wodogłowie

napisał/a: ola13 2008-09-24 08:11
Witam :)
Wiesz franki jednak chyba zakupię ten chodzik. Zgdzam się z Tobą, że taka pionizacja jest najlepsza. Bo na reku nie utrzymasz pionu, nawet z tego powodu, że mała się kręci jak najęta, wszędzie chce iśc, wszytskiego dotknąć, oj będzie się działo jak zacznie chodzić :D. Ale ja nie mogę sie juz doczekac tego momentu. Narazie chodzimy do 3 ośrodków rehabilitacyjnych, ostatnio zapisalismy sie do Ośrodka wczesnej interwencji, myslę, że jak najwięcej ćwiczeń z fachowcami pomoże. Ja sama wiadomo ćwiczę z nią, ekety widać :), ale nie zaszkodzi pomęczyć ją jeszcze trochę. Moja rehabilitantka mówi, "proszę ćwiczyć i ćwiczyć, nie ma litości, za 17 lat córka pani podziekuje, że jest sprawna fizycznie" oczywiście zgadzam sie z Nią.
Także dziewczęta jadę na zakupy po chodzik :p, mam nadzieję, że nie będzie się bała nowego sprzetu ;).
Pozdrawiam Beata ;)
napisał/a: beata197424 2008-09-24 09:49
Franki,dzięki za tak wyczerpującą odpowiedż.Ja byłam u nas w gminie i właśnie stąd pani pokierowała nas,żeby iść na taką komisję.Ja też jestem w domu i nie wyobrażam sobie zostawić Bartka z kimś obcym,myślałam o pracy,ale skąd wziąść odpowiednią opiekunkę,tym bardziej,że mieszkam w małej wsi no i czy bym wysiedziała w tej robocie zastanawiając się czy z małym wszystko dobrze.Fakt,że czasem jest krucho z finansami,nas pięcioro,dwoje dzieci do szkoły,a ja również mam obsesje w związku z Bartkiem.Niewiem czy się nie ośmieszę idąc na taką komisję,pewnie też orzekną,że dziecko zdrowe,bo nie bierze żadnych leków i nie ma rehabilitacji,ale trudno co będzie to będzie.Co do tego dr Bobera to chyba jednak wybierzemy się do niego za jakiś czas,bo teraz trochę za wcześnie(dopiero co było tk)no i teraz jestem sama,bo mąż wyjechał za granicę trochę podreperować budżet domowy.Dzięki jeszcze raz i pozdrawiam.
napisał/a: franki 2008-09-24 10:03
cześć Beatko zgadzam się z Tobą w 100% jak można zostawić nasze skarby pod opieką kogoś obcego, z biegiem czasu kiedy to nasze maluchy będą bardziej samodzielne, pewnie pomyślimy o pracy i wtedy podejmiemy decyzję co dalej. My również mieszkamy w małej wsi i jest ciężko, bo wiesz sama ludziska. Jestem pewna że nie ośmieszysz się idąc na komisję, bo Bartek jednak ma stwierdzoną chorobę i z palca sobie jej nie wyssałaś. Nie daj za wygraną, możesz tam gadać wszystko, byle by Bartka nie chwalić za postępy tylko raczej opóźniać go, to przyniesie lepsze skutki orzeczenia. Co do doktora Bobera to jest taka fajna sprawa, że jak nie mamy na wizytę to nie płacimy tylko oddajemy np. w ratach bądź całą sumę w późniejszym terminie. A że było TK to bardzo dobrze , masz gotowy wynik który już ma do wglądu, doktor jest przeciwnikiem wysyłania dzieciaków w dobrej formie na poważne badania , bo twierdzi , że każda interwencja anastazjologiczna czyli znieczulenie jest nie korzystna.
Trzymam kciuki za męża i za Was.
Pozdrawiam Beata-mama Kasjana
PS. też jest nas pięcioro i bardzo rozumię sytuację finansową w rodzinie gdzie jest jeden pracujący.
