zupa
napisał/a:
~MOLNARka"
2006-11-27 18:09
Użytkownik "Iwon(k)a" napisał
> a gdzie to "raklamowali"??
Mam nadzieję, ze jarzysz zwrot "przereklamowane" i rozumiesz, ze tak
naprawde nie chodzi o _reklamę_.
> bo od jedzenia nieswiezego to dzieciaki
> wraz z rodzicami pokotem w szpitalu lezec moga,
Włanie zawsze tak słyszałam - z podkreleniem, ze dzieci to się zatruwajš,
chorujš i w ogóle makabra ... a jak moje dowiadczenie pokazuje - nic
takiego się nie dzieje.
Słownie raz mi dzieciary wymiotowały po deserkach Bakomy - wcale nie
przeterminowanych.
A skonsumowały mnóstwo niemytego, leżšcego w lodówce, piasku, ziemi,
papieru itd ... i nic
Żeby wytłumaczyć małokumatym ... ja nie uważam, ze dobrze jeć niewieże
albo, ze niewieże jest lepsze od wieżego.
Ja tylko mówię, ze to niewieże wcale tak natychmiast nie szkodzi.
Pozdrawiam
MOLNARka
> a gdzie to "raklamowali"??
Mam nadzieję, ze jarzysz zwrot "przereklamowane" i rozumiesz, ze tak
naprawde nie chodzi o _reklamę_.
> bo od jedzenia nieswiezego to dzieciaki
> wraz z rodzicami pokotem w szpitalu lezec moga,
Włanie zawsze tak słyszałam - z podkreleniem, ze dzieci to się zatruwajš,
chorujš i w ogóle makabra ... a jak moje dowiadczenie pokazuje - nic
takiego się nie dzieje.
Słownie raz mi dzieciary wymiotowały po deserkach Bakomy - wcale nie
przeterminowanych.
A skonsumowały mnóstwo niemytego, leżšcego w lodówce, piasku, ziemi,
papieru itd ... i nic
Żeby wytłumaczyć małokumatym ... ja nie uważam, ze dobrze jeć niewieże
albo, ze niewieże jest lepsze od wieżego.
Ja tylko mówię, ze to niewieże wcale tak natychmiast nie szkodzi.
Pozdrawiam
MOLNARka
napisał/a:
~Agnieszka Krysiak
2006-11-27 18:19
A czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza "MOLNARka"
mówiąc:
>Słownie raz mi dzieciary wymiotowały po deserkach Bakomy - wcale nie
>przeterminowanych.
>
>A skonsumowały mnóstwo niemytego, leżącego w lodówce, piasku, ziemi,
>papieru itd ... i nic
Bo piasek, ziemia i papier to tracą właściwości szkodliwe, gdy się je
przechowuje w lodówce.
Agnieszka (no wiem, ale)
--
Proudly (-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
Presents: ("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
GG:1584 ( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)
mówiąc:
>Słownie raz mi dzieciary wymiotowały po deserkach Bakomy - wcale nie
>przeterminowanych.
>
>A skonsumowały mnóstwo niemytego, leżącego w lodówce, piasku, ziemi,
>papieru itd ... i nic
Bo piasek, ziemia i papier to tracą właściwości szkodliwe, gdy się je
przechowuje w lodówce.
Agnieszka (no wiem, ale)
--
Proudly (-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
Presents: ("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
GG:1584 ( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)
napisał/a:
~Borek
2006-11-27 18:20
On Mon, 27 Nov 2006 17:41:41 +0100, siwa wrote:
>> I to jest właśnie problem ;)
>
> Ta. Ty to się znasz na kuchni ;)
Żebyś się nie zdziwiła... :)
Borek
--
http://www.chembuddy.com/?left=BATE&right=pH-calculator
http://www.ph-meter.info/pH-electrode
http://www.bpp.com.pl/?left=dysleksja&right=dysleksja
http://www.terapia-kregoslupa.waw.pl
>> I to jest właśnie problem ;)
>
> Ta. Ty to się znasz na kuchni ;)
Żebyś się nie zdziwiła... :)
Borek
--
http://www.chembuddy.com/?left=BATE&right=pH-calculator
http://www.ph-meter.info/pH-electrode
http://www.bpp.com.pl/?left=dysleksja&right=dysleksja
http://www.terapia-kregoslupa.waw.pl
napisał/a:
~MOLNARka"
2006-11-27 18:33
Użytkownik "Agnieszka Krysiak" napisał
> Bo piasek, ziemia i papier to tracą właściwości szkodliwe, gdy się je
> przechowuje w lodówce.
Eh ... zgubiłam dwukropek i wyszło to co wyszło.
Ale kumaci wiedzą co
Pozdrawiam
MOLNARka
> Bo piasek, ziemia i papier to tracą właściwości szkodliwe, gdy się je
> przechowuje w lodówce.
Eh ... zgubiłam dwukropek i wyszło to co wyszło.
