to znowu Ja Nerwica

napisał/a: aniolek27 2013-11-23 13:54
Witam la_inca spotkanie z kolega było naprawde fajne..pare razy coś chciało mnie łapnoć ale nie dałam się, rozumiem, że trzeba wiele czasu by nerwica ustąpiła i może racja za bardzo sie skupiam ale to tak wychodzi samoistnie, że jak cokolwiek mnie łapie ja już wielka panika, i pewnie wiecie, że trudno inaczej reagować.W środe mam dentyste, mam nadzieje, że tam dam rade i nie zrobie z siebie kretynki..a ogölnie czuje sie jako tako, daje rade..udanego weekendu...
napisał/a: aniolek27 2013-11-24 21:10
Hey, własnie od 20min złapal mnie straszny atak, nawet nie wiem jakim cudem tu pisze..zaczelo sie od sciskania w glowie teraz dziwnie mi w glowie jak bym miala mic wylew trzese sie masakra a w domu nikt tego nie widzi, naprawde strasznie boje sie a nie mam komu to powiedziec, boje sie ze to cos oaznego sciska mi glowe i nie moge tego opanowac..ryczec mi sie chce..
napisał/a: aniolek27 2013-11-25 07:26
Hey dziewczeta,eh...żyje ale to co wczoraj przezylam to jakaś masakra to był najgorszy atak od dawna,zaczęło się od tego,ze czytając bajkę synkowi zaczęłam czuć w głowie takie dziwne coś nie umiem tego nazwać,ciśnienie,dziwne uczucia czegoś jak by miało się rozlać i zaczęłam się nakręcać,ręce mi się zaczęły pocić i zamiast to ignorować ja brnęłam coraz bardziej,aż zaczęłam się trząść cala,dziwnie chodziłam i miałam momenty uczucia,ze zaraz padnę,jejka naprawdę i tak to co teraz pisze nie odzwierciedla tego co czułam,jak się bałam i to ze wszyscy byli w domu,ja z tego wszystkiego chodziłam w ta i spowrotem własnie by to rozchodzić jakaś masakra,chciałam wyć ale nie mogłam,rodzina nic nie zauważyła,a ja naprawdę w tamtym momencie chciałam jechać na pogotowie bo bałam się,ze to wylew,bo uczucie jakie mi towarzyszyło było związane głównie z głowa,potem serce mi zaczęło bardzo mocno walić choć nie tak mocno jak za 1 atakiem,wzięłam magnes i zrobiłam sobie melise muszę kopić dziś bo mi się skończyła,i własnie po takich atakach człowiekowi zostaje ten lek,ze to się powtórzy,teraz boli mnie strasznie brzuch i czuje ból w nogach jak by znów nerwica miała powrócić,ale wczoraj powiedziałam sobie jak to przeżyje to nie dam się będę walczyć i teraz obiecuje postaram się,naprawdę po wczorajszym mam dosyć tego wszystkiego,mam wielkiego dola..a dziś do szkoły a ja nie mam na nic siły,a wczoraj włączyłam sobie muzykę relaksacyjna za 1 razem nawet odrzuciłam słuchawki bo czułam,ze nic to nie pomaga potem jak mi trochę przeszło znów słuchałam i sama nie wiem czy pomogło czy nie ale nie zaszkodziło. Idę obudzić synka ehh..Teraz będę sobie powtarzac nie dostane wylewy,nie dostane zawalu to dotyczy osób starszych przeważnie wczoraj o wylewach czytałam jak miałam atak dziwne,ze dałam rade czytać i przeczytałam jak go rozpoznać ehh,z tego wyszło ze ja go nie miałam i ogólnie ludzie starsi maja wylewy itp...wrócę potem,pa dziewczyny..
