Zostawianie dzieci samych w domu

napisał/a: ~Szpilka" 2011-11-22 13:38

Użytkownik "Maciek" napisał w wiadomości
>W dniu 2011-11-22 13:28, Nixe pisze:
>> Ale co ma do rzeczy w_tej_dyskusji, kto się jakimi kryteriami kieruje?
>> Skup się, bo chyba się trochę pogubiłeś :)
> Chyba Ty, wyskakując tu nagle z dwoma etatami
>
>> Rodzic pyta "czy popilnowałaby mi pani dziecko po godzinach za X zł" a
>> przedszkolanka/nauczycielka/kucharka odpowiada:
>> a/ niestety, nie dam rady
>> b/ nie ma sprawy, na pewno się dogadamy
> c/ niestety nie dam rady, muszę jechać po swoje dzieci

To podpada pod punkt 'a'. Przedszkolanka nie musi się tłumaczyć dlaczego nie
da rady.

Sylwia
napisał/a: ~Maciek 2011-11-22 13:43
W dniu 2011-11-22 13:38, Szpilka pisze:
> To podpada pod punkt 'a'. Przedszkolanka nie musi się tłumaczyć dlaczego nie
> da rady.
No ale jak już się nieopatrznie przyzna, że o jej dzieci chodzi to można
ją przynajmniej zrugać, bo co klienta podrzucającego do przedszkola
swoje dzieci, mogą interesować czyjeś??

--
Pozdrawiam
Maciek
napisał/a: ~Iwon\\(K\\)a" 2011-11-22 13:43
"Szpilka" wrote in message
>
> Użytkownik "Maciek" napisał w wiadomości
> news:jag4tt$lk8$1@news.icm.edu.pl...
>>W dniu 2011-11-22 13:28, Nixe pisze:
>>> Ale co ma do rzeczy w_tej_dyskusji, kto się jakimi kryteriami kieruje?
>>> Skup się, bo chyba się trochę pogubiłeś :)
>> Chyba Ty, wyskakując tu nagle z dwoma etatami
>>
>>> Rodzic pyta "czy popilnowałaby mi pani dziecko po godzinach za X zł" a
>>> przedszkolanka/nauczycielka/kucharka odpowiada:
>>> a/ niestety, nie dam rady
>>> b/ nie ma sprawy, na pewno się dogadamy
>> c/ niestety nie dam rady, muszę jechać po swoje dzieci
>
> To podpada pod punkt 'a'. Przedszkolanka nie musi się tłumaczyć dlaczego
> nie da rady.

nie musi. A nawet lepiej nie mowic, bo wlasnie wsrod takich
klotnikow/egoistow wyzwala to czesto takie argumenty.

i.
napisał/a: ~Qrczak" 2011-11-22 13:43
Dnia dzisiejszego niebożę Nixe wylazło do ludzi i marudzi:
>
> "Maciek" napisał
>
>> Nie - to dla mnie co najwyżej chora sytuacja, wymuszona albo niskimi
>> kwalifikacjami, albo przesadną pogonią za pieniądzem.
>
> Ale co ma do rzeczy w_tej_dyskusji, kto się jakimi kryteriami kieruje?
> Skup się, bo chyba się trochę pogubiłeś :)
> Rodzic pyta "czy popilnowałaby mi pani dziecko po godzinach za X zł" a
> przedszkolanka/nauczycielka/kucharka odpowiada:
> a/ niestety, nie dam rady
> b/ nie ma sprawy, na pewno się dogadamy
> W którym momencie widzisz problem?

O, i to całe pęczki problemów.
Zostaje z dzieckiem w przedszkolu czy zabiera ze sobą do domu?
Na czarno ma pilnować czy w ramach umowy jakiejś?

Qra
napisał/a: ~Maciek 2011-11-22 13:46
W dniu 2011-11-22 13:43, Qrczak pisze:
> O, i to całe pęczki problemów.
> Zostaje z dzieckiem w przedszkolu czy zabiera ze sobą do domu?
> Na czarno ma pilnować czy w ramach umowy jakiejś?
I co na to związki zawodowe?

--
Pozdrawiam
Maciek
napisał/a: ~Szpilka" 2011-11-22 13:46

Użytkownik "Maciek" napisał w wiadomości
>W dniu 2011-11-22 13:38, Szpilka pisze:
>> To podpada pod punkt 'a'. Przedszkolanka nie musi się tłumaczyć dlaczego
>> nie
>> da rady.
> No ale jak już się nieopatrznie przyzna, że o jej dzieci chodzi to można
> ją przynajmniej zrugać, bo co klienta podrzucającego do przedszkola
> swoje dzieci, mogą interesować czyjeś??

Jak klient jest cham i prostak to żadna z argumentacji (dlaczego nie da
rady) go nie zadowoli.

Sylwia
napisał/a: ~Nixe" 2011-11-22 13:47
"Maciek" napisał

> Chyba Ty, wyskakując tu nagle z dwoma etatami

Litościwie usiłowałam pomóc Ci zrozumieć, o czym mowa :)

>> a/ niestety, nie dam rady
>> b/ nie ma sprawy, na pewno się dogadamy
> c/ niestety nie dam rady, muszę jechać po swoje dzieci

a = c

>> W którym momencie widzisz problem?

> W tym, w którym rodzic odpowiada wtedy: mam w nosie pani dzieci, trzeba
> było zostać przedszkolanką, która ma już duże dzieci!!

