Wskazówki żywieniowe; zamienniki; przepisy: dieta przy Hashi

napisał/a: Rozbrykany Tygrysek 2015-02-23 23:38
Dieta dr Dąbrowskiej jest warta polecenia.
Sama ją przerabiałam trzykrotnie, bardzo ładnie zbija przeciwciała.
Z tym, że ona nie obejmuje dodatku żadnego białka ani tłuszczu
Jesz TYLKO warzywa, a z owoców TYLKO jabłka, cytryny i grejpfruty, ewentualnie soki z nich wyciskane w domu lub jednodniowe.
Nic więcej.
Pozdrawiam :)
napisał/a: KolaMola 2015-02-25 00:33
Dzięki Rozbrykany Tygrysku :)

Pierwszy dzień jest ok. Mam pytanko czy mogę stosować przyprawy naturalne, pieprz, sól, cynamon?
Na samą myśl o cieście robi mi się ślinotok heh dziwne bo nie objadałam się słodyczami ;)
napisał/a: KolaMola 2015-02-25 22:46
posiedziałam, poczytałam i znalazłam info, że można używać soli, pieprzu i przypraw ziołowych :) Ciekawa jestem wyników badań po tej diecie, o ile wytrwam.
napisał/a: beti301 2015-03-04 21:44
Witam moja endo twierdzi że warzywa typu kalafior czy brokuł można śmiało jeść ale gotowane(traca szkodliwe dla nas właściwości)natomiast na każdej stronie o hashi czytam że są zabronione podobna rzecz ma síę do kawy...kogo słuchać?
djfafa
napisał/a: djfafa 2015-03-05 06:19
Jakbyś czytała dokładnie nasze forum to byś wiedziała :)

1.Gotowanie usuwa szkodliwe peptydy z warzyw krzyżowych.
2. Kawa podwyższa kortyzol i nie jest wskazana jeżeli ktoś oprócz problemów z tarczycą ma problemy z nadnerczami, jak ktoś nie ma może pić śmiało, na pewno sobie nie zaszkodzi a może i pomóc bo kawa to ogromne źródło dobroczynnych antyoksydantów.
napisał/a: lolka11 2015-03-10 21:59
Czy ktos ma propozycje czym zastapic sos sojowy do sushi?
napisał/a: hanulak2 2015-03-11 13:58
Nie wiem, czy już ktoś o tych nasionach pisał
http://organeoblog.pl/nasiona-chia-lecznicza-moc-ukryta-w-malych-nasionkach/
brzmi ciekawie
napisał/a: mroowa_ 2015-03-19 13:42
Cześć i czołem!

Hashimoto mam zdiagnozowane od roku. Leczone letroxem - przez pierwsze miesiące 50 codziennie, później na zmianę: 1 dnia 50, 1 dnia połówka. Przy diagnozie usłyszałam: choroby nie leczymy, tylko niedoczynność hormonami. I tak sie leczyłam letroxem przez ten rok.

Ostatnio czułam się fatalnie. Zawroty głowy, senność, brak sił, zerowa koncentracja. Pracuję umysłowo, więc dla mnie to był koszmar, nad przygotowaniem pisma, które normalnie zajmowało mi ok 1 godziny, siedziałam nieraz cały dzień. Bałam się, że znienawidzę ten zawód, który przecież był pasją.
Stwierdziałam, że muszę wreszcie coś z tym zrobić i zaczęłam przeczesywać internet. I tak dowiedziałam się o diecie, co było ogromnym zaskoczeniem. Najpierw trafiłam na bardziej restrykcyjnego bloga: wykluczenie wszelkich zbóż, pomidorów papryki? Stwierdziłam, że nie dam rady!
Ale znalazłam wreszcie to forum i od kilku dni jem bezglutenowo i bezlaktozowo.

Tym przydługim wstępem się przywitałam, mam nadzieję zagościć tu na dłużej, bo muszę dać radę tej chorobie. A jeszcze wielu rzeczy muszę się nauczyć.

Póki co idę robić risotto: ryż, bulion z kury, podgrzybki suszone, oliwa, cebula, czosnek. Bez sera pewnie straci, ale i tak będzie pycha.

A na śniadanie jadłam płatki ryżowe. Jak się gotowały to płakać mi się chciało, mam jeść taką brejkę? Ale dodałam banana, rodzynki, płatki migdałów, płatki kokosa, łyżeczkę miodu i startą kostkę gorzkiej czekolady.
I było pycha!

