Taksówka_i_małe_dziecko

napisał/a: ~Theli 2008-04-24 11:08
Nixe pisze:

>>>> To co - dowiesz sie ile jeszcze musimy zebrac podpisow i zglaszamy do
>>>> sejmu projekt obywatelski?
>
>>> jeszcze tylko 99.998 podpisów
>
>> Tzn. co chcecie?
>
> Ja? Niczego nie chcę :)
> Moja wypowiedź o fotelikach w autobusach była ironiczna, ale chyba nikt tego
> nie wyczuł :)

Ty sie nie smiej, to jeszcze ktos to serio wezmie, lepiej wyraznie
oznacz, te ironie ;)

th (z wizja fotelikow w tramwajach)
napisał/a: ~Maseł 2008-04-24 11:37
Theli wrote:
> MałaRuda pisze:
>> Użytkownik "Maseł" napisał w wiadomości
>> news:ac5a1757f3deef01d1134f1d9a8847f3@masel.cs.put.poznan.pl...
>>
>>> To co - dowiesz sie ile jeszcze musimy zebrac podpisow i zglaszamy do
>>> sejmu projekt obywatelski?
>>
>> jeszcze tylko 99.998 podpisów
>
> Tzn. co chcecie? Zeby wszedzie byl obowiazek jazdy w fotelikach? Juz
> widze zachwyconych taksiarzy kupujacych 3 foteliki na wyposazenie ;)
> Oczywiscie nie byle jakich, tylko z odpowiednimi atestami itp.
> Albo rodzicow noszacych zawsze i wszedzie fotelik, bo zawsze moze sie
> zdarzyc, ze trzeba bedzie wracac do domu taksowka ;)

Samochod jest rejestrowany na 5 osob odliczajac zlotowe i byc moze
doroslego opiekuna - zostaja 3 miejsca "fotelikowe". Wiec nie 3 foteliki
a 3*3 foteliki - bo w koncu moze sie traic dowolna "konstelacja"
kategorii wagowych malych pasazerow.
Zreszta - proponowana ustawa rozwiaze ten problem bo i tak wszedzie
bedziesz chodzic z wlasnym fotelikiem - przyda ci sie i w autobusie i w
tramwaju i na lawce w parku (zapomnielismy o lawce, ktora co prawda sama
sie nie porusza, ale moze w nia wjechac jakis rozpedzony 3-kolowy
rowerzysta. Bez tego zglosilibysmy bubel prawny).

To co - podpisujesz sie - bedziesz na zaszczytnym 3 miejscu

Pozdro

Maseł
napisał/a: ~Maseł 2008-04-24 11:39
Theli wrote:
> Nixe pisze:
>
>>>>> To co - dowiesz sie ile jeszcze musimy zebrac podpisow i zglaszamy do
>>>>> sejmu projekt obywatelski?
>>>> jeszcze tylko 99.998 podpisów
>>> Tzn. co chcecie?
>> Ja? Niczego nie chcę :)
>> Moja wypowiedź o fotelikach w autobusach była ironiczna, ale chyba nikt tego
>> nie wyczuł :)
> Ty sie nie smiej, to jeszcze ktos to serio wezmie, lepiej wyraznie
> oznacz, te ironie ;)
> th (z wizja fotelikow w tramwajach)


Usmiechy pojawily sie w tej galezi watku razem z propozycja inicjatywy
obywatelskiej - nie wiem jak to inaczej oznaczyc...

Pozdro

Maseł
napisał/a: ~Dominika Widawska 2008-04-24 11:40
Nixe pisze:
> "Lolalny Lemur" napisał
>
>>> Fotelika w taksowce nie masz - bo ustawa wyraznie mowi, ze nie musisz
>
>> No i własnie to jest dla mnie jakas totalna głupota...
>
> Taką samą głupotą jest brak wymogu przewożenia dziecka w foteliku w
> autobusie i tramwaju. Fakt - poruszają się wolniej, niż przeciętny samochód,
> ale w przypadku zderzenia czy nawet gwałtownego hamowania też się pięknie
> leci do przodu siłą bezwładności.

Ale w przypadku zderzenia z innym pojazdem, który statystycznie rzecz
ujmując, raczej będzie osobówką, to jednak ci w osobówce bardziej
latają. Inaczej mówiąc w razie wbijania się 50 km/h w betonowy wiadukt,
wolę siedzieć na wiadukcie niż w rzeczonym samochodzie.

Ja uważam, że wykonalne jest, aby korporacja dysponowała taksówkami z
fotelikami i nie miałabym nic przeciwko temu, żeby mieli obowiązek tak
przewozić dzieci. Bo sam rynek jakoś słabo sobie radzi.

