kasa, kasa, kasa...

napisał/a: daffodil1 2010-12-07 23:59
marekw, tak z ciekawości to jaki to sport?

120 tys. za mieszkanie...? no to chyba mieszkacie w miejscu gdzie są dość tanie mieszkania...akurat w tej chwili jesteśmy na etapie kupowania naszego gniazdka.
Ja również uważam, że przesadzasz. Baaardzo dobrze zarabiacie, choć uważam że powinieneś przystopować, bo się zamęczysz. Nie samymi pieniędzmi człowiek żyje. Ja teraz będąc w sytuacji, że każdy grosz się liczy, nie wydaje praktycznie na nic. Narzeczony tak samo. Przeraziło mnie to wadsze 700 zł na rocznicę. Co Wy za to kupiliście? Skoro tak Wam brakuje pieniędzy i koniecznie chcesz tak Wam dogodzić to leć po kosztach i ogranicz wszystkie wydatki. Zobaczysz, że uciułać można dużo więcej. Co do tego mieszkania, że ciągle chcesz więcej i więcej...naprawdę ludzie są w gorszych sytuacjach, ale nie ma co mówić, bo Ciebie (trudno się dziwić) to nie interesuje. Tak jak powiedzieli moi rodzice np...teraz można kupić to na co nas stać, a potem żeby kupić większe mieszkanie to nie jest taki problem. Już nie trzeba zbierać od nowa xxx tysięcy i brać koniecznie kredyt. To nie są już wydatki takiego rzędu. Dzieci nie rodzą się z roku na rok. Jestem naprawdę w szoku, że człowiek o tak dobrej sytuacji finansowej zakłada taki temat... Wazniejsze jest dla Ciebie żyć w pałacu czy z ukochaną osobą? Bo może być tak, że cały czas będziesz myślał przez pryzma pieniądza, a ślub odłożycie sobie na wiek 40l. I co? nie uwazasz, że dopiero wtedy dużo stracicie? ile pięknych chwil moglibyście przezyć już teraz mając siebie blisko każdego dnia...
napisał/a: Gvalch'ca 2010-12-08 08:41
daffodil napisal(a):Baaardzo dobrze zarabiacie

No nie wiem czy za pracę w takim dużym wymiarze godzinowym 3 koła (?) to dużo
W każdym razie zupełnie naturalne jest, że masz obawy przed usamodzielnieniem się, dużo osób tak ma. Zwłaszcza jak mało samodzielności doświadczył w dotychczasowym życiu (np nie wyprowadził się na studia do innego miasta). W podejmowaniu decyzji trzeba jednak tej odrobiny odwagi. Mieszkania macie u siebie tanie jak barszcz także nic tylko kupować. Dostaniecie jakieś podwyżki przecież kiedyś, twoja firma zacznie ci przynosić jakiś sensowniejszy dochód. Także uszy do góry.
napisał/a: Misiaq 2010-12-08 08:49
Gvalch'ca napisal(a):marekw napisał/a:
ok. 120-130 tysięcy za 2 pokoje

Ciesz się, że tak tanio i nie marudź
Dokładnie
napisał/a: ~gość 2010-12-08 09:43
ojjjj, facet, przypominasz mi mojego meza sprzed kliku lat...tak bardzo dobrze znam ta stuację...az za dobrze, przez nią przeżylismy największy kryzys w związku a jestesmy juz 8 lat, na szczescie 2 lata po ślubie
sory, nie obraź sie ,ale ucz sie na błedach innych i skorzystaj z rad, które ludzie ci tu pisza.
Za jakiś czas , byc może nawet niedługi, ani sie obejrzysz i zostaniesz sam.
Ona odejdzie jak nadal bedziesz tak stał i MYSŁAŁ o tym co masz zorbić.
Ok, pomysl i???? ZRÓB TO.
Zdecyduj sie wreszcie, w zyciu nie ma nic ot tak, chyba ze jest to szczescie- nie ma zysków bez ryzyka, na jakąs karte musisz postawić!
To może Ci sie wydawac trudne, ale niestety zycie dorosłe- prawdziwe zycie dorosłe codziennie wymaga od nas podejmowania trudnych decyzjii brania za nie odpowiedzialności. Musisz sie nauczyc je podejmować, wyzbyc strachu i ...nie kalkulowac wszystkiego, bo zycie Cie kiedys bolesnie nauczy że nie nalezy kalkulowac, bo sie przeliczysz az za bardzo!
To godne pochwały że jestes taki pracowity, przedsiębiorczy i odpowiedzialny...ale to nie wszystko byc stac się samodzielnym i odpowiedzialnym za druga osobę- Twoją przyszłą zonę....
napisał/a: daffodil1 2010-12-08 11:47
Gvalch'ca napisal(a):No nie wiem czy za pracę w takim dużym wymiarze godzinowym 3 koła (?) to dużo
chodziło mi bardziej, że na tym etapie. Dużo ludzi którzy planuje przyszłość, ślub, wspólne mieszkanie, jest na utrzymaniu rodziców i jeszcze się uczy :)
napisał/a: marekw1 2010-12-08 18:39
Śmigałem sobie rowerem, biegałem, grałem w piłę.

