[EREKCJA] - problem

napisał/a: SimuS 2008-06-19 14:56
zdaza sie ze tez go nie ma ale raczej przy ogladaniu filmow nie ma problemow
napisał/a: sorrow 2008-06-19 15:19
Więc to bardziej stres niż jakieś poważniejsze przyczyny. Do lekarza nie zaszkodzi się przejść, bo przynajmniej wykluczy jakieś podłoża chorobowe. A poza tym póbuj się relaksować (o co nie będzie łatwo, bo teraz będziesz myślał tylko o tym). Podczas zbliżeń nie myśl o tym, że musisz stanąć na wysokości zadania, a bardziej o przyjemności jaką sprawiasz dziewczynie. Lampka (jedna, góra dwie) wina też może pomóc.
napisał/a: SimuS 2008-06-19 16:29
w tym problem ze ja przy pierwszym razie sie wogole nie przejmowalem ;/ no moze przy drogi i trzecim myslalem zeby sie to nie powtorzylo ;((
napisał/a: Przemen 2008-06-21 11:33
ja mam podobnie...dziewczyna 20 minut starala si jak mogla....robotki reczne....zriobila lodzika...i nic zero wytrysku....w koncu zapytala co robi zle :/!?

....jestem prawiczkiem...do tej pory tylko masturbacja....
nie mialem nigdy problemow dotychczas z wytryskiem
co robic?
napisał/a: brunette 2008-06-21 11:44
A może spróbojcie odstawić renię rączkowską po tygodniu tak wam się bedzie chciało że przy dziewczynie już nie będziecie się mogli opanować
napisał/a: deeg_69 2008-06-22 09:08
Przemen, ty odstaw masturbację na bok, przyjdzie ochota i do zabawy z dziewczyną i do wytrysku. ręką to już się nauczyłeś robić sobie dobrze i wiesz jak ci jest najlepiej żebyś doszedł. skąd ona to może wiedzieć?? wstrzymaj się a jak będziesz miał ochotę to i dziewczyna da radę.

SimuS, stres.
myśl o dziewczynie jak się z nią bawisz a nie o tym czy ci stoi.
nie myśl o tym czy dasz rade tym razem, poprostu poddaj się chwili...na widok pięknego kobiecego ciała i pieszczot nie powinno być już z tym problemu. Tylko nie myśl o penisie ani o jakichś głupotach, niech twoje myśli zajmie seks i twoja partnerka.

ew. możesz sobie ręką pomóc trochę.

ktoś doradza alkohol... a z nim to różnie bywa, wiem że niektórym pomaga ale np mi nie, mam problemy z erekcją po alkoholu więc nie dla ażdego jest to dobra rada.

a zwłaszcza jeśli nie znasz reakcji własnego ciała.
napisał/a: bolomol 2008-06-22 10:06
Zgadzam sie z sorrow. Dokładnie jak napisał - lampka wina! Nie za dużo bo cały efekt szlag trafi, a lampeczka z lekka rozluźni.
Zapewnij sobie też pełen luz - to że nikt Wam nie przeszkodzi, że macie czasu pod dostatkiem.
I jak było wyżej, skup się na tym co Cie podnieca a nie na tym czy jesteś podniecony!
Wiem że czasem to łatwiej powiedzieć, ale w zasadzie nie masz innego wyjścia. I może porozmawiaj z dziewczyną, że problem leży w tym że za bardzo się przejmujesz, a nie w tym że z nią jest coś nie tak, lub że cos robi źle. Powodzenia
napisał/a: SimuS 2008-06-22 12:57
bolomol napisal(a):I może porozmawiaj z dziewczyną, że problem leży w tym że za bardzo się przejmujesz, a nie w tym że z nią jest coś nie tak, lub że cos robi źle. Powodzenia