napisał/a: aniolek27 2013-11-25 11:08
Hey dziewczyny,jak narazie jest ok,ale cały czas mam bóle brzucha,jejka dlaczego ja nie potrafię się nie przejmować,tylko jak coś boli to jucz najgorsze myśli,nie chce by wczorajszy atak się powtórzył bo nie wiem czy zniosę to kolejny raz,miałam taki ogromny lek,ze nawet nie umiem tego opisać,ale tez teraz zauważyłam,ze codziennie coś mnie bolało coś było nie tak a tak nie da się żyć,wiem ze wiele osób ma poważniejsze objawy itp ale najgorsze jest w tym wszystkim to,ze nie umiem tak na sto procent uświadomić sobie ze to tylko nerwica,ze będę zyc,przepraszam was ale dziś jestem tak zdołowana tym wszystkim,bo zazdroszczę tym co funkcjonują normalnie ja prawie 2 lata już jestem taka jaka jestem i jak tu np stworzyć jakiś związek,cieszyć się z normalnego dnia ehh,wiem muszę się starać,ale samej mi to nie wychodzi własnie dziś usłyszałam ze w mojej miejscowości w sobotę zmarł chłopak przez alkohol miał 32 lata taki młody masakra,jednego dnia człowiek jest a potem go nie ma,to w sumie ja już tyle razy umierałam,nie wiem dlaczego nie umiem sobie uświadomić,ze nie umrę bo nie mam jakieś poważnej choroby ehh..ale jak zaczynają się objawy to nie umiem machnąć na to ręką...
napisał/a: aniolek27 2013-11-25 12:10
Co tam dziewczyny dziś taka cisza,szkoda,ze nikogo nie ma..ehh..a ja własnie w necie znalazłam ciekawy opis o nerwicy podam link tutaj jak co możecie sobie poczytać...http://psycholog-neurolog.com/nerwice.html..ciekawie pisze o przechodzeniu dolegliwości,ja tak mam przecież na samym początku to tylko objawy ze sercem miałam,potem doszły inne teraz objawy związane z głowa a i teraz od paru dni boli mnie brzuch,tylko naprawdę muszę uwierzyć ze to nerwica...a szkoda,ze to takie trudne..
napisał/a: aniolek27 2013-11-25 12:13
Choć własnie doczytałam to do końca 1 część mi się podobała gorzej z kolejna ehh...a z 2 części nie wiem czy bardziej ma mnie to wystraszyć czy jak,bo nie rozumiem przesłania tej 2 części,chodzi o to ze trzeba robić badania,dziewczyny może wy lepiej zrozumiecie
napisał/a: karolina1685 2013-11-25 16:23
Fajny artykuł...miałam chyba wszystkie takie dolegliwości:)
A z badaniami chodzi o to że zawsze najpierw lekarz przed stwierdzeniem że są to objawy nerwicowe musi zrobić wszelkie badania wykluczające chorobę nie psychologiczną. Ponieważ objawy jakie przezywamy tzw. somatyczne są takie same jak przy chorobach normalnych dlatego nie można odrazu stwierdzić, że jest to nerwica, a należy wpierw wykluczyć wszelkie inne możliwości by stwierdzić, ze są to objawy somatyczne.
napisał/a: la_inca 2013-11-26 08:37
Hej dziewczynki,
Aniołku tak mi przykro, ze musiałaś walczyć z atakami, ja chyba nawet uwolniłam się od ataków. Tylko jeszcze objawy mam przeróżne. I tak się zastanawiam, a propos tego artykułu, że ja to mam dużo innych objawów i mój psycholog mówił mi, ze to są objawy nerwicy.
Nie pisałam Wam, ale wsród moich objawów były tzw. aury oczne, nie wiem czy któraś z Was to miała, jest to coś okropnego...
nachodzi taka plama na oczy, która wygląda jakby kropla wody spadająca do jakiegoś zbiornika wodnego, ciężko jest mi to opisać :(
miałam to w zeszłym roku bardzo często, ale wiążę to ze silnym stresem, który wtedy przeżywałam. Mam nadzieję, że już tego nigdy nie doświadczę i Wy również.
Pozdrowienia
napisał/a: aniolek27 2013-11-26 10:51
Hey la_inca, mi też przykro, że ataki mi wróciły, teraz czuje się tak sobie, codziennie boli mnie brzuch:(..a jeśli chodzi o ten Twój objaw z oczami to nie miałam nic takiego, jedynie co to dziwnie widziałam i czułam odrealnienie..ja też mam nadzieje, że te najgorsze objawy nie wrucą..bo one są najgorsze..
napisał/a: la_inca 2013-11-26 11:06
Niestety, objawy potrafią tak zniszczyć życie, że szok... Odechciewa sie wszystkiego. ALe jeżeli to tylko objawy nerwicy to trzeba iść do przodu i sie nie przejmować.
