Jak pokonać czas dłużący się do ślubu?
napisał/a:
patrysia3
2007-08-17 11:12
---
napisał/a:
Monicysko
2007-08-17 21:12
Ja po prostu powiedziałam, że chciałabym żebyśmy byli czymś więcej niż zwykłą parą... Jemu spodobała się perspektywa nazywania mnie "narzeczoną" :)
Ale tak na prawdę, myślę, że każdy facet się waha... Oni po prostu już tak chyba mają...
Wiem jednak na pewno,że mało który lubi, jak się go naciska.. Czasem to może wywołać efekt odwrotny, do zamierzonego...
I jeszcze jedno, lepiej nie liczyć u facetów na domyślanie się :D
Moje zdanie jest takie, że najlepiej szczerze pogadać, o tym jak Ty sobie wyobrażasz Waszą przyszłość, zapytać o Jego zdanie, jak on to widzi... Ale na zasadzie rozmowy, nie wywierania presji...
Ale tak na prawdę, myślę, że każdy facet się waha... Oni po prostu już tak chyba mają...
Wiem jednak na pewno,że mało który lubi, jak się go naciska.. Czasem to może wywołać efekt odwrotny, do zamierzonego...
I jeszcze jedno, lepiej nie liczyć u facetów na domyślanie się :D
Moje zdanie jest takie, że najlepiej szczerze pogadać, o tym jak Ty sobie wyobrażasz Waszą przyszłość, zapytać o Jego zdanie, jak on to widzi... Ale na zasadzie rozmowy, nie wywierania presji...
napisał/a:
Itzal
2007-08-17 21:24
hihi, czemu nie? Mojemu tacie to mama sie oswiadczyla na jakims meczu (bo tatus myslal, ze mecz to idealne miejsce na randki, mimo iz moja mam pilki nie lubi...), a on nie odmowil...Nie, powaznie, teraz to nie sadze, zeby to przeszlo chyba...Ale doradze jedno (podobnie jak pozostale forumowiczki)- nie naciskaj go, bo mozesz go sploszyc. Facet do takich rzeczy musi dojrzec, dorosnąc...
napisał/a:
agatek2
2007-08-21 23:07
no wlasnie.........podobnie moj, raz gada tak ze juz mysle ze to nie dlugo, a za drugim razem gada tak ze mysle ze nigdy sie nie doczekam........moze to ich jakies dziwne gry, zeby nam zamotac w glowach............
napisał/a:
neo1
2007-08-30 12:24
Mój chłopak duzo mowi o naszej wspolnej przyszlosci...
napisał/a:
neo1
2007-08-30 12:45
Ja mam ten sam problem...ten samiutki.
Nic na to poradzić nie mogę.
Staram się omijać temat zaręczyn, ślubu...kiedyś już usłyszałam od chłopaka,ze On gotowy nie jest i raz mi wystarczyło.
Jak zaczyna się ten temat to robi mi się głupio i zazwyczaj mało mówię. Jeżeli On nie chce to co ja mogę zrobić ... czekam i czekam...może kiedyś nadejdzie ta chwila...jednak gdzieś w środku jest mi smutno i bardzo bym chciała aby nadeszła jak najszybciej...
Nic na to poradzić nie mogę.
Staram się omijać temat zaręczyn, ślubu...kiedyś już usłyszałam od chłopaka,ze On gotowy nie jest i raz mi wystarczyło.
Jak zaczyna się ten temat to robi mi się głupio i zazwyczaj mało mówię. Jeżeli On nie chce to co ja mogę zrobić ... czekam i czekam...może kiedyś nadejdzie ta chwila...jednak gdzieś w środku jest mi smutno i bardzo bym chciała aby nadeszła jak najszybciej...
napisał/a:
Patka2
2007-08-30 12:53
Jest tu duzo takich niecierpliwych dziewczyn czekających na zaręczyny i podobny temat juz istnieje.
Jedyne co moge powiedzieć, to czekaj.