no tylko ze ona praktycznie to nic nie robi... to ja raczej caly czas dzialam
napisał/a: brunette 2008-06-24 10:46
Podsumowując SimuS, skorzystaj z rad sorrow, , odstaw masturbację. Rozmawiajcie dużo o seksie, niech to będzie temat otwarty, żadnych tabu, fantazjujcie razem. życzę Ci powodzenia
napisał/a: deeg_69 2008-06-26 09:29
a ja bym jeszcze inaczej zrobił...kiedyś już jesteście nadzy to dotykajcie się po całym ciele, poznajcie swoje ciało, niech ona weźmie w ręce twojego penisa.
Potem możesz dotykać nim jej myszkę, wodzić penisem po niej.
Żeby się "oswoił" z sytuacją, wtedy przejdzie ci stres a jak przejdzie to i stanie :)
napisał/a: brunette 2008-06-26 13:05
deeg_69, jak zwykle wymiśliłeś coś innowacyjnego ;)
napisał/a: Franek 2008-06-30 12:52
Witam!

Mam coraz większy problem. Mam 25 lat i praktycznie rzecz biorąc jestem prawiczkiem. Nie udaną próbę zmiany tego stanu rzeczy podjąłem jeszcze w liceum, później zniechęcony niepowodzeniem chciałem o tym zapomnieć. Teraz kończę studia. Od pewnego czasu, mimo natłoku zajęć chronicznie myślę o seksie, aż trudno mi się na czymś skupić. Ma to miejsce nie tylko w zaciszu własnego pokoju, ale i w miejscach publicznych. W bibliotece, gdy dziewczyna nachyli się nad stolikiem i widać jej biust, gdy schyli się po książkę, a ma krótką spódniczkę lub obcisłe spodnie, gdy w sukience siedzi na schodach itp. A najgorzej to jest w autobusie. Gdy jest tłok i jakaś dziewczyna (kobieta) przy każdym hamowaniu, skręcie i przyśpieszaniu się o mnie ociera, to często tak bywa, że wysiadam na wcześniejszym przystanku bo widać przez spodnie moje podniecenie. To myślenie o seksie utrudnia mi normalne funkcjonowanie. Ostatni przykład. Wczoraj musiałem szybko dopisać od pracy dwa akapity. Musiałem pójść do biblioteki. Przede mną szła panienka w lekkiej, letniej sukience, mocno zawiało i wiatr odsłonił jej pupę w białych stringach. Już było po mnie, w bibliotece nie mogłem się skupić, nic nie napisałem, a raczej same głupoty i mam przez to problem. Cały dzień myślałem o tych pośladkach. Martwię się też już o to, czy nie widać tego na zewnątrz. Czy inni nie widzą mojego pobudzenia seksualnego. Walczę z tym jak mogę. Kiedy idzie naprzeciwko mnie dziewczyna to spuszczam wzrok lub udaję, że z zaciekawieniem gapie się gdzie indziej itp. Już profilaktycznie zaczynam dzień od masturbacji, żeby osłabić napięcie (emocjonalne i nie tylko).

Może mi ktoś poradzi, co robić. Uprzedzając potencjalne odpowiedzi, napisze, że próbuje się wyżyć po przez sport. Godzina biegu czy sześć na rowerze to nawet pomaga, tylko, że nie zawsze człowiek ma na to czas.
Drugie rozwiązanie - znaleść sobie dziewczynę. Tylko, że to nie takie proste, a w moim przypadku b. trudne. Nie jestem przystojny, ani inteligentny. Nie jestem "przy kasie", ostatnio mam problemy z gotówką. Nawet nie mam poczucia humoru. Nie umiem też rozmawiać, a już na pewno nie z dziewczyną, na której mi zależy. Poza tym wymaga to dużo czasu, a ja potrzebuje rozwiązania już teraz.
Może też ktoś podrzuci mi pomysł, żeby pójść do prostytutki. Przyznam szczerze, że w chwilach słabości myślałem o takim rozwiązaniu. Przecież to takie proste ok. 120 zł i mam przez godzinę do dyspozycji kobiece ciało. Hamuje mnie jednak myśl, że mogę się czymś zarazić. HIV - chwila przyjemności i całe życie zamienia się w koszmar.

Przede mną ważny fragment życia, może nawet decydujący a ja nie umiem sobie poradzić z popędem seksualnym. Idiotyczne, ale dla mnie to b. poważny problem, zaczyna mnie to niszczyć. PROSZĘ o jakieś rady. Napiszcie czy też to macie, bo może mam jakieś zaburzenia i powinienem się leczyć?