Spowiedź przedślubna

napisał/a: Belay 2007-04-02 12:46
U nas w związku z tym, że mieszkaliśmy razem przed ślubem - jak już gdzieś pisałam - ksiądz podjął decyzję o tylko jednej spowiedzi, na dzień przed ślubem.

Dwie spowiedzi są dla osób, które generalnie nie mieszkają razem, nie uprawiają seksu, a np. raz im się zdarzyła chwila słabości... w pozostałych przypadkach jedna spowiedź jest wystarczająca.

I najlepiej jak się idzie do dwóch różnych księży - to nam doradził nasz ksiądz.
napisał/a: slonko4 2007-04-02 12:57
orka napisal(a):osad nalezy do Boga :)

Zgadzam się, ale skoro ostatecznie to Bóg sądzi to dlaczego tych grzechów nie wyznaje się Bogu i Jego się nie prosi o przebaczenie, tylko księży? Czy księża też nie są grzesznikami takimi samymi jak każdy człowiek? Czy może są nadludźmi? Moje grzechy osobiście wyznaję w modlitwie Bogu, bo uważam, że to jest sprawa między mną a Bogiem i nie widzę potrzeby włączania w to duchownych.
napisał/a: samsam 2007-04-02 13:00
slonko, w 100 % Cię popieram. Mam identyczne poglądy, jak Ty.
napisał/a: orka2 2007-04-02 13:08
slonko napisal(a):dlaczego tych grzechów nie wyznaje się Bogu i Jego się nie prosi o przebaczenie, tylko księży?

slonko, pierwszy raz w zyci slysze cos takiego. Przeciez jesli jestes wierzaca i praktykujaca katoliczka to powinas wiedziec ze spowiadasz sie nie przed ksiedzem tylko przed Bogiem. To nie ksiadz Ci odpuszcza grzechy tylko Pan Bog. Wiec mowienie ze prosisz o przebaczenie ksiedza jest bledne bo prosisz Boga o przebaczenie.
A swoja droga to zaraz ide do spowiedzi i troche sie denerwuje ale zarazem jestem strasznie szczesliwa ze jest spowiedz :D ja uwielbiam to uczucie jak wyjde w kosciola po spowiedzi ze jestem czysta bez grzechu :D ze jak mnie cos teraz przejedzie to pojde prost do nieba :D Dziekuje Bogu za spowiedz, tylko szkoda ze czasem nie jest ona taka jak bc powinna i to nie tylko z mojej wimy ale tez i ksiedza. Tylko ja zawsze pamietam ze ksiadz to tez grzeszny czlowiek, ktorego szatan kusi jeszez mocniej a "praca" przy konfesjonale nie jets latwa i nie kazdy ksiadz ma do tego dar :) Wiec tez trzeba miec troche wyrozumialosci dla ksiezy :)
napisał/a: MonikaLuc 2007-04-02 13:13
orka napisal(a):Tylko ja zawsze pamietam ze ksiadz to tez grzeszny czlowiek, ktorego szatan kusi jeszez mocniej a "praca" przy konfesjonale nie jets latwa i nie kazdy ksiadz ma do tego dar :) Wiec tez trzeba miec troche wyrozumialosci dla ksiezy :)

Święta racja orka, zgadzam się z Tobą i z całą wypowiedzią bez dwóch zdań !! Cieszę sie ze nie tylko ja mam takie podejście do sakramentu pojednania


napisal(a):Przyjac Boga do serca w postaci Komunii Sw. swietokradzko chyba jest gorsze niz nie przyjac wcale.

masz zupełną rację !! człowiek który uznaje siebie za katolika nie może mysleć inaczej. Jest po prostu w błędzie i lepiej modlić sie aby ktoś go oświecił...


slonko napisal(a):Zgadzam się, ale skoro ostatecznie to Bóg sądzi to dlaczego tych grzechów nie wyznaje się Bogu i Jego się nie prosi o przebaczenie, tylko księży?

tak jest w Kościele Polsko-Katolickim
"Kościół młodzieży do 18 roku życia nakazuje spowiedź w konfesjonale, pozostałym wiernym odpuszcza się grzechy na Mszy św. podczas spowiedzi powszechnej. "

Ale skoro ktoś wyznaje że jest katolikiem obrządku rzymsko-katolickiego, to niech faktycznie postępuje wg jego zasad , prawd wiary, dekalogu...

Słonko, Ty kiedys wspominałaś, że nie bierzesz ślubu w kościele rzymsko-katolickim.. wiec czy Ciebie spowiedź dotyczy ? jak to jest ?


slonko napisal(a):Czy księża też nie są grzesznikami takimi samymi jak każdy człowiek? Czy może są nadludźmi?

nie są żadnymi nadludźmi. To Chrystus powołał pierwszego kapłana - Piotra - to nie jest wymysł nie wiadomo kogo... I to Jezus po raz pierwszy odpuścił grzechy i wskazał kto może tego dokonywać...



napisal(a):Musimy się nauczyć więcej tolerancji!!!

to nie o to chodzi.. nikt nikogo nie potępia itp. Każdy ma prawo myśleć jak chce, a tu wyrażamy własne zdanie.

anus napisal(a):To jest sprawa każdego z osobna i nie ma co dyskutować na ten temat!!