Dominika
napisał/a: ~ Pluta 2008-04-24 11:55
On Thu, 24 Apr 2008 11:40:59 +0200, Dominika Widawska
wrote:
> Nixe pisze:
>> "Lolalny Lemur" napisał
>>
>>>> Fotelika w taksowce nie masz - bo ustawa wyraznie mowi, ze nie musisz
>>
>>> No i własnie to jest dla mnie jakas totalna głupota...
>>
>> Taką samą głupotą jest brak wymogu przewożenia dziecka w foteliku w
>> autobusie i tramwaju. Fakt - poruszają się wolniej, niż przeciętny samochód,
>> ale w przypadku zderzenia czy nawet gwałtownego hamowania też się pięknie
>> leci do przodu siłą bezwładności.
>
> Ale w przypadku zderzenia z innym pojazdem, który statystycznie rzecz
> ujmując, raczej będzie osobówką, to jednak ci w osobówce bardziej
> latają. Inaczej mówiąc w razie wbijania się 50 km/h w betonowy wiadukt,
> wolę siedzieć na wiadukcie niż w rzeczonym samochodzie.
>
> Ja uważam, że wykonalne jest, aby korporacja dysponowała taksówkami z
> fotelikami i nie miałabym nic przeciwko temu, żeby mieli obowiązek tak
> przewozić dzieci. Bo sam rynek jakoś słabo sobie radzi.

A ile jesteś skłonna dopłacić za tak wyposażoną taksówkę?

Paweł Pluta

--

-.-. --.. . -- ..- -- --- -- ... ... . -. -. .. . ---
-.. .--. --- .-- .. .- -.. .- --- -.. -... .. --- .-.
napisał/a: ~Nixe" 2008-04-24 12:15
"Dominika Widawska" napisała

> Ale w przypadku zderzenia z innym pojazdem, który statystycznie rzecz
> ujmując, raczej będzie osobówką, to jednak ci w osobówce bardziej
> latają.

Bardziej niż w autobusie? Nooo nie powiedziałabym. Kiedyś miałam okazję
lecieć przez pół autobusu i zatrzymać się z impetem na słupku metalowym. Po
prostu kierowca postanowił w ostatniej chwili przepuścić pieszego Inna
sprawa, że wtedy stałam. Ale siedzący w takiej sytuacji też mogą nieźle
przywalić w barierkę czy też oparcie siedzenia z przodu.

> Ja uważam, że wykonalne jest, aby korporacja dysponowała taksówkami z
> fotelikami

A ja zgadzam się z opinią, że koszty takiej operacji wzrosłyby
niewspółmiernie do korzyści.
Najczęściej taksówki wzywane są z trasy, a nie z siedziby korporacji. A więc
dysponować musiałyby na okrągło kilkoma kompletami fotelików (różne
konfiguracje dzieci). Gdzie wówczas miejsce na bagaże? Dla innych pasażerów?
A co w sytuacji, gdy przewożona byłaby trójka dzieci w tym samym wieku? Z
kolei każdy powrót z trasy do siedziby, po fotelik, to właśnie dodatkowe
koszty, które oczywiście pokrywałby klient.

Pozdrawiam
Nixe
napisał/a: ~Qrczak" 2008-04-24 12:52
Użytkownik "Elżbieta" napisał w wiadomości
> Dnia Wed, 23 Apr 2008 07:36:57 +0200, forest napisał(a):
>
>> a jak
>> wejdzie już przepis (bo sa takie plany) o przewożeniu dziecka w taksówce w
>> foteliku to Ty będziesz mieć obowiązek o to zadbać
>
> A po wyjściu z taksówki to co fotelik na plecy??

I w razie co przed deszczem osłoni

Qra
napisał/a: ~Szpilka" 2008-04-24 22:49

Użytkownik "Paweł Pluta" napisał w wiadomości
> On Wed, 23 Apr 2008 15:51:56 +0200, Szpilka
> wrote:
> [...]
>> a autobusy mają raczej rzadko wypadki. Jak już coś w autobus puknie to
>
> E tam rzadko. Pewnie podobnie rzadko jak inne pojazdy.

Nie wiem jak we Wrocławiu, ale w Warszawie częściej wypadki mają osobówki
niż autobusy


>> raczej większe szkodu będą w aucie co pukło niż w autobusie. Tak mnię się
>> wydawa.
>
> Toć pisałem że jak raz ostatnio zderzyły się u nas dwa tramwaje i było
> paru
> poszkodowanych.

No bywa.

