Zostawianie dzieci samych w domu

napisał/a: ~Nixe" 2011-11-22 14:40

Użytkownik "Nixe" napisał w wiadomości
> "Agnieszka" napisał
>
>> Kurczę, w mniejszych miejscowościach nie ma zwyczaju pracowania 8 godzin?
>> Tak do 16 na przykład?
>
> Obawiam się, że zwyczaj jest, tylko pracy ni ma :(

Może rozjaśnię.
Problem opisywała mi koleżanka z pracy, która tego roku przeżyła szok,
zapisując dziecko do szkoły w niewielkiej sypialnianej miejscowości koło
Trójmiasta. Często jest tak, że pracuje jedynie ojciec, a mama siedzi w
domu.
I spokojnie da radę zgarnąć dziecko po lekcjach, a ta godz. 15:00 to taki
ukłon dla tych niepracujących mam, które np. do fryzjera lub kosmetyczki
chodzą ew. nie zdążyły rano zakupów zrobić. Ostatecznie dla półetatowców.
Dyrektorka szkoły, gdy koleżanka poszła zapytać WTF!? z tą godziną
zamknięcia świetlicy odparła, że jest pierwszą osobą, odkąd ona pracuje,
która ma_takie_problemy. No więc koleżanka przepisała dziecko do szkoły
prywatnej, gdzie świetlica jest czynna do 18:00.

N.
napisał/a: ~Iwon\\(K\\)a" 2011-11-22 14:41
"w_e" wrote in message
> Dnia Mon, 21 Nov 2011 20:42:01 -0600, Iwon(K)a napisał(a):
>
>> zrozum tluku, ze mowimy o nadgodzinach a nie o czasie pracy na, ktory
>> pani
>> przedszkolanka sie decyduje zatrudnic.
>
> O pracy w nadgodzinach to niestety decyduje organ prowadzący placówkę.
> Pani może mieć ochotę na ile chce nadgodzin, ale nie zależy to od niej.


tu akurat byla mowa o "dogadaniu sie", wiec raczej organy to nie mialy wiele
do powiedzenia...

i.
napisał/a: ~Qrczak" 2011-11-22 14:41
Dnia dzisiejszego niebożę Nixe wylazło do ludzi i marudzi:
>
> "Qrczak" napisał
>
>> Ale mnie interesuje bardzo, jak to u Was załatwiają.
>
> Ja nie załatwiałam.

To opowiedz, jak to robią inni. Bo coś tam wiesz, a podzielić się nie
chcesz.

> Gnałam co sił, żeby zdążyć na 16:30.
> Choć przedszkole było czynne do 17:00, to już dużo wcześniej panie stały
> w blokach startowych przebierając nogami, a dzieci w pełnym rynsztunku
> kotłowały się na korytarzu.

U mnie tak samo było ze Starszą, godz. 16.00 (przedszkole do 16.30) a
sierota siedziała ubrana w szatni, pani tylko zapytała "życzliwie", czy już
wreszcie może zamknąć. Za to jak kiedyś nie odebraliśmy Młodego, to pani
ponadnormatywny czas (pół godziny po oficjalnym zamknięciu placówki)
wykorzystywała bardzo pożytecznie, zmieniając wycinanki na tablicach w
szatni. Więc przez lata się coś zmieniło. Dlatego dociekam, bo może idzie
ciągle ku lepszemu.

>> Żebym mogła sama takie zastosować metody, co nie udupią pani
>> przedszkolanki na przyszłość.
>
> Oj tam, nie kituj Qra, dzieciaki masz już szkolne, a wnukami niech się
> ich rodzice martwią

Wszystko się jeszcze może zdarzyć.

Qra
napisał/a: ~Qrczak" 2011-11-22 14:45
Dnia dzisiejszego niebożę Iwon(K)a wylazło do ludzi i marudzi:
>
> "w_e" wrote in message
> news:1b0oyz7jus8hr.zj265dds9glm$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Mon, 21 Nov 2011 20:42:01 -0600, Iwon(K)a napisał(a):
>>
>>> zrozum tluku, ze mowimy o nadgodzinach a nie o czasie pracy na, ktory
>>> pani
>>> przedszkolanka sie decyduje zatrudnic.
>>
>> O pracy w nadgodzinach to niestety decyduje organ prowadzący placówkę.
>> Pani może mieć ochotę na ile chce nadgodzin, ale nie zależy to od niej.
>
> tu akurat byla mowa o "dogadaniu sie", wiec raczej organy to nie mialy
> wiele do powiedzenia...

To tę opiekę będzie pełnić przed furtką do przedszkola? Ewentualnie zabrać
może dzieciaka do siebie do domu. Tylko na te panie z MOPSu musi po drodze
uważać.

