Jak nauczyć sie normalnie jeść?

napisał/a: pereXka4 2008-06-29 10:56
A teraz do konkretów. Bardzo pomogły mi twoje słowa Dudek. Piszesz bardzo mądrze. Ogólnie jestem taka jak ty. Wolę jeść swoje jedzonkko, bez słodyczy itp, a nie wymiotować i nie dołować, nie czuć się taka beznadziejna i bezwartościowa. Kiedy się nie najem czuję się taka pewna siebie, piękna, wartościowa, mam w sobie energię i siłe do działania, mogę się ubrać w co chcę,,, A po napadzie wiadomo, wskakuję w stare, rozciągnięte ciuchy, czuję się okropnie i nie mam ochoty na nic.

Brylancik każda z nas właśnie tak ma, ja też, gdy panuję nad tym, co jem, czuję się i wyglądam świetnie, ale kiedy bulimia panuję nade mną, nie mam ochoty nawet wstać z łóżka
napisał/a: Brylancik7 2008-06-29 13:43
Ale to jest głupie co wiemy jak będzie a jednak to robimy. Musimy sobie cały czas myślec o tych niefajnych konsekwencjach i brnąć do przodu:)
napisał/a: Zagubiona313 2008-06-30 13:09
cześć:) musiałam się nieźle naszukać żeby znaleźć takie forum jak wasze. bulimia od 8 lat niszczy mi życie. od 2 miesięcy chodzę na psychoterapię i jest trochę lepiej. w ten weekend po raz pierwszy od tych 2 miesięcy pozwoliłam sobie na obżarstwo. ciastka, czekolada, kanapki... dziwnie się po tym czułam. 2 miesiące ciągłej walki. chwila słabości sprawiła że myśli o jedzeniu stały się cholernie natrętnie...ale walczę. jak narazie wygrywam. Chcę żyć tak jak wszyscy. Tylko co to znaczy jeść normalnie? 5 posiłków dziennie? 3 posiłki dziennie? jeść co 3 godziny i nawet wtedy gdy się nie jest głodnym? niby proste pytania ale człowiek z bulimią gubi się w tym wszystkim...
napisał/a: pereXka4 2008-06-30 13:59
i ciągle się zastanawiamy jak to robia inni, że nie przeliczają sobie w głowie, ile zjedli, co zljedli, czy przytyja. Zazdrościmy tym, którzy nie myśla cały dzień o jedzeniu, o tym, co moga, a czego nie omga zjeśc. Nam bulimia odbiera możliwiść cieszenia się z życia. Mnie święta, imprezy zamiast cieszć, napełniają przerażeniem, bo ciągle myślę jak powstrzymać się od objadania wśród tylu pyszności:(
napisał/a: dudek2 2008-06-30 16:37
Ja wiem jedno - już nigdy nie będę porównywać sie z innymi i zastanawiać się co powinnam, jak trzeba (szczególnie, co powinnam jeść, jak często, ile...). Po prostu ja to jestem ja. I będę postępować, jak JA. Wsłuchuję się w siebie i idę swoją ścieżką. Jasne, że podziwiam pewne osoby np. aktorki, czytam o tym co jedzą, jak dbają o siebie, czytam różne gazety i artykuły na temat odżywiania, ale ja już swoje wiem. A to, czego się dowiem, może mi co najwyżej podsunąć jakiś fajny pomysł, radę itd. Bo wiem już czego potrzebuję, żeby nie myśleć o sobie negatywnie, żeby się nie objadać, nie wymiotować, nie głodzić.
Mam własny model mojego życia. Jestem z niego zadowolona. Sama go odkrywałam i nadal odkrywam, sama go zmieniam, modyfikuję, ulepszam. Wszystko zależy ode mnie, od mojego zdrowego rozsądku i wiedzy na własny temat.
Mam równowagę, kiedy postępuję zgodnie ze sobą. świadomie, taktownie, dobrze.

Czuję się wartościowa. I taka jestem - dla siebie. Dbam o siebie, bo ja najlepiej wiem, jak to robić i nie potrzebuję już żadnych wzorów, które chciałabym kopiować. TO JA. PRAWDZIWA.
napisał/a: Brylancik7 2008-06-30 21:09
Masz rację dudek, każda z nas powinna wiedzieć co jej pasuje i jaki tryb jej odpowiada, żeby czuć się dobrze i być szczęśliwą. Ja też jestem zadowolona z tego jak zaczęłam postępować. Zaczęłam walczyć. Za każdym razem kiedy sobie pomyślę, żeby... wspiera mnie myśl, że wiem co będzie później, a ja już chcę mieć ten etap za sobą. Chcę żyć i cieszyć się życiem, tym co mam, a mam tak wiele.
Ja np jem co 3h małe porcyjki swojego ulubionego i zdrowego jedzonka. Przedstawie wam to, stwierdzcie same, że jem bardzo zdrowo:

sniadanko standardowo - kromka chleba żytniego z serem żółtym, żaden tam odtłuszczony, do tego szynka, pomidor i np papryka no i oczywiście z jajkiem na miękko

pózniej jakaś kolejna kanapka jak wyżej bez jajka

póżniej jogurt naturalny

następnie warzywa z piersią kurczaka i np do tego ryż brązowy

a póżniej to zależy na co mam ochotę na kolację ale coś z powyższych, czasami nawet się owoce wkradną

Jem własnie tak i jest mi z tym bardzo dobrze, nie obrzeram się, uśmiecham się i staram się być po prostu szczęśliwa.

