4 lata razem... i co dalej ?
napisał/a:
~gość
2010-12-13 00:06
Po 2 latach z pewnoscia nie mozesz stwierdzic JESZCZE ze z tym facetem chcesz na stowe byc do konca zycia, no prosze cie :) trzeba byc troche realista ;) po 4 miesiacach znajomosci oswiadczyl Ci sie :) :P ? to gratuluje odwagi ale nie wiem komu bardziej ;) :P
moim zdaniem po prostu w zyciu jest czas na wszystko i trzeba tez troche pokorzystac nie bedac jeszcze w powaznych zwiazkach, nie mowie od razu o seksie z byle kim ale o normalnych relacjach, a powazne decyzje lepiej sobie zostawiac jak sie jest ku koncowi studiow :) i kiedy staz zwiazku jest nieco dluzszy niz te 2 lata:)
studia to sa studia... :))
rozumiem ze Twoj M daje ci te wszystkie dowody milosci itd ale nigdy nie mozesz byc niczego pewna, oczywiscie nie do przesady bo zaufac trzeba ale zycie jest zyciem i lubi nam przynosic niespodzianki, hehe chyba po prostu za duzo widzialam takich sytuacji, i patrze nieco bardziej realnie ale z nadzieja ze bedzie dobrze :)
moim zdaniem po prostu w zyciu jest czas na wszystko i trzeba tez troche pokorzystac nie bedac jeszcze w powaznych zwiazkach, nie mowie od razu o seksie z byle kim ale o normalnych relacjach, a powazne decyzje lepiej sobie zostawiac jak sie jest ku koncowi studiow :) i kiedy staz zwiazku jest nieco dluzszy niz te 2 lata:)
studia to sa studia... :))
rozumiem ze Twoj M daje ci te wszystkie dowody milosci itd ale nigdy nie mozesz byc niczego pewna, oczywiscie nie do przesady bo zaufac trzeba ale zycie jest zyciem i lubi nam przynosic niespodzianki, hehe chyba po prostu za duzo widzialam takich sytuacji, i patrze nieco bardziej realnie ale z nadzieja ze bedzie dobrze :)
napisał/a:
daffodil1
2010-12-13 00:14
gratuluję Ci pewności Twoich osądów
ja to stwierdziłam po 4 miesiącach. mój M po 3. jak widać dalej jesteśmy razem, kupujemy mieszkanie, planujemy ślub.
tak
dziękujemy
hmm czy ja jeszcze dużo razy będę musiała pisać, że nie chce korzystać, nie bawi mnie to i nie ciągnie do tego?
tak, tak... gadasz jak jakiś rodzic głupiutkiej dziewczyny, która poddaje się porywom serca a Ty ją karcisz, że najpierw wykształcenie musi zrobić, a potem jej chłopcy w głowie... ciekawe reguły tutaj nam wskazujesz..
no to widzisz..nie znam bardziej pesymistycznego realisty od mojego M, a oświadczył się po bardzo krótkim czasie.
ja to stwierdziłam po 4 miesiącach. mój M po 3. jak widać dalej jesteśmy razem, kupujemy mieszkanie, planujemy ślub.
tak
dziękujemy
hmm czy ja jeszcze dużo razy będę musiała pisać, że nie chce korzystać, nie bawi mnie to i nie ciągnie do tego?
tak, tak... gadasz jak jakiś rodzic głupiutkiej dziewczyny, która poddaje się porywom serca a Ty ją karcisz, że najpierw wykształcenie musi zrobić, a potem jej chłopcy w głowie... ciekawe reguły tutaj nam wskazujesz..
no to widzisz..nie znam bardziej pesymistycznego realisty od mojego M, a oświadczył się po bardzo krótkim czasie.