Więc po pierwszym przerażeniu, że dlaczego ta choroba dopadła akurat mnie, która tak bardzo lubię gotować, jeść, a przede wszystkim piec ciasta!?, zaczynam widzieć nadzieję, że dam radę ;)

Pozdrawiam wszystkich!
djfafa
napisał/a: djfafa 2015-03-19 15:09
Na posty nie związane bezpośrednio z waszą chorobą, założyłem ten temat:

[url_special=http://commed.polki.pl/pogaduchy-hashimowcow-vt98303.html:314jlbkf]http://commed.polki.pl/pogaduchy-hashimowcow-vt98303.html[/url_special:314jlbkf]
napisał/a: mroowa_ 2015-03-19 16:04
Hmmm, nie mogę już edytować posta powyżej? Zostawiłabym sam pomysł na obiad ;)

A przy okazji mam pytanie: macie jakieś pomysły na dania "wyjazdowe"? Ciągle się dokształcam i przynajmniej 1xtydz. spędzam cały dzień poza domem w innym mieście. Plan dnia mam tak sciśnięty, że nie mam kiedy wyskoczyć coś zjeść, choćby sałatkę. Do tej pory radziłam sobie jakimiś kanapkami. Ale teraz ... Kupiłam sobie pieczywo bezglutenowe i to jakaś masakra jest.
Póki co myślałam o sałatce np. z kaszą gryczaną.
Może macie jakieś pomysły? Jak sobie radzicie w podobne dni?
napisał/a: Konstans 2015-03-19 16:10
mroowa_ napisal(a):Hmmm, nie mogę już edytować posta powyżej? Zostawiłabym sam pomysł na obiad ;)

A przy okazji mam pytanie: macie jakieś pomysły na dania "wyjazdowe"? Ciągle się dokształcam i przynajmniej 1xtydz. spędzam cały dzień poza domem w innym mieście. Plan dnia mam tak sciśnięty, że nie mam kiedy wyskoczyć coś zjeść, choćby sałatkę. Do tej pory radziłam sobie jakimiś kanapkami. Ale teraz ... Kupiłam sobie pieczywo bezglutenowe i to jakaś masakra jest.
Póki co myślałam o sałatce np. z kaszą gryczaną.
Może macie jakieś pomysły? Jak sobie radzicie w podobne dni?


Od roku nie jem inaczej jak z własnego opakowania :)
Przygotowane przez mnie sałatki zabieram wszędzie i jem tylko to.
Możliwości masz wiele - warzywa gotowane/smazone/duszone, które powinnas polac obficie tłuszczem (lnianym, kokosowym, masłem), dodac awokado, trochę orzechów, kiełki i białko (pieczone/duszone - drób, podroby, świnia/ryba, jajo - jak dobrze tolerujesz). Innego dnia zrób to na bazie surowych warzyw. Jeszcze innego zjedz warzywa + tłuszcz + kasze bezglutenowe. Innego dnia zrób sobie domowe frytki i wcinaj na zdrowie :)
Naprawdę jest jak kombinować :))
A jesli dopadnie Cię głód - zjedz awokado, orzechy, owoc, pestki, oliwki.
Pozdrawiam :)
napisał/a: mroowa_ 2015-03-19 16:24
Konstans napisal(a):
mroowa_ napisal(a):Hmmm, nie mogę już edytować posta powyżej? Zostawiłabym sam pomysł na obiad ;)

A przy okazji mam pytanie: macie jakieś pomysły na dania "wyjazdowe"? Ciągle się dokształcam i przynajmniej 1xtydz. spędzam cały dzień poza domem w innym mieście. Plan dnia mam tak sciśnięty, że nie mam kiedy wyskoczyć coś zjeść, choćby sałatkę. Do tej pory radziłam sobie jakimiś kanapkami. Ale teraz ... Kupiłam sobie pieczywo bezglutenowe i to jakaś masakra jest.
Póki co myślałam o sałatce np. z kaszą gryczaną.
Może macie jakieś pomysły? Jak sobie radzicie w podobne dni?


Od roku nie jem inaczej jak z własnego opakowania :)
Przygotowane przez mnie sałatki zabieram wszędzie i jem tylko to.
Możliwości masz wiele - warzywa gotowane/smazone/duszone, które powinnas polac obficie tłuszczem (lnianym, kokosowym, masłem), dodac awokado, trochę orzechów, kiełki i białko (pieczone/duszone - drób, podroby, świnia/ryba, jajo - jak dobrze tolerujesz). Innego dnia zrób to na bazie surowych warzyw. Jeszcze innego zjedz warzywa + tłuszcz + kasze bezglutenowe. Innego dnia zrób sobie domowe frytki i wcinaj na zdrowie :)
Naprawdę jest jak kombinować :))
A jesli dopadnie Cię głód - zjedz awokado, orzechy, owoc, pestki, oliwki.
Pozdrawiam :)


Dzięki :)
Czyli nie pozostaje nic innego jak kombinować z daniami ze swoich boxów. No trudno, jakoś to muszę zorganizować, bo cały sęk w tym, że poruszam się zbiorkomami różnego rodzaju i wszystko muszę ze sobą dźwigać :P A sił mam ostatnio tyle, że nogami ledwo powłóczę.
Ale nie ma wymówek, ogarnąć to jakoś trzeba. :)