Sylwia
napisał/a: ~Szpilka" 2008-04-24 22:55

Użytkownik "Maseł" napisał w wiadomości
> Szpilka wrote:
>> Rozrabiające dzieci sa zazwyczaj strasze nic takie fotelikowe. Mozna
>> śmiało je zapiąc same w pas.
>
> Ryczacego 7-miesieczniaka nie widzialas? Na nosidelko za duzy a jak sie
> samego przypnie do fotela kolo mamy to ryczy...


z tym rozrabiającym to się odniosłam do takiego przewożonego radiowozem.
Raczej 7mio m-czniaka do radiowozu nie wsadzaja za rozrabianie. Prędzej
nastolatka, a taki fotelika juz nie potrzebuje


>> Dziecko jadące w karetce to chyba do noszy przypięte jest (bo po co w
>> innej sytuacji dziecko w karetce?)
>
> Nie wiem - nie przewozilem dziecka w karetce - na szczescie.

To po co głupie przykłady dajesz? ;-P


>> a autobusy mają raczej rzadko wypadki. Jak już coś w autobus puknie to
>> raczej większe szkodu będą w aucie co pukło niż w autobusie. Tak mnię się
>> wydawa.
>
> Spoko, spoko - juz teraz w autokarach trzeba zapinac pasy, lada moment
> pojawi sie koniecznosc wozenia dziecka w foteliku a od tego to juz krok do
> fotelikow w komunikacji miejskiej

No i dobrze, im bezpieczniej tym lepiej


>> Mamusia siedzi w taksówce z przodu? hmm
>
> Co w tym dziwnego - taksowka nie jest z tylu nieskonczenie szeroka. A
> akurat przyklad z mama z przodu to raczej faktycznie dotyczy osobowki
> gdzie rodzice z przodu a z tylu kanapa dla 2-3 dzieciakow trzymajacych sie
> siedzenia kolanami i machajacych do kierowcy z tylu. Niestety nie jest to
> rzadki przypadek na naszych drogach.

No może, ale ja tam nie widziałam nigdy 3 dzieci z tyłu w taksówce ;-p


>>> Podsumowujac - jezeli w taksowce musisz miec dziecko na kolanach - to
>>> nie przypinaj go pasem do siebie. Albo indywidualny pas - najlepiej
>>> biodrowy jak juz samo siedzi, albo na rece jezeli dziecko siedziec
>>> jeszcze za bardzo nie moze.

>> Wiadomo, że może się zdarzyć taka sytuacja, że nagle musimy jechać taxi.
>> Niezaplanowana. Ale można się dowiedzieć czy taxi ma fotelik, jak nie to
>> trudno. Ryzyko wypadku/stłuczki zawsze istnieje.
>> Ale jeśli planujemy jazdę taksówką gdzieś dalej, to warto zadbac o to by
>> ten fotelik był.
>
> Uwierz mi - czasami sie nie da. I to nawet w dosc duzym miescie.

Wierzę.
I mam nadzieję, że koropracje zaczną się zaopatrywac w foteliki, by w razie
niemca pasażerowie mogli z takiej opcji skorzystać.

Sylwia

Sylwia

napisał/a: ~Szpilka" 2008-04-24 22:59

Użytkownik "Maseł" napisał w wiadomości
> Lolalny Lemur wrote:
>> Maseł pisze:
>>
>>> Zwykly samochod prowadzisz TY i to czasami w bardzo dlugich trasach na
>>> ktorych znudzone dziecko moze miec rozne pomysly. Taksowke prowadzi
>>> "zawodowiec" - cynik, nieczuly na wybryki dzieciaka i rodzicow, a i dla
>>> dziecka taksowka jest wielkim przezyciem wiec jest grzeczniejsze i
>>> spokojnie siedzi na kolanach rodzica... Dlatego dziecko w taksowce jest
>>> bezpieczniejsze.
>> A to bardzo ciekawe. Złotówom się stłuczki nie zdarzają bo są spokojni i
>> cyniczni.
>
> Jasne a nawet powiem wiecej w wielu przypadkach kierowccy widzac
> taksowkarza staraja sie jechac ostrozniej bo to jednak taksowkarze sa ta
> gupa zwiekszonego ryzyka "stluczkowego" (zwlaszcza w starych zdezelowanych
> taksowkach)

O matko.
Ty starsz się jechać _ostrożniej_ jak widzisz taksówkę?
Bo ja to zawsze staram się jechać ostrożnie, niezaleznie czy przede mną
jedzie taxi, autobus czy chłop na koniu


>>> BTW - dziecko w taksowce TRZYMAMY a nie przepasujemy tym samym pasem co
>>> sami przytwierdzamy sie do siedzenia.
>> Rany Boskie...
>> BTW poproszę o jakieś pisemne poparcie tego przepisu bo nie bardzo chce
>> mi się wierzyć, że twórcy strzelili takiego babola.
>
> Tego akurat w przepisach nie ma - to wynika ze zdrowego rozsadku

Nie każde dziecko jest na tyle duże że da się je zapiąc w pas.
Co wtedy?

