4 lata razem... i co dalej ?

napisał/a: ~gość 2010-12-11 20:24
Oczekująca napisal(a): Przeciętnie zaręczyny odbywają się po 5 latach bycia razem

a skąd wiesz?
napisał/a: ~gość 2010-12-11 23:26
Ok zgadzam się, że kasa może być problemem ale bez przesady, można kupić pierścionek nie aż tak drogi, no niestety trzeba patrzeć realnie na sytuację jaką sie ma... niewiadomo jak bedzie wygladala ta nasza sytuacja finansowa za pare miesiecy, moze bedzie lepiej może nie, ale jak nie to tak może zwlekać z tymi zreczynami dłuuuuugi czas ;/ az do momentu kiedy bedzie na stale pracowal ? to jeszcze troche czasu ;/ bez przesady a ja chcialabym wiedziec na czym stoje ale juz ostatnio stwierdzam ze nie bede o tym tak bardzo myslec, mam wazniejsze zajęcia :P
ale szczerze to mysle ze moj chlopak majac 23 lata powinien probowac kolowac skads kase ;/ nie wiem jakie ma zamiray moze cos kombinuje, nie moge od razu zakladac ze nie takze nie chce od razu zle oceniac.

a czemu zareczyny mialyby sie najczesciej odbywac po 5 latach ? co to za stwierdzenie :P ? każdy chyba robi to wtedy kiedy chce, w moim gronie moi znajomi zareczyli sie po roku bycia razem, sa po slubie a dziewczyna teraz spodziewa sie dziecka - paranoja ;/ troche szybko...
ale coż...

a co do zareczyn we dwoje to nie wiem mysle ze on pewnie wolalby we dwoje chociaz wspominalismy cos tez o tym ze fajnie by bylo wreczyc kwiaty mojej mamie itd, ogolnie ze przy rodzicach itd.. nie wiem nie wiem juz mam metlik w glowie hehe ;)
napisał/a: daffodil1 2010-12-11 23:41
Perelkaaa napisal(a): paranoja ;/ troche szybko...

czemu paranoja...?
napisał/a: ~gość 2010-12-11 23:52
Widze ze Ty jestes wlasnie z chlopakiem 1 rok z kawalkiem no ok prawie 2 lata hehe ;) to możesz sie ze mna nie zgadzac no ale wiesz w ciagu roku czy dwóch to jestem pewna ze zadna para nie zdazyla sie nawet "porzadnie" pokłocic :D :) trzeba sie naprawde dobrze poznac, a 4 lata jednak daja juz jakis fundament, choc na pewno nie gwarancje udanego zwiazku ale rok czy dwa to przesada ;) ale kazdy robi jak chce ;)
napisał/a: daffodil1 2010-12-12 00:08
Perelkaaa napisal(a):Widze ze Ty jestes wlasnie z chlopakiem 1 rok z kawalkiem no ok prawie 2 lata hehe

błąd. nie z chłopakiem, tylko Narzeczonym i uwierz zdążyliśmy się porządnie pokłócić, chyba że chodzi Ci o kłótnie na wagę zdrady, a takowej nie planujemy i nieważne w tym momencie ile ze sobą jesteśmy. to już nie jest słodka miłość po pierwszych 3 miesiącach bez wad, a przemyślane uczucie.
napisał/a: ~gość 2010-12-12 00:09
Dodam jeszcze, że w moich powyższych zdaniach nie ma ani troche zazdrości co do tego że ktoś sie zaręcza po roku czy dwóch bycia razem, naprawde uwazam ze wtedy nie mozna patrzec jeszcze na swoj zwiazek oczami realnymi i z przyszloscia bo pierwsze zachwyty jeszcze caly czas są i patrzymy na ta druga osobe nieustannie jaka to ona jest wspaniala, zawsze bylo kolorowo itd, a tu nie o to chodzi zeby byc ze soba tylko jak jest dobrze, to zadna sztuka. i żadna sztyka zareczyc sie po 2 latach bycia razem a rozwodzic sie po paru latach malzenstwa bo okazje sie ze po wspolnym zamieszkaniu przeszkadzaja mi rozrzucone skarpetki w mieszkaniu ;) taka prawda ;) a jak do tego dochodzi niechciana ciaza no to juz nie wypowiadam sie ;P :)

