co w innej
sytuacji dziecko w karetce?)
a autobusy mają raczej rzadko wypadki. Jak już coś w autobus puknie to
raczej większe szkodu będą w aucie co pukło niż w autobusie. Tak mnię się
wydawa.
>>>>> BTW - dziecko w taksowce TRZYMAMY a nie przepasujemy tym samym pasem
>>>>> co sami przytwierdzamy sie do siedzenia.
>>>> Rany Boskie...
>>>> BTW poproszę o jakieś pisemne poparcie tego przepisu bo nie bardzo chce
>>>> mi się wierzyć, że twórcy strzelili takiego babola.
>>> Tego akurat w przepisach nie ma - to wynika ze zdrowego rozsadku
>>
>> Przepraszam, Ty posiadasz jakąkolwiek wyobraźnię?
>
> Tak i dlatego pisze, ze dziecko trzymamy - najlepiej przypiete na
> siedzeniu obok i trzymamy je wowczas za reke. A ze sa rodzice co tego
> zrosumiec nie potrafia - to widuje codziennie: dzieci radosnie latajace po
> calej tylnej kanapie, dzieci przykrepowane pasem do rodzica, dzieci
> przechodzace tunelem srodkowym do mamusi po cukierka, ...
Mamusia siedzi w taksówce z przodu? hmm
Jesli mówisz o osobowym aucie (nie taxi) to już fotelik obowiązuje. Wystukaj
997 i zrób dobry uczynek.
> Podsumowujac - jezeli w taksowce musisz miec dziecko na kolanach - to nie
> przypinaj go pasem do siebie. Albo indywidualny pas - najlepiej biodrowy
> jak juz samo siedzi, albo na rece jezeli dziecko siedziec jeszcze za
> bardzo nie moze.
Wiadomo, że może się zdarzyć taka sytuacja, że nagle musimy jechać taxi.
Niezaplanowana. Ale można się dowiedzieć czy taxi ma fotelik, jak nie to
trudno. Ryzyko wypadku/stłuczki zawsze istnieje.
Ale jeśli planujemy jazdę taksówką gdzieś dalej, to warto zadbac o to by ten
fotelik był.
Sylwia
napisał/a:
~Maseł
2008-04-23 15:57
Lolalny Lemur wrote:
> Maseł pisze:
>
>>>> I teraz wyobraz sobie "kanapke": pas/dziecko/kochajaca mamusia
>>> A kto mówi o wożeniu dziecka na kolanach? Ja piszę o używaniu fotelika.
>> Fotelika w taksowce nie masz - bo ustawa wyraznie mowi, ze nie musisz
> No i własnie to jest dla mnie jakas totalna głupota...
Ma to sens bo zlotowa nie mam miejsca, zeby w bagazniku wozic 3 foteliki
tak na wszelki wypadek (a co jezeli bedzie rodzic z 2 dzieci w tej samej
kategorii wagowej) - sa miasta w ktorych korporacje wrecz chwala sie, ze
wystarczy zadzwonic na godzine przed planowanym wyjazdem i nie ma
problemu z fotelikiem (kilka dyzurnych jest "na centrali")
>> I teraz pytanie jak nie majac fotelika przetransportowac dzieciaka w
>> taksowce?
> Nie mam pojęcia szczerze mówiąc. Ja osobiście pewnie bym tak długo
> dzwoniła aż bym znalazła taryfę z fotelikiem.
Zapraszam do Poznania - ja w zeszlym roku poddalem sie po 2 godzinach
Pozdro
Maseł
> Maseł pisze:
>
>>>> I teraz wyobraz sobie "kanapke": pas/dziecko/kochajaca mamusia
>>> A kto mówi o wożeniu dziecka na kolanach? Ja piszę o używaniu fotelika.
>> Fotelika w taksowce nie masz - bo ustawa wyraznie mowi, ze nie musisz
> No i własnie to jest dla mnie jakas totalna głupota...
Ma to sens bo zlotowa nie mam miejsca, zeby w bagazniku wozic 3 foteliki
tak na wszelki wypadek (a co jezeli bedzie rodzic z 2 dzieci w tej samej
kategorii wagowej) - sa miasta w ktorych korporacje wrecz chwala sie, ze
wystarczy zadzwonic na godzine przed planowanym wyjazdem i nie ma
problemu z fotelikiem (kilka dyzurnych jest "na centrali")
>> I teraz pytanie jak nie majac fotelika przetransportowac dzieciaka w
>> taksowce?
