Narzeczony kontra przygotowania do ślubu...

napisał/a: ~gość 2009-05-25 09:19
ostatnio pisałam, że mój jest kontra....................i nic się nie zmieniło
"mamy czas, teraz jest budowa"
napisał/a: Joanna_21 2009-05-25 09:49
aniawawa, ale Tobie załatwiali rodzice, a ja wszystko sama muszę, czasem mi ktoś coś podpowie, jestem sama tym obciążona
napisał/a: aniawawa1 2009-05-25 10:31
Joanna_21 tak wyszlo bo inaczej to nie byloby wesela. Od miejsca gdzie ma byc slub i wesele dzieli mnie ponad 160 km, sama bym niewiele zalatwila, a oni tam po prostu mieszkaja.
Natomiast jesli mialabym liczyc na to ze "zagonie" mojego K do tej pracy to slub bylby pewnie za 3 lata albo wcale bioroac pod uwage ze on na wszystko ma jeszcze tyle czasu...
Rozumiem ze ci ciezko zalatwiac wszystko samej, umawiac itp.
napisał/a: Joanna_21 2009-05-25 10:32
Bo jak coś będzie nie tak, to na mnie, a jak wspólnie to do żadnego nie można mieć pretensji, to mnie stresuje...
napisał/a: aniawawa1 2009-05-25 10:43
No to u mnie bedzie tak samo. Jak cos nie tak bo to ja albo moi rodzice zle wybrali, cos nie zostalo przekazane zespolowi (no bo przeciez ciezko napisac maila do zespolu, lepiej jak ja to zrobie) itp.
Ale wiesz co, przestalam sie tym przejmowac, nie mam zamiaru ganiac za wszystkimi i pilnowac czy zrobione jak powinno byc.
Ostatnio mam wrazenie ze on zachowuje sie jakby byl zaproszony jako gosc a nie Pan Mlody.
Wiec ja tez przestalam sie przejmowac. Najwyzej bedzie na "zywiol" .
napisał/a: Joanna_21 2009-05-25 10:49
aniawawa napisal(a):
Ostatnio mam wrazenie ze on zachowuje sie jakby byl zaproszony jako gosc a nie Pan Mlody.
Wiec ja tez przestalam sie przejmowac. Najwyzej bedzie na "zywiol" .


Ooo dokładnie, widzę, że nasi Panowie mogliby sobie rękę podać, jeśli chodzi o ich podejście do sprawy.
Ja po ostatniej kłótni staram się na maxa wyluzować, nie wiem na ile mi się uda, bo lubię mieć wszystko dopięte na ostatni guzik, ale postaram się mieć to wszystko w nosie, bo w dniu ślubu się okaże, że ja spięta na maxa, a on pełen luz
napisał/a: margaret3 2009-05-25 10:49
A ja jak ktoś by miał do mnie pretensje że coś tam źle wybrałam to bym odpowiedziała że mogli się sami tym zająć Ale jak było trzeba załatwiać wszystko to ich nie było to teraz niech nie komentują
napisał/a: Joanna_21 2009-05-25 10:51
margaret, powiedzieć to i ja tak powiem, ale nerwów to nie ujmie...
napisał/a: margaret3 2009-05-25 10:55
Joanna_21, nie ma co się stresować ja też ostatnio stwierdziłam że podchodzę do tego na luzie. Jak nie ten zespół to inny, albo DJ. Jak nie znajdziemy fajnego kamerzysty to po prostu nie będzie żadnego, zainwestujemy trochę więcej w dobre zdjęcia. W końcu to tylko wesele dodatek do tego co najważniejsze czyli ślubu
napisał/a: Joanna_21 2009-05-25 10:59
margaret, ale ja jestem bardzo stresującą się osobą, taki już mam charakter, że zwykła posiadówą się przejmuję, to co dopiero weselem, muszę wszystko mieć wiesz zorientowane i w ogóle, ciężka przypadłość...
napisał/a: aniawawa1 2009-05-25 11:20
Joanna_21 napisal(a):Ooo dokładnie, widzę, że nasi Panowie mogliby sobie rękę podać, jeśli chodzi o ich podejście do sprawy.


Tez zauwazylam, w sumie to po co sie im stresowac jak i tak my wszystko zalatwimy? Beda mieli podsuniete wszystko pod nos i bez wybierania, stresu itp. bo tak jak ja nie czekalam az sam cos zrobi tylko ja robilam (albo moi rodzice) tak pewnie ty tez sama pozalatwiasz wszystko. Tyle twojego ze mniej stresu bedziesz miec bo nie bedziesz musiala go poganiac.

Joanna_21 napisal(a):Ja po ostatniej kłótni staram się na maxa wyluzować, nie wiem na ile mi się uda, bo lubię mieć wszystko dopięte na ostatni guzik, ale postaram się mieć to wszystko w nosie, bo w dniu ślubu się okaże, że ja spięta na maxa, a on pełen luz

I tak bedziesz sie przejmowac czy wszystko wyjdzie jak powinno .
Ja sobie odposcilam mowienie, przypominanie itp. bedzie na zywiol, to co najwazniejsze zalatwione, a tym czym on powinien sie zajac przestaje sie przejmowac inaczej bym chyba osiwiala do dnia slubu.
napisał/a: Joanna_21 2009-05-25 22:37
ja już znacznie wyluzowałam i super się z tym czuję, myślę tylko o mojej sukience itp :P