kasa, kasa, kasa...

napisał/a: daffodil1 2010-12-27 11:14
igmu napisal(a):K jeszcze 1,5 roku będzie studiował dziennie... więc nie bedzie pracował i zarabiał.
czemu?
napisał/a: abunee 2010-12-27 13:13
igmu napisal(a):Takie czekanie " bo może uda się to zrobić lepiej" może potrwać w nieskonczoność... Chwytaj życie, poki się da, bo to nie jest nic pewnego...
Otóż to.
napisał/a: igmu 2010-12-27 14:38
daffodil napisal(a):czemu?
no niestety jego studia wykluczają pracę... ja też podczas swoich nie pracowałam :) Dzienne studia na polibudzie nie są proste, wymagają trochę poświęcenia czasu na projekty, ćwiczenia i inne duperele ;)
napisał/a: marekw1 2010-12-27 14:39
daffodil napisal(a):50-60 tys? a na co masz zamiar przeznaczyć tą kwotę?/quote]
Jak już pisałem - na "fundusz awaryjny" oraz wkład własny. Bo wiadomo, że nawet przy urządzaniu lepiej wziąć większy hipoteczny i kupować sprzęty, meble za gotówkę niż brać wszystko na raty.

daffodil napisal(a):pracuj dalej tyle ile chcesz, odkładaj ile chcesz, ale według mnie powinieneś już teraz działać. tak jak ktoś tu już napisał ceny raczej mają tendencję by iść w górę, a nie maleć, więc chyba lepiej zacząć z takiego pułapu jaki jest teraz.

Teraz jeszcze nie, najwcześniej za pół roku. Wtedy też powinno się trochę rzeczy wyjaśnić - może w firmie coś się ruszy.

A co do wysokich zarobków - owszem, są. Ale z dwóch źródeł i pogodzenie tego na dłuższą metę na pewno nie jest możliwe.
Odpowiadając na pytanie dlaczego daję sobie rok, dwa - właśnie z powodu wymienionego wyżej, z braku czasu, zmęczenia.
napisał/a: daffodil1 2010-12-27 15:03
napisal(a):no niestety jego studia wykluczają pracę... ja też podczas swoich nie pracowałam Dzienne studia na polibudzie nie są proste, wymagają trochę poświęcenia czasu na projekty, ćwiczenia i inne duperele
_________________

aha :) nie wiem jaka jest wasza sytuacja finansowa, my ciułamy grosz do grosza. ja studiuje dziennie i pracuje, a mój M studiuje dziennie na dwóch kierunkach, pracuje w weekendy i trenuje :P zazdroszczę Wam, bo o ile ja to luz to on lekko nie ma, ale to tylko chwilowe :)
napisał/a: Gvalch'ca 2010-12-28 23:14
igmu napisal(a):A kto się teraz nie boi...?

Yyyy... ja na przykład? Bo czego tak właściwie? Gdybyśmy mieli dziecko to może co innego. Ale dwoje dorosłych ludzi to zawsze jakoś da sobie radę (przynajmniej do tej pory jakoś się udawało ). A we dwójkę zawsze raźniej Mama mojego kolegi ze studiów, gdy zaczął narzekać jak to jest teraz źle, pracy nie ma, kasy nie ma itd. powiedziała mu: jesteś młody, zdrowy, wykształcony, dwie ręce do pracy masz - nie masz prawa narzekać, wielu ludzi tego nie ma, a przed tobą świat pełen możliwości.
igmu napisal(a):Dzienne studia na polibudzie nie są proste, wymagają trochę poświęcenia czasu na projekty, ćwiczenia i inne duperele ;)

A to przypadkiem nie studenci politechnik najczęściej zaczynają pracę zawodową już na studiach?
napisał/a: MonikaDaria 2010-12-28 23:26
Gvalch'ca napisal(a):A to przypadkiem nie studenci politechnik najczęściej zaczynają pracę zawodową już na studiach?

