Spowiedź przedślubna
napisał/a:
jente8
2007-02-19 15:50
Niestety bardzo często księża zapominają, że to nie oni mają nas osądzać. Jak ksiądz może nie dać rozgrzeszenia, skoro taka jest właśnie idea spowiedzi, że jeśli ktoś przychodzi wyznać swoje grzechy i ich żałuje, to zostaną mu one odpuszczone?
napisał/a:
palika
2007-02-19 15:53
rzecywiscie tak jest ula_jente, ale istnieje jeszcze drugi czlon tej formuly..."Ktorym zatrzymacie,sa im zatrzymane"
napisał/a:
Kinia
2007-02-20 10:39
Juz dawno powinnismy pojsc bo 3tyg temu spisywalismy protokol przedslubny ale sie jeszcze nie odwazylam.Moj E byl i ksiadz mu kazal obiecac ze do slubu nic bo mu nie chcial dac rozgrzeszenia
napisał/a:
Klusia
2007-03-27 09:32
Kinia to bez sensu ten ksiądz powiedział, u mnie było zwyczajnie, spowiedz była standardowa, ale ksiądz żadnych warunków nie narzucał...poza tym jest jeszcze druga spowiedz przedślubna.... dzień przed ślubem :)
napisał/a:
Kinia
2007-03-27 12:02
No widzisz ale już byliśmy w końcu no nie wiem czemu nam tak powiedział tam w sumie jest napisane na tych karteczkach że 1 spowiedź w ciągu tyg od spisania protokołu przedślubnego, a 2 dzień przed ślubem.
napisał/a:
MonikaLuc
2007-03-27 13:04
Kinia, u nas było napisane że zaraz po daniu na zapowiedzi, ale nie poszliśmy tak jak tam było. Na przedślubną poszliśmy bodajże około 2 tygodni po otrzymaniu tych kartek i daniu na zapowiedzi (spisanie protokołu itd.)
Poza tym, u nas jest o tyle inna sprawa, że chodzimy gdy potrzebujemy, i już po otrzymaniu kartki wiedzieliśmy ze pójdziemy częściej :P zbliżają się Święta - spowiedź wielkanocna itd itd...
Poza tym, u nas jest o tyle inna sprawa, że chodzimy gdy potrzebujemy, i już po otrzymaniu kartki wiedzieliśmy ze pójdziemy częściej :P zbliżają się Święta - spowiedź wielkanocna itd itd...
napisał/a:
noemi4
2007-03-27 13:07
a ja się stresuję przed każdą spowiedzią, bo za każdym razem muszę się do tego przyznać... Tak jak mówi Marusia Spowiedź przedślubna chyba jeszcze długo przede mną, ale podejrzewam, że ksiądz jest przyzwyczajony do wyznań o współżyciu...
napisał/a:
MonikaLuc
2007-03-27 13:09
Stres jest zawsze... to chyba normalne...
napisał/a:
Klusia
2007-03-28 12:04
Właściwie wyznanie że współżyje się z kimś jest najtrudniejsze bo jest bardzo prywatne, a reszta grzechów, to grzechy powszednie więc nie jest trudno się do nich przyznać, w końcy każdy jest człowiekiem...
napisał/a:
natalia.nm.
2007-03-28 12:24
a ja miałam tylko jedną spowiedź. ksiądz nam wykreślił pierwszą bo mieszkaliśmy razem a na drugą poszliśmy dwa dni przed ślubem i mozna powiedzieć że nie było żadnego problemu, tylko jak ja mialam już iść to ksiądz wyszedł i powiedział, że musi iść odprawić mszę i musiałam szukać innego kościoła
napisał/a:
samsam
2007-03-28 12:27
Ja pamiętam, że też się naszukałam. Oczywiście odłożyłyśmy to z mamą na piątek, z myślą, ze to pierwszy piątek miesiąca, więc będzie łatwo. W naszym kościele akurat było bierzmowanie. Na pobliskich osiedlach kościoły w ogóle były zamknięte. Już myślałam, ze do ślubu pójdę bez spowiedzi Chyba dopiero w piątym kościele udało nam sie znaleźć spowiednika.
napisał/a:
natalia.nm.
2007-03-28 12:33
sylwia, dlatego wolałam to zrobić w czwartek, żeby mieć dzień w zapasie, ale najważniejsze że się nam udało a za reszte trzymam kciuki, żeby nie miały żadnych problemów