Ale kumaci wiedzą co
Pozdrawiam
MOLNARka
napisał/a:
~Iwon\\(k\\)a"
2006-11-27 18:37
"Borek" wrote in message
>> a dzieci owsicy?? ;)
>
> Dzieci bez robaków siedzą osowiałe i nie mają tej charakterystycznej dla
> dzieci ruchliwości, przecież nawet się mówi "co tak siedzisz jakbyś
> robaków nie miał?" :)
D
> A poważnie to wyewoluowaliśmy w ciągłym kontakcie z piaskiem, ziemią i
> glizdami, jedząc co popadło i gdzie upadło. Kontakt z tym wszystkim jest
> wliczony w nasz organizm. Zabierasz to, organizm jest na głodzie i zaczyna
> mu odwalać.
wiesz, znam kolezanke, ktora sciane wyjadala rodzicom. doszlysmy do
wniosku, ze wapna jej brakowalo :))
iwon(K)a
>> a dzieci owsicy?? ;)
>
> Dzieci bez robaków siedzą osowiałe i nie mają tej charakterystycznej dla
> dzieci ruchliwości, przecież nawet się mówi "co tak siedzisz jakbyś
> robaków nie miał?" :)
D
> A poważnie to wyewoluowaliśmy w ciągłym kontakcie z piaskiem, ziemią i
> glizdami, jedząc co popadło i gdzie upadło. Kontakt z tym wszystkim jest
> wliczony w nasz organizm. Zabierasz to, organizm jest na głodzie i zaczyna
> mu odwalać.
wiesz, znam kolezanke, ktora sciane wyjadala rodzicom. doszlysmy do
wniosku, ze wapna jej brakowalo :))
iwon(K)a
napisał/a:
~medea
2006-11-27 18:40
ikselka napisał(a):
> tylko jedno danie , a jest codziennie inaczej
>
Trochę mi to przypomina wywód robociarza o swoim rozkładzie dnia z "Co
mi zrobisz, jak mnie złapiesz".
I z tym wszystkim zdanżasz?
Ewa
> tylko jedno danie , a jest codziennie inaczej
>
Trochę mi to przypomina wywód robociarza o swoim rozkładzie dnia z "Co
mi zrobisz, jak mnie złapiesz".
I z tym wszystkim zdanżasz?
Ewa
napisał/a:
~Iwon\\(k\\)a"
2006-11-27 18:41
"MOLNARka" wrote in message
>> a gdzie to "raklamowali"??
>
> Mam nadzieję, ze jarzysz zwrot "przereklamowane" i rozumiesz, ze tak
> naprawde nie chodzi o _reklamę_.
alez tak. daltego, mam nadzieje, ze jarzysz i zauwazylas "..." na poczatku
i koncu slowa _reklama_.........
>
>
>> bo od jedzenia nieswiezego to dzieciaki
>> wraz z rodzicami pokotem w szpitalu lezec moga,
>
> Włanie zawsze tak słyszałam - z podkreleniem, ze dzieci to się
> zatruwajš, chorujš i w ogóle makabra ... a jak moje dowiadczenie
> pokazuje - nic takiego się nie dzieje.
ja to nawet takie w szpitalu widzialam.
> Słownie raz mi dzieciary wymiotowały po deserkach Bakomy - wcale nie
> przeterminowanych.
mi corka wyniotowala po parowkach, (swiezutkich podobno)
>
> A skonsumowały mnóstwo niemytego, leżšcego w lodówce, piasku, ziemi,
> papieru itd ... i nic
>
> Żeby wytłumaczyć małokumatym ... ja nie uważam, ze dobrze jeć niewieże
> albo, ze niewieże jest lepsze od wieżego.
> Ja tylko mówię, ze to niewieże wcale tak natychmiast nie szkodzi.
wystarczy, ze na dzien nastepny :)
iwon(K)a
>> a gdzie to "raklamowali"??
>
> Mam nadzieję, ze jarzysz zwrot "przereklamowane" i rozumiesz, ze tak
> naprawde nie chodzi o _reklamę_.
alez tak. daltego, mam nadzieje, ze jarzysz i zauwazylas "..." na poczatku
i koncu slowa _reklama_.........
>
>
>> bo od jedzenia nieswiezego to dzieciaki
>> wraz z rodzicami pokotem w szpitalu lezec moga,
>
> Włanie zawsze tak słyszałam - z podkreleniem, ze dzieci to się
> zatruwajš, chorujš i w ogóle makabra ... a jak moje dowiadczenie
> pokazuje - nic takiego się nie dzieje.
ja to nawet takie w szpitalu widzialam.
> Słownie raz mi dzieciary wymiotowały po deserkach Bakomy - wcale nie
> przeterminowanych.
mi corka wyniotowala po parowkach, (swiezutkich podobno)
>
> A skonsumowały mnóstwo niemytego, leżšcego w lodówce, piasku, ziemi,
> papieru itd ... i nic
>
> Żeby wytłumaczyć małokumatym ... ja nie uważam, ze dobrze jeć niewieże
> albo, ze niewieże jest lepsze od wieżego.
