to znowu Ja Nerwica

napisał/a: Madziak155 2015-12-20 15:23
Aniołku wiesz zapewne, ze wsparcie kochającej osoby jest nie zastąpione. Ja jak mam ataki to mój mąż bardzo mi w tym pomaga. Potrafi mnie uspokoić, przytulić. Jest to bardzo ważne przy nerwicy, wsparcie bliskich osób.
Ja wczoraj czułam się beznadziejnie, ciągle szybkie bicie serca. Wysoki puls, tez macie problem z pulsem?
napisał/a: sylwia322 2015-12-20 16:32
Hej:)
Madzia ja z wysokim pulsem meczylam sie pare lat ale najbardziej to mnie chyba denerwowalo to ze jak sie kladlam spac to w uszach slyszalam bicie serca wrrr potem mi to samo przeszlo.Puls mi spadl jak zaczelam brac leki na nadcisnienie.Wczesniej mialam 100 lub 110 a w gabinecie lekarza to puls potrafil mi skoczyc do 140:)teraz jest tak 70-75.Eh tak to jest jedno przejdzie to drugie sie zaczyna.Ja dzisiaj dalej sie mecze z nudnosciami az sie poryczalam z tego wszystkiego.Meza nie ma to dalam upust swojej zlosci i bezradnosci.Mam nadzieje ze jutro bedzie lepiej.
Milego wieczoru:)
napisał/a: Madziak155 2015-12-20 16:40
Hej Sylwia tylko,ze ciśnienie mam niskie a puls wysoki
napisał/a: katarzyna2220 2015-12-20 17:00
Hej,cześć dziewczynki,ja też uważam że wsparcie kochającej osoby jest ważne,mój mąż pomaga mi czasami , jak mu konkretnie powiem,co się dzieje i jak może mi pomóc.A kiedyś jak mialam atak paniki,to przyszedł do pokoju,gdzie leżałam i tak spontanicznie pogłaskał mnie po plecach,to mi bardzo pomogło.Co do pulsy,to miewam też wysoki, tak do 135,ale u lekarza nie,bo nabiorę się leków w domu żeby dobrze się czuć poza domem,a w poradni jeszcze swoje odczekam i serce mi się uspokaja.Najbardziej pomagają mi leki Bisoratio 10 i Isoptin SR 120 mg.Dobry też jest Cyto - Protectin,dotlenia serce.Dużo jest na rynku farmaceutycznym dobrych leków.
Na koniec życzę Wam wszystkim cudownych,zdrowych,rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia i Szczęśliwego Nowego Roku 2016!!Pa,pozdrawiam Was cieplutko.
napisał/a: sylwia322 2015-12-21 10:17
Madzia duzo osob z nerwica ma wlasnie niskie cisnienie i wysoki puls.Szczerze mowiac to niewiem co Ci poradzic bo u mnie nic nie dzialalo.Zadne oddychanie itd.ale wiem ze sa jakies leki ktore spowalniaja puls moze lekarz pierwszego kontaktu cos by Ci doradzil?ja w sumie dostalam leki na cisnienie,nie mialam jakiegos strasznie wysokiego ale z uwagi na obciazenia rodzinne musze je zazywac chocby profilaktycznie no a przy okazji obnizyly mi ten nieszczesny puls.Z doswiadczenia moge Ci jedynie doradzic zeby jak najmniej zwracac na to uwage i nie wkrecac sie w spirale strachu i wkoncu samo przejdzie o ile to oczywiscie jest na tle nerwicowym.A bylas wogole u lekarza rodzinnego?robilas jakies badania?na tarczyce np?bo ona tez potrafi dawac takie objawy.
U mnie dzisiaj ok:)moze nie jest swietnie ale jest dobrze wiec biore sie za sprzatanie.Milego dnia dziewczyny:)
napisał/a: Majcyk 2015-12-21 18:31
Hej dziewczyny .
Madzia ja też mam niskie ciśnienie i wysoki puls taka moja uroda .Dużo wody trzeba pić tak mi lekarka mówiła przynajmniej na to niskie ciśnienie. A wysoki puls funduje nam nerwica bo człowiek wiecznie poddenerwowany. Wiesz jak to jest już na samą myśl sięgania po ciśniometr boimy się co zobaczymy na wyświetlaczu i tętno wzrasta ja już to przerabiałam także uwierz. I tak jak Sylwia mówi to przestałam mierzyć ciśnienie i będzie ok. Oczywiście kardiolog mi tak wytłumaczył sprawy serca przy nerwicy że zrozumiałam.