Qra
napisał/a: ~Iwon\\(K\\)a" 2011-11-22 14:50
"Qrczak" wrote in message
> Dnia dzisiejszego niebożę Iwon(K)a wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> "w_e" wrote in message
>> news:1b0oyz7jus8hr.zj265dds9glm$.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Mon, 21 Nov 2011 20:42:01 -0600, Iwon(K)a napisał(a):
>>>
>>>> zrozum tluku, ze mowimy o nadgodzinach a nie o czasie pracy na, ktory
>>>> pani
>>>> przedszkolanka sie decyduje zatrudnic.
>>>
>>> O pracy w nadgodzinach to niestety decyduje organ prowadzący placówkę.
>>> Pani może mieć ochotę na ile chce nadgodzin, ale nie zależy to od niej.
>>
>> tu akurat byla mowa o "dogadaniu sie", wiec raczej organy to nie mialy
>> wiele do powiedzenia...
>
> To tę opiekę będzie pełnić przed furtką do przedszkola? Ewentualnie zabrać
> może dzieciaka do siebie do domu. Tylko na te panie z MOPSu musi po drodze
> uważać.

jacie. To sie pozmienialo teraz. Ze szara strefa juz tak latwo nie ma.
i.
napisał/a: ~Nixe" 2011-11-22 14:55
"Qrczak" napisał w wiadomości news:4ecba627$0$5801

> To opowiedz, jak to robią inni. Bo coś tam wiesz, a podzielić się nie
> chcesz.

A w życiu. Nie mam pojęcia czy to się w ogóle da załatwić formalnie (co nie
znaczy, że jeśli nie wiem, to się nie da).
Pewnie w ostateczności można się umówić na zasadzie takiej, że pani bierze
dziecko pod pachę i idą na spacer czy nawet do domu, a rodzice jej za to
płacą. Czy to jest na czarno czy na umowę, to już nie ma w tym momencie
znaczenia.

> Wszystko się jeszcze może zdarzyć.

... gdy głowa pełna marzeń ...

N.
napisał/a: ~Nixe" 2011-11-22 14:56
"Qrczak" napisał w wiadomości news:4ecba724$0$2184

> To tę opiekę będzie pełnić przed furtką do przedszkola? Ewentualnie zabrać
> może dzieciaka do siebie do domu. Tylko na te panie z MOPSu musi po drodze
> uważać.

Że niby ustawa zabrania zatrudniania opiekunek do dzieci?

N.
napisał/a: ~Agnieszka" 2011-11-22 15:02
Użytkownik "Nixe" napisał w wiadomości
>
> Użytkownik "Nixe" napisał w wiadomości
> news:jag7g2$ce0$1@news.onet.pl...
>> "Agnieszka" napisał
>>
>>> Kurczę, w mniejszych miejscowościach nie ma zwyczaju pracowania 8
>>> godzin? Tak do 16 na przykład?
>>
>> Obawiam się, że zwyczaj jest, tylko pracy ni ma :(
>
> Może rozjaśnię.
> Problem opisywała mi koleżanka z pracy, która tego roku przeżyła szok,
> zapisując dziecko do szkoły w niewielkiej sypialnianej miejscowości koło
> Trójmiasta. Często jest tak, że pracuje jedynie ojciec, a mama siedzi w
> domu.
> I spokojnie da radę zgarnąć dziecko po lekcjach, a ta godz. 15:00 to taki
> ukłon dla tych niepracujących mam, które np. do fryzjera lub kosmetyczki
> chodzą ew. nie zdążyły rano zakupów zrobić. Ostatecznie dla półetatowców.
> Dyrektorka szkoły, gdy koleżanka poszła zapytać WTF!? z tą godziną
> zamknięcia świetlicy odparła, że jest pierwszą osobą, odkąd ona pracuje,
> która ma_takie_problemy. No więc koleżanka przepisała dziecko do szkoły
> prywatnej, gdzie świetlica jest czynna do 18:00.

Mi się zawsze wydawało, że świetlice szkolne to jest ukłon właśnie w stronę
rodziców pracujących, no ale ja to dziwna jestem, wiadomo

Agnieszka
napisał/a: ~Qrczak" 2011-11-22 15:15
Dnia dzisiejszego niebożę Nixe wylazło do ludzi i marudzi:
>
> "Qrczak" napisał w wiadomości news:4ecba724$0$2184
>
>> To tę opiekę będzie pełnić przed furtką do przedszkola? Ewentualnie
>> zabrać może dzieciaka do siebie do domu. Tylko na te panie z MOPSu
>> musi po drodze uważać.
>
> Że niby ustawa zabrania zatrudniania opiekunek do dzieci?


A bo ja wiem, pod którym krzakiem czyha Ixi?

