kasa, kasa, kasa...
napisał/a:
daffodil1
2010-12-27 11:14
czemu?
napisał/a:
abunee
2010-12-27 13:13
Otóż to.
napisał/a:
igmu
2010-12-27 14:38
no niestety jego studia wykluczają pracę... ja też podczas swoich nie pracowałam :) Dzienne studia na polibudzie nie są proste, wymagają trochę poświęcenia czasu na projekty, ćwiczenia i inne duperele ;)
napisał/a:
marekw1
2010-12-27 14:39
napisał/a:
daffodil1
2010-12-27 15:03
_________________
aha :) nie wiem jaka jest wasza sytuacja finansowa, my ciułamy grosz do grosza. ja studiuje dziennie i pracuje, a mój M studiuje dziennie na dwóch kierunkach, pracuje w weekendy i trenuje :P zazdroszczę Wam, bo o ile ja to luz to on lekko nie ma, ale to tylko chwilowe :)
napisał/a:
Gvalch'ca
2010-12-28 23:14
Yyyy... ja na przykład? Bo czego tak właściwie? Gdybyśmy mieli dziecko to może co innego. Ale dwoje dorosłych ludzi to zawsze jakoś da sobie radę (przynajmniej do tej pory jakoś się udawało ). A we dwójkę zawsze raźniej Mama mojego kolegi ze studiów, gdy zaczął narzekać jak to jest teraz źle, pracy nie ma, kasy nie ma itd. powiedziała mu: jesteś młody, zdrowy, wykształcony, dwie ręce do pracy masz - nie masz prawa narzekać, wielu ludzi tego nie ma, a przed tobą świat pełen możliwości.
A to przypadkiem nie studenci politechnik najczęściej zaczynają pracę zawodową już na studiach?
napisał/a:
MonikaDaria
2010-12-28 23:26
A to zalezy jacy studenci ;) Mój mąż skończył polibude w Łodzi na kierunku budowa maszym i z tego co wiem nie miał czasu zjeść a co dopiero pracować. Latał z wykładów na ćwiczenia, potem biblioteka, znowu wykłady i wieczorem jeszcze kupa nauki. Wcale nie jest tak kolorowo jeśli się chce studia skończyć z dobrymi ocenami ;)
No ostatnio banki wcale chętnie nie dają powyżej 100% wartości mieszkania, a poza tym sa jeszcze wydatki typu agencje, notariusze, opłaty przygotowawcze itp itd. Na to idzie kupa kasy która niestety trzeba miec w gotóweczce
napisał/a:
Itzal
2010-12-29 07:58
e, ja wiem z przykladu wlasnego meza, ze da się- studiuje inzynierię przemysłową i robotykę, w dodatku nie w ojczystym jezyku, bo za granicą, jak tubylec, i jeszcze pracuje na pelny etat od poniedzialku do piatku po 9 godzin- i oceny najgorsze do tej pory to 8 w skali 10ciostopniowej
napisał/a:
Gvalch'ca
2010-12-29 08:36
No nie wiem, zarówno ja i mąż skończyliśmy dzienne na AGH, on na wydziale fizyki, ja na elektrycznym i ilość osób pracujących na studiach była spora. Ja akurat nie pracowałam (chociaż na 4, 5 roku było dużo czasu wolnego, ale cóż leń jestem, z perspektywy czasu negatywnie to oceniam oczywiście ), a małżonek pracował cały piąty rok na cały etat. Obydwoje przez całe studia mieliśmy stypendium naukowe, a gierek przechodziliśmy tyle w miesiąc co teraz w rok, albo dwa A jaka wyspana byłam, aż się łza w oku kręci. Ze studiujących znajomych znam całą jedną osobę która na studiach przeprowadzała masochistyczne praktyki w stylu nie spanie po nocach, przesiadywanie w bibliotece itp. (nie mówię o sesji, od połowy grudnia narzekał, że jest tyle nauki że wigilia to z książką na kolanach) - pracowity chłopaczek, ale bozia zdolności poskąpiła po prostu
napisał/a:
MonikaDaria
2010-12-29 10:18
No to chyba nie na dziennych studiuje
napisał/a:
marekw1
2010-12-29 11:29
No ostatnio banki wcale chętnie nie dają powyżej 100% wartości mieszkania, a poza tym sa jeszcze wydatki typu agencje, notariusze, opłaty przygotowawcze itp itd. Na to idzie kupa kasy która niestety trzeba miec w gotóweczce
Dlatego mając sporo własnej kasy (np. 60 tysięcy, mieszkanie za 120) lepiej wziąć nie 60 a np. 70-80 kredytu i z tej kwoty finansować zakup mebli, sprzętów itp.
napisał/a:
Itzal
2010-12-29 17:46
na , tzw. w Polsce, wieczorowych- pon-pt. od 15ej do 20ej na uczelni Nie mowie, ze jest latwo, ale na pewno się da, tym bardziej, ze nie mozemy sobie pozwolic na jego nie-pracowanie i studiowanie, bo tu studia (tak dzienne, jak i wieczorowe czy zaoczne, bez wzgledu na to, czy prywatnie, czy panstwowo) sa pełnopłatne. "w razie w" mamy wyjscie w postaci zwolnienia męza i pojscia na 2letnie bezrobocie z 70% pensji, ale to wyjscie awaryjne, jak juz nie bedzie sie dalo godzic pracy ze studiami, choc póki co sie na to nie zapowiada.