[EREKCJA] - problem

napisał/a: sorrow 2008-11-19 09:32
To, że udaje się wam od czasu do czasu dobrze wróży na przyszlość... wygląda na to, że to "tylko" kwestia psychiki. Na niej powinniście się najbardziej skupić, a właściwie twój partner. Od ciebie już ma pełne wsparcie... to ze sobą samym musi dac sobie radę. To nie jest łatwe zrelaksować się w pełni jeśli podświadomie człowiek myśli czy się uda tym razem, czy nie. Jednak powinien próbować... inaczej pogrąży się w myślach, a w rezultacie problemów przybędzie.

Zadbajcie, żeby nakładanie zajęło jak najmniej czasu. Chodzi mi o to, żebyście nie przerywali pieszczot, żeby potem nagle szamotać się z opakowaniem, albo próbować rozerwać je zębami... to zabija nastrój :). Możesz też wpleść nakładanie w pieszczoty i robić to sama w seksowny sposób.
napisał/a: juri2 2008-11-19 17:06
Dzieki sorrow napewno skorzystam z rad troche mnie pocieszyla Twoja wpowiedz. Mam nadzieje ze szystko sie jakos ulozy.
napisał/a: ZakochanyLecz.. 2008-11-22 23:17
Witam. Mam 17 lat, na moim penisie znajdują się plamki Fordyce`a, po polsku prosaki. Są to jedynie wystające ponad skórę gruczoły potowe, podobne do miniaturowych pryszczy. Nie pękają (tylko pod bardzo silnym naciskiem), nie zarażają, po prostu są. Nie da się ich humanitarnie usunąc (tylko lasery , ale bez gwarancji powodzenia).

Niestety mam tego dosyc dużo (od podstawy będzie tego pierścień o wysokości koło 2 cm, mam to jeszcze wzdłuż tej żyły (chyba nasieniowodu). Jak to oceniacie? Czy wam to przeszkadza? Da się to wyczuc nie widząc tego, jednak po założeniu prezerwatywy jest to praktycznie niewidoczne. Czy coś takiego Wam przeszkadza? Proszę o sumienne przemyślenia :)

Jeszcze jestem prawiczkiem, ale czekam na tą jedyną i chyba ją znalazłem. Więc nasz pierwszy raz się zbliża.

Jeszcze jest jeden problem: wymiary penisa (tak, wiem, już żenujące, ale pierwszy raz się o to pytam, i chciałbym uzyskac osobistą wypowiedź). Mianowicie, w długości mam 15-16cm (to jeszcze ujdzie), ale obwód to tylko 11,5 (coś czuję, że to stanowczo za mało).
Czy takim penisem mogę doprowadzic dziewczynę do rozkoszy? Nie boję się o jej orgazm (z doświadczenia wiem że nie mam problemów z doprowadzeniem dziewczyny do szczytowania bez kontaktu narządami rozrodczymi [:P], więc z nimi problem jescze mniejszy), ale żeby czerpała przyjemnośc w drodze do niego. Ona nie jest dziewicą, a jej poprzedni partner miał duże "urządzenie", lecz zawodził w całokształcie. Ja mam nadzieję zachowac się przeciwnie, lecz nie wiem, czy mi się uda.

Więc:
jak oceniacie prosaki?
czy mogę zaspokoic dziewczynę moim "małym" (nawet cudzysłowia nie potrzeba ;P)

PS. Tutaj zdjęcia poglądowe (nie moje, ktoś opisał problem, który u mnei też występuje)
http://mediweb.pl/forums/viewtopic.php/t=18444.html
napisał/a: fenomen88 2008-12-03 17:57
witam. mam duuuzy problem. otoz nie stronilem od masturbacji. nigdy mi to w niczym nie przeszkadzalo. ostatnio jednak wystapil problem ktorego sie nie spodziewalem. otoz podczas igraszek z moja partnerka okazalo sie ze moj czlonek nie chce stac, jestem zimny :/// co mam robic? jak to leczyc? nie chce wiecej takich traumatycznych przyzyc... pomocy ;((
napisał/a: dewey25 2008-12-13 15:27
Witam. Mam 25 lat i niestety jakoś udało mi się uchować (jestem prawiczkiem) :) Nie dawno poznałem wspaniałą dziewczynę z którą jestem już kilka miesięcy. Ostatnio postanowiliśmy iść na całość, niestety okazało się, że mój sprzęt odmówił na jakiś czas posłuszeństwa. Na początku podczas pieszczot było fajnie, może nie super, ale fajnie, jednak im dalej w las tym gorzej. W końcu jak już dziewczyna byłą gotowa i wiadomo było co się zaraz stanie, w ogóle nie mogłem go postawić na baczność. Dopiero po jakiś 10-15 minutach pełnych wstydu, coś drgnęło (chyba miały na to wpływ seksowne szepty mojej dziewczyny), erekcja nie byłą pełna, ale udało mi się w nią wejść i zacząć kochać. Po chwili było nawet nieźle, jednak w pewnym momencie przerwaliśmy, bo ktoś wszedł do mieszkania. Zaznaczam, że nie mam żadnych problemów z erekcją przy oglądaniu filmów (i masturbacji), przy rozmyślaniu jak to było z dziewczyną (i innych fantazjach), czy podczas pieszczot, pocałunków. Jest wtedy jak skała. Obawiam się jednak, że im bardziej się będzie sytuacja rozwijać, tym ja będe miał większe problemy z erekcją. A o spontanicznym seksie moge pewnie zapomnieć.

