rak jądra

napisał/a: trombalina 2010-08-23 10:41
Witam, mam pytanie. Czy w przypadku nasieniaka jądra T3N0M0 prawidłowe jest podanie 2x karboplatyny? czy powinno być zastosowane jakieś inne leczenie uzupełniające? Pozdrawiam.
napisał/a: Vieri 2010-08-23 13:18
Witam,

Jeden kurs karboplatyny AUC 7 jest w takim przypadku postępowaniem optymalnym.

Pozdrawiam
napisał/a: trombalina 2010-08-23 15:09
A czy może mi Pan powiedzieć w jakich wypadkach podaje się dwa cykle karboplatyny?
napisał/a: nowinka3 2010-08-23 19:26
Witam, serdecznie pozdrawiam i proszę o pomoc :). Mąż jest po radioterapii (od 2010-03-22 do dnia 2010-04-14). Był leczony fotonami X 20 MV na obszar węzłów chłonnych okołoaortalnych + wnęka nerki lewej z marginesem df 1,8 Gy/guz do dawki 30,6 Gy/guz. Dzisiaj odebraliśmy wynik TK bardzo proszę o interpretację wyników.
AFP 3,56 lU/ml [
napisał/a: Vieri 2010-08-24 01:40
Witam,

napisal(a):A czy może mi Pan powiedzieć w jakich wypadkach podaje się dwa cykle karboplatyny?

Rozważano stosowanie dwóch cykli karboplatyny w badaniach klinicznych, których w Polsce nie przeprowadzano. Jest więc widzimisię onkologa stosowanie w/w leczenia uzupełniającego.
napisal(a):Dzisiaj odebraliśmy wynik TK bardzo proszę o interpretację wyników.

Wszystko w normie, zmiana w wątrobie do kontroli radiologicznej. Węzły zgodnie z wnioskiem do obserwacji, choć nic z nimi pewnie nie będzie się działo.

Pozdrawiam
napisał/a: joanna254 2010-08-26 10:42
ostatnio po chemioterapii mąż miał bardzo słabe ciśnienie 90/49 co mam robić i co mu pomoże je podnieść jeśli znowu tak się zdarzy? Pozdrawiam
napisał/a: Vieri 2010-08-26 14:27
Witam,

Po pierwsze to nie do końca niskie ciśnienie, można zweryfikować pomiar po 5 minutach na drugiej ręce na przykład. Może to mało medyczny sposób ale albo kawa albo niewielka ilość alkoholu (o ile oczywiście leczenie już się zakończyło - piszesz po chemii, nie wiem jak dawno leczenie się odbywało i czy wciąż nie trwa) powinny załatwić sprawę niskiego ciśnienia.

Pozdrawiam
napisał/a: rafalk1 2010-09-01 13:41
30.06.2010 zakończyłem trzeci kurs BEP (leczenie zakończono). 02.10.2010 mam jechać na paintballa. Słyszałem, że po tym jest masa siniaków. Czy są przeciwwskazania do takiej gry w moim przypadku?
napisał/a: Vieri 2010-09-01 17:08
Witam,

Jeśli masz dobre samopoczucie a morfologia jest w normie (szczególnie WBC i PLT) to nie widzę przeciwwskazań. Tylko nic na siłę, żadnego wysiłku ponad możliwości.

Pozdrawiam
napisał/a: Hommie 2010-09-02 22:41
Witam serdecznie, pod koniec maja odbyłem zabieg usunięcia lewego jądra, w histopatologii wykryto nasieniaka, śr. 36mm, nie przekraczającego osłonek jądra, naciekającego je tylko miejscowo i powierzchownie (lekarz powiedział, że usunął wraz z osłonkami) a najądrze i powrózek nasienny wolne od nacieku nowotworu. Po zabiegu skierowano mnie na dalsze leczenie w klinice onkologii, gdzie mogłem wybrać metodę leczenia: chemioterapię (2 sesje podania chemii) lub naświetlanie (20 frakcji, 5x w tygodniu przez 4 tygodnie), wybrałem zatem naświetlanie, jako że o chemii usłyszałem, że to w Polsce nowa metoda, oraz że wiążą się z nią poważniejsze skutki uboczne, natomiast naświetlanie jest bardzo precyzyjne, sąsiadujące części ciała są osłaniane i dzięki temu nie ma problemu np. z płodnością później. Jednak podczas mojej ostatniej wizyty inna lekarka poinformowała mnie o mnóstwie możliwych efektów ubocznych, łącznie z oddalonymi w czasie możliwymi poważnymi problemami z nerkami. Zastanawiam się zatem, czy nie powinienem zrezygnować z naświetlania i zdecydować się raczej na co 3 miesięczne konsultacje. Dodam, że przed zabiegiem markery były w normie, żadne inne narządy nie okazały się powiększone lub zmienione w USG lub RTG, jedynym objawem było stwardniałe jądro oraz zmiany w tym jądrze widoczne w USG. Proszę o poradę.

