Kobiety kochają cierpieć!-przewrotne co?

napisał/a: kate29 2007-10-23 20:23
wiem że każda sytuacja między dwojgiem ludzi jest inna ale.... będe wdzięczna za każdą odpowiedź. Ty masz to już za sobą Ja dopiero przed sobą ale wiem że chce zacząc ale nie bardzo wiem od czego. Pozdrawiam. Kate ;/
napisał/a: kate29 2007-10-23 20:36
Mam taką cichą nadzieje że to jednak przeczytasz i udzielisz mi jakies rady.Będe bardzo wdzięczna. Ja również jestem niecierpliwa i chciałabym już, miewam tez "wybuchy złości" no i paniki,zawsze byłam osobą która wszystko ma pod kontrolą a teraz straciłam grunt pod nogami i niczego już nie jestem pewna. No może z wyjątkiem tego że chiałabym to wszystko jakoś wyprostowac, naprawic tak żeby było jak dawniej. Ale wiem że ja sie zmieniłam i nie bede już taka sama mimo to chce spróbowac ale nie wiem od czego zacząc. Dziekuje. W razie jakbys chciała wiedzie coś więcej to pytaj-chętnie odpowiem. Pozdrawiam Kate ;((
napisał/a: Mari 2007-10-23 21:32
kate29 hej,
Masz te sam widzę problem z którym i Ja i niejedna z Nas przerabiała lub przerabia :) "Ma"! Ciebie , jesteś Jego Żoną...i typowe Ich podejście...nie musi się za bardzo starać...,a może jeszcze "coś z życia mu skapnie..mały romansik ,skok w bok ...bez zobowiązań..,przecież pseudo koledzy, kumple "zaliczają ,a co Ja jestem jakiś inny?.
Z drugiej strony roznegliżowane ,chętne za 50 zł dać..bez zobowiązań..,czemu nie!.
Myślą ,że Im się uda ,że nie wpadną jak setki Innych w Ich mniemaniu głupków...Jednak na szczęście lub na Nasze nieszczęście zawsze sie wyda i wtedy! Nasza reakcja jest straszna!, gdyby wiedzieli , domyślali się , że tak stanie i do czego może to doprowadzić? zawiązali by Sobie ptaszka na supeł i posypali solą!.
Uwierz Mi przepraszam za wyrażenie są dupkami , facetami o poziomie inteligencji dziesięciolatków!,
którymi rządzi "mały". Pojechałam :D , a co wolno Mi ,mój kochany Mężuś to też! usłyszał z moich ust i
powiedział ,że miałam rację wygarniając Mu to w chwili uniesienia ,kiedy było u Nas źle, ale przyznał
się dopiero niedawno , wtedy kiedy zrozumiał ,przemyślał i starał się bardzo zrozumieć Mnie ...o co Mi chodziło.
Nie miał wyjścia.Ja jestem kobietą ,która kocha ,jest wierna ,ale potrafię powiedzieć ...
-przykro Kochany ,odchodzę i miej tę świadomość ,że właśnie tracisz kobietę ,która poszłaby za Tobą w ogień!, bez zastanawiania się .Nie potrzebujesz takiej miłości? ,przykro Mi ,życzę Ci aby inna Cię pokochała jeszcze bardziej...
Jestem straszna pod tym względem, stanowcza , bezwzględna.

To był wstęp.., to Nasze odczucia i zaczynamy to "naprawiać"...

kate29
Jak czytałaś moje posty to widziałaś cały przekrój uczuć jakie mną "szarpały" i teraz stanowczo stwierdzam,
że gdybym miała to przejść jeszcze raz to nie "bawiłabym" się tak..
Jeśli Go kochasz i zależy Ci na Związku ?
napiszę też w punktach :
1.On ma wrócić do domu.
2.Siadacie naprzeciw Siebie i "uzgadniacie stanowiska"
-Ty mówisz ,czego oczekujesz od Niego (chodzimy razem na dyskoteki, lub jesteś ze Mną w domu),a co dajesz w zamian,czyli -nie wracanie do tych przykrych spraw ,chwil w których się pogubiliście!.
3.Od następnego dnia nic nie "dusimy" w Sobie !, nie odkładamy na sprzyjającą "okazję"..do następnej kłótni , lecz bez emocji przedstawiamy problem i staramy sie go rozwiązać.

Droga kate29,
Facet potrzebuje "adrenaliny",Oni wtedy lepiej funkcjonują , czyli musisz Go czasami postawić do "pionu".On powinien wiedzieć ,że ma atrakcyjną kobietę , która nie jest do końca życia uzależniona tylko od Niego, a z drugiej strony On potrzebuje kobiety tak jak gdzieś napisał jeden z forumowiczów
"Kucharka w kuchni, dama na salonach i ladacznica w łóżku".
Pamiętaj ,że mąż nie jest Twoim wrogiem , tylko człowiekiem ,który troszkę zbłądził..On wie ,że Cię zawiódł,ale też nie może do końca życia ponosić za to konsekwencji.
Rozważ to wszystko ...wiem,co teraz czujesz ,nie wyobrażasz Sobie ,że potrafisz zapomnieć ...nic bardziej mylnego...uwierz !
Jeśli we dwoje podejdziecie z sercem i rozwagą uda się i wróci do Was miłość ze zdwojoną siłą!.
Proszę zauważ ,że pisząc to nie znam dokładnie Twojej sytuacji i bezwzględne
przeniesienie tego do Twojego Związku może nie być tak proste ,więc przemyśl głęboko :confused: ...