napisał/a:
~gość
2010-12-13 00:21
Moze i gadam jak rodzic ale wiem co jest w zyciu najpierw wazne bo pozniej to juz wchodza inne sprawy, niechciane ciaze, no bo w koncu jestesmy zareczeni no to juz nam prawie wolno :D :) nic sie nie stanie :P i patrzy sie zupelnie inaczej na wszystko. poki mozna zyc jeszcze na wolniejszym gruncie (i nie mowie tu o wolnym zwiazku, bo pewnie tak to odbierzecie :) ) to uwazam ze trzeba z tego korzystac :) bo czas na wszystko jest :)
gratuluje szybkiej decyzji bo to tylko dowod na to jak niestety obecnie ludzie patrza na powazne decyzje w swoim zyciu ;) jak dla mnie zbyt szybko :) hmmm szybki ślub... a jeszcze szybszy rozwód :P nieo noo nie życze Wam tego :) :P nie będe taka :)
gratuluje szybkiej decyzji bo to tylko dowod na to jak niestety obecnie ludzie patrza na powazne decyzje w swoim zyciu ;) jak dla mnie zbyt szybko :) hmmm szybki ślub... a jeszcze szybszy rozwód :P nieo noo nie życze Wam tego :) :P nie będe taka :)
napisał/a:
daffodil1
2010-12-13 00:40
ah niespodzianka. jestem dziewicą i z seksem czekamy do ślubu.
czego mi gratulujesz w takim razie skoro uważasz, że jestem niepoważna?
jestem wzruszona. co za dobrotliwość i łaskawość z Twej strony
czego mi gratulujesz w takim razie skoro uważasz, że jestem niepoważna?
jestem wzruszona. co za dobrotliwość i łaskawość z Twej strony
napisał/a:
~gość
2010-12-13 11:42
No ja wiem ze z seksem nie czekałas :) teraz malo kto czeka i ja tez jestem tego zdania ze nie ma co czekac z ta deyczja do slubu (a rczej juz po slubie :) ) mowie o wpadce o ile u was jakakolwiek ciąża bylaby wogole wpadka bo moze dla was nie byloby to problemem po pierwsze w tym wieku, po drugie na studiach :) hmmm...
np. w moim zwiazku moj chlopak stwierdzil ze gdybym zaszla teraz w ciaze nie byloby to nic złego itd, nie traktowalby tego jak wpadka, ja sama nie wiem moze tez bym tak to odbierala ale uwazam ze wszystko powinno byc jednak po kolei, slub a pozniej dziecko. a mowie tu o tym bo po zareczynach z pewnoscia obawa o niechciana ciaze nieco sie moze zmniejszyc, tymbardziej ze ja nie bedac jeszcze zaręczoną też nie traktowalabym tego w kategoriach wpadki, a zareczyny moim zdaniem juz troche daja pewnego luzu w tej kwestii. ale to inny temat nie wczuwajmy sie tak ;) no i na szczescie metod antykoncepcji troszke mamy ;)
no wiesz w sumie dobre pytanie, sama nie wiem czego Ci gratulowac :) :P nie no powaznie Ci gratuluje, bo widac ze uwazasz tę decyzje za słuszna. ale wiesz nasunelo mi sie takie stwierdzenie, ze te Wasze zareczyny to byly juz prawie dwa lata temu i moim zdaniem szczerze mowiac to okres Waszego narzeczenstwa byl za rowno takze okresem pierwszego poznawania sie, bo w koncu bylo to dopiero po 4 miesiącach znajomosci, chyba nie wmowisz mi ze w chwili gdy on Ci sie oswiadczyl znalas go świetnie :P :) miałas 18 lat :P hmmm nie no looz :P nie mam chęci się z Tobą kłócić i zakonczylabym tę moim zdaniem nieco burzliwa kłótnie bo widze ze ostro się wkurzasz, wyluzuj ;) te Twoje nerwy zdradzają troche jakbys czegoś się obawiala, a skoro jestes pewna swej decyzji to spoko :) kazdy ma swoje zdanie, moje jest calkiem inne niz Twoje ale to Ty bedziesz tego zalowac albo i nie, czego Ci (Wam) życzę :)
np. w moim zwiazku moj chlopak stwierdzil ze gdybym zaszla teraz w ciaze nie byloby to nic złego itd, nie traktowalby tego jak wpadka, ja sama nie wiem moze tez bym tak to odbierala ale uwazam ze wszystko powinno byc jednak po kolei, slub a pozniej dziecko. a mowie tu o tym bo po zareczynach z pewnoscia obawa o niechciana ciaze nieco sie moze zmniejszyc, tymbardziej ze ja nie bedac jeszcze zaręczoną też nie traktowalabym tego w kategoriach wpadki, a zareczyny moim zdaniem juz troche daja pewnego luzu w tej kwestii. ale to inny temat nie wczuwajmy sie tak ;) no i na szczescie metod antykoncepcji troszke mamy ;)
no wiesz w sumie dobre pytanie, sama nie wiem czego Ci gratulowac :) :P nie no powaznie Ci gratuluje, bo widac ze uwazasz tę decyzje za słuszna. ale wiesz nasunelo mi sie takie stwierdzenie, ze te Wasze zareczyny to byly juz prawie dwa lata temu i moim zdaniem szczerze mowiac to okres Waszego narzeczenstwa byl za rowno takze okresem pierwszego poznawania sie, bo w koncu bylo to dopiero po 4 miesiącach znajomosci, chyba nie wmowisz mi ze w chwili gdy on Ci sie oswiadczyl znalas go świetnie :P :) miałas 18 lat :P hmmm nie no looz :P nie mam chęci się z Tobą kłócić i zakonczylabym tę moim zdaniem nieco burzliwa kłótnie bo widze ze ostro się wkurzasz, wyluzuj ;) te Twoje nerwy zdradzają troche jakbys czegoś się obawiala, a skoro jestes pewna swej decyzji to spoko :) kazdy ma swoje zdanie, moje jest calkiem inne niz Twoje ale to Ty bedziesz tego zalowac albo i nie, czego Ci (Wam) życzę :)
napisał/a:
daffodil1
2010-12-13 11:50
chyba źle przeczytałaś, bo czekamy
zgodzę się
a to jako ma znaczenie? może szybciej dojrzałam niż Ty?
