Niezdecydowany partner

napisał/a: Filiżanka 2014-06-18 13:26
jestem nieszczesliwa przez brak zareczyn, zrozumcie prosze mnie
napisał/a: malwinka89 2014-06-18 13:48
Filiżanka, to z nim zerwij i nie będziesz mieć problemu
napisał/a: Filiżanka 2014-06-18 13:53
chyba z nim zerwe, bo po co tkwić w związku bez perspektyw? moj kolega chodzil 8 miesiecy i sie zareczyl, sa bardzo zakochani w sobie, nzma pare osobiscie, a on po prawie 2 latach nadal nie potrafi sie okreslic? zwodzi dziad i tyle
napisał/a: Fred01 2014-06-18 14:09
Ja też myślę, że nie ma co sobie nim głowy zawracać.
__________
Piękne i tanie apartamenty w Hiszpanii
napisał/a: Filiżanka 2014-06-18 14:23
napisał/a: chabrowa1 2014-06-18 14:34
Filiżanka, nie wiem o co chodziło z tą odzywką, dlatego spróbuje udać, że tego nie czytałam i ustosunkuje się po prostu do Twojej sytuacji.

Bardzo Ci współczuję i rozumiem co czujesz... jesteś w takiej trochę patowej sytuacji... łatwo jest radzić, żebyś zerwała, to Twój problem się rozwiąże jeśli to nie o naszego faceta i o nasze życie chodzi a tu z jednej strony kochasz, nie wyobrażasz sobie życia bez partnera, a z drugiej strony się w związku dusisz... jasne, że to przykre czuć, że się mijacie na każdej płaszczyźnie. Na co dzień on nie ma dla Ciebie za wiele czasu, rzadko się widujecie (pewnie, że od czasu do czasu może coś wyskoczyć, takie życie... ale też nie chciałabym czuć się dla partnera mało ważna i być dla niego jak to nazwałaś 'dodatkiem'). No i te Wasze różne priorytety. Narastająca frustracja spowodowana niekończącym się czekaniem aż on się określi... pewnie też czułabym żal do swojego, gdybym wiedziała, że 'leży na kasie', a do jubilera ciągle mu nie po drodze pewnie strasznie musisz się męczyć i stąd też taka emocjonalna reakcja i na forum... myślę, że może poniekąd i dlatego dążysz do ślubu, bo masz nadzieję, że po jak już zamieszkacie razem będziecie się mimo wszystko częściej widywać...? co poniektóre z Was piszą, że jak tak można mówić, że kocha, a za chwilę bierze pod uwagę rozstanie... jak to mówią: tonący brzytwy się chwyta że też faceci nie potrafią jasno powiedzieć czego chcą od życia. Pewnie zupełnie inaczej i łatwiej by Ci było, gdyby podczas rozmowy powiedział Ci np 'jestem jaki jestem, kocham Cię i chcę z Tobą być, ale na ślub nie jestem jeszcze gotowy, daj mi trochę czasu', a takie zwodzenie, trzymanie w niepewności niestety nie ułatwia.

[ Dodano: 2014-06-18, 14:42 ]
Filiżanka, jeszcze jedno, przeczytałam temat od deski do deski i podajesz ciągle przykłady innych par... naprawdę nie ułatwiasz sobie tym. Tylko się nakręcasz! po co Ci to? a wiesz ile ja znam par, które mieszkały ze sobą przed ślubem, a mimo to po ślubie się rozstały? i tyle samo, które nie mieszkały i też się rozstały i ile, które były w długoletnich związkach i po ślubie po paru miesiącach się rozstały i takie, które wzięły ślub bardzo szybko i też im się nie ułożyło? tak można w nieskończoność, a Ty sobie wybierasz tylko takie przykłady, żeby mieć argument na to, że Ty masz źle, a inni mają dobrze... mówię Ci, oszczędź sobie tego, bo zwariujesz
napisał/a: Valkiria_ 2014-06-18 17:25
Dziewczyno wydajesz się być pusta jak bęben maszyny losującej przed zwolnieniem blokady...
Szczerze współczuję twojemu partnerowi, jeśli jednak zdecyduje się na ten krok, by się oświadczyć. Nie znam osoby, która miałaby podobne parcie na pierścionek, zaręczyny, ślub. Ominę fakt tego co napisałaś o swoim mężczyźnie - że niech nie myśli, że mu dasz na wyjeździe, stare a cwane. Wybacz, ale co to ma być? Czy ty w ogóle szanujesz człowieka z którym twierdzisz, że chcesz spędzić życie? Masz świadomość z czym wiąże się sakramentalne "tak"?
Jesteś zafiksowana na tym jednym temacie, w mojej opinii to już się kwalifikuje pod specjalistyczną pomoc lekarską. Świadczy o tym choćby Twoja ambiwalencja - w jednym poście piszesz, że kochasz, że to miłość twego życia, a potem że zamierzasz się z nim rozstać.
Nic tylko pierścionek, pierścionek, pierścionek, pierścionek. Do porzygu....
Skoro w taki sposób zachowujesz się z powodu zupełnie wydumanego problemu (bo wiele razy pisałaś w tym temacie, że partner się troszczy, dba, jest czuły etc), to jak się zachowasz jak zastaną was problemy w postaci jakiejś ciężkiej choroby w rodzinie, braku pieniędzy, wypadku...? W mojej opinii, ze sposobu w jaki piszesz, wydajesz się być osobą która co jak co, ale nie potrafi mierzyć się z życiem za bary. Zamiast cieszyć się tym co masz, żyć chwilą, to prowadzisz swoje życie do momentu w którym znajdzie cię cierpienie.
napisał/a: KokosowaNutka 2014-06-18 18:11
malwinka89 napisal(a):Weź kup sobie ten pierścionek i będziesz szczęśliwa