A tak poza tym to dostałam dzis wyniki maturki i zdałam świetnie, znalazłam już smochod ktory mam nadzieje ze juz za tydzien bedzie moj. Wogóle mam dzis świent nastrój, posprzatałam sobie ślicznie w pokoju
napisał/a: pereXka4 2008-06-30 21:31
Oj rzeczywiście odżywiasz się zdrowo:) zazdroszczę Ci optymizmu,mi po zerwaniu z chłopakiem,jakoś brakuje takiego nastawienia,ale od jutra po raz kolejny podejmuje walkę z bulimią. Myslę, że to dobry czas na rozpoczęcie nowego rozdziału w moim życiu.
napisał/a: Brylancik7 2008-06-30 21:48
Pewnie, że dobry czas fajnie tak zacząć wszystko od nowa. Fajnie jest tak planować sobie każdy dzień co będziesz jutro robić, wtedy jest łatwiej. A jak zaczynają się tylko głupie myśli to trzeba sobie myśleć co potem co z tego będę miała. Po co zaczynać znowu od nowa. Trzeba walczyć Perełko!!!!!!!!!!!:)
napisał/a: Zagubiona313 2008-07-01 09:26
Macie rację że trzeba się wsłuchiwać w siebie żeby wiedzieć co jest dla mnie najlepsze. ale sami przyznajcie że są takie dni kiedy te głosy mówią częściej "zjadłabym coś" i wtedy człowiek się gubi czy na prawdę powinien coś zjeść czy może to znowu ta cholera się odzywa... wczoraj miałam naprawdę dobry dzień. mi osobiście wystarczają 2 posiłki dziennie. Śniadanie i obiad. podejrzewam że nie jest tego więcej niż 1200 kcal ale staram się tego nie liczyć. Bo przecież nie o to tu chodzi. Może to za mało ale czuje sie wtedy idealnie. Nie jestem napchana ale i nie głodna. A imprezy domowe gdzie są same rarytasy czasem są ciężkie zwłaszcza gdy ma się gorszy dzień i nie ma się tyle siły z tym wszystkim walczyć...zawsze trzeba wierzyć, że jutro też jest dzień i tym razem na pewno się uda. Miłego dnia dla wszystkich i powodzenia w wytrwałości!
napisał/a: Brylancik7 2008-07-01 16:51
k... mać siedzę teraz palę papierosa i myślę jaka ja to jestem beznadziejna!!!!!!!!
Aż głupio mi teraz to pisać bo pewnie widzialyscie moje ostatnie wpisy:confused:
Ale wcale nie zamierzam sie poddac. Wiem co było żle zapomnizlam ze trzeba stawac na rzesach:)
Wiem tez ze zle zaplanowwalm dzien juz ma byc dobrz czy ktos we mnie wierzy?????????????/
napisał/a: Petunia 2008-07-01 17:23
Pewnie:) 3mam kciuki :)
napisał/a: dudek2 2008-07-02 10:39
Dziewczyny, ja mam bulimię za sobą, ale jak z nią kończyłam, to często zdarzało mi się, że długo było naprawdę cudownie, czułam się świetnie, jadłam normalnie aż tu... BACH! Wystarczyła jedna chwila, głupia chwila i robiłam to!!! Teraz też niekiedy miewam takie głupie chwile - ale kończy się na samym myśleniu o tym!!!! Nic poza tym, żadnych działań, żadnego opychania się, żadnej reki w gardle, żadnego kibla!!!
Czasem nie jest lekko. Ale kiedy już to się zrobi, to potem najgorzej jest, kiedy zaczynamy myśleć o sobie z nienawiścią. Trzeba umieć sobie wybaczyć, zmobilizować się, obiecać, że będę się musiała bardziej przykładać, bo dotychczas to jednak było za mało - o czym świadczy moje objedzenie się i rzyganie.
Nie można zapominać, że nieustannie trzeba nad sobą pracować i pamiętać o własnych zasadach.
Bulimiczki muszą sie kontrolować, żeby żyć normalnie. Tak, jak "normalni", zdrowi ludzie nie muszą się kontrolować; nie muszą kontrolować swojego żywienia, by żyć normalnie.
Zdrowy człowiek "zachorowałby", zwariował, gdyby zaczął kontrolować jedzenie, liczyć kalorie, stosować sie do sztywnych reguł dietetycznych itp. Zaś bulimiczka, chcąc wyzdrowieć, musi nauczyć się kontrolować te rzeczy, bo kiedy sobie odpuści, to wiadomo.

Każdy ma jakieś słabości, jakieś zasady, reguły, które regulują jego życie. Niektórzy, żeby dobrze funkcjonować i czuć się dobrze muszą kontrolować swój gniew, złość, agresję, spożywanie alkoholu, ćwiczenia gimnastyczne, ilość czasu spędzanego przed komputerem, przed TV, na zakupach, w pubach, w kasynie, palenie papierosów itd, itp.
A także spożywane pokarmy.

Każdy musi dążyć do jak najgłębszego poznania swego świata, potrzeb, nastrojów. Siebie po prostu.