Jakie są skutki uboczne rzucenia palenia?

napisał/a: aretka 2017-04-28 20:32
Nie Piotr-wygrałeś już swoją walkę!Jesteś niepalący.Jesteś mądry,więc tylko trochę czujny musisz być,aby nie skusić się pod rzadnym pozorem nawet na jednego "macha".Masz mój szacunek dla Ciebie.Powodzenia.Bądź z siebie dumny.
napisał/a: PiotrZG 2017-04-29 10:14
aretka napisal(a):Nie Piotr-wygrałeś już swoją walkę!Jesteś niepalący.(...)

Aretka, wygrałem potyczkę ;) Nie palę i papierosy są mi obojętne, a smród dymu sprawia przykrość, ale walka trwać będzie do końca życia. Szczęśliwie nie tak wyczerpująca jak w pierwszych miesiącach NP.
Na inny temat. Otóż myślę, że w Twoim przypadku zaburzenia tarczycy mogą eskalować objawy odstawienne. Rzucenie palenia to ogromny szok dla organizmu. Porozmawiaj o swoich objawach z endokrynologiem. Trzymaj się dzielnie. Pozdrawiam serdecznie.
napisał/a: aretka 2017-04-29 22:04
48 dni bez plastrów.Dzisiaj zobaczyłam malutki punkcik świetlny w ciemnym tunelu,tzn. doświadczyłam kilka ulotnych chwil normalności.Jest nadzieja,że nie zwariuję.
napisał/a: PiotrZG 2017-04-30 08:57
aretka napisal(a):(...) doświadczyłam kilka ulotnych chwil normalności.Jest nadzieja,że nie zwariuję.

One są potwierdzeniem, że nie wolno poddawać się choćby dolegliwości zdawały się nie mieć końca. Już jesteś silniejsza o doświadczenie tych właśnie kilku ulotnych chwil normalności. Z czasem będzie ich coraz więcej i więcej. Dasz radę.
napisał/a: Zieleń 2017-04-30 21:58
Hej moi Drodzy, nie odzywałam się przez jakiś czas, ale codziennie jestem obecna z Wami. Zaczęłam czytać to forum od początku, zostało mi jeszcze "trochę" do nadrobienia. W chwilach załamania lub niepewności czy to, co się dzieje może być wynikiem odwyku, zaglądam tutaj, bo bardzo mi to pomaga. Dzięki, że jesteście :)

Michorek... napisal(a):Nadziejo Zielona, co u ciebie?


U mnie na razie póki co różnie, dziękuję że pytasz Michorku ;) Kilka dni z rzędu jest ok, bez tych bardzo dokuczliwych dolegliwości (lęki, trzęsawki, głupie myśli itd.), sen ok, a potem przychodzi następne kilka dni, kiedy trudno mi jest się wyciszyć, przychodzi bezsenność lub ten okropny czujny sen...I tak w kółko. Na dzień dzisiejszy całą moją energię wkładam w przetrwanie, nie mam jeszcze siły żeby skupiać się na czymkolwiek innym. Działam trochę jak robot.

Aretko, Ty też się trzymaj !!! Ja trzymam za Ciebie kciuki mocno !!! Damy radę, Weterani mówią, że to minie, dlatego nie pozostaje nam nic innego, niż im uwierzyć i czekać na "lepsze czasy" :)) Cieszę się, że miałaś przebłyski normalności, oby więcej i więcej ich było.

PS. Ja też mam Hashimoto, miałam przed odwykiem zwiększoną dawkę leku, ale jak zaczęły się odwykowe jazdy, odstawiłam hormon, bo myślałam, że dawka była za wysoka i wpadłam w nadczynność - miałam 100% objawów przedawkowania lewotyroksyny. A wynik TSH 3,5 ;)

Piotrze, nie zostawiaj nas !!! Kilka dni temu, jak znowu nie mogłam zasnąć i trzęsłam się ze zdenerwowania, przeczytałam wszystko to, co do mnie napisałeś i...dzięki temu uspokoiłam się i usnęłam. Dziękuję za przespaną noc :)

Michorku, jak impreza ???