Moją drugą bolączką jest obawa, że nie będe mógł dojść w partnerce, nie wiem skąd się taki strach wziął, ale męczy mnie to już od bardzo długiego czasu. Parę lat. Może za dużo się masturbowałem i dlatego pojawiły się takie lęki? Miał ktoś może problem z dojściem w kobiecie? A jeśli tak, to czy jakoś sobie z tym poradził? Wiem, że na razie wywołuje wilka z lasu, ale wolę być przezorny. Tym bardziej, że kilka minut się z nią kochałem, było mi dobrze (pomimo stulejki, która powodowała duży dyskomfort, bo napletek zszedł i stworzył mi się za żołędziem "pierścień", który uciskał i przeszkadzał) ale nie doszedłem do końca, a tyle się słyszy o przedwczesnym wytrysku...

Bardzo się rozpisałem, ale to dlatego żebyście dokładnie zrozumieli na czym polega mój problem i udzielili jakiejś sensownej rady/pociechy.

Pozdrawiam
napisał/a: sorrow 2008-12-13 16:48
dewey25, napisałeś dużo, ale ja nie zrozumiałem o tym strachu przez dojściem w partnerce. Boisz się czegoś konkretnego? Czy chodzi ci o to, że po prostu nie możesz dojść... działasz, działasz, a orgazmu brak.
napisał/a: dewey25 2008-12-13 16:58
Wiesz, ja tak trochę na wyrost powiedziałem o tym lęku związanym z niemożliwością dojścia w kobiecie. Jak już napisałem wcześniej, nie dawno był mój pierwszy raz, który trał moze kilka minut, bo ktoś nam przerwał. Od zawsze miałem obawy przed tym, czy będę w stanie dojść w partnerce, nie wiem skąd one się biorą. Podejrzewam, że przyzwyczaiłem się do masturbacji i dlatego pojawił się lęk, że jak zacznę normalne współzycie, to nie będę w stanie doprowadzić się do orgazmu (ponieważ jetsem przyzwyczajony do onanizacji). No i ostatnio przy pierszym podjeściu nei doszedłem, ale jak mówię trwało to kilka minut, zresztą cały przebieg opisałem wyżej. Jednak w kontekście tego jak wielku mężczyzn boryka się z przedwczesnym wytryskiem, tych kilka minut podczas których nie doszedłem, jest jak oliwa do ognia. I dlatego spytałęm się tak na wszelki wypadek, czy ktoś miał takowy problem i sobie z nim w końcu poradził. Wiesz, tak w razie gdyby mnie to spotkało. Teraz rozumiesz o co mi chodzi? Jakieś sugestie?

