Drganie dolnej powieki i dyskusja o witaminie C

djfafa
napisał/a: djfafa 2011-04-04 13:14
Bierz przez 3 dni po 4-5 kapsułek a potem zmiejsz i zobacz czy objawy mineły. Możesz wziać razem np. na noc.
napisał/a: shift 2011-04-04 13:29
ja bym powiedział że lepiej w podzielonych dawkach.
Tylko biorąc pod uwagę że w ludzkim ciele jest od 20-30g magnezu, dzienne zapotrzebowanie to 300mg (chyba że żłopiesz kawę, ćwiczysz, chorujesz, stresujesz się...), to że wchłaniasz jeszcze magnez z pokarmem i to że jakby magnez ci spadł poniżej 10-15 gramów to by ci nie tylko oko drgało ;D to NIE przesadzaj z suplementacją.

Tak jak fafa napisał z 3 dni po 3-5 kapsułek (nie koniecznie pod rząd muszą być te dni) a potem przez jakiś czas 1 - 2. A później to jak więcej wysiłku, stresów itd. to możesz czasem łyknąć.
napisał/a: Alakhai 2011-04-04 13:45
Wielkie dzięki Wam. Tak zrobię. ;)

Kawy w ogóle nie piję, nie ćwiczę, choruję przewlekle od 1,5 roku (prawdopodobnie mycoplazma, ale to inny temat), no i ostatnio miałem dużo stresu, bo miałem praktyki w gimnazjum, 1wszy raz uczyłem, na dodatek polskiego i wosu a studiuję filozofię więc fajnie:P na dodatek nie mieliśmy żadnego przygotowania (świetna uczelnia...:P) więc mimo wszystko stresowałem się przed tymi lekcjami. no ale te praktyki już za mną na szczęście i wszystko się udało, ale faktycznie podczas nich mi się to chyba zaczęło z tym okiem.
napisał/a: shift 2011-04-04 13:48
No to następnym razem łykaj magnez w takich sytuacjach. On też lekko uspokaja.
djfafa
napisał/a: djfafa 2011-04-04 14:30
Więc jak to powiedział Horacy Carpe diem i nie przejmuj się zbytnio :)
napisał/a: Alakhai 2011-04-08 09:40
Zażywałem magnez ( tym razem około 5 kapsułek dziennie ), wysypiałem się, jadłem figi/banany i problem już zażegnany, nawet przez chwilę wczoraj mi nie drgała powieka, dzisiaj też jest OK. :)

Wielkie dzięki Wam za pomoc. :)

To teraz powoli będę zmniejszał dawki magnezu, przez ile go jeszcze suplementować?
djfafa
napisał/a: djfafa 2011-04-08 09:47
Cieszymy się że nasze rady pomogły.
Organizm codziennie potrzebuje ok. 400 mg magnezu, jak nie dostarczysz tego z diety, co w dzisiejszych czasach jest normalnością niesty, to musisz uzupełniać suplementami. Obserwuj orgaznim i tyle, w dzień stresów czy braku w diecie większej ilości magnezu łykaj kapsy kiedy będziesz jadł produktu z magnezem może nie będzie konieczna suplementacja. To samo z potasem.
napisał/a: Alakhai 2011-04-08 16:36
Dzięki za odpowiedź :) oto notka, którą znalazłem w necie:

100 gramów produktów zawiera średnio, następujące ilości magnezu; mak, fasola sucha - 500 miligramów, kakao - 440 miligramów, kasza jaglana i jęczmienna - 270 do 290 miligramów, soja i mączka sojowa - 250 - 290 miligramów, orzechy ziemne - 240 miligramów, kasza gryczana prażona - 220 miligramów, orzechy włoskie i laskowe - 130 - 230 miligramów, groch - 120 - 180 miligramów, suszone owoce róży - 120 miligramów, płatki owsiane -130 miligramów, ser z mleka chudego - 100 miligramy, jeden banan - 60 miligramów, warzywa świeże - do 30 miligramów, pieczywo razowe - 20 - 80 miligramów, pieczywo pszenne białe - 10 - 20 miligramów, nać pietruszki - 20 miligramów.

Duże straty magnezu powstają podczas procesów oczyszczania ziaren zbóż i przetwarzania produktów w procesach przemysłowych. Podczas gotowania potraw magnez podobnie jak witaminy B i witamina C wypłukiwany jest z pokarmów przez wodę.

Czyli jak się gotuje kasze, to się wupłukuję z niej ten magnez, czy to już jest po ugotowaniu ~280 mg? spokojnie mógłbym od czasu do czasu jeść kaszę. kakao też ma dużo, tylko niestety nie spożywam cukru, a gorzkie kakao nie wiem czy to się da w ogóle wypić:P

w sumie dziwne to jest.. czyli teoretycznie nie jedząc rzeczy, które nie zwierają magnezu, ludzie powinni zażywać każdy po 4 kapsułki magnezu dziennie? :S
djfafa
napisał/a: djfafa 2011-04-08 16:43
Gotowania pozbawia produkty nie tylko witamin ale i minerałów.
Co do drugiego pytania, większość ludzi am niedobory a powód jest prosty, wysoko przetworzona żywność.
napisał/a: Alakhai 2011-04-08 17:58
aha... czyli gotowanie na zasadzie, że np. gotuje coś np. kaszę w wodzie, potem wyjmuję ją z wody i jem, nie ma sensu, bo jem wtedy kaszę bez witamin i minerałów, bo te zostały w wodzie??

a co ze smażeniem? np. podgrzewam kaszę na patelni, to witaminy i minerały zostają w kaszy?

i np. jak robię zupę pomidorową, to te witaminy/minerały z pomidorów przenoszą się do wody, którą potem jemy, więc te witaminy/minerały w sumie zostają??

przepraszam za tak banalne pytania, ale w kwestiach kucharskich jestem bardzo początkujący:P choć i tak jest lepiej niż jakiś czas temu. po prostu chcę sobie sformułować jakąś w miarę zdrową dietę, zwłaszcza, że jestem świadomy, jakim syfem "karmią nas" korporacje, i chcę tego uniknąć w jak największym możliwie stopniu.
djfafa
napisał/a: djfafa 2011-04-08 18:15
Każda obróbka termiczna pozbawia produkt witamin i minerałów, np. witamina C ginie w ok. 40 stopniach wiec tak popularna herbata z cytryną nie dostarcza witaminy C w cale.

Co do Twojego pytania, wszystko zależy od długości obróbki dlatego np. poleca się gotowania na parze zamiast w wodzie bo właśnie wtedy możemy zachować część składników witamino-mineralnych.

Oczywiście niekoniecznie wszystko musi zostać stracone ale na pewno większość, dlatego dobrym źródłem witamin i minerałów jest żywność nie przetworzona czyli surowe warzywa i owoce.
napisał/a: Alakhai 2011-04-08 19:15
trochę mnie to zszokowało... z tą witaminą C.
Skąd więc przekonanie, że "ciepły posiłek" to podstawa zdrowia? skoro obróbka termiczna pozbawia go tego, co zdrowe? Ktoś mi mówił, że najzdrowsze pomijając warzywa są zupy i mięso, (które na ogół się podgrzewa i robi w temperaturach znacznie większych niż 40 stopni, więc pewnie większość tych witamin i minerałów ginie, więc jak z tym jest?

PS: w ogóle "fajnie", że takiej informacji nie podają np. na witaminie C... bo czytałem ulotki, a takiej rzeczy nie wiedziałem do tej pory. Dzięki za oświecenie ;)