Sylwia
napisał/a: ~Szpilka" 2008-04-24 23:06

Użytkownik "Maseł" napisał w wiadomości
> Jarek P. wrote:
>> Maseł wrote:
>>
>>> Zgodna z przepisami zreszta - to po co wozic fotelik...
>>
>> O to mi się podoba Znaczy w normalnym samochodzie dziecko musi mieć
>> fotelik, ponieważ w razie wypadku dzięki fotelikowi nie wystrzeli jak
>> pocisk przez przednią szybę, nie złamie sobie karku przy pomocy
>> "dorosłego" pasa bądź nie zostanie zmiażdżone przez walącego się na niego
>> z przyspieszeniem kilku g dorosłego, natomiast w taksówce na mocy
>> przepisu to wszystko nie będzie miało miejsca?
>
> Zwykly samochod prowadzisz TY i to czasami w bardzo dlugich trasach na
> ktorych znudzone dziecko moze miec rozne pomysly.

A na krótkich trasach, gdzie dziecko się nie zdąży znudzić, wypadków nie ma?


> Taksowke prowadzi "zawodowiec" -

Taa, Leon


> cynik, nieczuly na wybryki dzieciaka i rodzicow,

A to już zalezy od człwoieka, jaki ma próg wytrzymałości na popisy cyrkowe w
swoim miejscu pracy.


> a i dla dziecka taksowka jest wielkim przezyciem wiec jest grzeczniejsze i
> spokojnie siedzi na kolanach rodzica...

Dla mojego np większym przezyciem jest jazda tramwajem czy autobusem.
Taksówka czy auto rodziców to żadna atrakcja.

> Dlatego dziecko w taksowce jest bezpieczniejsze.

Bzdura.
dziecko bezpieczniejsze jest w foteliku, niezależnie czy jedzie w taksówce
czy w aucie rodziców.
Taksówki także maja wyspadki.
A wypadki to nie tylko błąd taksówkarza.
Jest wielu debili na drogach.

> Dochodza do tego wzgledy praktyczne - czy kazdy driver mialby miec w
> bagazniku 3 rodzaj fotelikow (i brak miejsca na walizki pasazerow), czy
> tez jechac po fotelik do centrali (na drugim koncu zakorkowanego miasta)?

Jeśli pasażer wyraża taką chęć to czemu nie. Na centrali może być kilka
fotelików.

> BTW - dziecko w taksowce TRZYMAMY

gdzie trzymamy? jak trzymamy?


> a nie przepasujemy tym samym pasem co sami przytwierdzamy sie do
> siedzenia.

Czyli sadzamy na siedzeniu obok, tak? A zapinamy w pas czy nie? A jak dzieko
nie umie samo siedzieć?

Sylwia
napisał/a: ~Maseł 2008-04-24 23:19
Szpilka wrote:
>> Jasne a nawet powiem wiecej w wielu przypadkach kierowccy widzac
>> taksowkarza staraja sie jechac ostrozniej bo to jednak taksowkarze sa ta
>> gupa zwiekszonego ryzyka "stluczkowego" (zwlaszcza w starych zdezelowanych
>> taksowkach)
>
> O matko.
> Ty starsz się jechać _ostrożniej_ jak widzisz taksówkę?

zdezelowanego poloneza (czy inszego pelnoletniego merola) - *zawsze* a
juz w szczegolnosci po kilkudziesieciu wycieczkach zafundowanych mi
przez takich driverow w stolycy (tej nowszej i tej starszej - chociaz
nie wiem czy to wlasnie krakowscy taksowkarze nie zrobili na mnie
najgorszego wrazenia)

> Bo ja to zawsze staram się jechać ostrożnie, niezaleznie czy przede mną
> jedzie taxi, autobus czy chłop na koniu

wiekszosc cywilnych aut nie bedzie na sile sie wciskac, czy wymuszac
stluczki - ale to temat na P.M.S. (skrot od nazwy grupy a nie inszej
zarazy

>>>> BTW - dziecko w taksowce TRZYMAMY a nie przepasujemy tym samym pasem co
>>>> sami przytwierdzamy sie do siedzenia.
>>> Rany Boskie...
>>> BTW poproszę o jakieś pisemne poparcie tego przepisu bo nie bardzo chce
>>> mi się wierzyć, że twórcy strzelili takiego babola.
>> Tego akurat w przepisach nie ma - to wynika ze zdrowego rozsadku
> Nie każde dziecko jest na tyle duże że da się je zapiąc w pas.
> Co wtedy?

Trzymac w lapach - o tym wlasnie od poczatku pisze... (bo wariant z
zamknieciem w bagazniku - zwlaszcza w sedanie - to na tej grupie raczej
nie przejdzie

Pozdro

Maseł