Zostawianie dzieci samych w domu

napisał/a: ~Maciek 2011-11-22 09:00
W dniu 2011-11-21 19:34, Lukasz Kozicki pisze:
> Zrozum tępoto, ze jedne przedszkola są otwarte do 16:00, inne do 19:00
> i nie zależy to od ilości potomstwa przedszkolanek, tylko od potrzeb
> lokalnego rynku na usługi przedszkolne.
A dlaczego wszystkie nie są otwarte 24h? Lokalny rynek na pewno
wygenerowałby paru rodziców, którzy od czasu do czasu chętnie
zostawiliby dziecko w przedszkolu na nieco dłużej. To dlaczego lokalny
rynek nie wymusza na przedszkolach większej elastyczności?

--
Pozdrawiam
Maciek
napisał/a: ~Maciek 2011-11-22 09:05
W dniu 2011-11-21 19:32, Lukasz Kozicki pisze:
> Też prawda, wcale nie muszą.
Właściwie w tym zawodzie preferowane powinny być emerytki w kwiecie
wieku (ale broń Boże nie babcie!) i stare panny (ale nie samotne matki!)
- nie powinny przecież obciążać swoimi rodzinnymi sprawami pracodawców,
a już tym bardziej klientów. Do domu się zachciewa wracać po pracy - toż
to jakaś fanaberia

PS: Właściwie to w każdym zawodzie takie są preferowane

--
Pozdrawiam
Maciek
napisał/a: ~Qrczak" 2011-11-22 09:31
Dnia dzisiejszego niebożę Maciek wylazło do ludzi i marudzi:
>
> W dniu 2011-11-21 19:32, Lukasz Kozicki pisze:
>> Też prawda, wcale nie muszą.
> Właściwie w tym zawodzie preferowane powinny być emerytki w kwiecie
> wieku (ale broń Boże nie babcie!) i stare panny (ale nie samotne matki!)
> - nie powinny przecież obciążać swoimi rodzinnymi sprawami pracodawców,
> a już tym bardziej klientów. Do domu się zachciewa wracać po pracy - toż
> to jakaś fanaberia


To nie jest najlepszy pomysł. Mogłyby zechcieć mieć takie dziecko dla
siebie, w związku z czym wcześniej donieść na policję, że rodzice szukając
takiej ponadprogramowej opieki na pewno sami się do rodzicielstwa nie
nadają. A potem to wszyscy wiemy: adopcja.

Qra
napisał/a: ~Nixe" 2011-11-22 09:44
"Maciek" napisał

> A dlaczego wszystkie nie są otwarte 24h? Lokalny rynek na pewno
> wygenerowałby paru rodziców, którzy od czasu do czasu chętnie
> zostawiliby dziecko w przedszkolu na nieco dłużej.

Ale widocznie nie ma chętnych na takie przedszkola. A skoro nie ma, to się
ich nie tworzy. Myślisz, że działalność, zwłaszcza nietypową, zakłada się ad
hoc, bez choćby najprostszego badania rynku, na zasadzie "aaa jakoś to
będzie, na pewno ktoś się zainteresuje naszymi usługami"?
Swoją drogą nie wiem gdzie, ale gdzieś czytałam o "noclegowni" dla dzieci,
gdzie można oddać dziecko na noc, gdy z jakichś przyczyn rodzic/e muszą
wyjechać i nie mają z kim dziecka zostawić. Nie wiem, na ile to było
opłacalne. Z kolei przedszkole, do którego chodzą dzieciaki znajomej z
pracy, rok w rok organizuje noclegi dla dzieci w noc sylwestrową. Czyli da
się, jeśli jest zainteresowanie.

> To dlaczego lokalny rynek nie wymusza na przedszkolach większej
> elastyczności?

Maćku, Twoja argumentacja - niezależnie od tematu wątku - zawsze
przyprawiała mnie o ból głowy, ale teraz to popłynąłeś na całego. Nie
wymusza, bo widocznie nie ma kto wymuszać. Ludzie nie mają aż takich
potrzeb, więc nie ma aż takiego popytu. Z jakiej choinki Ty się urwałeś, że
takie pytania zadajesz?