To nie jest tak, że zaczęło się dorosłe życie i mnie przerosło. Dorosłe życie mam od matury, zaraz po założyłem firmę. A i wcześniej musiałem mierzyć się z wieloma problemami.

Trochę kredytów w życiu spłaciłem, trochę zobowiązań było - i dlatego mam tego większą świadomość. Obecnie spłacam w firmie ponad 1000 kredytu, mam jeszcze ponad rok. Później oczywiście będzie niby lżej, ale kiedyś tam znowu będzie trzeba go wziąć - maszyny nie działają wiecznie. I wiecie - po prostu mam znacznie większą świadomość, tak jak w samodzielnym życiu - wiem, że zaczyna się miesiąc a ja mam określoną kwotę kosztów stałych i muszę to zapłacić.
napisał/a: ~gość 2010-12-08 19:31
marekw, no to z Bogiem spłacaj
napisał/a: Gvalch'ca 2010-12-08 22:32
daffodil napisal(a):Dużo ludzi którzy planuje przyszłość, ślub, wspólne mieszkanie, jest na utrzymaniu rodziców i jeszcze się uczy :)

A to chyba, że tak. Gwoli ścisłości kolega jest na utrzymaniu rodziców, zarobione pieniądze wydaje na "waciki".
marekw napisal(a):po prostu mam znacznie większą świadomość, tak jak w samodzielnym życiu

To mnie ubawiłeś. Samodzielne życie to jest wtedy gdy prowadzisz oddzielne od rodziców gospodarstwo domowe i utrzymujesz się całkowicie sam. Zarabianie na hobby to jest zarabianie na hobby a nie utrzymywanie się. Także to samodzielne życie to ty tak trochę polizałeś przez szybkę Poza tym nie wiem czy zauważyłeś ale odpowiedziało ci trochę osób rzeczywiście samodzielnych i to od ładnych kilku lat. A przynajmniej z moich doświadczeń wynika, że da się, co ma się nie dać. Większość (właściwie to prawie wszyscy, jeden jedynak mi przychodzi do głowy, który mieszka z rodzicami) moich znajomych powyprowadzała się z domów rodzinnych, jedni wynajmują mieszkania, inni kupują jeszcze inni budują domy. Trochę oszczędności, trochę kredytu. A tu gdzie mieszkam to za 70 tys to możesz sobie kupić ale garaż a nie kawalerkę.
marekw napisal(a):ok. 1500 z firmy

marekw napisal(a):Obecnie spłacam w firmie ponad 1000 kredytu, mam jeszcze ponad rok

Ciągle mam wrażenie, że w tych kwotach zer brakuje
napisał/a: Itzal 2010-12-09 08:29
izuniaaa napisal(a):
My też jesteśmy realistami ale jakoś mieszkanie w kawalerce przez x lat, z jednym samochodem, wiążąc ledwo koniec z końcem kompletnie mnie nie przeraża ;) Mam zdrowego fajnego męża i w sumie to mi wystarcza ;) wiem że damy sobie radę jak będzie bardzo ciężko

otóż to

Ja ci nawet powiem, ze takie tyranie i powazne patrzenie w przyszlosc nie zawsze ma sens, niestety, zycie mnie nauczylo trochę bolesnie- moj tata cale zycie sie zaharowywał, zebysmy my wszystko mieli, za co jestesmy mu wdzieczni, bo byl to złoty człowiek, ktory wiele nas nauczyl i ktoremu zawdzieczamy wlasciwie wszystko, ale wolałabym zeby pracował mniej, zebysmy bidę cierpieli, ale zeby żył, a nie w momencie, kiedy mógłby sie po prostu cieszyc zyciem, bo dzieci usamodzielnione, musiał nas opuscic

