Niezdecydowany partner

napisał/a: Filiżanka 2014-06-25 13:25
no chyba, bedzie trzeba tak zrobic, zdystansuje się do niego i bede niedostepna

[ Dodano: 2014-06-25, 13:28 ]
poza tym, ja go nie zmuszam, tylko pytam sie o jego plany, kiedy by chcial slub a nie każe mu kupowac teraz już pierscionka
napisał/a: Yenna 2014-06-25 13:32
Filiżanka napisal(a):poza tym, ja go nie zmuszam, tylko pytam sie o jego plany, kiedy by chcial slub a nie każe mu kupowac teraz już pierscionka

Takie męczenie pytaniami, to też sugerowanie, że Ty byś chciałam już.
I to jest wywoływanie presji.
napisał/a: Filiżanka 2014-06-25 13:34
skoro nie odpowiada konkretnie, nie mam jasnosci sytuacji, dlatego sie dopytuje. ale jesli sie nie zarecza to wiadomo, ze nie chce narazie i tyle, albo szykuje niespodzianke i nie chce odpowiedzieć
napisał/a: KokosowaNutka 2014-06-25 14:01
Oo Boziiuu ile nozna non stop o tym samym. Zrozum, ze jemu sie nie spieszy do oltarza. Albo to akceptujesz albo odchodzisz. Takim marudzeniem dobijesz ten zwiazek.

W ogole nie masz nic innego do roboty? Nudzi Ci sie?
napisał/a: Filiżanka 2014-06-25 14:07
tak, rozumiem i wiadomo, że nic na to nie poradzę, chyba jestem już z tym pogodzona, jak drugiego poznam tez nie jest powiedziane, że się zaraz ożeni. cóż takie życie.

[ Dodano: 2014-06-25, 14:23 ]
poza tym, ja nie jojcze mu co spotkanie,o statni raz w lutym rozmawialiśmy, gdyby mi powiedział konkretnie śluchaj slub za 2 lata, a nie takie kręcenie, rodzina za 3 lata, slub jak sobie odlicze rok samj ciąży, bz sensu i sama sie w tym gubie. jestem konkretna babka i lubie mieć wyłożone kawa na ławę. taka prawda, nie lubie nie jasności. ale skoro tak postepuje, nie spieszy mu sie, spieszy sie temu co po pół roku sie zarecza. tylko pytanie jeśli kocha mnie bardzo mocno, co mu stoi na przeszkodzie...

[ Dodano: 2014-06-25, 14:25 ]
dla mnie to jest aż dziwne, ludzie nie to mają a planuja wspolne zycie. mieszkanie, praca, samochod, co jeszcze..?
napisał/a: e-Lena 2014-06-25 15:37
Filiżanka, powtarzasz się i młócisz już 13-tą stronę zadając ciągle te same pytania, przy okazji zaprzeczając samej sobie. Przeczytaj swój wątek od początku, bo już chyba wszystko zostało napisane.
napisał/a: Filiżanka 2014-06-25 15:50
tak, wiem wszystkiemu jestem winna, bo mam parcie na ślub i zaręczyny, nie mam prawa nic planowac, nie mam prawo do marzeń ani do szczęścia. to ja zła i niedobra pastwię się nad swoim facetem wymagając od niego deklaracji.
napisał/a: Rooda666 2014-06-25 16:00
Filiżanka, idź do tego psychologa. Serio. Nie "myśl" o tym, tylko idź.
napisał/a: devilkax 2014-06-25 17:26
Filiżanka napisal(a):tak, wiem wszystkiemu jestem winna, bo mam parcie na ślub i zaręczyny, nie mam prawa nic planowac, nie mam prawo do marzeń ani do szczęścia. to ja zła i niedobra pastwię się nad swoim facetem wymagając od niego deklaracji.


Odnioslam w koncu wrazenie, ze jestes smiertelenie znudzona zyciem, nie sluchasz co i kto do ciebie mówi i to takze jest wynikiem twoich popedów na rodzine /dziecko /slub ...
Kobieto jak cie bronilam tak teraz przestaje, sama sobie jestes winna, wes sie ogarnij. Ludzie ci tutaj na poczatku dawali rady, ale wszystkie totalnie lekcewazysz olewajacymi odpowiedziami (takie jak twój facet ci udziela na temat slubu) badz tez zaklócasz forum monologiem, bo nikt juz nie wie co ci ma odpisac.... ogarnij sie, mówie ci to ja, 6 lat mlodsza dziewczyna....
napisał/a: KokosowaNutka 2014-06-25 19:04
Filiżanka, a szukasz choc tej lepiej platnej pracy zeby pokazac,, ze traktujesz jego slowa na serio? Rozgladasz sie za kursami, mozliwoscia podyplonmowki, czymkolwiek zeby podniesc swoje kwalifikacje? Czy tylko siedzisz i marudzisz? Jak juz tak koniecznie chcesz znim zostac to wez jego slowa na powaznie. Zobaczysz czy jego nastawienie sie zmieni.
napisał/a: malwinka89 2014-06-26 09:21
Filiżanka, przeczytaj ze zrozumieniem co się do ciebie pisze
napisał/a: Filiżanka 2014-06-26 09:47
mama mowi, że on robi wszystko w keirunku ślubu...dba o mnie itd.