Jakie plany na dziś macie? Ot takie pytanie, by troszkę wyluzować :)
napisał/a: aniolek27 2013-11-26 12:31
No niestety tak to juz jest,ale nic na to nie poradzimy.Jakie plany nie wiem w sumie nie mam planow,jutro u syna jest impreza w szkole wiec musze isc,mam nadzieje ze przetrwam to:)
napisał/a: ana202 2013-11-26 17:06
Ja wczoraj i dzisiaj jestem jakaś taka nerwowa... Chętnie poszłabym na spacer ale pogoda mnie troszkę odstrasza... Ale chyba jednak założę kurtkę zimową, szalik puchaty i w drogę :) Wczoraj w ramach uspokojenia się pojechałam wieczorem na grób babci, pogadałam z nią chwilę, ale mroźne powietrze mnie przegoniło szybciutko.
Jak czytam wasze dolegliwości to jestem przerażona.
Co do bólu głowy to podchodzi mi ten opis pod migrenę - też to przechodziłam w czasach gimnazjum i liceum (jak łapało w szkole to była tragedia). To jest okropny ból... do tego jakby coś pulsowało w głowie,ściskało... ja zawsze mówiłam, że mam 'bombę w głowie", do tego jeszcze miałam uczucie jakby oko miało mi wyjść z oczodołu - bolało mnie strasznie. I ucho przy tym też czasem bolało. Żadne tabletki typu apap / ibuprom nie pomagały, ale lekarka przepisała mi tabletki na migrenę i pomagały do tego stopnia, że mogłam chociaż zasnąć (bo i z tym miałam problem). Krótko mówiąc ból taki, że miałam ochotę umrzeć na ten czas, wariowałam z bólu... W takich przypadkach położyć się w zaciemnionym pokoju, w ciszy... i spróbować zasnąć. Powinno trochę pomóc. Przy tym nie miałam tego, że wszystko trzęsło mi się i serce mi biło szybciej, ale pewnie dla tego, że nie kojarzyłam tego nigdy z wylewem i śmiercią. Myślę, że właśnie dla tego dochodzą inne dolegliwości - tak jak u mnie przy tych dusznościach, tzn. przestraszyłam się, że jest coraz gorzej, że się duszę, że umrę... Przy nerwicy też podobno mogą występować bóle migrenowe więc to może być właśnie to.
U mnie od paru dni jest ok jeśli chodzi o duszności i inne dziwne fazy. Zaczęłam organizować sobie czas, zrobiłam coś tam na szydełku dla siostry i siostrzenicy, mam zamówienia na kolejne rzeczy ;) Zaczęłam eksperymentować w kuchni troszkę, zawsze można coś wymyśleć dla zajęcia czasu ;)
Trochę mnie to przeraża, że codziennie można czuć się fatalnie, u mnie te objawy rozłożyły się w latach, przeszła migrena to były czasem bóle w klatce piersiowej... jak nie bóle w klatce to ból brzucha jak nie to to duszności... tak jakby moja nerwica wymyślała sobie coś ciągle... innymi rzeczami mnie nie wystraszyła to zaczęła mnie dusić i tu trafiła w dziesiątkę... ale i tu przestaje się jej bać więc boje się pomyśleć co jeszcze się wydarzy...
To, że łatwo mnie wytrącić z równowagi (wewnętrznej) to też czasem przeszkadza, bo w końcu wybucham, co w niektórych sytuacjach jest nie wskazane ;] Ale tyle już z tym żyje to przeżyje i więcej... ;)
Ze swoich doświadczeń wiem, że nie można dać się zwariować, pozwolić na to żeby sparaliżowało nas do tego stopnia, żeby
bać się wychodzić z domu - tak jak po tym jak potrącił mnie samochód. Nie chciałam za wszelką cenę dać się mojemu strachowi zamknąc w domu i wychodziłam jemu na przeciw...