Z uszanowaniem
napisał/a: Vieri 2010-09-03 02:35
Witam,

Jasne, że tylko obserwacja. Nie ma obecnych czynników ryzyka, ryzyko nawrotu będzie oscylować więc gdzieś w granicach 12% a po leczeniu uzupełniającym zmniejszy się ono na około 5%, narażając przy tym na wiele efektów ubocznych. Jeśli jednak podejmiesz decyzję o leczeniu uzupełniającym to karboplatyna jeden kurs. Radioterapia to ostateczność, bo efekty uboczne są subiektywnie patrząc najgorsze.

Pozdrawiam
napisał/a: nikea1809 2010-09-05 20:27
Witaj Vieri
Myslałam, ze mój następny post do Ciebie będzie już po zabiegu, niestety tak nie jest. Może zacznę od początku. Adi miał się stawić w Warszawie 2 września. Pojechaliśmy, został przyjęty na oddział, o godz: 14:00 odbył się obchód i tu nasze zdziwienie. Chirurg mówi do Adriana, żeby pokazał zdjęcia z TK. Po 5 minutach wbiega do pokoju i pyta się ile minęło czasu od TK do zabiegu? Adi odpowiada, że TK była robiona w kwietniu po trzecim cyklu przed czwartym. Na to lekarz, że mamy problem, my już stres, a on na to mamy obiekcje co do wykonania tego zabiegu, ponieważ nastąpiła u Pana bardzo duża reemisja i najprawdopodobniej na dzień dzisiejszy nie mamy czego wycinać. Okazało się, że Adi miał do wycięcia tylko jeden pakiet węzłów o wielkości 18 mm, a ponieważ TK była robiona przed czwartym cyklem i jest duże prawdopodobieństwo, że zabieg jest "na dzień dzisiejszy" nie potrzebny:) Niestety w Warszawie nie mieli możliwości technicznych, żeby wykonać szybko TK, zdecydowaliśmy, że wracamy do Katowic, robimy najświeższe TK i decydujemy co dalej. Wszyscy chirurdzy w tym dr Nadolski i ordynator byli przeciwni zabiegowi, jedynie podobno była presja ze strony onkologów (hematologów chyba). Obiekcje lekarzy u nas wzbudziły obiekcje podwójne co do tego zabiegu dlatego wiem, że nasza decyzja była słuszna. Dr Nadolski powiedział mi jeszcze, że oni na 90 % zakładają, że przy takiej reemisji jaką miał ADi , to co pozostało to martwica lub blizny:). My zdajemy sobie sprawę, że to tylko założenie i kiedyś ten zabieg jednak może dojść do skutku, ale jeśli tak znakomici chirurdzy maja watpliwości czy poddawać Adriana tak skomplikowanemu zabiegowi bez najświeższych badań to ja też nie chcę by był narażany na dodatkowy stres. Na miejscu zostały wykonane markery: AFP:2,2 BETAhcg:0,1, morfologia wszystko ok, także zostało nam tylko TK a wiem, że będzie jeszcze lepsze niż to kwietniowe:) Nauczyłam się w Warszawie, że nie z każdym nowotworem jądra postępuje się tak samo, b jednak każdy przypadek jest inny, a myślałam, że Adriana jeden z gorszych okazało się po rozmowie z lekarzami, że wcale nie, bo "maturum" należy do tych łagodniejszych. Moje dotychczasowe myślenie o tej chorobie zostało wywrócone do góry nogami, ale wiem, że nasza decyzja była słuszna tym bardziej zostało to potwierdzone przez jedną z najlepszych klinik.