ok, dzięki, bo spięłam się jak agrafka
ahh..jak Ty dobrze mnie znasz...
napisał/a:
abunee
2010-12-13 12:06
Jeśli poczytasz inne wątki to zobaczysz że jest tu więcej dziewczyn które się zaręczyły po krótkim czasie (po kilku miesiącach lub np roku) a teraz są szcześliwymi żonami. Dla mnie takie podejście jest niezbyt poważne, to że para bierze dość szybko ślub nie oznacza że za parę lat się rozwiodą bo np nie wystarczająco dobrze się poznali. To jest bardzo indywidualna sprawa kto kiedy bierze ślub i czy jest szczęśliwy w związku i tylko od danej pary będzie zależeć czy będą się starać i pracować nad tym aby było dobrze między nimi.Nie rozumiem tego picia do daffodil, czego Ona ma niby się obawiać wg Ciebie
napisał/a:
~gość
2010-12-13 12:22
mozesz flirtowac? ;) to gratuluje faceta ;) on pewnie tez moze? a juz wychodzic sam po nocy w gronie roznych nieznanych Ci kobiet to w ogole pelen luz co?
nie rozumiem tylko po co przeciez Twoja kwestia zaufania jest tak rozbudowana, masz w sobie wiec ogrom zaufania.. po co go testowac?
nie lepiej zwyczajnie mu zaufac, bez glupich testów, gierek, szpiegowania... zaufanie to zaufanie
normalne? jak dla kogo..
nie rozumiem o co mam byc zazdrosna jak przebywam tylko z nim, jakbysmy przebywali tez z innymi kobietami to pewnie moglabym sie zloscic o moje wyimaginowane spojrzenia przez niego na inne kobiety.. a tak, nie ma innych kobiet, nie ma zazdrosci - proste :)
naprawde wole 'klotnie' o skarpetki nie o druga kobiete.. tak trudno zrozumiec?
nie rozumiem tylko po co przeciez Twoja kwestia zaufania jest tak rozbudowana, masz w sobie wiec ogrom zaufania.. po co go testowac?
nie lepiej zwyczajnie mu zaufac, bez glupich testów, gierek, szpiegowania... zaufanie to zaufanie
normalne? jak dla kogo..
nie rozumiem o co mam byc zazdrosna jak przebywam tylko z nim, jakbysmy przebywali tez z innymi kobietami to pewnie moglabym sie zloscic o moje wyimaginowane spojrzenia przez niego na inne kobiety.. a tak, nie ma innych kobiet, nie ma zazdrosci - proste :)
naprawde wole 'klotnie' o skarpetki nie o druga kobiete.. tak trudno zrozumiec?
napisał/a:
KokosowaNutka
2010-12-13 12:44
Rozne poglady nt zwiazkow, zazdrosci, zdrady itp wiaza sie ze zroznicowanym doswiadczeniami kazdego z nas. Jesli ktos w zyciu doznal wiele porazek, czesto upadal, zawodzil sie na ukochanych osobach - nie zaufa tak latwo i bezgranicznie jak ten, ktory za pierwszym razem spotkal milosc swego zycia i nie mial okazji rozczarowac sie.