[ Dodano: 2010-12-12, 00:12 ]
Po pierwsze zdrady sie nie planuje ;P no ale wiem o co Ci chodzi ;) ok z Narzeczonym soooooorry ;) :P a coż to za roznica ;) ? to że oświadczyl Ci sie i zadeklarowal ze chce byc z toba do konca zycia to na pewno wspaniale piękne itd ale Narzeczony to cały czas Twój chłopak hehe ;) a przede wszystkim przyjaciel ;) Tak naprawde żaden Narzeczony nie da nam nigdy gwarancji ze tak bedzie zawsze :) Ale szczerze życze Wam powodzenia ;)
napisał/a: daffodil1 2010-12-12 00:25
Perelkaaa napisal(a):bo okazje sie ze po wspolnym zamieszkaniu
mieszkaliśmy razem rok i...nic się nie okazało złego
Perelkaaa napisal(a):Ale szczerze życze Wam powodzenia
dziękujemy
Perelkaaa napisal(a):i żadna sztyka zareczyc sie po 2 latach bycia razem a rozwodzic sie po paru latach malzenstwa bo okazje sie ze po wspolnym zamieszkaniu przeszkadzaja mi rozrzucone skarpetki w mieszkaniu taka prawda a jak do tego dochodzi niechciana ciaza no to juz nie wypowiadam sie ;P
znam przykłady małżeństw (z ok. 30 letnim stażem), gdzie w młodości spotykając się z kimś innym, związek nagle się kończył, spotykali siebie, zaręczali się po 2 tygodniach, a po 3 miesiącach brali ślub. nie z powodu ciązy, tylko z miłości. bardzo udane małżeństwa do dnia dzisiejszego z dziećmi.
a ile Wy jesteście razem? nie uważam żeby sens był ustalać jakiekolwiek normy co do zaręczyn, bo znam z kolei pary, które były razem po 10 lat, a rozstawali się tuż po zaręczynach, bo jakby nagle się otrząsnęli.
również życzę powodzenia i pozdrawiam.
napisał/a: ~gość 2010-12-12 00:33
Jestesmy razem 4 lata a znamy sie ponad 5 lat. Szczerze uwazam ze majac 23 lata mamy jeszcze czas, bo wyszalec sie tez trzeba miec kiedy ;P :) ale kazdy kij ma dwa konce i wiadomo ze w tym wieku zaczynam myslec o ustatkowaniu sie, koncze studia i mysle o przyszlosci. Rok temu nie myslalam o tym w ogole, wszystko sie zmienia z biegiem czasu. Mowisz ze mieszkaliscie razem rok i nic zlego sie nie okazalo no to w sumie źle ze nic zlego sie nie okazalo, czasem drzwi muszą trzasnąć, kieliszek musi sie stłuc, oczywiscie wszystko w normie ;)

oczywiscie nie ma sensu ustalac tych norm co do zareczyn ale po co sie spieszyc i zareczac sie po roku bycia razem, wiesz tego nie rozumiem ;) ale widac są takie pary ktore sa tak pewne siebie i wiecznie zakochane ;) naprawde sporo juz widzialam i slyszalam i wyjatkami sa pary tak nagle podejmujace takie decyzje życiowe bo jednak czas ludzi zmienia a szczegolnie gdy ma sie dopiero 20 lat. ale oby u was bylo inaczej ;)
napisał/a: daffodil1 2010-12-12 00:44
Perelkaaa napisal(a):bo wyszalec sie tez trzeba miec kiedy ;P
my tego akurat zupełnie nie potrzebujemy.
Perelkaaa napisal(a):Rok temu nie myslalam o tym w ogole, wszystko sie zmienia z biegiem czasu.
my zaczęliśmy myśleć o tym po prostu nieco wczesniej ;]
Perelkaaa napisal(a):Mowisz ze mieszkaliscie razem rok i nic zlego sie nie okazalo no to w sumie źle ze nic zlego sie nie okazalo, czasem drzwi muszą trzasnąć, kieliszek musi sie stłuc, oczywiscie wszystko w normie
nie chodzi mi o to, że zero kłótni i świergotaliśmy cały czas, ale że wspieraliśmy się, umieliśmy pójśc na kompromis i dotrzeć się..wybrnąć z wielu sytuacji.
Perelkaaa napisal(a):ale po co sie spieszyc i zareczac sie po roku bycia razem, wiesz tego nie rozumiem