> Nie mam pojęcia szczerze mówiąc. Ja osobiście pewnie bym tak długo
> dzwoniła aż bym znalazła taryfę z fotelikiem.
Zapraszam do Poznania - ja w zeszlym roku poddalem sie po 2 godzinach
Pozdro
Maseł
napisał/a:
~Maseł
2008-04-23 16:01
Szpilka wrote:
> Z grupy wiem, że mamy korzystały z taksówek z fotelikami.
> Więc wystarczy odpowiednio wcześnie (doba?) zamówić sobie taką taksówkę.
Jasne ze czasami sie udaje. To zalezy od miasta. Najczesciej foteliki
widuje we Wroclawiu i Szczecinie.
Ale regula mowi, ze jak PORD robi wyjatek dla taksowki to w taksowce
(calej korporacji/calym miescie) nie bedzie fotelika. Przykladem jest
moje poszukiwanie taksowki z fotelikiem rok temu w Poznaniu.
W innym poscie juz podsumowalem watek: fotelika w taksowce nie musimy
miec, a dziecko nalezy "przymocowac do taksowki" w sposob bezpieczny.
Pozdro
Maseł
> Z grupy wiem, że mamy korzystały z taksówek z fotelikami.
> Więc wystarczy odpowiednio wcześnie (doba?) zamówić sobie taką taksówkę.
Jasne ze czasami sie udaje. To zalezy od miasta. Najczesciej foteliki
widuje we Wroclawiu i Szczecinie.
Ale regula mowi, ze jak PORD robi wyjatek dla taksowki to w taksowce
(calej korporacji/calym miescie) nie bedzie fotelika. Przykladem jest
moje poszukiwanie taksowki z fotelikiem rok temu w Poznaniu.
W innym poscie juz podsumowalem watek: fotelika w taksowce nie musimy
miec, a dziecko nalezy "przymocowac do taksowki" w sposob bezpieczny.
Pozdro
Maseł
napisał/a:
~ Pluta
2008-04-23 16:14
On Wed, 23 Apr 2008 15:51:56 +0200, Szpilka
wrote:
[...]
> a autobusy mają raczej rzadko wypadki. Jak już coś w autobus puknie to
E tam rzadko. Pewnie podobnie rzadko jak inne pojazdy.
> raczej większe szkodu będą w aucie co pukło niż w autobusie. Tak mnię się
> wydawa.
Toć pisałem że jak raz ostatnio zderzyły się u nas dwa tramwaje i było paru
poszkodowanych.
[...]
Paweł Pluta
--
-.-. --.. . -- ..- -- --- -- ... ... . -. -. .. . ---
-.. .--. --- .-- .. .- -.. .- --- -.. -... .. --- .-.
wrote:
[...]
> a autobusy mają raczej rzadko wypadki. Jak już coś w autobus puknie to
E tam rzadko. Pewnie podobnie rzadko jak inne pojazdy.
> raczej większe szkodu będą w aucie co pukło niż w autobusie. Tak mnię się
> wydawa.
Toć pisałem że jak raz ostatnio zderzyły się u nas dwa tramwaje i było paru
poszkodowanych.
[...]
Paweł Pluta
--
-.-. --.. . -- ..- -- --- -- ... ... . -. -. .. . ---
-.. .--. --- .-- .. .- -.. .- --- -.. -... .. --- .-.
napisał/a:
~Maseł
2008-04-23 16:15
Szpilka wrote:
> Rozrabiające dzieci sa zazwyczaj strasze nic takie fotelikowe. Mozna śmiało
> je zapiąc same w pas.
Ryczacego 7-miesieczniaka nie widzialas? Na nosidelko za duzy a jak sie
samego przypnie do fotela kolo mamy to ryczy...
Z innej beczki to sam kiedys przekonywalem mame takiej jednej dwulatki,
ze z ryczacym dzieckiem w foteliku pojade, ze spokojnym u mamy na rece
nie rusze. Jak chce jechac do szpitala to ma dziecko zapakowac w moj
fotelik (w moim prywatnym samochodzie) albo wzywac taksowke.
Tak wiec problem dotyczy i 7-miesieczniaka i dwulatki.
> Dziecko jadące w karetce to chyba do noszy przypięte jest (bo po co w innej
> sytuacji dziecko w karetce?)
Nie wiem - nie przewozilem dziecka w karetce - na szczescie.
> a autobusy mają raczej rzadko wypadki. Jak już coś w autobus puknie to
> raczej większe szkodu będą w aucie co pukło niż w autobusie. Tak mnię się
> wydawa.