N.
napisał/a: ~Nixe" 2011-11-22 09:54
"Maciek" napisał

> Właściwie w tym zawodzie preferowane powinny być emerytki w kwiecie
> wieku (ale broń Boże nie babcie!) i stare panny (ale nie samotne matki!)
> - nie powinny przecież obciążać swoimi rodzinnymi sprawami pracodawców,
> a już tym bardziej klientów. Do domu się zachciewa wracać po pracy - toż
> to jakaś fanaberia

Ludzie pracujący na dwa etaty to dla Ciebie pewnie bajka o żelaznym wilku?
Poza tym nikt przecież nikogo nie zmusza. Ale zapytać i zaproponować zawsze
można.

Reszty Twojej twórczości nie komentuję.
Marnujesz się, powinieneś pisać felietony do Wprost zamiast Skiby.

N.
napisał/a: ~Maciek 2011-11-22 12:55
W dniu 2011-11-22 09:54, Nixe pisze:
> Ludzie pracujący na dwa etaty to dla Ciebie pewnie bajka o żelaznym wilku?
Nie - to dla mnie co najwyżej chora sytuacja, wymuszona albo niskimi
kwalifikacjami, albo przesadną pogonią za pieniądzem.

> Poza tym nikt przecież nikogo nie zmusza. Ale zapytać i zaproponować zawsze
> można.
Nikt nikogo nie zmusza do posiadania dzieci i całych tych problemów z
tym związanych

> Reszty Twojej twórczości nie komentuję.
> Marnujesz się, powinieneś pisać felietony do Wprost zamiast Skiby.
Zaproponuję Skibie - może wystarczy, że będzie się podpisywał pod moimi

--
Pozdrawiam
Maciek
napisał/a: ~Maciek 2011-11-22 12:57
W dniu 2011-11-22 09:44, Nixe pisze:
> Ale widocznie nie ma chętnych na takie przedszkola. A skoro nie ma, to się
> ich nie tworzy. Myślisz, że działalność, zwłaszcza nietypową, zakłada się ad
> hoc, bez choćby najprostszego badania rynku, na zasadzie "aaa jakoś to
> będzie, na pewno ktoś się zainteresuje naszymi usługami"?
No popatrz - nie wiedziałem

> Maćku, Twoja argumentacja - niezależnie od tematu wątku - zawsze
> przyprawiała mnie o ból głowy, ale teraz to popłynąłeś na całego. Nie
> wymusza, bo widocznie nie ma kto wymuszać. Ludzie nie mają aż takich
> potrzeb, więc nie ma aż takiego popytu. Z jakiej choinki Ty się urwałeś, że
> takie pytania zadajesz?
To coś, co Cię wcześniej gryzło tam z tyłu, to już wiesz co było, czy
przeliterować?

--
Pozdrawiam
Maciek
napisał/a: ~Maciek 2011-11-22 13:02
W dniu 2011-11-22 09:31, Qrczak pisze:
> To nie jest najlepszy pomysł. Mogłyby zechcieć mieć takie dziecko dla
> siebie, w związku z czym wcześniej donieść na policję, że rodzice szukając
> takiej ponadprogramowej opieki na pewno sami się do rodzicielstwa nie
> nadają. A potem to wszyscy wiemy: adopcja.
Eeeeee - przedszkolanka? Myślałem, że wszystkie takie zatrudniają się w
mopsach. Z drugiej strony ONI mogą być już wszędzie

--
Pozdrawiam
Maciek
napisał/a: ~Nixe" 2011-11-22 13:14
"Maciek" napisał w wiadomości

> To coś, co Cię wcześniej gryzło tam z tyłu, to już wiesz co było, czy
> przeliterować?

Widzisz, ja naprawdę wiem, co to jest ironia (chociaż działam na nieco
bardziej zaawansowanym poziomie)
Ale Twoje wystąpienie było ni przypiął ni przyłatał i obok ironii czy
sarkazmu nawet nie wisiało.
Chciałeś dosrać Łukaszowi - ok, wszyscy tu sobie nawzajem dosrywamy i jest
to mile widziane, ale na Boga postaraj się choć trochę.