Jutro miną mi 2 miesiące NP.
napisał/a: PiotrZG 2017-04-30 23:10
Zieleń napisal(a):(....)Jutro miną mi 2 miesiące NP.

Nie zostawiam Was ;) ale to Wy już powinniście tworzyć własną ekipę i własne strategie przetrwania. Ja po raz kolejny zapewniam, że wszystkie przykre objawy miną w swoim czasie. Dla każdego jest on inny i absolutnie nie zależy ani od stażu palenia, ani ilości wypalonych papierosów.

2 miesiące NP to niezły wynik. Wiem, że nie jest łatwo, ale skoro wchodzisz w 3 już miesiąc NP trzeba brnąć dalej, a dla zachęty kilka słów moich wspomnień.
Gdy w 3-4 miesiącu NP zaczęły dopadać mnie epizody mgły umysłowej połączonej z brakiem motywacji na podobieństwo epizodów depresyjnych obiecywałem sobie, że w każdą wolną chwilę, w każdy weekend i święto będę wychodził do lasu na intensywne marsze i będzie lepiej. Szedłem więc do lasu bez względu na pogodę. Szedłem przed siebie kilka kilometrów, ale zamulenie nie odpuszczało. Wmawiałem sobie, że przejdę jeszcze kilka kilometrów i będzie lepiej i nie było. Wracałem do domu sfrustrowany a nocą w nagrodę dopadał mnie płytki sen i tak walczyłem przez rok o ile nie dłużej.
Objawy ustępowały bardzo powoli, aby po jakimś czasie powrócić i tak mijały tygodnie i miesiące. Papierosy to bezlitosny wróg. Paradoksalnie im bardziej cierpiałem tym większa pojawiała się determinacja, aby przetrzymać kolejny dzień, bo wierzyłem, że kolejny dzień przybliży mnie do przysłowiowego światełka w tunelu.
Udało się i Tobie też uda się, ale nie wkręcaj się w choroby. Wszystko przejdzie, gdy odpokutujesz ostatniego wypalonego papierosa. Mówię ci, że nie wyjdziesz stamtąd, aż spłacisz cały dług – co do grosza ;) ale warto, bo wolność jest bezcenna.

Zastanawia mnie, że bardzo wzrasta zachorowalność na choroby tarczycy. Czyżby to ciągle był skutek Czernobyla. Coś nie tak.

Tyle ode mnie i wszystkim życzę dobrego majowego odpoczynku.
napisał/a: aretka 2017-05-02 08:52
Zieleń! Nie radziłabym samemu się leczyć,zwłaszcza jeśli chodzi o hormony.Dawkę hormonów zwiększa się lub zmniejsza stopniowo.Przy tsh 3,5 lekarz prawidłowo zwiększył Ci dawkę.Jeżeli uważasz,że to tarczyca jest przyczyną Twoich kłopotów,zrób przynajmniej kontrolne tsh i poradź się lekarza.Z hormonami nie ma żartów,zwłaszcza jak myślisz o powiększeniu rodziny.Trzymaj się kochana.Nie jest z Tobą tak źle,skoro miewasz po kilka dni ok.Przejdziesz przez ten odwyk.Dasz radę.
napisał/a: Zieleń 2017-05-02 10:18
PiotrZG napisal(a): Zastanawia mnie, że bardzo wzrasta zachorowalność na choroby tarczycy. Czyżby to ciągle był skutek Czernobyla. Coś nie tak.


Piotrze, choroby tarczycy to jakaś plaga. Tylko w moim najbliższym otoczeniu aż 8 kobiet choruje, w tym 4 na 5 kobiet w pracy.

aretka napisal(a):Zieleń! Nie radziłabym samemu się leczyć,zwłaszcza jeśli chodzi o hormony.Dawkę hormonów zwiększa się lub zmniejsza stopniowo.Przy tsh 3,5 lekarz prawidłowo zwiększył Ci dawkę.Jeżeli uważasz,że to tarczyca jest przyczyną Twoich kłopotów,zrób przynajmniej kontrolne tsh i poradź się lekarza.Z hormonami nie ma żartów,zwłaszcza jak myślisz o powiększeniu rodziny.