Sama widze to po sobie, duuuuzo w zyciu przeszlam (tak uwazam), wiele razy upadalam, plakalam, zostawalam odtracona, wysmiana, oszukana i NIGDY nikomu nie zaufam w 100%. Dlatego draznia mnie osoby, ktore w sposob bezgraniczny (dla mnie naiwny) ufaja komus i dadza sobie uciac za tego kogos reke, noge i cos tam jeszcze.
Kto ma racje?
Ciezko ocenic bo skad pewnosc, ze sto razy zraniona osoba za sto pierwszym nie znajdzie swojej wielkiej milosci, ktora jej nigdy nie rozczaruje i nie oszuka? A i skad pewnosc, ze osoba, ktora od zawsze byla szczesliwa z kims nie zostanie nagle pewnego dnia dotkliwie zraniona?
Sama widze to po sobie, duuuuzo w zyciu przeszlam (tak uwazam), wiele razy upadalam, plakalam, zostawalam odtracona, wysmiana, oszukana i NIGDY nikomu nie zaufam w 100%. Dlatego draznia mnie osoby, ktore w sposob bezgraniczny (dla mnie naiwny) ufaja komus i dadza sobie uciac za tego kogos reke, noge i cos tam jeszcze.
Kto ma racje?
Ciezko ocenic bo skad pewnosc, ze sto razy zraniona osoba za sto pierwszym nie znajdzie swojej wielkiej milosci, ktora jej nigdy nie rozczaruje i nie oszuka? A i skad pewnosc, ze osoba, ktora od zawsze byla szczesliwa z kims nie zostanie nagle pewnego dnia dotkliwie zraniona?
napisał/a:
~gość
2010-12-13 12:50
Izaczek czytaj ze zrozumieniem to co napisalam :d rozbawilas mnie :) ja napisalam ze nie flirtuje z innymi facetami a moj facet pozwala mi na wychodzenie bez niego na imprezy a nie na flirtowanie zle przeczytalas :) doczytaj do konca zdanie :) napisane chaotycznie ale rzeczowo ;)
a z tym szybki slub szybki rozwod - to jak nie zauwazylas byla z mojej strony mala zlosliwosc i zarcik bo wiem ze sa szczesliwe wyjatki ale coraz to radziej spotykane ;) wyluzujcie dziewczyny :)
a z tym szybki slub szybki rozwod - to jak nie zauwazylas byla z mojej strony mala zlosliwosc i zarcik bo wiem ze sa szczesliwe wyjatki ale coraz to radziej spotykane ;) wyluzujcie dziewczyny :)
napisał/a:
abunee
2010-12-13 12:56
Taaaak? faktycznie nie zauważyłam, ciekawe czemu
napisał/a:
~gość
2010-12-13 12:58
Kwestia zaufania jak najbardziej ale nigdy nie szkodzi byc czujną i niekiedysprawdzac parntera a ja sie nie boje tego bo nie mam nic na sumieniu;) a gratulowac rzeczywiscie masz mi kogo Izaczek, bo nigdy w zyciu nawet nie myslalam o zadnym flirtowaniu i potajemnym wychodzeniu ;) dziewczyno uspokoj sie :)
[ Dodano: 2010-12-13, 13:07 ]
KokosowaNutka zgadzam sie z Twoja wypowiedzią. ja sporo widzialam w mojej rodzinie, moj brat, moja mama wiele przeszli w kwestii zwiazkow (zdrada:( ) do tego ludzie z mojego otoczenia, tezz roznymi doswiadczeniami,a ja jestem wrazliwa i patrze na to bardzo osobiscie jakby to dotknelo mnie, takze jestem ostrozna i na pewno w 100% nie zaufam tak mezczyznie, mimo ze go kocham.
[ Dodano: 2010-12-13, 13:07 ]
KokosowaNutka zgadzam sie z Twoja wypowiedzią. ja sporo widzialam w mojej rodzinie, moj brat, moja mama wiele przeszli w kwestii zwiazkow (zdrada:( ) do tego ludzie z mojego otoczenia, tezz roznymi doswiadczeniami,a ja jestem wrazliwa i patrze na to bardzo osobiscie jakby to dotknelo mnie, takze jestem ostrozna i na pewno w 100% nie zaufam tak mezczyznie, mimo ze go kocham.