Spoko, spoko - juz teraz w autokarach trzeba zapinac pasy, lada moment
pojawi sie koniecznosc wozenia dziecka w foteliku a od tego to juz krok
do fotelikow w komunikacji miejskiej
> Mamusia siedzi w taksówce z przodu? hmm
Co w tym dziwnego - taksowka nie jest z tylu nieskonczenie szeroka. A
akurat przyklad z mama z przodu to raczej faktycznie dotyczy osobowki
gdzie rodzice z przodu a z tylu kanapa dla 2-3 dzieciakow trzymajacych
sie siedzenia kolanami i machajacych do kierowcy z tylu. Niestety nie
jest to rzadki przypadek na naszych drogach.
> Jesli mówisz o osobowym aucie (nie taxi) to już fotelik obowiązuje. Wystukaj
> 997 i zrób dobry uczynek.
A i kilka razy wystukiwalem (telefon oczywiscie na stale zamontowany w
uchwycie)
>> Podsumowujac - jezeli w taksowce musisz miec dziecko na kolanach - to nie
>> przypinaj go pasem do siebie. Albo indywidualny pas - najlepiej biodrowy
>> jak juz samo siedzi, albo na rece jezeli dziecko siedziec jeszcze za
>> bardzo nie moze.
> Wiadomo, że może się zdarzyć taka sytuacja, że nagle musimy jechać taxi.
> Niezaplanowana. Ale można się dowiedzieć czy taxi ma fotelik, jak nie to
> trudno. Ryzyko wypadku/stłuczki zawsze istnieje.
> Ale jeśli planujemy jazdę taksówką gdzieś dalej, to warto zadbac o to by ten
> fotelik był.
Uwierz mi - czasami sie nie da. I to nawet w dosc duzym miescie.
Pozdro
Maseł
> Rozrabiające dzieci sa zazwyczaj strasze nic takie fotelikowe. Mozna śmiało
> je zapiąc same w pas.
Ryczacego 7-miesieczniaka nie widzialas? Na nosidelko za duzy a jak sie
samego przypnie do fotela kolo mamy to ryczy...
Z innej beczki to sam kiedys przekonywalem mame takiej jednej dwulatki,
ze z ryczacym dzieckiem w foteliku pojade, ze spokojnym u mamy na rece
nie rusze. Jak chce jechac do szpitala to ma dziecko zapakowac w moj
fotelik (w moim prywatnym samochodzie) albo wzywac taksowke.
Tak wiec problem dotyczy i 7-miesieczniaka i dwulatki.
> Dziecko jadące w karetce to chyba do noszy przypięte jest (bo po co w innej
> sytuacji dziecko w karetce?)
Nie wiem - nie przewozilem dziecka w karetce - na szczescie.
> a autobusy mają raczej rzadko wypadki. Jak już coś w autobus puknie to
> raczej większe szkodu będą w aucie co pukło niż w autobusie. Tak mnię się
> wydawa.
Spoko, spoko - juz teraz w autokarach trzeba zapinac pasy, lada moment
pojawi sie koniecznosc wozenia dziecka w foteliku a od tego to juz krok
do fotelikow w komunikacji miejskiej
> Mamusia siedzi w taksówce z przodu? hmm
Co w tym dziwnego - taksowka nie jest z tylu nieskonczenie szeroka. A
akurat przyklad z mama z przodu to raczej faktycznie dotyczy osobowki
gdzie rodzice z przodu a z tylu kanapa dla 2-3 dzieciakow trzymajacych
sie siedzenia kolanami i machajacych do kierowcy z tylu. Niestety nie
jest to rzadki przypadek na naszych drogach.
> Jesli mówisz o osobowym aucie (nie taxi) to już fotelik obowiązuje. Wystukaj
> 997 i zrób dobry uczynek.
A i kilka razy wystukiwalem (telefon oczywiscie na stale zamontowany w
uchwycie)
>> Podsumowujac - jezeli w taksowce musisz miec dziecko na kolanach - to nie
>> przypinaj go pasem do siebie. Albo indywidualny pas - najlepiej biodrowy
>> jak juz samo siedzi, albo na rece jezeli dziecko siedziec jeszcze za
>> bardzo nie moze.
> Wiadomo, że może się zdarzyć taka sytuacja, że nagle musimy jechać taxi.