Wiecie ja jej nawet pytałam że jak zjem obiad to potem przez jakąś chwile czuje jak mi serce wali to podobno też normalne po posiłku. A generalnie takie łomotanie serca to nerwica nam funduje . Ja mam czasami przeskoki serca a serducho przebadane to też od nerwicy dostałam na to lek żebym sobie głupot nie wkręcała. Generalnie stres rozwala cały organizm to wiemy wszystkie.
Sylwuś i w sumie dobrze że sobie popłakałaś ja też tak czasami robie . Jak sobie porycze to jakoś potem lżej. W taki sposób człowiek wywala emocje a my musimy je wywalać regularnie żeby się nie zbierało ich za dużo.
Aniołku ty popatrz na to z takiej strony nie masz siły siedzisz na podłodze i władają tobą lęki , słaba a w klawisze stukasz piszesz i super w takich momentach trzeba wywalać to z siebie i pisać to też pomaga. Najbardziej mnie bawi zawsze sytuacja kiedy stoję w sklepie w kolejce i czuje że się zaczyna niby człowiek boi się że zemdleje a sił do ucieczki tyle że maraton by przebiegł .Fajnie że masz faceta i nie martw się że nie powiedziałaś mu o nerwicy przecież to logiczne że nie powiesz od razu Cześć jestem Ania i mam nerwice. Ale pomału zacznij się otwierać bo znając życie to nawet jak cię przy nim coś dopada to chcesz być dzielna i udajesz że jest okej a to nie o to chodzi. Wsparcie bliskich jest ważne jasne że tak ja mieszkam sama z synem i takiego wsparcia niemam w domu.
Katarzyna to jak masz chory kręgosłup to pewnie wiele objawów ten kręgosłup ci funduje wiem bo ja od karku też mam różne jazdy. Idą święta moja ulubiona Wigilia wśród rodziny i niewiem jak to mam zakodowane ale wtedy mam w d...e nerwice .
Dziewczyny ja wam życze wszystkiego dobrego , wiary w lepsze juto, zdrowia o które się telepiemy a niejeden by nam go pozazdrościł, i życze wam przy stole wigilijnym osób które kochacie, I dużo uśmiechu na twarzy kochane. Pozdrawiam
napisał/a: Madziak155 2015-12-22 03:35
Cześć dziewczyny, kurcze nawet Was nie znam osobiście a bardzo się cieszę,ze jesteście!!!
Wasze słowa otuchy i podobne albo nawet takie same objawy sprawiają, ze jakoś mi lżej
Wiem,ze trzeba dużo samo zaparcia,tłumaczeń samemu sobie i pracy,a może jakoś się da wyjść z nerwicy bez prochów!
Majcyk miałam robione badania. Podczas pierwszego ataku wylądowałam w szpitalu, pobrali krew zrobili ekg,podłączyli mnie pod maszyny i nic nie wyszło. W środę mam lekarza rodzinnego aby skonsultować z nim moje badania które wykonał tydzień temu.
W szpitalu jak byłam podłączona do aparatury to dostałam chyba największego ataku jaki miałam do tej pory( straszny ból i uczucie gorąca od szyi ,aż do brzucha) i nic maszyna nawet nie pisknela
Teraz jak zaczyna mnie kłuć w klatce piersiowej to staram się totalnie ignorować ból i kurcze czasami od razu przechodzi!
napisał/a: Madziak155 2015-12-22 03:37
Aha to Sylwia pytała się obadania: -)
Gapa ze mnie!
napisał/a: Majcyk 2015-12-22 15:32
Madzia chyba każda z nas lądowała na pogotowiu ja osobiście nie raz zawsze umierałam a to były zwykłe ataki paniki . Raz wyszłam z pogotowia z diagnozą anemia która mi się nawraca. Ale ja tam jechałam z przekonaniem że mam zawał heh...Kiedyś przy ataku paniki miałam takie bóle w klacie i rozlewające się gorąco stwierdziłam że teraz to na bank zawał a EKG ładniutko że wszystko ok.