I co powiesz na początkowy (później było lepiej, ale bez rewolucji) problem z moją erkecją podczas tego pierwszego podejścia?
napisał/a: sorrow 2008-12-13 17:13
Stres przede wszystkim... obawy, że wyjdzie, albo nie wyjdzie. Jeśłi chodzi o początkowe problemy facetów to najczęściej jest własnie przedwczesne kończenie (nawet po kilku ruchach), albo kłopoty z erekcją (mimo, że w innych okolicznościach problemów brak). Najważniejsze w takich sytuacjach mieć poparcie partnerki... tzn. byc z nią już na tyle blisko, żeby wiedziała, że tak może być, żeby cię wspierała zarówno psychicznie jak i pieszczotami. Bardzo ważne jest też twoje podejście do problemu (chyba najważniejsze). Jeśli będziesz się teraz przy kolejnych razach zamartwiał i myślał "czy wyjdzie, czy nie wyjdzie", to poległeś :). Musisz się zrelaksować, nie czuć presji, że coś komuś musisz zrobić, czerpać przyjemność z przebywania z nią. Jeśli mimo wszystko po kilku tygodniach, czy miesiącach sprawa się nie polepszy to idź do specjalisty... przynajmniej zerknie na twoją stulejkę.
napisał/a: dewey25 2008-12-14 11:27
sorrow dzięki za słowa otuchy, Mam jeszcze jedno pytanko. Ponieważ jestem z natury człowiekiem bardzo nerwowym, wiele rzeczy mnie stresuje, dużo mysle i analizuje, to w związku z tym pomyślałem, że może dobrze by było zacząć brać jakieś ziółka uspakajające, żeby mnie trochę wyciszyło i żebym tyle nie rozmyślał. Tylko, czy takowe ziółka nie wpłyną jakoś negatywnie na potencję/erekcję?
napisał/a: kamagra 2008-12-17 00:51
dewey25 przede wszystkim powinieneś skonsultować się ze specialistą seksuologiem. Wiadomo że anonimowe forum jest o wiele łatwiejsze dla kogoś tak zestresowanego jak Ty ale nie można tylko i wyłącznie polegać na radach forumowiczów. Po pierwsze nie ma się czego wstydzić, dużo osób nie potrafi nawet się przełamać i zacząć o tym mówić i liczą na to że ktoś będzie miał podobny problem i o tym napisze , dlatego ukłon w twoją stronę że potrafiłeś się przełamać i zacząć ten temat , to dobry krok w walce z dysfunkcją seksualną o podłożu psychicznym.

Co do braku wytrysku , powinieneś się cieszyć ;) większość facetów mówi że ma go za szybko

Jeżeli jesteście z partnerką bardzo blisko , powinniście o tym rozmawiać i partnerka powinna pomóc ( czy to jej tez pierwszy raz ? ) Wygląda na to że nie , powinna wspomóc Cie na każdym kroku.

Najważniejsze to znaleźć wspólnie z partnerką spełnienie tych fantazji , podczas których się masturbowałeś. Zmam kilka przypadków mężczyzn , którzy po prostu nie odczuwają takiej samej przyjemności podczas seksu jak podczas masturbacji i powracali do niej nawet po stosunku. Ważne zeby znaleźć dobry moment tego pierwszego razu , nie za wcześnie i nie za późno. Za późno to właśnie wtedy kiedy zaczynają się niepokojące myśli.
Musisz się rozluźnić , zrelaksować ... moze podejść do tego bardziej na spokojnie ?
Często spotykamy się z winkiem na kolację , drinkiem na imprezie na rozluźnienie atmosfery , to nie jest zły sposób , przez wielu praktykowany i widać z dobrym rezultatem. Mówi się że alkohol osłabia erekcję , z innej strony za to podnosi ciśnienie co też taką erekcję poprawia. Na dłuższą metę naduzywanie alkoholu na stałe tą erekcję osłabia a jednorazowe naduzycie całkowicie ją wyłacza ;)

Do tabletek posuń się w ostateczności !!! Zażywanie tabletek na potencję kiedy reakcje genitalne przebiegają prawidłowo może nieodwrotnie przyspieszyć mechaniczną impotencję !

Pozdrawiam
Mariusz
napisał/a: tosemja 2008-12-20 03:22
Tak to jest... jedni mają problem ze nie dojdą, a inni że dojda za szybko (znaczy ja:P)
Z tego co piszesz wydaje mi się, że będzie dobrze, ciesz sie ze mozesz tyle czasu sprawiac Jej przyjemność, a problemy z erekcją miną z czasem, skoro w końcu wam sie udało, to teraz powinno być tylko lepiej ;)
napisał/a: przemek_20 2008-12-28 23:45
Witam, mam lekkie problemy z uprawianiem seksu. Przy pierwszym razie mi sie nie udalo osiagnac wzwodu (bylo to jakies 1,5 roku temu). Dopiero za 3 razme sie udalo i potem szczesliwie nie mialem zadnych problemow przez rok gdy bylem z jedna dziewzyna. Potem poznalem inna dizewczyne i z nia nie moglem osiagnac wzowdu, albo byl on czesciowy... za 2 razem tez od razu sie nie udalo, dopiero potem ale tez jakos krotko sie kochalismy... mam lekki strach przed seksem, ze znowu sie nie sprawdze, jak temu zaradzic? chory nie jestem, raczej to kwestia psychiki i tego ze przy pierwszym razie sie nie udało... dziewczyna jest ok, wyrozumiala, nie robi problemow itd pozdrawiam