N.
napisał/a: ~Nixe" 2011-11-22 13:28
"Maciek" napisał

> Nie - to dla mnie co najwyżej chora sytuacja, wymuszona albo niskimi
> kwalifikacjami, albo przesadną pogonią za pieniądzem.

Ale co ma do rzeczy w_tej_dyskusji, kto się jakimi kryteriami kieruje?
Skup się, bo chyba się trochę pogubiłeś :)
Rodzic pyta "czy popilnowałaby mi pani dziecko po godzinach za X zł" a
przedszkolanka/nauczycielka/kucharka odpowiada:
a/ niestety, nie dam rady
b/ nie ma sprawy, na pewno się dogadamy
W którym momencie widzisz problem?
Nie wiem, może Ty sobie ubzdurałeś, że rodzic wymusza to na przedszkolance,
napada na nią, robi jej dziką awanturę, grozi nożem albo skargą w
kuratorium?

>> Poza tym nikt przecież nikogo nie zmusza. Ale zapytać i zaproponować
>> zawsze
>> można.

> Nikt nikogo nie zmusza do posiadania dzieci i całych tych problemów z
> tym związanych

Ręce opadają :(
Ale co ma jedno do drugiego - chęć posiadania dzieci do możliwości
zatrudnienia przedszkolanki na popołudnie?
Czy możesz mi to wyjaśnić w jakiś przystępny sposób?

N.
napisał/a: ~Maciek 2011-11-22 13:35
W dniu 2011-11-22 13:28, Nixe pisze:
> Ale co ma do rzeczy w_tej_dyskusji, kto się jakimi kryteriami kieruje?
> Skup się, bo chyba się trochę pogubiłeś :)
Chyba Ty, wyskakując tu nagle z dwoma etatami

> Rodzic pyta "czy popilnowałaby mi pani dziecko po godzinach za X zł" a
> przedszkolanka/nauczycielka/kucharka odpowiada:
> a/ niestety, nie dam rady
> b/ nie ma sprawy, na pewno się dogadamy
c/ niestety nie dam rady, muszę jechać po swoje dzieci

> W którym momencie widzisz problem?
W tym, w którym rodzic odpowiada wtedy: mam w nosie pani dzieci, trzeba
było zostać przedszkolanką, która ma już duże dzieci!!

> Nie wiem, może Ty sobie ubzdurałeś, że rodzic wymusza to na przedszkolance,
> napada na nią, robi jej dziką awanturę, grozi nożem albo skargą w
> kuratorium?
Ależ skąd. U nas w przedszkolu wygląda to zupełnie inaczej - rodzic po
prostu "spóźnia" się pół godzinki. Ale żeby od razu coś wymuszać? Nieee

>> Nikt nikogo nie zmusza do posiadania dzieci i całych tych problemów z
>> tym związanych
> Ręce opadają :(
> Ale co ma jedno do drugiego - chęć posiadania dzieci do możliwości
> zatrudnienia przedszkolanki na popołudnie?
> Czy możesz mi to wyjaśnić w jakiś przystępny sposób?
Mogę. Zamiast kombinować z przedszkolankami w przedszkolu czynnym np.
_do_ 16:00, trzeba się niestety szarpnąć na przedszkole czynne do 19:00.

--
Pozdrawiam
Maciek
napisał/a: ~Maciek 2011-11-22 13:36
W dniu 2011-11-22 13:14, Nixe pisze:
> Chciałeś dosrać Łukaszowi - ok, wszyscy tu sobie nawzajem dosrywamy i jest
> to mile widziane, ale na Boga postaraj się choć trochę.
Skoro chciałem dosrać Łukaszowi, to po cholerę się wpieprzasz między
wódkę, a zakąskę? Łukasz chyba jest już pełnoletni i Ty pewnie też?

--
Pozdrawiam
Maciek