> Niezaplanowana. Ale można się dowiedzieć czy taxi ma fotelik, jak nie to
> trudno. Ryzyko wypadku/stłuczki zawsze istnieje.
> Ale jeśli planujemy jazdę taksówką gdzieś dalej, to warto zadbac o to by ten
> fotelik był.
Uwierz mi - czasami sie nie da. I to nawet w dosc duzym miescie.
Pozdro
Maseł
napisał/a:
~Nixe"
2008-04-23 16:40
"Lolalny Lemur" napisał
> > Fotelika w taksowce nie masz - bo ustawa wyraznie mowi, ze nie musisz
> No i własnie to jest dla mnie jakas totalna głupota...
Taką samą głupotą jest brak wymogu przewożenia dziecka w foteliku w
autobusie i tramwaju. Fakt - poruszają się wolniej, niż przeciętny samochód,
ale w przypadku zderzenia czy nawet gwałtownego hamowania też się pięknie
leci do przodu siłą bezwładności.
Pozdrawiam
Nixe
> > Fotelika w taksowce nie masz - bo ustawa wyraznie mowi, ze nie musisz
> No i własnie to jest dla mnie jakas totalna głupota...
Taką samą głupotą jest brak wymogu przewożenia dziecka w foteliku w
autobusie i tramwaju. Fakt - poruszają się wolniej, niż przeciętny samochód,
ale w przypadku zderzenia czy nawet gwałtownego hamowania też się pięknie
leci do przodu siłą bezwładności.
Pozdrawiam
Nixe
napisał/a:
~Jarek P."
2008-04-23 18:51
Maseł wrote:
> Przypominam - dyskusja zaczela sie od kanapki:
> pas/dziecko/rodzic.
Przypomnisz, w którym miejscu i kto promował takie rozwiązanie?
J.
> Przypominam - dyskusja zaczela sie od kanapki:
> pas/dziecko/rodzic.
Przypomnisz, w którym miejscu i kto promował takie rozwiązanie?
J.
napisał/a:
~Michal Jankowski
2008-04-23 18:52
"Jarek P." writes:
>> Nie, zebym namawial do jezdzenia bez fotelika, ale nie popadajmy w
>> obled. Juz wystarczy, ze sobie ludzie nie wyobrazaja zycia bez
>> telefonu komorkowego...
>
> Teoretycznie masz rację, ale weź też pod uwagę, że 25 lat temu były
> inne samochody, było ich mniej a i wypadków było też tak jakby mniej
> na drogach. W paranoję oczywiście nie ma co popadać, można gnojka
> posadzić na siedzeniu i po prostu jechać z nim na lotnisko, ale jeśli
> przyjmiemy, że jest szansa, że na to lotnisko jednak nie będzie nam
> dane dojechać i jeśli fotelik na wyposażeniu taxi jest możliwy, a ma
> dać jakąś szansę, że dzieciak z tego wypadku wyjdzie cało, to czemu
> nie?
Chyba sie nie zrozumielismy. W foteliku bezpieczniej i tego nie
neguje. Przeciwnie, sam bede namawiac do jazdy z fotelikiem - ze
wzgledow bezpieczenstwa.
Ale odmawiam przyjecia do wiadomosci argumentu "nasze dziecko jest tak
ruchliwe, ze bez fotelika nie utrzymam".
MJ
>> Nie, zebym namawial do jezdzenia bez fotelika, ale nie popadajmy w
>> obled. Juz wystarczy, ze sobie ludzie nie wyobrazaja zycia bez
>> telefonu komorkowego...
>
> Teoretycznie masz rację, ale weź też pod uwagę, że 25 lat temu były
> inne samochody, było ich mniej a i wypadków było też tak jakby mniej
> na drogach. W paranoję oczywiście nie ma co popadać, można gnojka
> posadzić na siedzeniu i po prostu jechać z nim na lotnisko, ale jeśli
> przyjmiemy, że jest szansa, że na to lotnisko jednak nie będzie nam
> dane dojechać i jeśli fotelik na wyposażeniu taxi jest możliwy, a ma
> dać jakąś szansę, że dzieciak z tego wypadku wyjdzie cało, to czemu
> nie?
Chyba sie nie zrozumielismy. W foteliku bezpieczniej i tego nie
neguje. Przeciwnie, sam bede namawiac do jazdy z fotelikiem - ze
wzgledow bezpieczenstwa.
Ale odmawiam przyjecia do wiadomosci argumentu "nasze dziecko jest tak
ruchliwe, ze bez fotelika nie utrzymam".