Wyluzuj, najwazniejsze, zebyscie zdrowi byli, a z resztą sobie poradzicie Zera i kredyty nie są najwazniejsze
napisał/a: marekw1 2010-12-10 23:43
Gvalch'ca napisal(a):
marekw napisal(a):po prostu mam znacznie większą świadomość, tak jak w samodzielnym życiu

To mnie ubawiłeś. Samodzielne życie to jest wtedy gdy prowadzisz oddzielne od rodziców gospodarstwo domowe i utrzymujesz się całkowicie sam. Zarabianie na hobby to jest zarabianie na hobby a nie utrzymywanie się. Także to samodzielne życie to ty tak trochę polizałeś przez szybkę

Samodzielności w sensie gotowania/prania/prasowania to tak.
Samodzielności w sensie podejmowania decyzji, tego co przeżyłem, co musiałem sam zrobić, zadecydować, ile trudności pokonać, z czym się zmierzyć - tu patrząc na osoby z którymi się stykam (w pracy, znajomi, na studiach) mam za kilka tych osób.

Gvalch'ca napisal(a):
marekw napisal(a):ok. 1500 z firmy

marekw napisal(a):Obecnie spłacam w firmie ponad 1000 kredytu, mam jeszcze ponad rok

Ciągle mam wrażenie, że w tych kwotach zer brakuje

Dlaczego ma brakować zer? Nie piszę o przychodach, ale czystym zysku.
Czasem w miesiącu jest 4-5 tysięcy do przodu, a czasem wychodzi na zero (bo zakupy materiału, samochod trzeba zrobić, coś innego). 1500 to wartość uśredniona dla całego roku, chociaż końcówka teraz jest dosyć dobra, więc udaje się coś tam poodkładać ekstra.
napisał/a: ~gość 2010-12-11 01:57
Gvalch'ca napisal(a):Ciągle mam wrażenie, że w tych kwotach zer brakuje
ja tez ;)

ile masz lat? bo zdradziles tylko wiek swojej kobiety
swoją drogą jestescie razem jednak dosyc krótko, znacie sie przynajmniej dluzej?

co mają powiedziec osoby ktore myslą o wspolnym zyciu nie majac wlasciwie nic oprocz siebie, ciagle jeszcze studiując, stojac na progu doroslosci.. zastanawiajac sie z czego zrobic wesele, a co dopiero zaczac stawiac dom.. itd..
ciezko uniknac kredytów w dzisiejszych czasach..

chyba za bardzo pietrzysz przed sobą problemy, bo Wasza sytuacja wydaje sie byc naprawde niezla, jesli nie dobra..

tylko pytanie - co jest dla Ciebie wazniejsze - czy wychuchany domek zaplanowany na gromadke wnukow od razu czy wejscie we wspolne malzenskie zycie z kobietą ktora kochasz.. i krok po kroku wypracowywanie tych wymarzonych standardów..

700 na rocznice? hmmm my pewnie nie wydalibysmy i 70..
napisał/a: marekw1 2010-12-11 02:09
Czemu 700 na rocznicę? Napisałem, że była rocznica, a po niej różne niezbędne zakupy - i te 7 stów poszło.

Mi nie chodzi o dom, stawianie pałacu. Na początek 2 pokoje.

Co do stażu - w temacie o zaręczynach większość z Was żali się, że tyle trzeba czekać itp. Gratulujecie jednej z koleżanek, która zaręczyła się po 4 miesiącach. Ja wiem - zaręczyny to nie ślub itp., ale jednak poważna deklaracja, z myślą o wspólnym życiu.
Znamy się parę lat, razem jesteśmy ponad rok - ale rok intensywny (widzenie się często i długo, kilka wyjazdów). Były też różne sytuacje - nie było cały czas różowo, były poważne problemy, sytuacje, powstawały spięcia, były może nie kłótnie (raczej wzajemne żale, niedopowiedzenia). I bez problemu to rozwiązywaliśmy.

[ Dodano: 2010-12-11, 02:12 ]
Mam 24 lata.

Czemu brakuje zer? W czym? Bo nie rozumiem ;)
Jeśli w zysku - to nie byłoby tego tematu, mając 15000 zysku miesięcznie to po 2 latach odkładania wszystkiego mam dom.
Jeśli w kredycie - to przy racie 10000 i zysku 1500 chyba tylko gruby sznur. Bo wystarczyłby słabszy miesiąc i nagle z zysku 1500 robi się strata 5000, którą odrobić bardzo ciężko.