A tak odpowiada? Jak odpowiada, to jest buc i takiego spuszcza się na
drzewo.

>> Nie wiem, może Ty sobie ubzdurałeś, że rodzic wymusza to na
>> przedszkolance,
>> napada na nią, robi jej dziką awanturę, grozi nożem albo skargą w
>> kuratorium?

> Ależ skąd. U nas w przedszkolu wygląda to zupełnie inaczej - rodzic po
> prostu "spóźnia" się pół godzinki.
> Ale żeby od razu coś wymuszać? Nieee

No to piętnuj "swoje" przedszkole, a właściwie tych beztroskich rodziców, a
nie histeryzuj na psd.

> Mogę. Zamiast kombinować z przedszkolankami w przedszkolu czynnym np.
> _do_ 16:00, trzeba się niestety szarpnąć na przedszkole czynne do 19:00.

Ale dlaczego "zamiast"? Oba rozwiązania są dobre. Nie wiem, jak "u Was", ale
tu, gdzie mieszkam, ludzie się dogadują między sobą i może dlatego ja nie
widzę problemów tam, gdzie Ty je tworzysz.

N.
A tych przedszkolanek "zmuszanych" do pracy w przedszkolach czynnych do
19:00 już Ci nie żal? :>
napisał/a: ~Maciek 2011-11-22 13:48
W dniu 2011-11-22 13:47, Nixe pisze:
> A tych przedszkolanek "zmuszanych" do pracy w przedszkolach czynnych do
> 19:00 już Ci nie żal? :>
Nie.
--
Pozdrawiam
Maciek
napisał/a: ~Nixe" 2011-11-22 13:50
"Maciek" napisał

> Skoro chciałem dosrać Łukaszowi, to po cholerę się wpieprzasz między
> wódkę, a zakąskę?

No sori, ale Ty się pierwszy wpieprzyłeś między Łukasza a Miro.
Monopolu na wpieprzenie się nikt tu nie ma :)

N.
napisał/a: ~Iwon\\(K\\)a" 2011-11-22 13:51
"Szpilka" wrote in message
>
> Użytkownik "Maciek" napisał w wiadomości
> news:jag5cu$lk8$3@news.icm.edu.pl...
>>W dniu 2011-11-22 13:38, Szpilka pisze:
>>> To podpada pod punkt 'a'. Przedszkolanka nie musi się tłumaczyć dlaczego
>>> nie
>>> da rady.
>> No ale jak już się nieopatrznie przyzna, że o jej dzieci chodzi to można
>> ją przynajmniej zrugać, bo co klienta podrzucającego do przedszkola
>> swoje dzieci, mogą interesować czyjeś??
>
> Jak klient jest cham i prostak to żadna z argumentacji (dlaczego nie da
> rady) go nie zadowoli.


dlatego lepiej sie nie tlumaczyc, tylko powiedziec "nie". I tyle.

i.
napisał/a: ~Qrczak" 2011-11-22 13:52
Dnia dzisiejszego niebożę Nixe wylazło do ludzi i marudzi:
>
> "Maciek" napisał
>
>> A dlaczego wszystkie nie są otwarte 24h? Lokalny rynek na pewno
>> wygenerowałby paru rodziców, którzy od czasu do czasu chętnie
>> zostawiliby dziecko w przedszkolu na nieco dłużej.
>
> Ale widocznie nie ma chętnych na takie przedszkola. A skoro nie ma, to
> się ich nie tworzy.

Więc skoro nie ma zapotrzebowania, skąd taka pani w przedszkolu ma wiedzieć,
że jest niezbędnie potrzebna późnymi popołudniami?

> Myślisz, że działalność, zwłaszcza nietypową,
> zakłada się ad hoc, bez choćby najprostszego badania rynku, na zasadzie
> "aaa jakoś to będzie, na pewno ktoś się zainteresuje naszymi usługami"?
> Swoją drogą nie wiem gdzie, ale gdzieś czytałam o "noclegowni" dla
> dzieci, gdzie można oddać dziecko na noc, gdy z jakichś przyczyn
> rodzic/e muszą wyjechać i nie mają z kim dziecka zostawić. Nie wiem, na
> ile to było opłacalne. Z kolei przedszkole, do którego chodzą dzieciaki
> znajomej z pracy, rok w rok organizuje noclegi dla dzieci w noc
> sylwestrową. Czyli da się, jeśli jest zainteresowanie.

Na moim zadupiu działa od września świetlica dla początkujących uczniów.
Rano można dziecko odstawić na 7.00 a odebrać o 19.00. Zaprowadzają i
odbierają dzieci ze szkół, odrabiają z nimi lekcje, dodatkowo mają
angielski, jakieś tam zajęcia plastyczne. Jak trzeba zaprowadzić gdzieś na
dodatkowe zajęcia - też to robią. Działalność oczywiście odpłatna, ale
szczególnie nie zdzierają. Jak myślisz, dużo mają dzieci pod opieką?

Qra
napisał/a: ~Qrczak" 2011-11-22 13:56
Dnia dzisiejszego niebożę Maciek wylazło do ludzi i marudzi:
>
> W dniu 2011-11-22 13:43, Qrczak pisze:
>> O, i to całe pęczki problemów.
>> Zostaje z dzieckiem w przedszkolu czy zabiera ze sobą do domu?
>> Na czarno ma pilnować czy w ramach umowy jakiejś?
> I co na to związki zawodowe?


Związki to mam w rzyci... bardziej mnie ciekawi, co na to pracodawca?

Qra