...
Perelkaaa napisal(a):są takie pary ktore sa tak pewne siebie
własnie dlatego
Perelkaaa napisal(a):szczegolnie gdy ma sie dopiero 20 lat.
ludzie dojrzewają w różnym tempie :]
napisał/a: ~gość 2010-12-12 00:53
Nie wierze ze nie potrzebujecie sie wyszalec :) Mysle ze z czasem to do Was wroci i nadejdzie czas ze stwierdzicie ze na wszystko jest w zyciu czas i ze ze wszystkim czlowiek zdązy ;) A wyszalec sie trzeba to naturalna potrzeba czlowieka :) zycie po slubie tak jak widze z obserwacji i opowiadan z mojego otoczenia niezawsze jest wspaniale i to ciagla walka o ten zwiazek a wtedy juz nie tak latwo sie rozstac... ah ta intercyza :D :D

to dobrze ze zawsze dochodziliscie do porozumienia, jednak wybrnięcie z wielu sytuacji to jeszcze nie taki sukces no ale to też jest ważne ;)

A wy studiujecie ? :)
napisał/a: mała_czarna 2010-12-12 10:53
Perelkaaa napisal(a):można kupić pierścionek nie aż tak drogi,


pierścionek pierścionkiem, a co dalej ? ślub ? życie później ? Na to też trzeba przecież pieniędzy.

Perelkaaa napisal(a): ja chcialabym wiedziec na czym stoje


To się go spytaj jak widzi Waszą przyszłość ?

Perelkaaa napisal(a): no ale wiesz w ciagu roku czy dwóch to jestem pewna ze zadna para nie zdazyla sie nawet "porzadnie" pokłocic


pff, guzik prawda.

Perelkaaa napisal(a):ale rok czy dwa to przesada ;)


Dziwne masz poglądy. To jak szybko się ludzie poznają to zależy od intensywności ich kontaktów. Ja jestem z Moim ponad 2 lata, widywaliśmy się praktycznie codziennie przez 2 lata, teraz mieszkamy razem - i myślę, że z czystym sumieniem możemy powiedzieć, że się znamy - wiadomo nie wiemy o sobie wszystkiego i na pewno jeszcze czymś się zaskoczymy, ALE nigdy nie da się poznać drugiego człowieka tak całkowicie.

Perelkaaa napisal(a):jaka to ona jest wspaniala, zawsze bylo kolorowo itd,


skąd u Ciebie takie przekonannie, że jeśli się jest krócej niż 4 lata to zawsze było kolorowo ?

Perelkaaa napisal(a): ze po wspolnym zamieszkaniu przeszkadzaja mi rozrzucone skarpetki w mieszkaniu


przeszkadzają i to nie tylko skarpetki, ale oboje wychodzimy z założenia, że są to pierdoły, które da się zmienić lub zaakceptować a nie rzeczy przez które się kończy związek.

Perelkaaa napisal(a):bo wyszalec sie tez trzeba miec kiedy ;P


to zawsze można robić we dwójkę.

Perelkaaa napisal(a): A wyszalec sie trzeba to naturalna potrzeba czlowieka :)


A co Ty rozumiesz przez 'wyszaleć się' ? Bo szczerze mówiąc nie mam pojęcia w jakiej formie rozrywki mógłby przeszkadzać mi chłopak/narzeczony czy mąż.
napisał/a: daffodil1 2010-12-12 11:08
Perelkaaa napisal(a):Nie wierze ze nie potrzebujecie sie wyszalec Mysle ze z czasem to do Was wroci i nadejdzie czas ze stwierdzicie ze na wszystko jest w zyciu czas i ze ze wszystkim czlowiek zdązy A wyszalec sie trzeba to naturalna potrzeba czlowieka
nie wiem co masz na myśli mówiąc wyszaleć... przebierać w partnerach? czy chodzić na imprezy? my ogólnie od zawsze nie lubimy imprez, nie wychodzimy do żadnych klubów czy dyskotek. wolimy spędzić wieczór w domu przy filmie i lampce wina. mam tak od 20 lat...i sądzisz że nagle będę chciała się wyszaleć? nigdy mnie coś takiego nie bawiło..
Perelkaaa napisal(a):A wy studiujecie ?
tak. oboje na tym samym kierunku i oboje pracujemy. a co?