wierzę w Ciebie !
napisał/a: Heike1 2007-10-23 21:54
Cześć Kate,
chociaż piszesz do Mari, pozwól, że coś Ci napiszę, i myślę,że Mari nie będzie miala mi tego za złe ,bo to Jej watek.
Przeczytałam Twoją historię i bardzo się zdenerwowałam bo to tak jakbym czytała o sobie. Uspokoiłam się już właśnie dzięki Mari ale emocje wróciły. Jak chcesz poczytaj wątek zakochałem się we własnej żonie w dziale małżeństwa od 3, 4 strony. Znajdziesz tam wiele cennych uwag od Mari. Niektóre z nich na pewno będą pasować do Twojego przypadku, który choć bardzo podobny na pewno jest też odrobinę inny.
To właśnie dzięki Mari i forum spojrzałam na męża inaczej.Wyciszyłam się, przestałam wariować, węszyć, sprawdzać. Twój mąż chociaż śpi u mamy a mój - nie wiem gdzie. Ostatnio w jakimś wynajętym mieszkaniu, które podobno ktoś użyczył mu za niewielkie pieniądze. Nie wiem jak to się u mnie skończy. Czasami są jakieś przebłyski, gzieś komuś mówi, że sytuacja przejściowa, że jak poukłada sprawy zawodowe to wróci do domu. Czy wróci tak poprostu? Nie wiem. Czy powinnam wtedy go przyjąć na jakiś warunkach czy bezwarunkowo? Nie wiem. A może zdecyduje, że jednak nie wróci. Moja wyobraźnie nie sięga tak daleko. A jak córka mnie zapyta o tę sytuację , będę mogła wtedy powiedzieć, że próbowałam, starałam się. Na dzisiaj ja nawet, nie muszę wiedzieć gdzie śpi bo co mi to da. Nie chcę się już nakręcać. Dla dzieci też lepiej jak mama nie jest zdenerwowana. Przyjęłam, że jesteśmy w separacji i nie szaleję. Powoli staram się go odzyskać, bo jak pisała Mari, że jeżeli tli się choć iskierka to warto. Chcę sie o tym przekonać dla mnie samej i dla dzieci. Myślę, że u Ciebie też warto spróbować.Buziaki.
napisał/a: Heike1 2007-10-23 22:16
:) :) Cześć Mari, u Ciebie wszystko w porządku? U mnie bez większych sensacji. Obserwuję,manipuluję, chwalę i czekam kiedy będzie gotowy na tę najważniejszą rozmowę. Mam teraz mniej czasu bo zaczęłam szukać pracy, muszę przypomnieć sobie przepisy z prawa pracy a więc uczę się i przeglądam ogłoszenia. Na czwartek wieczór mam w planach wyjście i chyba powiem mu że spotkany po latach kolega ze szkoły zaprosił mnie na urodziny , które robi w klubie. ;) :D Chyba nie przegnę?
Pozdrowionka i buziaki. :) :)
napisał/a: Mari 2007-10-23 22:31
Heike ,
myślę ,że przeginasz , jeśli z tym kolegą to prawda :D
Na to spotkanie możesz iść z mężem , co Ty na to?
Podkręć Kolegę ,żeby przy mężu kilka razy Cię delikatnie "wychwalił".
Koledze :confused: powiedz ,zadzwoń, poproś , że chcesz poprawić troszkę relacje między Tobą a Mężem , może się zgodzi...

Heike powoli...i bądź piękna!
napisał/a: Heike1 2007-10-23 22:35
Mari, idę z koleżankami na piwko. Kolega jest wymyslony. Chciałabym sprawdzić czy podraznie tym mężulka.
napisał/a: Mari 2007-10-23 22:41
hmm, nie wiem ,czy warto.., tętno na pewno Mu podbijesz!..
Czy jesteś pewna tego ,że zacznie się interesować bardziej Tobą ,czy raczej może sie odsunąć?.
Ty Go znasz najlepiej , lata współżycia nie poszły chyba na marne?
Czy byłaś już w takiej sytuacji ,gdy było wszystko w porząsiu?
napisał/a: Heike1 2007-10-23 22:48
Nie byłam. Jestem z tych co jak kochają to na zabój i nawet starałam się nie prowokować sytuacji, które mogłyby zostać źle obebrane. Za to mój mąż stworzył takową. Nie było mi to potrzebne. Mam męża, którego kocham i nie mam zamiaru kombinować nic na boku.
napisał/a: Mari 2007-10-23 22:54
Heike ,
Ja na Twoim miejscu nie robiłabym na razie tego...
Twoim celem jest przekonać Męża do powrotu do Ciebie a nie ewentualnego zaognienia sytuacji ...Kochanie taki numerek można wyciąć jak jest troszkę nudno w związku ;)
napisał/a: Heike1 2007-10-23 23:12
No tak,nudy to nie ma. Masz rację. Nie powiem mu tak. Pytał mnie 2 razy gdzie idę a ja nie odpowiadałam.Skoro zapytał, to nie tylko z czystej ciekawości. Powiem prawdę i nie będę kręcić. Z tym manipulowaniem to nie wychodzi mi najlepiej.
napisał/a: Mari 2007-10-23 23:24
Heike,
tak zrób :D
Przed chwilką przeczytałam piękne słowa...."Prawdziwą miłość poznaje się nie po jej sile, lecz po czasie jej trwania".
To !... jak się przyciągniesz za uszy Mężucha! do DOMCIU ! Jemu zacytuj i powiedz Mu ,że oczekujesz od Niego ,że wywiąże sie z nich spełni i Twoje marzenia i pragnienia!

buziole ;)