Beatko czy numer 1974 przy twoim loginie to data twojego urodzenia? bo to mój rok urodzenia i też mam na imię Beata hihihi
napisał/a: franki 2008-09-24 10:18
Olu to super że zdecydowałaś się na zakup chodzika, a żaden rehabilitant nie musi wiedzieć o tym super pojeździe . Będzie się działo a Ty zobaczysz szczęśliwą i zadowoloną buzię córeczki bo to pierwszy krok w samodzielność. Nadejdzie moment chodzenia samodzielnego nawet nie spodziejesz się kiedy, a ten moment spadnie jak grom z jasnego nieba.
Kup piękny kolorowy chodzik to bardziej mała będzie zainteresowana nowością, bo przecież dzieciaki lubią nowości w swoim otoczeniu.Daj znać jak wypadły zakupy i jaka była reakcja małej
Co do ćwiczeń ,ćwicz często i systematycznie, ale nie przesadź żeby nie było odwrotnego skutku, tak doradzał nam nasz doktor, bo może dojść do przeciążenia mięśni i stawów. Fizyczna sprawność naszych dzieci to wielki sukces ich i nasz, bo od ćwiczeń zależy ich funkcjonowanie w dorosłym życiu. Nasz mały po tych ćwiczeniach ma tak sprawną nóżkę w porównaniu do tego co było kiedyś, że patrząc na niego nigdy nikt by nie powiedział, że było coś nie tak.

Trzymajcie dziewczyny za nas jutro kciuki, bo mamy wizytę kontrolną u dr. Bobera . Mamy wynik z badania dna oka , jest super, po prostu nic nie ma, czysto.

Pozdrawiam . Beata
napisał/a: ola13 2008-09-24 11:54
Kurcze dziewczyny jak czytam Wasze posty na temat pracy to czuje się wyrodna matką :( bo ja pracuje. Córka jest pod opieką swojej babci a mojej mamy, która uczestniczy w każdych wizytach u specjalistów i rehabilitantów, aby mogła z nią ćwiczyć podczas mojej nieobecności. Sama mama i mój pediatra wygonili mnie do poracy, bo chciałam iść na wychowawczy, aqle powiedzieli, że widok ludzi dobrze mi zrobi :p Jest dobrze. Staram się mała nie forsować za bardzo tak jak Beatko mówisz, mam nadzieję, że ta ilośc ćwiczeń którą otrzymuje Ola jej wystarczy, a widać poprawę :).
Napewno dam znać jak się udały zakupy i jaka była reakcja małej na nową zabawkę :).
Jutro robię strajk nie pracuję, bo trzymam kciuki za Was :) Napisz potem jak po wizycie.
Buźki dla Was - Beata.

P.S Zbieg okoliczności, że wszystkie mam y na imię Beata, czy może to forum dla nas ?:D
napisał/a: franki 2008-09-24 12:23
Kochane Beatki to jednak forum dla nas hihihi.
Beatko- Olo , nie jesteś wyrodną matką, masz możliwość zostawienia malutkiej pod opieką kogoś kochanego i bliskiego, więc pracuj jak możesz. Kontakt z ludźmi dobrze działa na naszą psychikę, mnie brakuje tego, bo jak mieszkałam w Łodzi to miałam liczne grono znajomych , a tu jest inaczej, ludzie jacyś dzicy, nie kontaktowi, mam w prawdzie parę koleżanek, ale.... A jak powiedziałam że Kasjan jest naznaczony przez Boga, jakoś dziwnie zareagowali, ale ja mam to w nosie i chodzę z głową wysoko uniesioną, na przekór wszystkim, którzy chcieliby nas stąd wypędzić jak trędowatych. Cieszę się że widać poprawę u Olci, a ćwiczyć trzeba bo to dla dobra dzieciaczków, wtedy sukces murowany, my już na dzień dzisiejszy ćwiczymy tylko w domku jak Kasjan pozwoli, bo w prawdzie nie ma już takiej nagminnej konieczności, bo jest dobrze. Ja mieszkam z teściową , ale nigdy bym nie zostawiła jej Kasjana, ona nie ma tego czegoś dobrego co dzieci jednak wyczuwają u dorosłego, ciągle narzeka że taki hałas że wytrzymać nie idzie. Nie darzę jej zaufaniem, bo nigdy nie dała 100% pewności, przejechałam się już nie raz na niej jeszcze z poprzednimi dzieciakami i dlatego tym bardziej nie zostawię jej mojego synusia. Moi rodzice mieszkają w Łodzi i mam do nich 100 km .