Aretko, jestem pod stała opieką endokrynologa. Odstawiłam sama hormony na ok. 10 dni, bo nie wiedziałam, że to odstawienie nikotyny daje takie objawy i myślałam, że to właśnie zwiększenie dawki leku. W tamtym czasie absolutnie nie przyszłoby mi do głowy, że rzucenie palenia aż tak wpływa na...zdrowie ;) Powiązałam objawy z hormonem i tak wyszło. Teraz już stopniowo wracam na "starą" dawkę.

aretka napisal(a):Przejdziesz przez ten odwyk.Dasz radę.


Dzięki za wsparcie ! Mam nadzieję, że będzie dobrze. Póki co, 2 miesiące wyrwane z życia... Napisz Aretko jak Ty się czujesz, co Ci najbardziej dolega i jak sobie z tym radzisz ?
napisał/a: aretka 2017-05-02 10:55
Co u mnie?Zastanawiam się,jak to jest,że u wszystkich rzucających palenie występują tylko jakieś epizody niedogodności.Ja natomiast prawie cały czas chodzę taka podminowana i to jest u mnie najgorsze.Dziwi mnie też,że jak wczoraj spacerowałam z psem i palącym papierosy sąsiadem,to wcale mi to nie przeszkadzało,że pali,wcale nie miałam ochoty zapalić,po prostu było mi to obojętne.Dzisiaj rano za to znowu ta myśl :zapal.
Zieleninko kochana, na problemy ze snem bardzo pomaga mi muzyka polecana przez Wojownika:albumy KennyG.Może tobie też przypadnie do gustu.Na mnie działa relaksująco,odprężająco.
napisał/a: PiotrZG 2017-05-02 12:00
Zieleń napisal(a):Piotrze, choroby tarczycy to jakaś plaga. Tylko w moim najbliższym otoczeniu aż 8 kobiet choruje, w tym 4 na 5 kobiet w pracy.

Jest więc coś na rzeczy ponad wpływ Czernobyla.
Zieleń napisal(a): Póki co, 2 miesiące wyrwane z życia...

Palenie z jednej strony dewastowało tarczycę, a z drugiej maskowało dolegliwości tarczycy. Teraz, gdy nie palisz już nic nie maskuje dolegliwości. W dymie papierosowym są liczne substancje, w tym cyjanek, który hamuje wychwyt jodu i syntezę hormonów...
napisał/a: PiotrZG 2017-05-02 12:05
aretka napisal(a):(...)Dzisiaj rano za to znowu ta myśl :zapal.(...)

Nie poddawaj się. W takich chwilach dobrze robi wysiłek fizyczny, nawet lekki w formie gimnastyki.
napisał/a: Zieleń 2017-05-02 14:53
aretka napisal(a):Co u mnie?Zastanawiam się,jak to jest,że u wszystkich rzucających palenie występują tylko jakieś epizody niedogodności.Ja natomiast prawie cały czas chodzę taka podminowana i to jest u mnie najgorsze.


Ojj, nie udało mi się jeszcze przeczytać całego forum w 100%, ale z tego co wyczytałam, to nie tylko u Ciebie Aretko niedogodności występują cały czas i nie odpuszczają w ogóle lub odpuszczają tylko na chwilę. Byli tutaj już tacy ludzie. Wyczytałam, że przyklejałaś plastry i że czas NP liczysz od dnia kiedy się z nimi rozstałaś, a więc nie jest to duży staż. Może potrzebujesz więcej czasu ? Ewidentnie... Już pojawiają się przebłyski normalności, łap je i ich się trzymaj choćby nie wiem co :)))

aretka napisal(a):Dzisiaj rano za to znowu ta myśl :zapal.


Aretko, Ty jesteś niepaląca !!! Nie palisz i nie zapalisz !!! A to, że musisz przejść kilka miesięcy (?) odtrucia, to jest inna sprawa. Zakoduj sobie, że już nie chcesz nigdy palić, że przemęczysz się jakiś czas, a przyjdzie dzień ulgi, w którym stwierdzisz, że oto nadszedł i odtąd będzie już wszystko z górki.

Dlaczego nie chcesz palić ? Wypisz wszystkie powody, choćby i tutaj. I fizyczne, i psychiczne.