A to zalezy jacy studenci ;) Mój mąż skończył polibude w Łodzi na kierunku budowa maszym i z tego co wiem nie miał czasu zjeść a co dopiero pracować. Latał z wykładów na ćwiczenia, potem biblioteka, znowu wykłady i wieczorem jeszcze kupa nauki. Wcale nie jest tak kolorowo jeśli się chce studia skończyć z dobrymi ocenami ;)


marekw napisal(a):"fundusz awaryjny" oraz wkład własny. Bo wiadomo, że nawet przy urządzaniu lepiej wziąć większy hipoteczny i kupować sprzęty, meble za gotówkę niż brać wszystko na raty

No ostatnio banki wcale chętnie nie dają powyżej 100% wartości mieszkania, a poza tym sa jeszcze wydatki typu agencje, notariusze, opłaty przygotowawcze itp itd. Na to idzie kupa kasy która niestety trzeba miec w gotóweczce
napisał/a: Itzal 2010-12-29 07:58
napisal(a):A to przypadkiem nie studenci politechnik najczęściej zaczynają pracę zawodową już na studiach?

e, ja wiem z przykladu wlasnego meza, ze da się- studiuje inzynierię przemysłową i robotykę, w dodatku nie w ojczystym jezyku, bo za granicą, jak tubylec, i jeszcze pracuje na pelny etat od poniedzialku do piatku po 9 godzin- i oceny najgorsze do tej pory to 8 w skali 10ciostopniowej
napisał/a: Gvalch'ca 2010-12-29 08:36
Moniś napisal(a):Wcale nie jest tak kolorowo jeśli się chce studia skończyć z dobrymi ocenami ;)

No nie wiem, zarówno ja i mąż skończyliśmy dzienne na AGH, on na wydziale fizyki, ja na elektrycznym i ilość osób pracujących na studiach była spora. Ja akurat nie pracowałam (chociaż na 4, 5 roku było dużo czasu wolnego, ale cóż leń jestem, z perspektywy czasu negatywnie to oceniam oczywiście ), a małżonek pracował cały piąty rok na cały etat. Obydwoje przez całe studia mieliśmy stypendium naukowe, a gierek przechodziliśmy tyle w miesiąc co teraz w rok, albo dwa A jaka wyspana byłam, aż się łza w oku kręci. Ze studiujących znajomych znam całą jedną osobę która na studiach przeprowadzała masochistyczne praktyki w stylu nie spanie po nocach, przesiadywanie w bibliotece itp. (nie mówię o sesji, od połowy grudnia narzekał, że jest tyle nauki że wigilia to z książką na kolanach) - pracowity chłopaczek, ale bozia zdolności poskąpiła po prostu
napisał/a: MonikaDaria 2010-12-29 10:18
Pelliroja napisal(a):e, ja wiem z przykladu wlasnego meza, ze da się- studiuje inzynierię przemysłową i robotykę, w dodatku nie w ojczystym jezyku, bo za granicą, jak tubylec, i jeszcze pracuje na pelny etat od poniedzialku do piatku po 9 godzin- i oceny najgorsze do tej pory to 8 w skali 10ciostopniowej

No to chyba nie na dziennych studiuje
napisał/a: marekw1 2010-12-29 11:29
Moniś napisal(a):
marekw napisal(a):"fundusz awaryjny" oraz wkład własny. Bo wiadomo, że nawet przy urządzaniu lepiej wziąć większy hipoteczny i kupować sprzęty, meble za gotówkę niż brać wszystko na raty

No ostatnio banki wcale chętnie nie dają powyżej 100% wartości mieszkania, a poza tym sa jeszcze wydatki typu agencje, notariusze, opłaty przygotowawcze itp itd. Na to idzie kupa kasy która niestety trzeba miec w gotóweczce

Dlatego mając sporo własnej kasy (np. 60 tysięcy, mieszkanie za 120) lepiej wziąć nie 60 a np. 70-80 kredytu i z tej kwoty finansować zakup mebli, sprzętów itp.
napisał/a: Itzal 2010-12-29 17:46
Moniś napisal(a):No to chyba nie na dziennych studiuje

na , tzw. w Polsce, wieczorowych- pon-pt. od 15ej do 20ej na uczelni Nie mowie, ze jest latwo, ale na pewno się da, tym bardziej, ze nie mozemy sobie pozwolic na jego nie-pracowanie i studiowanie, bo tu studia (tak dzienne, jak i wieczorowe czy zaoczne, bez wzgledu na to, czy prywatnie, czy panstwowo) sa pełnopłatne. "w razie w" mamy wyjscie w postaci zwolnienia męza i pojscia na 2letnie bezrobocie z 70% pensji, ale to wyjscie awaryjne, jak juz nie bedzie sie dalo godzic pracy ze studiami, choc póki co sie na to nie zapowiada.