MJ
napisał/a:
~Elżbieta
2008-04-23 19:38
Dnia Wed, 23 Apr 2008 00:19:24 +0200, Jarek P. napisał(a):
> Szybkie pytanie mam: czy zamawiając taksówkę w typowym radiotaksi
> (duże miasto) można sobie zażyczyć wyposażenia w fotelik dla
> małego dziecka
Nie pocieszę, u nas nie ma takiej możliwości, zabieramy swój fotelik (ale
nie jeździmy na lotnisko), ale to sporadyczne sytuacje.
--
Elżbieta
> Szybkie pytanie mam: czy zamawiając taksówkę w typowym radiotaksi
> (duże miasto) można sobie zażyczyć wyposażenia w fotelik dla
> małego dziecka
Nie pocieszę, u nas nie ma takiej możliwości, zabieramy swój fotelik (ale
nie jeździmy na lotnisko), ale to sporadyczne sytuacje.
--
Elżbieta
napisał/a:
~Elżbieta
2008-04-23 19:42
Dnia Wed, 23 Apr 2008 01:07:36 +0200, Maseł napisał(a):
> a i dla
> dziecka taksowka jest wielkim przezyciem wiec jest grzeczniejsze i
> spokojnie siedzi na kolanach rodzica... Dlatego dziecko w taksowce jest
> bezpieczniejsze.
Toś wymyślił, a skąd niby to wielkie przeżycie??
> Dochodza do tego wzgledy praktyczne - czy kazdy driver
> mialby miec w bagazniku 3 rodzaj fotelikow (i brak miejsca na walizki
> pasazerow), czy tez jechac po fotelik do centrali (na drugim koncu
> zakorkowanego miasta)?
Taką taksówkę zazwyczaj zamawia się np. dzień wcześniej, więc kierowca
wiedząc, że ma kurs "dzieciowy" może pobrać fotelik odpowiedniej wielkości
z centrali.
--
Elżbieta
> a i dla
> dziecka taksowka jest wielkim przezyciem wiec jest grzeczniejsze i
> spokojnie siedzi na kolanach rodzica... Dlatego dziecko w taksowce jest
> bezpieczniejsze.
Toś wymyślił, a skąd niby to wielkie przeżycie??
> Dochodza do tego wzgledy praktyczne - czy kazdy driver
> mialby miec w bagazniku 3 rodzaj fotelikow (i brak miejsca na walizki
> pasazerow), czy tez jechac po fotelik do centrali (na drugim koncu
> zakorkowanego miasta)?
Taką taksówkę zazwyczaj zamawia się np. dzień wcześniej, więc kierowca
wiedząc, że ma kurs "dzieciowy" może pobrać fotelik odpowiedniej wielkości
z centrali.
--
Elżbieta
napisał/a:
~Stalker
2008-04-23 19:55
Paweł Pluta pisze:
> Ale to się trzeba jednak trochę postarać żeby dachować jadąc przez miasto.
Nie, no oni tam w Warszawie, to się naprawdę bardzo starają
Stalker
--
Hania 2004-03-08, Antek 2006-07-07
http://picasaweb.google.pl/AgaTomAlbum
> Ale to się trzeba jednak trochę postarać żeby dachować jadąc przez miasto.
Nie, no oni tam w Warszawie, to się naprawdę bardzo starają
Stalker
--
Hania 2004-03-08, Antek 2006-07-07
http://picasaweb.google.pl/AgaTomAlbum
napisał/a:
~Elżbieta
2008-04-23 20:06
Dnia Wed, 23 Apr 2008 16:15:08 +0200, Maseł napisał(a):
> Spoko, spoko - juz teraz w autokarach trzeba zapinac pasy,
Bardzo dobry pomysł szczególnie gdy jedzie grupa dzieci. Ile się człowiek
natłumaczy jak należy siedzieć w autobusie, że nie wolno wstawać, siadać
tyłem do kierunku jazdy (a właściwie to klęczeć na siedzeniu), a tak,
wszyscy przypięci (przetestowane w busiku).
--
Elżbieta
> Spoko, spoko - juz teraz w autokarach trzeba zapinac pasy,
Bardzo dobry pomysł szczególnie gdy jedzie grupa dzieci. Ile się człowiek
natłumaczy jak należy siedzieć w autobusie, że nie wolno wstawać, siadać
tyłem do kierunku jazdy (a właściwie to klęczeć na siedzeniu), a tak,
wszyscy przypięci (przetestowane w busiku).
--
Elżbieta