Jedyne co moge powiedzieć, to czekaj.
napisał/a:
neo1
2007-08-30 14:34
Hmm a czy dla Was takie zachowanie jest obce czy u Was było podobnie?
napisał/a:
~gość
2007-08-30 15:02
Patka, potraktujmy jakoś indywidualnie wątek All-me bo widzę, że ma niezłą załmkę
każdy tak mówi, potem się z tego wycofuje, jeden lepiej drugi gorzej:)
cierpliwości!! jesteście razem rok z kawałkiem?! ja prawie 8 lat!! i nie jestem zaręczona! czekam! bo wiem, że kiedyś nadejdą! my też
ciesz się wariatko!!
skąd ja to znam
SPOKOJNIE!
Twój chłopak ma podobne podejście do sprawy jak mój! po prostu jest facetem i myśli poważnie o Tobie, zaręczynach, ślubie! chcę żeby wszystko miało ręce i nogi a nie jakieś z choinki urwane!
myślę, że powinnaś wyluzować i cieszyć się, żę masz jeszcze tyle wspaniałych chwil przed sobą!
ja nie jestem zaręczona, nie planujemy (tzn on nie planuję;)) a już zastanawiam się jak chciałabym przeżyć najważniejsze dni w życiu! oglądam suknie ślubne, wybieram piosenki, takie pierdoły ale wiem, że później będę zbyt zafascynowana całą syt i już sobie PORZĄKUJE):)
Tobie też tak radzę:)
a jak chcesz, przeczytaj DLACZEGO MĘŻCZYŹNI POŚLUBIAJĄ ZOŁZY S. ARGOV
dużo mnie nie nauczyła bo jednak mój staż jest zbyt duży ale może Tobie pokaże jak masz postępować by bez marudzenia dopiąć swego:)
powodzenia:)
każdy tak mówi, potem się z tego wycofuje, jeden lepiej drugi gorzej:)
cierpliwości!! jesteście razem rok z kawałkiem?! ja prawie 8 lat!! i nie jestem zaręczona! czekam! bo wiem, że kiedyś nadejdą! my też
ciesz się wariatko!!
skąd ja to znam
SPOKOJNIE!
Twój chłopak ma podobne podejście do sprawy jak mój! po prostu jest facetem i myśli poważnie o Tobie, zaręczynach, ślubie! chcę żeby wszystko miało ręce i nogi a nie jakieś z choinki urwane!
myślę, że powinnaś wyluzować i cieszyć się, żę masz jeszcze tyle wspaniałych chwil przed sobą!
ja nie jestem zaręczona, nie planujemy (tzn on nie planuję;)) a już zastanawiam się jak chciałabym przeżyć najważniejsze dni w życiu! oglądam suknie ślubne, wybieram piosenki, takie pierdoły ale wiem, że później będę zbyt zafascynowana całą syt i już sobie PORZĄKUJE):)
Tobie też tak radzę:)
a jak chcesz, przeczytaj DLACZEGO MĘŻCZYŹNI POŚLUBIAJĄ ZOŁZY S. ARGOV
dużo mnie nie nauczyła bo jednak mój staż jest zbyt duży ale może Tobie pokaże jak masz postępować by bez marudzenia dopiąć swego:)
powodzenia:)
napisał/a:
Madzinka1
2007-08-30 17:45
Jakbym słyszała mojego Michała Ale jak mówi, że już bliżej niż dalej to dobry znak! Ja czekałam ponad 5 lat i czasami krew mnie zalewała, jak słyszałam, że on nie może na ten temat rozmawiać, bo nie lubi tak wybiegać w przyszłość i jeszcze dużo czasu. O mieszkaniu razem też mówił, że chciałby ale to jeszcze dużo czasu i został postawiony przed faktem dokonanym . Teraz już moze rozmawiać o weselu, ale o dalszej przyszłości typu dzieci - absolutnie nie, bo to za daleka przeszłość. Chyba taki dziwny typ
napisał/a:
neo1
2007-08-30 18:30
ech
napisał/a:
yourmind
2007-09-12 14:38
a dokladnie chodzi o to, ze jakis czas temu zaczelismy z chlopakiem rozmawiac o zareczynach. bardzo bym tego chciala, najlepiej juz teraz, ale moj chlopak nie jest pewny czy to dobry moment. probuje sie dowiedziec od Niego o co chodzi ale bezskutecznie. nie chce naciskac ani na sile przekonywac do tego faktu. poprostu zaczynam sie bac zeby nie bylo to przymuszone lub zeby przez ta niepewnosc czy niezdecydowanie nie zaczelo sie cos psuc...