Jutro Beatko-Olo pracuj a w między czasie trzymaj kciuki.
Sorki że tak się wyżaliłam, ale jakoś tak mi teraz lżej DZIĘKUJĘ DZIEWCZYNY !!!!!!!
napisał/a: franki 2008-09-24 12:39
Beatko- Olo jesteś wspaniałą mamą, a pracujesz bo masz z kim zostawić malutką, jest pod opieką kochanej zaufanej i bliskiej Ci osoby. Ja mieszkam z teściową ale ona nie ma tego czegoś dobrego co dziecko wyczuwa u dorosłego. Nie zostawię jej Kasjana, bo ona sama nie chce, nie pilnowała bo nie chciała starszej dwójki, to tym bardziej nie chce pilnować małego. Wszędzie gdzie jadę, pakuję go w samochód i ciągam ze sobą. Nawet po moim wypadku z córką, nie podejmuje się opieki choćby na 2 godzinki. Kiedyś los się odwróci, to ja też nie podam chyba ręki. Tyle przykrości usłyszałam od teściowej, że szok. Moi rodzice mieszkają w Łodzi i mam do nich 100km. Tu są lepsze warunki mieszkaniowe, duży dom, a w Łodzi 2 pokoje z kuchnią, więc nie pomieścilibyśmy się wszyscy. Jestem silna i nie poddaję się mimo przeciwności losu. Znajduję szczęście w dzieciakach i wsparcie w mężu, to mi wystarcza, rodzice też pomagają jak mogą. Dzięki za to , że mogłam się wyżalić.
Ćwiczenia przynoszące efekty nigdy nie idą na marne, trzymam kciuki za dalsze sukcesy Oli. My nie ćwiczymy już tak nagminnie, bo jest już dobrze. Pracujemy z Kasjanem w domku i to wtedy gdy on uzna że ma ochotę hihihihi, muszę wymyślać sposoby na jego ćwiczenia.
Jutro Beatko pracuj, a w między czasie trzymaj kciuki ok?
Pozdrawiam Was dziewczyny i wasze dzieciaczki. Buziaki.
Beata
napisał/a: ola13 2008-09-24 13:44
Beatko-Franki :) fajnie brzmi no nie ? Czasami dobrze jest się wyżalic komuś, wiem to po sobie, jest wtedy o wiele lżej.
Jeżeli chodzi o ludzi, to masz rację są dziwni, na chore dziecko patrzą jak na trędowate, ale to jest do czasu dopóki nie zdarzy się u nich podobna sytuacja w rodzinie bądź najbliższych wtedy zaczynają inaczej traktować takie dzieci. Ja tak jak i Ty chodzę dumna z mojej Oluni. A co do tesciwocyh :rolleyes:wiesz rózne są. Moja nie jest najgorsza, mogłabym zostawić dziecko pod jej opieką, tym bardziej, że wczesniej zostawiałam syna jak chodziłam do pracy no i do tej pory mi to przypomina przy najmniejszej okazji jako to była dobra itp.:) Dlatego cieszę się, że to moja mama siedzi z córką, bo wiem, że nigdy nic takiego mi nie powie bo ja znam, a Ola jest oczkiem w głowie :) całej rodziny- no prawie całej :rolleyes: bo po drodzę są też inne dzieci :).