Dobra.. skończę już.
chociaż myślałam ze od dyskutowania jest właśnie forum... od wymiany poglądów.. OK
napisał/a: slonko4 2007-04-02 13:44
orka napisal(a):spowiadasz sie nie przed ksiedzem tylko przed Bogiem.

Ok, skoro spowiadam się przed Bogiem, to dlaczego mówię to mimo wszystko księdzu? To tak jakby ksiądz był Bogiem, a jednak nim nie jest. Dla mnie spowiedź przed Bogiem to w dosłownym znaczeniu tego słowa - Bóg i ja. I nikt więcej. A pośrednikiem jest tylko i wyłącznie Pan Jezus, a nie ksiądz (jeśli czytasz Biblię polecam 1 List do Tymoteusza 2, 5). Szanuję Wasze poglądy w tej kwestii, jednak czytając Biblię i patrząc na księży mam nieco inne zrozumienie. Pozdrawiam :)
napisał/a: orka2 2007-04-02 13:48
slonko napisal(a):Ok, skoro spowiadam się przed Bogiem, to dlaczego mówię to mimo wszystko księdzu?

Bo ktos Ci musi te grzechy odpuscic :) jesli popelnisz albo popelniasz grzech ciezki to skad wiesz nie spowadajac sie w konfesjonale ze ten grzech bedziesz miala odpuszczony :) to słowa ksiedza "idz i nie grzesz wiecej" sprawiaja ze twoje sumienei jest czyste. Ty sama nie mozesz odpuscic sobie grzechow :) To Bog stawia na twojej drodze kazdego ksiedza :)

[ Dodano: 2007-04-02, 13:51 ]
slonko napisal(a):A pośrednikiem jest tylko i wyłącznie Pan Jezus,

Pan JEzus jest Bogiem !!
Jest Troja Swieta jesli nie pamietasz :) A posrednikiem miedzy Bogie a Toba jest ksiadz :)

[ Dodano: 2007-04-02, 13:53 ]
slonko napisal(a):jednak czytając Biblię

Skoro cztasz Biblie( ja nie czytam bo moja wiara jeszcze nie dojzala do tego) to powinnas wiedziec ze to Pan Jezus (czyli Bog a nie posrednik) dal ta wladze ksiedzom i tylko im mowiec "ktorym odpuscicie beda odpuszczone, ktorym zatrzymacie beda zatrzymane" nie cytuje doslownie :)
napisał/a: MonikaLuc 2007-04-02 13:53
Mała lekturka
http://www.mateusz.pl/duchowosc/ja-zawsze-godni.htm
napisał/a: samsam 2007-04-02 13:54
Dziewczynki, tylko bez zbędnych emocji. Proszę
napisał/a: orka2 2007-04-02 13:55
MonikaLuc, dzieki za te lekturke :D mysle ze sie przyda :)
napisał/a: MonikaLuc 2007-04-02 13:56
sylwia, oczywiście

z innego źródła:
"Ksiądz reprezentuje Kościół, a grzesznik wyznając grzechy powierza siebie wspólnocie Kościoła. Powiedzenie: „Tak, jestem grzesznikiem, zrobiłem wiele złych rzeczy”, jest właśnie powierzeniem siebie. Ono oznacza: „Niech Bóg i wspólnota zrobią z moim wyznaniem to, co uznają za stosowne”. Grzesznik powierzając siebie, nie powinien spodziewać się łaski. Adrienne von Speyer w książce pt.: „Spowiedź” mówi, że w spowiadaniu się jest coś bezwarunkowego, jest to poddanie siebie pod sąd. Człowiek nie powinien z góry zakładać, że zostanie ocalony. On ma powierzyć siebie ze świadomością, że jako grzesznik zasługuje na śmierć. Tak właśnie czyni Chrystus na krzyżu: Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego. Chrystus umiera poza miastem w roli największego grzesznika na ziemi. To jest Jego spowiedź.
Powierzając siebie odkrywamy, że sąd, pod który się poddajemy, to sąd Boga miłosiernego, który nie tylko przyjmuje moje grzechy, ale i mnie samego. W dodatku mówi: „Nie będziesz najemnikiem, będziesz synem”. Bóg ma moc uczynić mnie na powrót synem. Taki jest skutek wyznania grzechów."
napisał/a: orka2 2007-04-02 13:57
sylwia napisal(a):Dziewczynki, tylko bez zbędnych emocji. Proszę

Mysle ze emocje sa potrzebne aby dyskusja nabrala ciekawego przebiegu :) przeciez my sie tu nie obrazamy tylko wymienamy poglady :)