Qra
napisał/a: ~Qrczak" 2011-11-22 15:16
Dnia dzisiejszego niebożę Agnieszka wylazło do ludzi i marudzi:
>
> Użytkownik "Nixe" napisał w wiadomości
> news:jag8gi$gok$1@news.onet.pl...
>> Użytkownik "Nixe" napisał w wiadomości
>> news:jag7g2$ce0$1@news.onet.pl...
>>> "Agnieszka" napisał
>>>
>>>> Kurczę, w mniejszych miejscowościach nie ma zwyczaju pracowania 8
>>>> godzin? Tak do 16 na przykład?
>>>
>>> Obawiam się, że zwyczaj jest, tylko pracy ni ma :(
>>
>> Może rozjaśnię.
>> Problem opisywała mi koleżanka z pracy, która tego roku przeżyła szok,
>> zapisując dziecko do szkoły w niewielkiej sypialnianej miejscowości koło
>> Trójmiasta. Często jest tak, że pracuje jedynie ojciec, a mama siedzi w
>> domu.
>> I spokojnie da radę zgarnąć dziecko po lekcjach, a ta godz. 15:00 to
>> taki ukłon dla tych niepracujących mam, które np. do fryzjera lub
>> kosmetyczki chodzą ew. nie zdążyły rano zakupów zrobić. Ostatecznie
>> dla półetatowców. Dyrektorka szkoły, gdy koleżanka poszła zapytać
>> WTF!? z tą godziną zamknięcia świetlicy odparła, że jest pierwszą
>> osobą, odkąd ona pracuje, która ma_takie_problemy. No więc koleżanka
>> przepisała dziecko do szkoły prywatnej, gdzie świetlica jest czynna
>> do 18:00.
>
> Mi się zawsze wydawało, że świetlice szkolne to jest ukłon właśnie w
> stronę rodziców pracujących, no ale ja to dziwna jestem, wiadomo

Niepracujący to czasem dużo bardziej zajęci są. [hint: szara strefa]

Qra
napisał/a: ~Qrczak" 2011-11-22 15:17
Dnia dzisiejszego niebożę Iwon(K)a wylazło do ludzi i marudzi:
>
> "Qrczak" wrote in message
> news:4ecba724$0$2184$65785112@news.neostrada.pl...
>> Dnia dzisiejszego niebożę Iwon(K)a wylazło do ludzi i marudzi:
>>> "w_e" wrote in message
>>> news:1b0oyz7jus8hr.zj265dds9glm$.dlg@40tude.net...
>>>> Dnia Mon, 21 Nov 2011 20:42:01 -0600, Iwon(K)a napisał(a):
>>>>
>>>>> zrozum tluku, ze mowimy o nadgodzinach a nie o czasie pracy na, ktory
>>>>> pani
>>>>> przedszkolanka sie decyduje zatrudnic.
>>>>
>>>> O pracy w nadgodzinach to niestety decyduje organ prowadzący placówkę.
>>>> Pani może mieć ochotę na ile chce nadgodzin, ale nie zależy to od niej.
>>>
>>> tu akurat byla mowa o "dogadaniu sie", wiec raczej organy to nie mialy
>>> wiele do powiedzenia...
>>
>> To tę opiekę będzie pełnić przed furtką do przedszkola? Ewentualnie
>> zabrać może dzieciaka do siebie do domu. Tylko na te panie z MOPSu
>> musi po drodze uważać.
>
> jacie. To sie pozmienialo teraz. Ze szara strefa juz tak latwo nie ma.

No nie ma. Nawet świetlice mają czynne tylko do 15.00.

Qra
napisał/a: ~Qrczak" 2011-11-22 15:19
Dnia dzisiejszego niebożę Nixe wylazło do ludzi i marudzi:
>
> "Qrczak" napisał w wiadomości news:4ecba627$0$5801
>
>> To opowiedz, jak to robią inni. Bo coś tam wiesz, a podzielić się nie
>> chcesz.
>
> A w życiu. Nie mam pojęcia czy to się w ogóle da załatwić formalnie (co
> nie znaczy, że jeśli nie wiem, to się nie da).
> Pewnie w ostateczności można się umówić na zasadzie takiej, że pani
> bierze dziecko pod pachę i idą na spacer czy nawet do domu, a rodzice
> jej za to płacą. Czy to jest na czarno czy na umowę, to już nie ma w
> tym momencie znaczenia.

Zapewne. Do momentu, kiedy coś się wygnie. Dziecko głowę pełną marzeń
rozbije przypadkiem. Albo inne panie z placówki zauważą wyraźne korzyści.

>> Wszystko się jeszcze może zdarzyć.
>
> ... gdy głowa pełna marzeń ...


Zaraz tam marzeń. Ja jeszcze jaja niezłe robię.

Qra