Z nerwicą jest ciężko wygrać bo objawy jej są tak realne i uciążliwe że ciężko nam przyjąć do świadomości że to nerwica nam funduje. Trzeba jakoś w głowie poukładać pewne rzeczy . Ja mam tak że już dużo rzeczy olewam ale najciężej mi przeskoczyć zawroty głowy wtedy robi mi się gorąco i mam wrażenie że zaraz mi się film urwie i walne na podłoge. Z tym mam najciężej te cholerne zawroty są ciężkim dla mnie wyzwaniem .
napisał/a: Madziak155 2015-12-23 05:23
Majcyk próbowałaś położyć się na ziemie z nogami do góry? Mi ostatnio pomogło.
Ja mam teraz zimne odczucia na nogach i głowie, kędyś panika, ze pewnie wylew a teraz zaczęłam olewac i czasami przechodzi.
Czasami myślę, ze Bóg dal mi w prezencie nerwice, abym zaczęła się cieszyć życiem i małymi rzeczami,tym co mam. A nie ciągła pogoń za czymś, tylko po co czy warto? Zmieniłam się juz nie mam mani sprzątania,jak są naczynia w zlewie czy paprochy na dywanie to się nie wściekam i nie latam zaraz z odkurzaczem. No bo co to będzie jak ktoś wpadnie ze znajomych a tu bałagan?.Mam dzieci i mogę im poświęcić więcej czasu niż być mamuśka latająca ciągle ze szmata: -) mam cicha nadzieje, ze mój plan się powiedzie i pomału zacznę czuć się coraz lepiej. Boje się trochę Świat, ze mnie dopadnie i zepsuje to cala atmosfer świąteczną!!!!
Ale może i tym razem uda mi się to poprostu zignorować!
napisał/a: sylwia322 2015-12-23 09:35
Hej:)
Madzia to jak robilas badania i wszystkie sa ok to niestety nerwica tak daje popalic.
Ja juz tyle lat walcze ale nie potrafie zignorowac wlasnie bolow w klatce piersiowej.Po prostu zawsze wtedy "umieram"i ten strach jest silniejszy odemnie.Ja sie tego tak obawiam pewnie dlatego ze moja mama na to zmarla w mlodym wieku a druga sprawa ze zawsze wtedy mysle:a co jesli to zignoruje a to naprawde jest zawal?no jeden wielki obled.Wlasnie wczoraj mialam ten cholerny bol ale z calych sil staralam sie go stlumic wiec pojechalam na zakupy kupilam choinke i zaczelam z dzieciakami ja ubierac ale niestety nie przeszlo.Mialam ochote to wszystko rzucic w cholere i uciec pod koldre.Dzisiaj jest troche lepiej ale az sie boje co bedzie w swieta.W kazdym razie pewnie je przezyje:)jak zawsze:)tulko chciala bym sie chociaz raz nie meczyc,nie udawac chciala bym sie po prostu cieszyc nimi ale czy tak bedzie?to sie juz za chwile okaze:)
Milego dnia.
napisał/a: aniolek27 2015-12-23 14:44
Hej dziewczyny... Wiem,że wsparcie to ważna sprawa,nio nadal się boje po prostu tak to powiedzieć jak nawet w domu nikt nie wie,myślą że jest dobrze ze mną juz od dawna, ale jakoś daje radę... znam to uczucie człowiek stoi w sklepie a tu atak umieram co zrobić jak wyjdę nie wrócę bo ludzie głupio będą patrzeć i tak stoję i stoję ehh.. Mega zalatana sem teraz gotowanie sprzątanie ehh wszystko oki,tylko teraz tak ooo uczucie ze coś się dzieje i juz panika, usiadłam i jest oki,tez to z plusem ciśnieniem mam tak jak Wy dziewczyny... Czasami właśnie jak mi źle chciałabym się do kogoś przytulic nio ale nie ma do kogo chyba ze do synka... Nio to ja iść dalej gotować, a właśnie nie wiem czy to nie przez nerwice ale często mnie boli brzuch, jest mi nie dobrze ps-jak by coś to nie ciąża buziaki miłego dnia