> Ja tylko mówię, ze to niewieże wcale tak natychmiast nie szkodzi.
wystarczy, ze na dzien nastepny :)
iwon(K)a
napisał/a:
~Księżniczka_Telimena_(gsk)
2006-11-27 18:45
Użytkownik "Nixe" napisał w wiadomości
> X-No-Archive:yes
> W wiadomości
> Szpilka pisze:
>
>> No bo się otruje innym niż tego samego dnia zrobionym. A potem rosną
>> takie 'francuskie pieski'
>
> Jak np. mój mąż, który nie ruszał wczorajszego mielonego, bo "stary".
> Na szczęście zdołałam go jakoś wychować (nie miał zresztą wyjścia, bo
> alternatywa była - albo jadamy wczorajsze, odgrzewane albo gotujesz
> codziennie co innego, ale_sam_
>
ja za to uwielbiam "stare" placki ziemniaczane. Tylko mój mąż ma fobie
sprzątania po posiłkach i zawsze wywali mi to na co mam największą ochotę :(
I nawet po kilkunastu latach robi to samo, dlatego zawsze muszę szybko
interweniować i schować :)
Pozdrawiam
Teli.
napisał/a:
~Księżniczka_Telimena_(gsk)
2006-11-27 18:47
Użytkownik "Axel" napisał w wiadomości
> Moje dziecko kroi sobie pomidora jednego dnia, a nastepnego bierze nowego,
> a pol pomidora lezy w lodowce i czeka na zmilowanie...
> Nie wiem, co sobie wymyslila ))
>
to akurat rozumiem, pomidor z rana wieczorem jest obrzydliwy. A moja mama
zawsze ze śniadania chowa pomidory do lodówki, żeby były na kolację.
Koszmar. Jeżeli jeszcze są z cebulką i tak leżą w tej lodówie... brr
i jeszcze zimne jajka na twardo błeee...
Pozdrawiam
Teli.
napisał/a:
~Księżniczka_Telimena_(gsk)
2006-11-27 18:49
Użytkownik "siwa" napisał w wiadomości
> "księżniczka Telimena (gsk)" napisał(a):
>
>> no to np. zupę pomidorową, którą gotowałam wczoraj - też na gorąco :),
>> mogę
>> spokojnie dać jeszcze jutro ? jakoś mam obawy...
>
> A zawekowałaś w słoiku, czy luzem stoi?
> Ja się nie znam na mięsnych zupach. Moje dwa dni bez słoika
> wytrzymają.
>
luzem.
Teli.
napisał/a:
~Szpilka"
2006-11-27 18:52
Użytkownik "Księżniczka Telimena (gsk)" napisał w
wiadomości news:ekf8hi$h2p$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> Moje dziecko kroi sobie pomidora jednego dnia, a nastepnego bierze
>> nowego, a pol pomidora lezy w lodowce i czeka na zmilowanie...
>> Nie wiem, co sobie wymyslila ))
> to akurat rozumiem, pomidor z rana wieczorem jest obrzydliwy. A moja mama
> zawsze ze śniadania chowa pomidory do lodówki, żeby były na kolację.
> Koszmar. Jeżeli jeszcze są z cebulką i tak leżą w tej lodówie... brr
Bo to trzeba skroić tyle ile się zje. A do lodówki jak się schowa np połówkę
pomidora i go przykryje to po kilku godzinach jest on nadal dobry i świeży.
> i jeszcze zimne jajka na twardo błeee...
Bo zimne jajko na twardo to się kroi na kanapkę, trochę majonezu i jest OK
Sylwia
napisał/a:
~oshin
2006-11-27 18:54
Dnia Mon, 27 Nov 2006 10:10:51 +0100, Lukasz Kozicki napisał(a):
>> Moja koleżanka ma taki problem ze swoim mężem. Nie ruszy wczorajszego
>> obiadu. Ma być świeże i koniec. A ona wścieku dostaje i non stop
>> awantury na tym tle tam odchodzą.
>
> To niech koleżanka zastrajkuje. Jak mąż musi mieć codziennie
> świeże, niech sobie sam zrobi.
No!
Ja na przykład strajkuję, bo też bym chciała codziennie świeże, a nie chce
mi się robić. To nie robię w ogóle ;))))))
--
oshin
dorota bugla
dopadło mnie - http://oshin.jogger.pl
>> Moja koleżanka ma taki problem ze swoim mężem. Nie ruszy wczorajszego
>> obiadu. Ma być świeże i koniec. A ona wścieku dostaje i non stop
>> awantury na tym tle tam odchodzą.
>
> To niech koleżanka zastrajkuje. Jak mąż musi mieć codziennie
> świeże, niech sobie sam zrobi.
No!
Ja na przykład strajkuję, bo też bym chciała codziennie świeże, a nie chce
mi się robić. To nie robię w ogóle ;))))))
--
oshin
dorota bugla
dopadło mnie - http://oshin.jogger.pl