Uważajcie na siebie jak będziecie jutro jechać na kontrol. szerokiej drogi i pomyślnych wyników :). Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
napisał/a: beata197424 2008-09-24 15:52
Hej.To rzeczywiście forum dla nas,też jestem Beata,a ten numer to mój rok urodzenia.Moja córka mnie w ten sposób zalogowała,bo ja właściwie dopiero uczę się komputera.Franki,ja też mam teściową niedaleko,ale jej ewentualna opieka na dłuższy czas nie wchodzi w grę,uważam,że się do tego nie nadaje,brak cierpliwości itd.Ola,dobrze,że masz blisko mamę,że w pracy masz kontakt z ludżmi,bo mnie tutaj tego brakuje,tym bardziej cieszę się,że wreszcie mam komputer i znalazłam takie super fajne rozmówczynie.Ja do Łodzi mam ponad 100km,mieszkam koło Kielc.Jutro będę trzymać mocno kciuki,będzie dobrze.
napisał/a: ola13 2008-09-25 11:08
Hej :)
Beatko 1974 itp.:) rzeczywiście fajne z nas dziewczyny :D, Po pierwsze wszytskie trzy mamy na imię Beata, po drugie jesteśmy zbliżone wiekiem ja jestem z rocznika 1978 więc chyba najmłodsza, ale nie taka smarkula :p, no i betako 1974 tak jak Ty mieszkam koło Kielc i do Łodzi mam 150 km :). Super no nie :)
Buźki
napisał/a: ola13 2008-09-26 08:24
Witam w słoneczny piątkowy poranek :)Może w końcu będzie troche pogody.
Beatko -Franki jak po wizycie kontrolnej ? Od wczoraj myslę o Was jak Wam poszło.
Buźki dla Was :)
napisał/a: franki 2008-09-26 09:33
Witam Was dziewczynki! Wspaniale zapowiada się piątek !!!
Już po wizycie, która wypadła bardzo pomyślnie. Lekarz powiedział, że naprawdę efekty są rewelacyjne, nie spodziewał się, że tak wspaniale Kasjan będzie się rozwijał, bo na początku było nie za ciekawie. Ocenił go bardzo dobrze, że ma wspaniałą inteligencje, wspaniale kojarzy fakty, wie o czym się mówi oraz potrafi wspaniale włączać się do rozmowy na dany temat. Obejrzał wynik badania dna oka i powiedział, że jest superowy i z tego powodu odroczył wykonanie TK głowy, bo stwierdził, że po co narażać małego na stres. Po jego rozwoju i badaniu dna oka już można wychwycić, że jest dobrze - oby tak dalej. Tylko był problem, ponieważ został u Kasjana uraz z wizyty u okulisty, to po raz pierwszy mały płakał na wizycie. Lekarz powiedział, że ten uraz mały będzie pamiętał jeszcze przez jakiś czas, żeby nie poruszać tego tematu przy nim, bo szkoda żeby stresował się nie potrzebnie. Następną wizytę mamy za półtora miesiąca.
Tak bardzo się cieszę z efektów leczenia, bo jednak wszyscy inni neurolodzy z jakimi się konsultowaliśmy chcieli Kasjana operować i wychodzi na to , że mimo kolosalnych kosztów za wizytę są wspaniałe efekty w rozwoju małego, tylko szkoda że nie można takiej pomocy uzyskać na kasę chorych - DLACZEGO ????
Podróż była ciężka , bo cała Łódź przekopana , jechaliśmy przez 1,5 godziny przez Łódź, a do Łodzi godzinkę , bo nie było ruchu na trasie i mogłam trochę depnąć oczywiście w miarę możliwości i odpowiedzialności. A w Łodzi to bolały mnie nogi od sprzęgła , hamulca i gazu hihihihi, ciągle zmiany pedałów, szok !!!

A co słychać u Was dziewczynki??? Pozdrawiam