hahahah
napisał/a: Betka86 2014-06-19 18:03
chabrowa napisal(a):'jestem jaki jestem, kocham Cię i chcę z Tobą być, ale na ślub nie jestem jeszcze gotowy, daj mi trochę czasu'


ale on to powiedział, tylko innymi słowami, nawet nie mówił "trochę" czasu tylko dokładnie powiedział, ile to trochę dla niego oznacza.

Valkiria_, miałaś szczęście nie czekać długo na zaręczyny, więc nie rzucaj kamieniami w tych, których ogarnia frustracja, bo w swoim przekonaniu czekają zbyt długo.

Swoją drogą jest wątek http://forum.we-dwoje.pl/topics33/jak-to-pokonac-dluzacy-sie-czasdo-zareczyn-i-slubu-vt5951.htm

ponad 2 tysiące stron takich rozterek. w tym o ile pamiętam myśli o postawieniu facetowi ultimatum. A autorka po 10 stronach baty zbiera
napisał/a: Valkiria_ 2014-06-19 19:21
Czy to, ze akurat ja nie czekalam na oswiadczyny ma byc wyznacznikiem, ze zachowanie autorki jest normalne? Co chwile wypominki a to o moj staz, a to o czas zareczyn... a to zupelnie nie jest istotne bo nie jest to temat o mnie. Szczerze glosno mowie - bedac facetem uciekalabym od dziewczyny ktora stawia sprawy w taki sposob jak autorka. I juz pal licho nawet juz to parcie na pierscionek. Ale z postow widac, ze partner jest dla autorki srodkiem do celu... smiem watpic w sile jej uczuc do niego. No i wypowiada sie o nim w sposob ktory swiadczy o tym, iz nie ma do niego szacunku. A najwazniejsze jest dla niej, zeby nie byc gorsza od znajomych. Kiepska argumentacja
napisał/a: chabrowa1 2014-06-19 21:20
Betka86 napisal(a):ale on to powiedział, tylko innymi słowami
w sumie jak facet się miga dłuższy czas, to tak samo można wyczuć, pokazuje że nie jest gotowy ale chodziło mi bardziej o to, że jak się jest z partnerem kilka lat w związku to to do czegoś zobowiązuje i szczerość, wypowiedzenie słów wprost 'wybacz, ale nie jestem gotowy' nie powinno go przerastać
Betka86 napisal(a):dokładnie powiedział, ile to trochę dla niego oznacza.
już nie pamiętam (więc może się mylę), ale z tego co kojarzę wspomniał jedynie, że może to potrwać jeszcze ze 3 lata? jeśli tak, to dla mnie takie granie na zwłokę... to tak samo jakby powiedział, że się oświadczy za 2 lata w poniedziałek
Betka86 napisal(a): ponad 2 tysiące stron takich rozterek. w tym o ile pamiętam myśli o postawieniu facetowi ultimatum. A autorka po 10 stronach baty zbiera
napisał/a: devilkax 2014-06-19 22:22
A wy dalej dolujecie dziewczyne, ze pusta itp. Boze swiety !! Ona nigdzie tutaj nie napisala, ze chce niewiadomo JAKICH pieniedzy, ze CHCE LEZEC DO GÓRY WIADOMO CZYM, albo ze chce pierscionek ZA WIELE TYS. ,przeciwnie, podkreslala, ze moze byc najtanszy, byleby miala pewnosc, ze naprawde koles jest powazny.
Lepiej niech niektóre same nad soba sie tutaj zastanowia, co zaczy byc pustakiem, bo to, ze dziewczyna pragnie od zycia miec spokój, narzeczonego, rodzinie to nie objaw pustactwa -.-
Filizanka, trzymaj sie kobieto i staraj sie jeszcze nad ta rozmowa a jesli nie pomoze to moze faktycznie, poszukaj sobie kogos lepszego .
Ja chociaz jestem mlodsza zapewne od nie jednej z was, sama czasami odczuwam parcie na punkcie rodziny i co w tym zlego? No nic. Kazdy ma inne potrzeby w zyciu. Ja narazie swoje przytlumilam tymczasowo, chce studiowac. A po studiach mi zapewne wróci :)